Coś za coś

A póżniej zabiera cie karetka i musisz być w szpitalu

Ja powiem, że cieszę się jak nie idę do szkoły, ale wtedy jednocześnie wkurza mnie, że będę musiał uzupełniać braki.

ja dzisiaj na wycieczce wybiłem sobie mały palec w stopie i stłukłem sobie oba piszczele więc mam zwolnienie z w-f na miesiąc.

Ja miałem 38 stopni gorączki i zostałem w domu. Postanowiłem zaorać jedno pole przy okazji jak nic nie robie, 3 hektary. Najcięższe oranie w moim życiu. Umęczyłem sie ku*wa jak nigdy. Na mastępny dzień 39,5 stopnia.

A raczej że będziesz nadrabiał XD

Dużo osób mówi, że najgorsze jest przepisywanie notatek. Po pierwsze: mi się wydaje, że lepsze jest przepisywanie zeszytów w piżamie, w ocieplanym domu, na wygodnym krześle z herbatą obok niż siedzenie codziennie 7-8h w szkole. Po drugie: ja od 2 lat nie przepisuje zeszytów, bo jest to według mnie strata czasu. Natomiast jeżeli już z jakiegoś powodu będę musiał przepisać jakiś przedmiot to po prostu odbijam zeszyt kolegi w kserokopiarce i wklejam. Dość proste

Choroba jest fajna bo mozesz sie poopi***alac

Zapalny znicze za wszystkich tych, którym rodzice nie pozwalają grać w chorobie [*]

Prawdziwa choroba jest wtedy, kiedy nie masz siły wstać do komputera

Po latach skomplikowanych badań naukowych odkryłem, że najlepiej zachorować na jakąś gorączkę czy inne przeziębienie.
Ból brzucha = nie jedzenie dobrego jedzenia tylko jakieś "na ból brzucha"
Ból głowy = Nie granie na komputerze ehhh
Gorączka = Słabe samopoczucie (Idealna wymówka do grania)

Ewentualnie zapalenie oskrzeli. Przynajmniej jak ja je miałem to nic nie czułem, żadnych poważniejszych objawów, a i tak POTĘŻNA wymówka.

Ja zachorowaalem na sraczke w najlepszy dzień pod względem lekcji plus fajnego kółka, a gdy nazajutrz wyzzdrowialem to na najgorszy dzień pod względem lekcji

...i nie mozesz grac na kompie

Ale i tak się cieszę, ba mam wymówkę, aby cały dzień siedzieć w łóżku.