Miłość z perspektywy mężczyzn...

@Mnich1: to tak jakbyś znalazł sobie miłość i przyszedł jakiś inny i ci ją zabrał (dziewczyne) to co ... tez dobrze wybrała bo jesteś frajerem?

@Hacked111: Tak. Starałbym się to zaakceptować i znaleźć winę w sobie, i pogodzić się z tym. Może ja byłem frajerem, może ona ale co to zmienia?

@Mnich1: myśl inaczej.

@Sebzer: Każdy inaczej myśli. Najwygodniej stwierdzić że to kogoś wina, ale znaleźć ją w sobie i to zmienić to już wyzywanie.

@Mnich1: w tym przypadku nie masz racji jesli chodzi o to co posałes wcześniej.

@Sebzer: A czy ja muszę mieć rację? Poza tym racja w takiej kwestii nie jest obiektywna tylko subiektywna. To że ktoś miłość traktuje jako najważniejszą wartość nie oznacza że każdy musi tak sądzić. To nie jest prawda objawiona jak to że Ziemią jest kulą.

@Mnich1: No tak to akurat racja. Dla mnie np. jest to najważniejsze a dla cb nie musi.

@Sebzer: No widzisz. Inne systemy wartości albo inne pojmowanie pewnych rzeczy. Prosty przykład: miłość, dla niektórych określa przywiązanie bezgraniczne w tym rodzinne, a niektórzy rozdzielają to na różne, od miłości matczynej do miłość do ukochanej, ba nawet zwierzęcia.

@Mnich1: No ja rozdzielam. Tak samo jak jedni co wdl mnie jest idiotyczne nazywaja wszystkich ludzi jakich znaja swoimi przyjaciółmi a ja umkem rozróżnić znajomego od kolegi a kolege od przyjaciela.

@Sebzer: No mnie też to dziwi. Ja nie wiem jak można tak traktować słowo przyjaciel. To bardzo poważne określenie człowieka który by dużo dla Ciebie zrobił, a Ty dla niego. Kolega to ktoś kogo znasz i wiesz że by Ci pożyczył dychę w niedoli czy poszedł na piwo, ale nic poza tym. Ludzie lubią rzucać takimi słowami by podkreślić ile mają wysoko levelowych znajomości.

@Mnich1: Nom. I to mnie denerwuje czasami.