Nie ma takiej opcji

@Frutti56: Weź melissy może czy coś

@Frutti56: Całkowicie się z tobą zgadzam. Wszystkie kur*a na jedno kopyto, zawsze to życie jest tym złym, zawsze człowiek jest jakiś zje*any, zawsze życie się tak ch*jowo uśmiecha. W każdym z komiksów chodzi o to samo. Za każdym je*anym razem.

@Frutti56: komentarz dosłownie taki sam jaki ja chciałem napisać

@Frutti56: też mnie wku*wiają jak diabli i ciesze sie że nie jestem sam

@Frutti56: Mnie tam śmieszą. Lepsze jest już to niż ostatnia moda na komiksy, których przesłaniem są słowa "o nie".

@Keks_:
>ch**owy komiks dobrze narysowany
>dobry komiks ch*jowo narysowany
no ja tam wolę zawartość niż wygląd

@DeXxu: A ja właśnie myślę inaczej. Te komiksy w żadnym momencie nie pokazują, że życiu nie da się przeciwstawić, tylko jakie życie naprawdę jest. Ono cały czas wali nas w mordę. To jest fakt, tego nie zmienimy. Ale, jak widzisz, w tym komiksie bohater wcale nie rozpacza nad swoim położeniem. Bo, jak mówił Rocky Balboa, w byciu silnym nie chodzi o to, jak mocno uderzasz, tylko jak silny cios możesz przyjąć. A więc te komiksy pokazują, jakie jest życie, ale jednocześnie dają nadzieję na przezwyciężenie tego.

@Baturaj: Czytałeś w ogóle komentarz Frutti56? xD
,,Jakie trzeba mieć zaburzenia psychiczne, albo jakim trzeba być przegrywem żeby tak postrzegać życie"
A teraz twój:
,,Te komiksy w żadnym momencie nie pokazują że życiu nie da się przeciwstawić, tylko jakie życie naprawdę jest"
No właśnie Fruttiemu i temu pod nim chodzi o to że życie takie nie jest a ty twierdzisz inaczej

@Baturaj: Moje życie nie daje mi po mordzie na przykład.

@DeXxu: Poczekaj. Jeszcze będziesz to wspominał.

No bo tak, trochę inaczej zrozumiałem, niech będzie, że się nie zgadzam po prostu.

@Baturaj: Skąd taka pewność?

@DeXxu: Bo tak po prostu jest. Nie pytaj mnie dlaczego. Prawdopodobieństwo jest bardzo bliskie 100%. Zobaczysz. Tylko lepiej się zawczasu przygotować.

@Baturaj: pozostaje mi tylko ci współczuć zje**nego podejścia do życia

@Frutti56: Bez urazy, ale nie masz pojęcia o moim podejściu do życia. Nie da się wywnioskować go z jednej rozmowy w komentarzach na Jeja. I raczej nie mam ochoty sam z siebie się nim z Tobą dzielić, chyba że sam wyrazisz taką chęć, zamiast oceniać coś, o czym nic nie wiesz :).

@Baturaj: czerpie informacje o tobie z twoich komentarzy, nie mogę wiedzieć jaki prywatnie jesteś, ale tu po prostu kreujesz się na osobę ze zje**nym podejściem do życia

@Frutti56: To jest Twoja ocena. Poczekamy, zobaczymy.
No dobrze, postaram się wytłumaczyć Ci różnicę. Prawdopodobnie uważasz moje podejście do życia za zje**ne z powodu tego, że uważam, że życie ciągle wali nas w mordę. Ty pewnie uważasz, że należy traktować życie jako wyzwanie albo brać je na umiarkowany optymizm (coś w rodzaju "jak życie da ci cytrynę, to zrób lemoniadę").
I teraz pytanko ode mnie: dlaczego uważasz moje podejście za zje**ne? Czy dostrzeganie tego, jak życie jest dla nas trudne (a przecież jest, próbując wmówić sobie inaczej, tylko się oszukujesz) jest zje**ne? Zwykłe DOSTRZEGANIE FAKTÓW [to nie krzyk, chciałem tylko uwypuklić, a tu nie ma podkreślenia] to "zje**ne podejście do życia"? Według mnie nie. Natomiast co ja z tym robię, to już inna sprawa.
Rozumiem, że możesz inaczej wyobrażać sobie te trudy życia. Ale czy inne wyobrażenie niż Twoje musi być dla Ciebie od razu "zje**ne"? Trochę to dziwne.
Takie jest moje spojrzenie na sprawę. Nie próbuję na siłę zmieniać Twojego zdania, do którego masz prawo, tylko przedstawić Ci moje podejście do Twojego podejścia na temat mojego podejścia (incepcja hehe).

@Baturaj: Nie zanosi się