@KontoUsunięte: jesteś głupi czy udajesz? na wf nie ocenają za to jaki się urodziłeś tylko za to jak sprawny jesteś ja sam mam z wf dwóje ale chociaż nie stwierdzam odrazu że ćwiczenia są głupie bo jeżeli większość czasu siedzisz na dupie przed kompem telewizorem itd to na pewno nie będziesz tak sprawny jak ludzie którzy pół dnia grają sobie na boisku lub coś ćwiczą a to co napisałeś pokazuje jak głupi jesteś
Jest w tym trochę prawdy. Zarówno w tym, że pani Lewandowska jest sławna dzięki panu Lewandowskiemu, jak i w tym, że grażyny zazdroszczą jej jak demony. No cóż, to świadczy tylko o poczuciu własnej wartości i godności niektórych kobiet.
@Deprecha: prawdą jest też, że lewandowska nie wie,jak wygląda życie na poziomie typowego polaka, ponieważ jej mąż, dzięki któremu w ogóle ktoś ją zna dostaje "trochę" za wiele pieniędzy za "pracę" polegającą na bieganiu za piłką przez ponad godzinę.
Dlaczego Twoim zdaniem nie wie jak wygląda życie przeciętnego Polaka? Przecież kiedyś nie była bogata, żyła jak każdy inny człowiek i ciężko pracowała, żeby coś osiągnąć. Los tak chciał, że to akurat jej mąż jest sławniejszy, bo uprawia sport, który często nazywany jest naszym sportem narodowym, a ona specjalizuje się w raczej niszowej dyscyplinie.
Polecam potrenować jakikolwiek sport. Zawsze, żeby zostać w czymś mistrzem trzeba poświęcić wiele czasu i wysiłku. Nawet jeśli chcesz grać w szachy to czeka Cię pot i łzy, żeby grać na chociażby średnim poziomie. Bycie sportowcem to też praca, ciężka praca. Nie jest to siedzenie przed komputerem przez 8 godzin, 5 dni w tygodniu, tylko ogromny wysiłek fizyczny i psychiczny. Sportowiec też się uczy nowych technik czy zagrań, poznaje przeciwnika obmyśla strategię. Do tego Ci sławni żyją w ogromnym stresie, bo nie robią już tego tylko dla siebie, ale też dla ogromnej rzeszy ludzi, którzy na nich liczą. Poza robieniem sobie zdjęć z fanami i pisaniem autografów dostają masę hejtów za każdą, nawet najmniejszą porażkę. Sępy z gazet chodzą za nimi mając nadzieję, że się przewrócą, albo wyjdą z toalety z majtkami wystajacymi ze spodni. Już samo to, że muszą się bardzo pilnować jest męczące, a do tego treningi po kilka, a nawet kilkanaście godzin na dobę i ścisła dieta, bez żadnych odstępstw. A i tak zawsze znajdzie się jakaś typowa Grażyna jak Ty i powie, że to żaden problem, żeby być jedną z najlepszych zawodniczek karate na świecie.
@Naruta: Nie sposób się z Waszmością nie zgodzić. Chociaż osobiście uważam, że lepiej by było gdyby Ci ludzie znaleźli sobie jakiś pożyteczne zajęcie, a sportem zajmowali się hobbystycznie. No ale nie mnie o tym decydować.
@Deprecha: Częściowo też się zgadzam. Ja ze sportem nie jestem związana i nie byłoby mi przykro jakby nagle zakończono wszystkie zawody sportowe :P Ale rozumiem skąd wzięły się takie "wystawiennicze" formy sportu i rozumiem, że to jest ważne dla społeczeństwa. Jak to kiedyś mówiono "chleba i igrzysk" ;)
Jednak bardzo denerwuje mnie jak ktoś twierdzi, że coś jest proste chociaż nie ma o tym zielonego pojęcia. Albo tym bardziej jak ocenia kogoś na podstawie tego z kim żyje, a nie tego kim jest.
@Naruta: nie przeczę, że zdobycie umiejętności w sporcie nie jest łatwe, jednak istnieje wiele trudniejszych i użytecznych dla społeczeństwa zawodów, które niestety są znacznie gorzej opłacane
Kochaniutka, czy zechcesz mi odpowiedzieć na niedyskretne pytanie o treści: Jakie masz oceny z Wf-u? Nie obrażę się jeśli odmówisz, tylko proszę nie bij.
Oczywiście, że można kwestionować użyteczność takiej pracy przyrównując ją do innych zawodów. Jednak patrząc z szerszej perspektywy socjologicznej, dzięki takiej rozrywce społeczeństwo lepiej funkcjonuje.
Jeśli już czepiamy się tego, że sport jako widowisko nie ma sensu to i tak nie powinniśmy mieć pretensji do osoby, która taki zawód wybrała.To tak jakby mieć pretensje, że ktoś został muzykiem. Jakby swój zapał spożytkował w innym celu to mógłby zostać świetnym lekarzem, czy szanowanym naukowcem, ale jak wyglądałby nasz świat bez muzyki?
@Naruta: Mi by odpowiadał. Jestem antymuzykalna. Sportowcy też nie są mi do niczego potrzebni, chociaż pobiegać lubię. Tylko jak zwykle jestem w mniejszości, tak więc możecie zignorować ten komentarz. Nie mam nic przeciwko.
@Deprecha: z wf-u mam trójkę, jako, że sport nie jest moją pasją. Generalnie uważam, że oceny z wf-u są głupotą, gdyż każdy jest sprawny w innym zakresie, na który nie ma wpływu, gdyż taki się urodził. To jakby dawać oceny za kolor oczu.
to tylko rozrywka, bez której można żyć. Jeśli ktoś chce się tym zajmować zawodowo-w porządku, ale imo nie powinien dostawać większej pensji niż strażak, lekarz czy policjant.
Idąc tym tropem po co ludzkości całe zasługi, jak można żyć w piwnicy. Zresztą, jeśli ma się jakieś ograniczenia fizyczne, to wystarczy pokazać papierek od lekarza i jest się zwolniony ze wszystkiego, bądź części zajęć. A sport to wcale nie takie byle co, "bez którego można żyć". Tyle się mówi o zdrowym trybie życie...
I tak mówią osoby co w sumie gówno wiedzą o zdrowym trybie życia, a dostać chociaż dobrą ocenę z wf nie trudno, no chyba, że się jest zakalcem, ale to już wina danej osoby, a nie resortu edukacji. Zresztą takie ruszanie się na wf pozwala na lepsze uczenie się i osoby co aktywnie żyją mają lepsze wyniki. Ciebie teraz postrzegam jak jakiegoś Janusza, co ostatnio biegał za piłką 40 lat temu, wszystko o futbolu wie i jest ekspertem, dzięki czemu może oczerniać piłkarzy za ich gorsze wyniki. Bez muzyki (naciskam na granie na instrumentach) też można żyć, jednakże dzięki temu człowiek się rozwija. I bez rozrywki człowiek popada w depresję i się zabija, lub ludność popada w anarchię i są zamieszki.
I sama sobie zaprzeczasz- ocenić można wszystko. W szkole oceniają wyniki- kolor oczu nim nie jest, więc go nie oceniają, ale wydolność organizmu jak najbardziej. I jak będziesz częściej biegać, to łatwiejsza będzie ucieczka przed kurczokiem ;)
Predyspozycje lub ich brak to jedno, ale weźmy najłatwiejszą możliwą dyscyplinę - spróbuj potrenować na tyle żeby przebiec chociaż 1 kilometr w miarę znośnym tempie (wszystko co poniżej 4 minut), a potem nam powiesz, czy łatwo było.
Bez rozrywki nie można żyć! Dowodzą tego liczne badania. Człowiek potrzebuję czegoś więcej niż jedzenie i picie. Praca niesie ze sobą stres, rozrywka natomiast odstresowuje. Nie ważne jaką się preferuje. Do tego człowiek to zwierzę stadne i potrzebuje się socjalizować z innymi, a widowiska sportowe są do tego idealne. To takie wyjaśnienie w telegraficznym, bardzo uproszczonym skrócie.
Piszesz, że sportowcy nie powinni tyle zarabiać, ale podajesz chyba 2 najgorsze przykłady: policjant i strażak. Płaci im Państwo i nigdy nie zapłaci im tyle, żeby to co robią im wynagrodzić. A nie zapłaci im tyle, bo budżet państwa jest ograniczony i dodatkowo uszczuplany przez wspaniałe programy rządowe typu 500+. Z medycyną z kolei sytuacja wygląda tak, że jeżeli lekarz jest zajebiście dobry w tym co robi to też może zarabiać grubą kasę, zupełnie jak sportowcy. Oczywiście musi wybrać praktykę prywatną, ale jeśli jest dobry to czemu nie. Znam lekarzy i policjantów, którzy nie zasługują nawet na minimalną krajową i niesprawiedliwe byłoby gdyby zarabiali krocie, za robienie niczego przez cały dzień. W przypadku sportowców łatwiej zweryfikować kto zasługuje na wyższą płacę, a kto nie.
Zgadzam się, że niektórzy zarabiają za dużo, za robienie czegoś w gruncie rzeczy bezsensownego, ale zdarza się to równie często poza sportem. Np. celebryci, którzy zarabiają o wiele więcej za to, że są celebrytami ;)
@Deprecha: Ale napewno lubisz coś robić, co idąc podobnym tokiem rozumowania byłoby niepotrzebne światu. Dla mnie też sport w telewizji to zło konieczne, szczególnie piłka nożna :P Ale podziwiam sportowców za pracę jaką włożyli w osiągnięcie takich wyników.
Nie mogę się z Tobą zgodzić. Każdy powinien ćwiczyć. Oceny są głupie same w sobie. Obecny system oceniania szkodzi uczniom i powinien zostać zmieniony, ale to zbyt trudne zadanie dla naszych rządzących, którzy ledwo ogarniają (a właściwie nie ogarniają) inne sprawy programowe w szkolnictwie. Ale skoro oceny są to czemu nie można ich dawać na WF-ie? To przedmiot jak każdy inny. Na to jacy jesteśmy sprawni mamy wpływ, tak samo jak na zapamiętywanie dat na historii czy nauczenie się skomplikowanych wzorów na matematyce - jedni mają do czegoś predyspozycje, a inni nie. Problem polega na tym, że dzieci nie chcą się ruszać, ani w szkole, ani w domu. Zajęcia z wychowania fizycznego zostały wprowadzone, żeby dbać o zdrowie "przyszłości naszego narodu". Pomijam, oczywiście sytuację, gdy ktoś jest niepełnosprawny, albo ma jakąś chorobę wrodzoną, która uniemożliwia mu ćwiczenie, ale cała reszta może mieć dobre oceny jeśli tylko się postara. Jestem do tego idealnym przykładem. Zawsze byłam grubiutkim dzieckiem, które narzekało na WF, ale chęć dostania wyższej oceny zmotywowała mnie do poćwiczenia trochę więcej, dzięki czemu w gimnazjum miałam jedne z najlepszych ocen. Teraz nie mam wf-u i nikt mnie nie zmusza do ćwiczenia, więc zamiast się wziąć za sport to siedzę na jeja ;D
@Naruta: ależ moja wypowiedź dotyczyła też celebrytów. Zgadzam się co do tego, że niektórzy strażacy i policjanci nie robią nic, ale czy w piłce nożnej tak nie jest? Co do zarobków lekarzy, to fakt, niektórzy sporo zarabiają, nie przeczę, że jakiś dobry, prywatny lekarz ma lepszą pensję od piłkarza grającego w mało znanym klubie. Co do systemu oceniania, to się zgodzę, nie jest on najlepszy, a uczniowie, którzy mają kłopoty z uczeniem się, bo poprostu tacy się urodzili lub np. mają dysleksję oceniani są gorzej od swoich kolegów.
Czyli w zasadzie to się zgadzamy :)
Natomiast szerząca się dysleksja to wymysł naszych czasów. Kiedyś "nie było" czegoś takiego, trzeba było się nauczyć i tyle. Zapewne patrzę na to krytycznie, bo przez cały okres swojej nauki poznałam przynajmniej kilkanaście osób z orzeczeniem o dysleksji, które miały je tylko dlatego, że chciały mieć łatwiej w szkole. Znam też jednego chłopaka, który naprawdę ma dysleksję, ale nigdy nie miał orzeczenia. Jego sposobem na poradzenie sobie z tą wadą były ciągle ćwiczenia. I świetnie mu to wychodziło, poczynił ogromne postępy i często miał lepsze oceny z polskiego od reszty klasy. Bardzo go za to podziwiałam, że nie szedł na łatwiznę i tylko starał się przezwyciężyć wszystkie trudności. Z wf-em jest podobnie. Dzieciakom nie chce się ćwiczyć, więc wymyślają sobie różne choroby. W mojej szkole była dziewczyna, która symulowała astmę, żeby nie chodzić na wf. Jak ją zabrali na badania to narobiła przy lekarzu takiego wrzasku, że od razu dał jej zaświadczenie i zalecił badania u psychologa. Dzięki temu dostała też żółte papiery i do końca szkoły miała luzy, bo wszyscy się bali, że coś sobie zrobi XD
@Naruta: w zasadzie to tak, zgadzamy się. Zgadzam się również co do dysleksji-jest to chodzenie na łatwiznę, choć osobiście jeszcze nie poznałam nikogo, kto by symulował dysleksję-cóż, wszystko przede mną. Co do symulowania choroby by nie uczestniczyć na wf-ie, to akurat ten przypadek jest u mnie powszechny. W ogóle, dla klarowności-nie uznaję wf-u za niepotrzebny wymysł, trochę ruchu jest przydatne. Po prostu moim zdaniem oceny z tego przedmiotu, przynajmniej w obecnej formie (według wykresu, pokazującego sposób wykonania tego ćwiczenia przez statystyczną osobę w tym wieku) jest trochę bez sensu.
O dyslekcji powiem tak: w wieku adekwatnym do robienia badań miałam wszystkie możliwe objawy, ale na mojim zadupiu nikt mjie nie skierował do poradni, więc orzeczenia nie mam. Aktualnie radzę sobie bardzo dobrze, ale gdy piszę cokolwiek bardzo szybko nie ma to nic wspólnego z ortografią, a niektórzy powiedzieliby nawet, że z alfabetem. Wszystko zależy od tępa. Tempa. No. To drugi typowy objaw. Piszę, robię błąd, natychmiast go wychwytuję i poprawiam. Dyslekcja istnieje, ale można ją rozpracować.
@Deprecha: Dokładnie :) Nie mówię, że nie istnieje tylko, że kiedyś nie był to powód do żadnych ulg i wszyscy sobie jakoś radzili. Właśnie na tym polega życie, żeby stawać się coraz lepszym, a trudności traktować jak wyzwania. Gdy zaczynałam swoją przygodę z państwową edukacją to akurat był boom na orzeczenia o dysleksji. Rodzice na siłę wysłali dzieci na badania, bo liczyli, że obniżona punktacja zapewni im same piątki. W rzeczywistości dzieciaki miały świadomość tego ułatwienia i starały się jeszcze mniej, bo po co się uczyć, skoro i tak się zda. Najgorsze jest to, że nie dotyczyło to tylko języka polskiego. W tamtym okresie nauczyciele nie wiedzieli jak sobie z tym radzić i co mogą wymagać, a czego nie. Stąd też taka popularność posiadania dysleksji w tamtym okresie, bo to się zwyczajnie opłacało. Później było lepiej, ale też wiele osób załatwiało sobie papiery m.in. na egzamin gimnazjalny, żeby mieć więcej czasu na pisanie. Później już nie spotykałam się z takimi sytuacjami, ale coraz więcej mówiło się o dysgrafii, dyskalkulii i innych takich. Słyszałam, że niektórzy brali przed maturą cały pakiet ;D W moim liceum nikt, by nawet nie wpadł na taki pomysł, bo jakby się dyrektor dowiedział to by zorganizował dodatkowe lekcje indywidualne dla takiej osoby, więc nikt by nie zaryzykował :D
Nie zgadzam się z takimi ocenami w ogóle. Najlepsze byłoby badanie poczynionych postępów, ale takiego oceniania możemy się nie doczekać. Znam te tabelki z zakładamymi wynikami dla danego wieku i były dla mnie prawdziwym utrapieniem. Choć jak tak się zastanowię to tylko raz dostałam 3 z wf-u (poza kilkoma 1 za brak stroju :P), ogólnie wszyscy mieli piątki, czasem czwórki. Wyrabialiśmy normę. Nie wiem jak jest teraz. Podobno młodzież coraz mniej się rusza.
@Naruta: cóż, niepowiedziałabym, prócz kilku znajomych wszyscy u mnie są dalej całkiem aktywni. Niektórzy nawet za bardzo =,= W ogóle zauważyłam, że ta dyskusja schodzi bardzo na offtopic, więc może warto byłoby ją przenieść na PM
Może standardy się zmieniły i teraz wymagają więcej, żeby bardziej zmotywować, ale im nie wychodzi :P
W zasadzie to zapomniałam od czego się zaczęło i musiałam jeszcze raz obejrzeć obrazek ;D
Mnie jedynie wkurza, że bieganie za piłką jak debil i strzelanie bramek innym debilom jest opłacalne, bo przychodzą kolejni debili, by oglądać ten masowy debilizm.
"Piłka nożna sportem narodowym!!!"
Gówno nie sport. Umiem biegać dobrze za piłką - zarabiam miliony. Umiem pomagać ludziom (strażacy, policja, lekarze) - zarabiam tysiące.
@dustin2001: Nie zdajesz sobie sprawy z tego co mówisz. Żeby grać w piłkę na takim poziomie trzeba naprawdę się poświęcić. Musisz trzymać dietę, codziennie trenowac ciezko radzic sobie jeszcze ze stresem.. Ludzie widzą tylko efekt końcowy "HA BARAN LATA ZA PIŁKĄ CO W TYM TRUDNEGO" Otóż to że wszystko musisz dopracować do perfekcji (zwody, strzały, balans)
@PimpekLord: dobra ale to sport zabawa lekarze powinni faktycznie zarabiać o wiele więcej niż piłkarze bo z jakie racji zabawa piłką ma być lepiej płatna niż codzienne ratowanie cudzego życia
@PimpekLord: Nie wątpię.
Ale piłka nożna to i tak sport. Jeden z bardziej upośledzonych. Za dużo zarabiają.
Jest to poświęcenie, jak każde inne. Tylko, że... Ludzkie życie tutaj nie wisi na włosku.
Są to lata ćwiczeń, żeby być jednym z lepszych. Trzeba całe swoje życie do tego przystosować.
ALE MIMO WSZYSTKO TO I TAK DURNE LATANIE ZA PIŁKĄ.
Na ich poziomie to dla zwykłego Janusza gra taka, że on był padł po pierwszych 5 minutach.
A ktoś, kto lekko gra po 10...
Mimo wszystko... LUDZIE...
TO JEST WALONE BIEGANIE ZA PIŁKĄ.
@Matiozowiec: Jeżeli lekarze (panstwowi) zarabialiby ze 20 tysięcy praktycznie zabralo by wiekszosc hajsu z naszych podatków); podsumowując państwa na to nie stac.
@Matiozowiec: Bilety na mecze przede wszystkim. Pozatym zwróc uwagę na to ze pilkarzy kadry jest kilkudziesięciu i nawet jeżeli mieliby dofinansowania przez panstwo (nwm czy maja) to i tak to o wiele mniej niz wielka podwyzka dla wszystkich lekarzy. ):
@dustin2001: Po co w ogóle uprawiać sport (jak debil) skoro i tak (jak debil) dostajesz za wszystko kasę, a inni tak nie mają? Po co trenować (jak debil) żeby wejść na najwyższy szczebel (jak debil) i dostawać najwięcej kasy? Po co grać na całym świecie (jak debil) żeby każdy zobaczył swoje umiejętności i otrzymywał nowych fanów (jak debil)?
Nie wiem po co uprawiać sport. Po co dostawać kasę, skoro inni tak nie mają? Po co trenować? Po co wchodzić na wyższe szczeble? Po co dostawać najwięcej kasy? Po co grać na całym świecie? Po co, każdy ma zobaczyć jego umiejętności? Po co, mieć fanów?
1. Dla zdrowia, dla rozrywki.
2. A co Cię obchodzą inni?
3. Trenować, żeby być lepszym od innych.
4. Żeby być co raz to popularniejszym, by lepiej zarabiać.
5. Po to, by być bogatszyn
6. - || -
7. - || -
8. - || -
Osoby, które zarabiają poprzez braniu udział w takowych zawodach zarabiają pieniądze uczciwie itd.
Ale po prostu... Chodzi o ten śmieszny świat i mentalność ludzi.
Są w stanie poświęcić tyle pieniędzy, by utrzymać jakiś durny sport, a nie są w stanie wydać grosza, by zakończyć poważne problemy światowe.
Nie zabraniam, nie każę niczego. Po prostu to jest głupie.
24 gości i jedna piłka > Lekarstwo na np. AIDS.
Ci którzy potrafią zawodowo grać w nożną czerpią z tego korzyści i to jest spoko. Są sprytni. Mają umiejętności i je pogłębiają. Głupie jest to, że ludzie chcą z tego korzystać. RYNEK JEST GŁUPI.
Ale takowy działa już od dawien dawna.
"Czemu zwykła dziewczyna z biednej rodziny nie może być w reklamach" kisnę.Czemu te grażyny i bożeny nie rozumieją, że:
1.Taka anna ma więcej pieniędzy, czyli może lepiej dbać o wygląd niż taka grażyna która tylko wodą myje twarz.
2.Na tym polega marketing.Ktoś jest znany i ma fanów/fanki to chętniej klienci kupią produkt, bo "o jestem jej fanką więc kupię ten produkt bo ona jest w reklamie, lub "ona to reklamuje to znaczy, że też będę tak piękna jak ona kiedy będę kupowała jej rzeczy".Marketing
O Annie usłyszałam o wiele wcześniej niż o Robercie, jeszcze zanim byli małżeństwem. Wtedy wydawało mi się, że to on korzysta z jej sławy ;D
Zazdroszczę jej, bo jest bardzo ładna i super wyszła na tej reklamie. Ale, żeby pluć takim jadem, bo komuś się powodzi to trzeba być zwyczajnie głupim przegrywem, który sam nic nie potrafi osiągnąć. Bardzo wkurzają mnie reklamy gdzie piłkarz czy inny celebryta reklamuje szampon/chipsy/sieć telefoniczną itp., bo to z czego jest sławny ma się nijak do tego co reklamuje. Ciężko mi uznać taką osobę za autorytet w tej kwestii. Jednak nie widzę problemu, że piękna, zgrabna kobieta reklamuje produkt konkretnie dla kobiet, bo tam nie podkreśla się tego, że jest gwiazdą, albo jej mąż jest gwiazdą - równie dobrze mogłaby być to jakaś losowa modelka. Natomiast w wielu reklamach jest coś takiego "Patrzcie na mnie. Jestem sławnym aktorem/sportowcem/muzykiem (90% reklamy to uwielbienie tej osoby) i używam tego produktu (i tu marne 10% czasu na pokazanie danej marki)".
Do tego te panie piszą, że Anna Lewandowska korzysta z popularności męża - czerpie zysk z jego zysku, ale te krytyczne komentarze padają najpewniej z ust tzw. kur domowych, które utrzymują się z dochodów swoich partnerów. Robią to co jej zarzucają, ale wyglądają o wiele gorzej :P
Komentarze
Odśwież3 lipca 2023, 07:30
Mojego tatę wkurza, że nasza kadra zamiast trenować, bierze kasę za głupie reklamy
Odpisz
18 listopada 2017, 20:28
A ja to bym ją pukol
Odpisz
25 października 2019, 10:41
@hesa656: ja też
Odpisz
19 października 2021, 21:24
@hesa656: że co ;_; to jest nienormalne
Odpisz
5 maja 2018, 21:07
@KontoUsunięte: uczniowie z dysleksją nie są oceniani tak samo jak uczniowie bez dysleksji dzbanie
Odpisz
5 maja 2018, 21:06
@KontoUsunięte: jesteś głupi czy udajesz? na wf nie ocenają za to jaki się urodziłeś tylko za to jak sprawny jesteś ja sam mam z wf dwóje ale chociaż nie stwierdzam odrazu że ćwiczenia są głupie bo jeżeli większość czasu siedzisz na dupie przed kompem telewizorem itd to na pewno nie będziesz tak sprawny jak ludzie którzy pół dnia grają sobie na boisku lub coś ćwiczą a to co napisałeś pokazuje jak głupi jesteś
Odpisz
17 listopada 2017, 07:48
Jest w tym trochę prawdy. Zarówno w tym, że pani Lewandowska jest sławna dzięki panu Lewandowskiemu, jak i w tym, że grażyny zazdroszczą jej jak demony. No cóż, to świadczy tylko o poczuciu własnej wartości i godności niektórych kobiet.
Odpisz
18 listopada 2017, 20:25
@Deprecha: prawdą jest też, że lewandowska nie wie,jak wygląda życie na poziomie typowego polaka, ponieważ jej mąż, dzięki któremu w ogóle ktoś ją zna dostaje "trochę" za wiele pieniędzy za "pracę" polegającą na bieganiu za piłką przez ponad godzinę.
Odpisz
18 listopada 2017, 20:30
Dlaczego Twoim zdaniem nie wie jak wygląda życie przeciętnego Polaka? Przecież kiedyś nie była bogata, żyła jak każdy inny człowiek i ciężko pracowała, żeby coś osiągnąć. Los tak chciał, że to akurat jej mąż jest sławniejszy, bo uprawia sport, który często nazywany jest naszym sportem narodowym, a ona specjalizuje się w raczej niszowej dyscyplinie.
Odpisz
19 listopada 2017, 00:27
@Naruta: według Ciebie owa "ciężka praca" to treningi i poślubienie sławnego mężczyzny?
Odpisz
19 listopada 2017, 00:48
Hmm, a trenowanie to nie jest ciężka praca?
Odpisz
19 listopada 2017, 01:49
moim zdaniem nie, ale mogę się mylić.
Odpisz
19 listopada 2017, 17:23
Polecam potrenować jakikolwiek sport. Zawsze, żeby zostać w czymś mistrzem trzeba poświęcić wiele czasu i wysiłku. Nawet jeśli chcesz grać w szachy to czeka Cię pot i łzy, żeby grać na chociażby średnim poziomie. Bycie sportowcem to też praca, ciężka praca. Nie jest to siedzenie przed komputerem przez 8 godzin, 5 dni w tygodniu, tylko ogromny wysiłek fizyczny i psychiczny. Sportowiec też się uczy nowych technik czy zagrań, poznaje przeciwnika obmyśla strategię. Do tego Ci sławni żyją w ogromnym stresie, bo nie robią już tego tylko dla siebie, ale też dla ogromnej rzeszy ludzi, którzy na nich liczą. Poza robieniem sobie zdjęć z fanami i pisaniem autografów dostają masę hejtów za każdą, nawet najmniejszą porażkę. Sępy z gazet chodzą za nimi mając nadzieję, że się przewrócą, albo wyjdą z toalety z majtkami wystajacymi ze spodni. Już samo to, że muszą się bardzo pilnować jest męczące, a do tego treningi po kilka, a nawet kilkanaście godzin na dobę i ścisła dieta, bez żadnych odstępstw. A i tak zawsze znajdzie się jakaś typowa Grażyna jak Ty i powie, że to żaden problem, żeby być jedną z najlepszych zawodniczek karate na świecie.
Odpisz
19 listopada 2017, 17:28
@Naruta: Nie sposób się z Waszmością nie zgodzić. Chociaż osobiście uważam, że lepiej by było gdyby Ci ludzie znaleźli sobie jakiś pożyteczne zajęcie, a sportem zajmowali się hobbystycznie. No ale nie mnie o tym decydować.
Odpisz
19 listopada 2017, 18:49
@Deprecha: Częściowo też się zgadzam. Ja ze sportem nie jestem związana i nie byłoby mi przykro jakby nagle zakończono wszystkie zawody sportowe :P Ale rozumiem skąd wzięły się takie "wystawiennicze" formy sportu i rozumiem, że to jest ważne dla społeczeństwa. Jak to kiedyś mówiono "chleba i igrzysk" ;)
Jednak bardzo denerwuje mnie jak ktoś twierdzi, że coś jest proste chociaż nie ma o tym zielonego pojęcia. Albo tym bardziej jak ocenia kogoś na podstawie tego z kim żyje, a nie tego kim jest.
Odpisz
19 listopada 2017, 19:47
@Naruta: nie przeczę, że zdobycie umiejętności w sporcie nie jest łatwe, jednak istnieje wiele trudniejszych i użytecznych dla społeczeństwa zawodów, które niestety są znacznie gorzej opłacane
Odpisz
19 listopada 2017, 20:14
Ale zauważmy, że sport to rozrywka dla widzów i to licznych. Więc jest pożyteczne
Odpisz
19 listopada 2017, 20:22
Kochaniutka, czy zechcesz mi odpowiedzieć na niedyskretne pytanie o treści: Jakie masz oceny z Wf-u? Nie obrażę się jeśli odmówisz, tylko proszę nie bij.
Odpisz
Edytowano - 19 listopada 2017, 20:28
Oczywiście, że można kwestionować użyteczność takiej pracy przyrównując ją do innych zawodów. Jednak patrząc z szerszej perspektywy socjologicznej, dzięki takiej rozrywce społeczeństwo lepiej funkcjonuje.
Jeśli już czepiamy się tego, że sport jako widowisko nie ma sensu to i tak nie powinniśmy mieć pretensji do osoby, która taki zawód wybrała.To tak jakby mieć pretensje, że ktoś został muzykiem. Jakby swój zapał spożytkował w innym celu to mógłby zostać świetnym lekarzem, czy szanowanym naukowcem, ale jak wyglądałby nasz świat bez muzyki?
Odpisz
19 listopada 2017, 20:37
@Naruta: Mi by odpowiadał. Jestem antymuzykalna. Sportowcy też nie są mi do niczego potrzebni, chociaż pobiegać lubię. Tylko jak zwykle jestem w mniejszości, tak więc możecie zignorować ten komentarz. Nie mam nic przeciwko.
Odpisz
19 listopada 2017, 22:12
@Deprecha: wow, więc jednak są ludzie myślący tak jak ja
Odpisz
19 listopada 2017, 22:15
@Deprecha: z wf-u mam trójkę, jako, że sport nie jest moją pasją. Generalnie uważam, że oceny z wf-u są głupotą, gdyż każdy jest sprawny w innym zakresie, na który nie ma wpływu, gdyż taki się urodził. To jakby dawać oceny za kolor oczu.
Odpisz
19 listopada 2017, 22:16
to tylko rozrywka, bez której można żyć. Jeśli ktoś chce się tym zajmować zawodowo-w porządku, ale imo nie powinien dostawać większej pensji niż strażak, lekarz czy policjant.
Odpisz
20 listopada 2017, 00:45
Idąc tym tropem po co ludzkości całe zasługi, jak można żyć w piwnicy. Zresztą, jeśli ma się jakieś ograniczenia fizyczne, to wystarczy pokazać papierek od lekarza i jest się zwolniony ze wszystkiego, bądź części zajęć. A sport to wcale nie takie byle co, "bez którego można żyć". Tyle się mówi o zdrowym trybie życie...
Odpisz
20 listopada 2017, 00:51
I tak mówią osoby co w sumie gówno wiedzą o zdrowym trybie życia, a dostać chociaż dobrą ocenę z wf nie trudno, no chyba, że się jest zakalcem, ale to już wina danej osoby, a nie resortu edukacji. Zresztą takie ruszanie się na wf pozwala na lepsze uczenie się i osoby co aktywnie żyją mają lepsze wyniki. Ciebie teraz postrzegam jak jakiegoś Janusza, co ostatnio biegał za piłką 40 lat temu, wszystko o futbolu wie i jest ekspertem, dzięki czemu może oczerniać piłkarzy za ich gorsze wyniki. Bez muzyki (naciskam na granie na instrumentach) też można żyć, jednakże dzięki temu człowiek się rozwija. I bez rozrywki człowiek popada w depresję i się zabija, lub ludność popada w anarchię i są zamieszki.
Odpisz
20 listopada 2017, 00:55
I sama sobie zaprzeczasz- ocenić można wszystko. W szkole oceniają wyniki- kolor oczu nim nie jest, więc go nie oceniają, ale wydolność organizmu jak najbardziej. I jak będziesz częściej biegać, to łatwiejsza będzie ucieczka przed kurczokiem ;)
Odpisz
20 listopada 2017, 07:24
Predyspozycje lub ich brak to jedno, ale weźmy najłatwiejszą możliwą dyscyplinę - spróbuj potrenować na tyle żeby przebiec chociaż 1 kilometr w miarę znośnym tempie (wszystko co poniżej 4 minut), a potem nam powiesz, czy łatwo było.
Odpisz
20 listopada 2017, 08:46
Bez rozrywki nie można żyć! Dowodzą tego liczne badania. Człowiek potrzebuję czegoś więcej niż jedzenie i picie. Praca niesie ze sobą stres, rozrywka natomiast odstresowuje. Nie ważne jaką się preferuje. Do tego człowiek to zwierzę stadne i potrzebuje się socjalizować z innymi, a widowiska sportowe są do tego idealne. To takie wyjaśnienie w telegraficznym, bardzo uproszczonym skrócie.
Piszesz, że sportowcy nie powinni tyle zarabiać, ale podajesz chyba 2 najgorsze przykłady: policjant i strażak. Płaci im Państwo i nigdy nie zapłaci im tyle, żeby to co robią im wynagrodzić. A nie zapłaci im tyle, bo budżet państwa jest ograniczony i dodatkowo uszczuplany przez wspaniałe programy rządowe typu 500+. Z medycyną z kolei sytuacja wygląda tak, że jeżeli lekarz jest zajebiście dobry w tym co robi to też może zarabiać grubą kasę, zupełnie jak sportowcy. Oczywiście musi wybrać praktykę prywatną, ale jeśli jest dobry to czemu nie. Znam lekarzy i policjantów, którzy nie zasługują nawet na minimalną krajową i niesprawiedliwe byłoby gdyby zarabiali krocie, za robienie niczego przez cały dzień. W przypadku sportowców łatwiej zweryfikować kto zasługuje na wyższą płacę, a kto nie.
Zgadzam się, że niektórzy zarabiają za dużo, za robienie czegoś w gruncie rzeczy bezsensownego, ale zdarza się to równie często poza sportem. Np. celebryci, którzy zarabiają o wiele więcej za to, że są celebrytami ;)
Odpisz
20 listopada 2017, 08:49
@Deprecha: Ale napewno lubisz coś robić, co idąc podobnym tokiem rozumowania byłoby niepotrzebne światu. Dla mnie też sport w telewizji to zło konieczne, szczególnie piłka nożna :P Ale podziwiam sportowców za pracę jaką włożyli w osiągnięcie takich wyników.
Odpisz
20 listopada 2017, 09:04
Nie mogę się z Tobą zgodzić. Każdy powinien ćwiczyć. Oceny są głupie same w sobie. Obecny system oceniania szkodzi uczniom i powinien zostać zmieniony, ale to zbyt trudne zadanie dla naszych rządzących, którzy ledwo ogarniają (a właściwie nie ogarniają) inne sprawy programowe w szkolnictwie. Ale skoro oceny są to czemu nie można ich dawać na WF-ie? To przedmiot jak każdy inny. Na to jacy jesteśmy sprawni mamy wpływ, tak samo jak na zapamiętywanie dat na historii czy nauczenie się skomplikowanych wzorów na matematyce - jedni mają do czegoś predyspozycje, a inni nie. Problem polega na tym, że dzieci nie chcą się ruszać, ani w szkole, ani w domu. Zajęcia z wychowania fizycznego zostały wprowadzone, żeby dbać o zdrowie "przyszłości naszego narodu". Pomijam, oczywiście sytuację, gdy ktoś jest niepełnosprawny, albo ma jakąś chorobę wrodzoną, która uniemożliwia mu ćwiczenie, ale cała reszta może mieć dobre oceny jeśli tylko się postara. Jestem do tego idealnym przykładem. Zawsze byłam grubiutkim dzieckiem, które narzekało na WF, ale chęć dostania wyższej oceny zmotywowała mnie do poćwiczenia trochę więcej, dzięki czemu w gimnazjum miałam jedne z najlepszych ocen. Teraz nie mam wf-u i nikt mnie nie zmusza do ćwiczenia, więc zamiast się wziąć za sport to siedzę na jeja ;D
Odpisz
20 listopada 2017, 09:54
ale OGLĄDANIE sportu nie ma nic wspólnego ze zdrowym trybem życia
Odpisz
20 listopada 2017, 10:01
@Naruta: ależ moja wypowiedź dotyczyła też celebrytów. Zgadzam się co do tego, że niektórzy strażacy i policjanci nie robią nic, ale czy w piłce nożnej tak nie jest? Co do zarobków lekarzy, to fakt, niektórzy sporo zarabiają, nie przeczę, że jakiś dobry, prywatny lekarz ma lepszą pensję od piłkarza grającego w mało znanym klubie. Co do systemu oceniania, to się zgodzę, nie jest on najlepszy, a uczniowie, którzy mają kłopoty z uczeniem się, bo poprostu tacy się urodzili lub np. mają dysleksję oceniani są gorzej od swoich kolegów.
Odpisz
20 listopada 2017, 10:28
Czyli w zasadzie to się zgadzamy :)
Natomiast szerząca się dysleksja to wymysł naszych czasów. Kiedyś "nie było" czegoś takiego, trzeba było się nauczyć i tyle. Zapewne patrzę na to krytycznie, bo przez cały okres swojej nauki poznałam przynajmniej kilkanaście osób z orzeczeniem o dysleksji, które miały je tylko dlatego, że chciały mieć łatwiej w szkole. Znam też jednego chłopaka, który naprawdę ma dysleksję, ale nigdy nie miał orzeczenia. Jego sposobem na poradzenie sobie z tą wadą były ciągle ćwiczenia. I świetnie mu to wychodziło, poczynił ogromne postępy i często miał lepsze oceny z polskiego od reszty klasy. Bardzo go za to podziwiałam, że nie szedł na łatwiznę i tylko starał się przezwyciężyć wszystkie trudności. Z wf-em jest podobnie. Dzieciakom nie chce się ćwiczyć, więc wymyślają sobie różne choroby. W mojej szkole była dziewczyna, która symulowała astmę, żeby nie chodzić na wf. Jak ją zabrali na badania to narobiła przy lekarzu takiego wrzasku, że od razu dał jej zaświadczenie i zalecił badania u psychologa. Dzięki temu dostała też żółte papiery i do końca szkoły miała luzy, bo wszyscy się bali, że coś sobie zrobi XD
Odpisz
20 listopada 2017, 11:52
@Naruta: w zasadzie to tak, zgadzamy się. Zgadzam się również co do dysleksji-jest to chodzenie na łatwiznę, choć osobiście jeszcze nie poznałam nikogo, kto by symulował dysleksję-cóż, wszystko przede mną. Co do symulowania choroby by nie uczestniczyć na wf-ie, to akurat ten przypadek jest u mnie powszechny. W ogóle, dla klarowności-nie uznaję wf-u za niepotrzebny wymysł, trochę ruchu jest przydatne. Po prostu moim zdaniem oceny z tego przedmiotu, przynajmniej w obecnej formie (według wykresu, pokazującego sposób wykonania tego ćwiczenia przez statystyczną osobę w tym wieku) jest trochę bez sensu.
Odpisz
20 listopada 2017, 15:01
O dyslekcji powiem tak: w wieku adekwatnym do robienia badań miałam wszystkie możliwe objawy, ale na mojim zadupiu nikt mjie nie skierował do poradni, więc orzeczenia nie mam. Aktualnie radzę sobie bardzo dobrze, ale gdy piszę cokolwiek bardzo szybko nie ma to nic wspólnego z ortografią, a niektórzy powiedzieliby nawet, że z alfabetem. Wszystko zależy od tępa. Tempa. No. To drugi typowy objaw. Piszę, robię błąd, natychmiast go wychwytuję i poprawiam. Dyslekcja istnieje, ale można ją rozpracować.
Odpisz
20 listopada 2017, 18:51
@Deprecha: Dokładnie :) Nie mówię, że nie istnieje tylko, że kiedyś nie był to powód do żadnych ulg i wszyscy sobie jakoś radzili. Właśnie na tym polega życie, żeby stawać się coraz lepszym, a trudności traktować jak wyzwania. Gdy zaczynałam swoją przygodę z państwową edukacją to akurat był boom na orzeczenia o dysleksji. Rodzice na siłę wysłali dzieci na badania, bo liczyli, że obniżona punktacja zapewni im same piątki. W rzeczywistości dzieciaki miały świadomość tego ułatwienia i starały się jeszcze mniej, bo po co się uczyć, skoro i tak się zda. Najgorsze jest to, że nie dotyczyło to tylko języka polskiego. W tamtym okresie nauczyciele nie wiedzieli jak sobie z tym radzić i co mogą wymagać, a czego nie. Stąd też taka popularność posiadania dysleksji w tamtym okresie, bo to się zwyczajnie opłacało. Później było lepiej, ale też wiele osób załatwiało sobie papiery m.in. na egzamin gimnazjalny, żeby mieć więcej czasu na pisanie. Później już nie spotykałam się z takimi sytuacjami, ale coraz więcej mówiło się o dysgrafii, dyskalkulii i innych takich. Słyszałam, że niektórzy brali przed maturą cały pakiet ;D W moim liceum nikt, by nawet nie wpadł na taki pomysł, bo jakby się dyrektor dowiedział to by zorganizował dodatkowe lekcje indywidualne dla takiej osoby, więc nikt by nie zaryzykował :D
Odpisz
20 listopada 2017, 18:58
Nie zgadzam się z takimi ocenami w ogóle. Najlepsze byłoby badanie poczynionych postępów, ale takiego oceniania możemy się nie doczekać. Znam te tabelki z zakładamymi wynikami dla danego wieku i były dla mnie prawdziwym utrapieniem. Choć jak tak się zastanowię to tylko raz dostałam 3 z wf-u (poza kilkoma 1 za brak stroju :P), ogólnie wszyscy mieli piątki, czasem czwórki. Wyrabialiśmy normę. Nie wiem jak jest teraz. Podobno młodzież coraz mniej się rusza.
Odpisz
20 listopada 2017, 21:40
@Naruta: cóż, niepowiedziałabym, prócz kilku znajomych wszyscy u mnie są dalej całkiem aktywni. Niektórzy nawet za bardzo =,= W ogóle zauważyłam, że ta dyskusja schodzi bardzo na offtopic, więc może warto byłoby ją przenieść na PM
Odpisz
20 listopada 2017, 21:57
Może standardy się zmieniły i teraz wymagają więcej, żeby bardziej zmotywować, ale im nie wychodzi :P
W zasadzie to zapomniałam od czego się zaczęło i musiałam jeszcze raz obejrzeć obrazek ;D
Odpisz
21 listopada 2017, 14:05
@Naruta: jeżeli zapominasz o czym była dyskusja, to znak, że offtopic jest naprawdę wielki
Odpisz
21 listopada 2017, 18:01
Rzadko zdarza mi się zabrnąć tak daleko, żeby zgubić główny wątek. Dzięki Tobie się udało. Dziękuję i do zobaczenia przy kolejnej dyskusji :)
Odpisz
21 listopada 2017, 19:02
@Naruta: fajnie, że coś mi się jednak udało. Do zobaczenia
Odpisz
18 listopada 2017, 21:49
Mnie jedynie wkurza, że bieganie za piłką jak debil i strzelanie bramek innym debilom jest opłacalne, bo przychodzą kolejni debili, by oglądać ten masowy debilizm.
"Piłka nożna sportem narodowym!!!"
Gówno nie sport. Umiem biegać dobrze za piłką - zarabiam miliony. Umiem pomagać ludziom (strażacy, policja, lekarze) - zarabiam tysiące.
Odpisz
Edytowano - 18 listopada 2017, 22:54
@dustin2001: Nie zdajesz sobie sprawy z tego co mówisz. Żeby grać w piłkę na takim poziomie trzeba naprawdę się poświęcić. Musisz trzymać dietę, codziennie trenowac ciezko radzic sobie jeszcze ze stresem.. Ludzie widzą tylko efekt końcowy "HA BARAN LATA ZA PIŁKĄ CO W TYM TRUDNEGO" Otóż to że wszystko musisz dopracować do perfekcji (zwody, strzały, balans)
Odpisz
18 listopada 2017, 23:59
@PimpekLord: dobra ale to sport zabawa lekarze powinni faktycznie zarabiać o wiele więcej niż piłkarze bo z jakie racji zabawa piłką ma być lepiej płatna niż codzienne ratowanie cudzego życia
Odpisz
19 listopada 2017, 00:02
@PimpekLord: Nie wątpię.
Ale piłka nożna to i tak sport. Jeden z bardziej upośledzonych. Za dużo zarabiają.
Jest to poświęcenie, jak każde inne. Tylko, że... Ludzkie życie tutaj nie wisi na włosku.
Są to lata ćwiczeń, żeby być jednym z lepszych. Trzeba całe swoje życie do tego przystosować.
ALE MIMO WSZYSTKO TO I TAK DURNE LATANIE ZA PIŁKĄ.
Na ich poziomie to dla zwykłego Janusza gra taka, że on był padł po pierwszych 5 minutach.
A ktoś, kto lekko gra po 10...
Mimo wszystko... LUDZIE...
TO JEST WALONE BIEGANIE ZA PIŁKĄ.
Odpisz
19 listopada 2017, 00:05
@Matiozowiec: Jeżeli lekarze (panstwowi) zarabialiby ze 20 tysięcy praktycznie zabralo by wiekszosc hajsu z naszych podatków); podsumowując państwa na to nie stac.
Odpisz
19 listopada 2017, 00:08
@PimpekLord: więc z jakich środków utrzymywana jest kadra państwowa?
Odpisz
Edytowano - 19 listopada 2017, 00:10
@Matiozowiec: Bilety na mecze przede wszystkim. Pozatym zwróc uwagę na to ze pilkarzy kadry jest kilkudziesięciu i nawet jeżeli mieliby dofinansowania przez panstwo (nwm czy maja) to i tak to o wiele mniej niz wielka podwyzka dla wszystkich lekarzy. ):
Odpisz
19 listopada 2017, 00:14
@PimpekLord: dobrze to skoro nie państwo to kto daje fundusze na opłacanie ich
Odpisz
19 listopada 2017, 01:33
@Matiozowiec: PZPN? Sponsorzy? Fani, poprzez kupowanie, chociażby biletów na mecz tak jak było wspomniane?
Odpisz
19 listopada 2017, 03:08
@dustin2001: Z twojego toku rozumowania, każdy sport jest bez sensu.
Odpisz
19 listopada 2017, 08:20
@dustin2001: Po co w ogóle uprawiać sport (jak debil) skoro i tak (jak debil) dostajesz za wszystko kasę, a inni tak nie mają? Po co trenować (jak debil) żeby wejść na najwyższy szczebel (jak debil) i dostawać najwięcej kasy? Po co grać na całym świecie (jak debil) żeby każdy zobaczył swoje umiejętności i otrzymywał nowych fanów (jak debil)?
Odpisz
19 listopada 2017, 15:45
@HIbiskus123: Ten jest zwłaszcza. Sport jest ważny. Ale powinien być na niższym szczeblu.
Odpisz
19 listopada 2017, 15:56
Nie wiem po co uprawiać sport. Po co dostawać kasę, skoro inni tak nie mają? Po co trenować? Po co wchodzić na wyższe szczeble? Po co dostawać najwięcej kasy? Po co grać na całym świecie? Po co, każdy ma zobaczyć jego umiejętności? Po co, mieć fanów?
1. Dla zdrowia, dla rozrywki.
2. A co Cię obchodzą inni?
3. Trenować, żeby być lepszym od innych.
4. Żeby być co raz to popularniejszym, by lepiej zarabiać.
5. Po to, by być bogatszyn
6. - || -
7. - || -
8. - || -
Osoby, które zarabiają poprzez braniu udział w takowych zawodach zarabiają pieniądze uczciwie itd.
Ale po prostu... Chodzi o ten śmieszny świat i mentalność ludzi.
Są w stanie poświęcić tyle pieniędzy, by utrzymać jakiś durny sport, a nie są w stanie wydać grosza, by zakończyć poważne problemy światowe.
Nie zabraniam, nie każę niczego. Po prostu to jest głupie.
24 gości i jedna piłka > Lekarstwo na np. AIDS.
Ci którzy potrafią zawodowo grać w nożną czerpią z tego korzyści i to jest spoko. Są sprytni. Mają umiejętności i je pogłębiają. Głupie jest to, że ludzie chcą z tego korzystać. RYNEK JEST GŁUPI.
Ale takowy działa już od dawien dawna.
Odpisz
20 listopada 2017, 01:06
@dustin2001: Biegi w takim razie są bezsensowniejsze, bo tylko się biega.
Odpisz
20 listopada 2017, 14:50
@HIbiskus123: Tak.
Odpisz
19 listopada 2017, 14:13
Gdyby nie była żoną znanego piłkarza, to pewnie nie byłaby trenerką. Nie mowię, że ona nic nie robi, ale bez męża byłaby tak sławna, jak typowy jejak.
Odpisz
19 listopada 2017, 12:50
Podoba mi się nazwa "Grażynizm"
Odpisz
19 listopada 2017, 11:09
"Czemu zwykła dziewczyna z biednej rodziny nie może być w reklamach" kisnę.Czemu te grażyny i bożeny nie rozumieją, że:
1.Taka anna ma więcej pieniędzy, czyli może lepiej dbać o wygląd niż taka grażyna która tylko wodą myje twarz.
2.Na tym polega marketing.Ktoś jest znany i ma fanów/fanki to chętniej klienci kupią produkt, bo "o jestem jej fanką więc kupię ten produkt bo ona jest w reklamie, lub "ona to reklamuje to znaczy, że też będę tak piękna jak ona kiedy będę kupowała jej rzeczy".Marketing
Ach ta cebula
Odpisz
19 listopada 2017, 01:16
Odpisz
18 listopada 2017, 23:13
Podoba mi się słowo "grażynizm" (w tytule)
Odpisz
18 listopada 2017, 21:00
To jest żenujące, nawet nie mam zasranej ochoty wypowiadać się na temat owych Grażyn :/
Odpisz
18 listopada 2017, 20:27
O Annie usłyszałam o wiele wcześniej niż o Robercie, jeszcze zanim byli małżeństwem. Wtedy wydawało mi się, że to on korzysta z jej sławy ;D
Zazdroszczę jej, bo jest bardzo ładna i super wyszła na tej reklamie. Ale, żeby pluć takim jadem, bo komuś się powodzi to trzeba być zwyczajnie głupim przegrywem, który sam nic nie potrafi osiągnąć. Bardzo wkurzają mnie reklamy gdzie piłkarz czy inny celebryta reklamuje szampon/chipsy/sieć telefoniczną itp., bo to z czego jest sławny ma się nijak do tego co reklamuje. Ciężko mi uznać taką osobę za autorytet w tej kwestii. Jednak nie widzę problemu, że piękna, zgrabna kobieta reklamuje produkt konkretnie dla kobiet, bo tam nie podkreśla się tego, że jest gwiazdą, albo jej mąż jest gwiazdą - równie dobrze mogłaby być to jakaś losowa modelka. Natomiast w wielu reklamach jest coś takiego "Patrzcie na mnie. Jestem sławnym aktorem/sportowcem/muzykiem (90% reklamy to uwielbienie tej osoby) i używam tego produktu (i tu marne 10% czasu na pokazanie danej marki)".
Do tego te panie piszą, że Anna Lewandowska korzysta z popularności męża - czerpie zysk z jego zysku, ale te krytyczne komentarze padają najpewniej z ust tzw. kur domowych, które utrzymują się z dochodów swoich partnerów. Robią to co jej zarzucają, ale wyglądają o wiele gorzej :P
Odpisz
Edytowano - 16 listopada 2017, 19:12
Te Grażyny są poje**ne, seksi ta Lewandowska
Odpisz
16 listopada 2017, 19:02
ale bym zaje**ł niektórym polaczkom je**nym w morde i napluł w ten głupi ryj
Odpisz