Evanescence-"My Immortals"
Końcówka poprzedniego roku szkolnego to była jakaś katastrofa - 24/7 w ciągłym stresie, bo oceny trzeba poprawić (gimnazjum...), a do tego czułam się samotna, bo "normalne" osoby się ode mnie odwróciły i wszyscy mi dokuczali. Jedyne co trzymało mnie przy życiu to słuchanie muzyki i jakieś książki.
Pink-"Try"
Czasy kiedy ją usłyszałam po raz pierwszy przypominają mój pierwszy rok szkolny bez mojej BFF (w wakacje 2012 się wyprowadziła, a poza szkołą nie miałyśmy ze sobą kontaktu więc nie wiedziałam nic o przeprowadzkę) i od tego czasu jej nie widziałam, co mnie boli, bo potem nasza paczka się rozpadła i do gimbazy nie miałam już przyjaciół... Podstawówka to były dla mnie smutne czasy..
Katy Perry-"Roar"
Przez brak przyjaciół jedynie muzyka mnie podtrzymała i z tego co pamiętam to ta piosenka (i ogólnie stary hity Katy - te nowsze to jakiś żart...) była jedną z tych, którą wtedy uwielbiałam, a nie raz do niej chętnie wracam.
@ruzwelt1: Czemu nie jestem normalny? Na to odpowiedzieć nie umiem. Czemu chcę pogorszyć sobie nastrój? Bo... nie wiem, jestem nienormalny. Wiem, to nie ma sensu.
Znam doskonale takie podejście do muzyki.
Mi np. NPWM - "Do celu" czy jakoś tak, zawsze będzie mi przypominać o znajomym, który zmarł w sierpniu zeszłego roku i uwielbiał zawsze ten utwór. Tylko, jego akurat nie dali rady wybudzić po operacji serca
Z zagranicznymi utworami mam jeszcze więcej wspomnień.
Np. Eminem - When I'm gone - słuchałam jak zmarł mój dziadek
Linkin Park - One more Light - katowałam po śmierci wokalisty i w sumie dalej katuję, jak mam kiepski humor
A Linkin park - Leave out all the rest - obiecałam mojej mamie, że puszczę ten utwór na jej pogrzebie. Niezbyt wspomnienie, ale obietnica
@CrazyMe: Boże, jak ja bym chciał uronić jakąś łzę nie tylko przy ziewaniu.
Mam uczucie, że płaczę, a raczej powinienem i głos mi się załamuje, ale na zewnątrz nawet nie wygląda, jakby się zanosiło na płacz.
@XStuntManiac1: Mi w domu, po tym jak zmarł mój dziadek (9 lat temu) mówili, że płacz to nic złego, że warto płakać, bo człowiek się trochę "oczyszcza" z tych emocji. Ale wiesz, im byłam starsza I im więcej członków rodziny odchodziło, tym płacz był bardziej odbierany za oznakę słabości. "Bo wiesz, Ty już duża jesteś, nie możesz płakać."A przynajmniej przez ludzi w szkole itp. W 2013 nawet zyskałam tytuł "przyszłej samobójczyni" od ludzi ze szkoły przez to, że nie ukrywałam się ze swoją żałobą (żałobami) I płaczem
zawsze czuję się jak śmieć słuchając tej piosenki, kompleks niższości zaczyna podwójnie mnie na🅿️ierdalać, przypomina mi się że moje życie to tylko fikcja i marzenia które nigdy się nie spełnią, mówię załamanym płaczącym głosem
Komentarze
Odśwież12 lipca 2018, 21:18
Dont speak
Utrata przyjaciela
Z życia wźięte
Odpisz
Edytowano - 28 kwietnia 2018, 14:55
Evanescence-"My Immortals"
Końcówka poprzedniego roku szkolnego to była jakaś katastrofa - 24/7 w ciągłym stresie, bo oceny trzeba poprawić (gimnazjum...), a do tego czułam się samotna, bo "normalne" osoby się ode mnie odwróciły i wszyscy mi dokuczali. Jedyne co trzymało mnie przy życiu to słuchanie muzyki i jakieś książki.
Pink-"Try"
Czasy kiedy ją usłyszałam po raz pierwszy przypominają mój pierwszy rok szkolny bez mojej BFF (w wakacje 2012 się wyprowadziła, a poza szkołą nie miałyśmy ze sobą kontaktu więc nie wiedziałam nic o przeprowadzkę) i od tego czasu jej nie widziałam, co mnie boli, bo potem nasza paczka się rozpadła i do gimbazy nie miałam już przyjaciół... Podstawówka to były dla mnie smutne czasy..
Katy Perry-"Roar"
Przez brak przyjaciół jedynie muzyka mnie podtrzymała i z tego co pamiętam to ta piosenka (i ogólnie stary hity Katy - te nowsze to jakiś żart...) była jedną z tych, którą wtedy uwielbiałam, a nie raz do niej chętnie wracam.
Odpisz
21 kwietnia 2018, 10:31
Close to you,i będą hejty za Undertale :3
Odpisz
20 kwietnia 2018, 17:27
Verba...
Odpisz
16 kwietnia 2018, 23:48
Ja specjalnie słucham piosenek, żeby pogorszyć sobie nastrój i czuć się gorzej. Nie, nie jestem normalny.
Odpisz
17 kwietnia 2018, 07:27
@Przegryw_razy_2: czemu?
Odpisz
17 kwietnia 2018, 07:49
@ruzwelt1: Czemu nie jestem normalny? Na to odpowiedzieć nie umiem. Czemu chcę pogorszyć sobie nastrój? Bo... nie wiem, jestem nienormalny. Wiem, to nie ma sensu.
Odpisz
17 kwietnia 2018, 08:14
@ruzwelt1: mam pytanie do Ciebie
Odpisz
17 kwietnia 2018, 08:25
@Przegryw_razy_2: Nie pierwszy I nie ostatni tak robisz
Znam kilka osób, które też tak robią (np. Ja :v)
Odpisz
17 kwietnia 2018, 08:51
@Przegryw_razy_2: nie jesteś nienormalny
Odpisz
20 kwietnia 2018, 12:05
@CoolSceleton95: ...jesteś po prostu pie**olnięty
Odpisz
20 kwietnia 2018, 12:05
@JaToTen: :)
Odpisz
20 kwietnia 2018, 13:32
@Przegryw_razy_2: spokojnie, w porównaniu z tym jaki ja jestem poje**ny, to jest nic
Odpisz
20 kwietnia 2018, 13:56
@CoolSceleton95: pochwal się
Odpisz
20 kwietnia 2018, 14:24
@CoolSceleton95: Dlaczego uważasz, że jesteś poje**ny?
Odpisz
20 kwietnia 2018, 11:12
Kiedy słucham Imagine Dragons - It's Time to zawsze przypomina mi się jak prawie wpadłem pod samochód słuchając tej piosenki
Odpisz
20 kwietnia 2018, 10:28
Panda eyes - Galaxica
ktoś coś?
Odpisz
Edytowano - 17 kwietnia 2018, 00:10
Chada noszę ból w sobie (to akurat jest Blend, ale zajebisty).
Grubson na szczycie
Bęsiu Grzechy
Tia... Ostatnia piosenka przypomina mi moją świętej pamięci znajomą, która przedawkowała.
Ta pierwsza zaś przypomina mi mocno moje dzieciństwo. Okres w którym siebie nie szanowałam. Dopiero w gimnazjum moje podejście się zmieniło.
Druga piosenka jest bliska memu sercu, bo słuchałam jej w dzieciństwie i nadal słucham.
Odpisz
Edytowano - 17 kwietnia 2018, 07:09
Znam doskonale takie podejście do muzyki.
Mi np. NPWM - "Do celu" czy jakoś tak, zawsze będzie mi przypominać o znajomym, który zmarł w sierpniu zeszłego roku i uwielbiał zawsze ten utwór. Tylko, jego akurat nie dali rady wybudzić po operacji serca
Odpisz
17 kwietnia 2018, 07:12
@CrazyMe: <3. Ktoś w końcu mnie rozumie.
Odpisz
17 kwietnia 2018, 07:16
I za to właśnie uwielbiam muzykę, bo jest w stanie przywrócić wspomnienia. I dobre i złe, ale wciąż wspomnienia
Odpisz
17 kwietnia 2018, 07:22
@CrazyMe: i nie musisz się zatrzymywać na swoim języku.
Odpisz
17 kwietnia 2018, 07:27
Z zagranicznymi utworami mam jeszcze więcej wspomnień.
Np. Eminem - When I'm gone - słuchałam jak zmarł mój dziadek
Linkin Park - One more Light - katowałam po śmierci wokalisty i w sumie dalej katuję, jak mam kiepski humor
A Linkin park - Leave out all the rest - obiecałam mojej mamie, że puszczę ten utwór na jej pogrzebie. Niezbyt wspomnienie, ale obietnica
Odpisz
19 kwietnia 2018, 18:46
@CrazyMe: lubię eminema
Odpisz
16 kwietnia 2018, 22:02
Ja tam łez nie powstrzymuje i np. W spokoju idę sobie chodnikiem zalana łzami, jak gdyby nigdy nic
Odpisz
16 kwietnia 2018, 22:43
@CrazyMe: odwodnisz się
Odpisz
16 kwietnia 2018, 23:06
@ruzwelt1: Jakoś od 9 lat się nie odwodniłam, więc kolejne lata też nie
Odpisz
17 kwietnia 2018, 00:29
@CrazyMe: Boże, jak ja bym chciał uronić jakąś łzę nie tylko przy ziewaniu.
Mam uczucie, że płaczę, a raczej powinienem i głos mi się załamuje, ale na zewnątrz nawet nie wygląda, jakby się zanosiło na płacz.
Odpisz
17 kwietnia 2018, 07:03
@XStuntManiac1: Ja za to chciałabym nie płakać przy każdej możliwej okazji, lub bez powodu
To uciążliwe I pokazuje innym jak słabym się jest ._.
Odpisz
17 kwietnia 2018, 07:08
@CrazyMe: A mnie za to niszczy od środka brak płaczu.
I nawet najlepsze próby kończą się niepowodzeniem.
Płacz nie jest taką do końca oznaką słabości. Przynajmniej ja tak uważam
Odpisz
Edytowano - 17 kwietnia 2018, 07:14
@XStuntManiac1: Mi w domu, po tym jak zmarł mój dziadek (9 lat temu) mówili, że płacz to nic złego, że warto płakać, bo człowiek się trochę "oczyszcza" z tych emocji. Ale wiesz, im byłam starsza I im więcej członków rodziny odchodziło, tym płacz był bardziej odbierany za oznakę słabości. "Bo wiesz, Ty już duża jesteś, nie możesz płakać."A przynajmniej przez ludzi w szkole itp. W 2013 nawet zyskałam tytuł "przyszłej samobójczyni" od ludzi ze szkoły przez to, że nie ukrywałam się ze swoją żałobą (żałobami) I płaczem
Odpisz
Edytowano - 17 kwietnia 2018, 07:12
Końcówka "A way out" ( Farewell/Brothers)
Odpisz
Edytowano - 16 kwietnia 2018, 22:01
radiohead- creep
zawsze czuję się jak śmieć słuchając tej piosenki, kompleks niższości zaczyna podwójnie mnie na🅿️ierdalać, przypomina mi się że moje życie to tylko fikcja i marzenia które nigdy się nie spełnią, mówię załamanym płaczącym głosem
Odpisz
16 kwietnia 2018, 22:11
@BabkaZmarihuano: będzie dobrze, uwierz mi
Odpisz
16 kwietnia 2018, 22:32
@BabkaZmarihuano: Dzięki. Zajebisty utwór.
Odpisz
Edytowano - 16 kwietnia 2018, 22:41
@BabkaZmarihuano: zapal sobie
Odpisz
17 kwietnia 2018, 00:12
@ruzwelt1: Ja z stresem sobie radzę poprzez trening lub aktywność fizyczną. Tylko idioci i osoby uzależnione palą, aby się odstresować.
Odpisz
16 kwietnia 2018, 22:42
Pamiętam jak grałem w Emily is Away słuchając "Turn Blue". Dem feels
Odpisz
16 kwietnia 2018, 22:31
Słucham tylko takich piosenek ;-;
Chyba powinienem kiedyś odwiedzić psychologa.
Odpisz
16 kwietnia 2018, 22:30
A ja mam na odwrót ;-;
Odpisz
16 kwietnia 2018, 22:27
Znam to.
Odpisz