1. Angielski to łatwiejszy język.
2. To naturalne że słabsi muszą się przystosowywać do silniejszych.
USA to światowe supermocarstwo, a Japonia jest od niego mocno zależna.
A USA bez Japonii świetnie by sobie radziło.
Tylko technologia rozwijałaby się nieco wolniej.
I otaku byliby smutni.
@Mijak: 1. angielski t jest zajebiscie trudny jezyk dla japańców
2. nie, słabsi nie muszą się przystosować do silniejszych, to się nazywa ,,bullying'' tak jak to ująłeś, słabsi mają czas żeby się rozwinąć, i przerosnąć tych silniejszych
3.USA ma przeje**ne bez japonii, w mniejszym lub większym stopniu, gdyż japonia to taki troche 4-ty pilar, w jakimś stopniu by ameryka ucierpiała gdyby japonia się od nich odcięła.
4. co jak co, technologia w ameryce rozwjia się na dobrym poziomie, ale jeżeli chodzi o poziom, to japonia stoi poziom wyżej. W ameryce najzwyczajniej w świecie rozwjiają się szybciej, ale zaczęli troche później jeżeli chodzi o troszke mocniej zaawansowaną technologie.
@FullPain: Każdy w miarę kraj na świecie chce utrzymywać jak najlepsze stosunki z USA.
Czy to oznacza, że prezydent tego kraju musi znać większość języków na świecie?
@FullPain: Co do tego, że ameryka ma przeje**ne bez japonii to jest całkowicie na odwrót. To Japonia jest uzależniona od rynków innych panstw gdyż ich gospodarka w dużej mierze opiera się na przemyśle przetwórczym i elektronicznym, a jak wiadomo taki przemysł jest bez sensu jeżeli nie mamy gdzie sprzedać towarów, zaś ameryka to jeden z ich największych (jeżeli nie największy) rynków zbytu.
@FullPain: Ameryka akurat miała by co kupować gdyż rynek nie znosi próżni i zwolnione miejsce po Japonii na rynku zajęliby natychmiast krajowi producenci lub ci z Europy i innych panstw Azji. Japonia zaś nie miałaby gdzie sprzedawać ponieważ Ameryka to największy dla nich rynek zbytu i Europa czy Azja go nie zapełnią co widać po popycie na japonskie produkty gdzie w USA jest bardzo duży zaś w Europie znacznie, znacznie mniejszy.
@FullPain: No niestety nie. Jeżeli chodziłoby o gospodarkę to już bardziej ale rynek nie, gdyż jego wielkość i zasięg ograniczony jest ilością kupujących i sprzedających a Japonia to po prostu zbyt małe i nieliczne pastwo w porównaniu do takiego USA. Nie przeczę, że jest to duży rynek, nawet jeden z większych lecz światowym gigantem to bym tego nie nazwał.
@FullPain: Przepraszam bardzo ale ty napisałeś, że Japonia to gigant jeżeli chodzi o rynek, a teraz powołujesz się, że to gigant w gospodarce, więc zdecyduj się o co chodzi. Dla twojej informacji rynek i gospodarka to nie jest to samo.
@kjebob: Ok, więc tak, economics, zarabiają w ch*j ze sprzedaży, są worldwide, czyli ich produkty są wszędzie, zerwali by z ameryką, nadal mieliby jakies 1/3 swiata do obsluzenia, ameryka by nawet na tym ucierpiala, na pewno by odczuli zerwanie kontaktow, a japonia by siedziala i ledwo by zauwazyli jakikolwiek ubytek. Poza tym, nie ma co gdybac ,,gdyby'' bo rownie dobrze ameryka moglaby wyslac nalot na japonie za to, no ale kto wie.
@FullPain: Ale zrozum proszę, że ameryka to ich największy rynek zbytu, a na tym opiera się gospodarka Japonii. Wytłumacz mi z kolei jak odbiłoby się to na ameryce, jak już pisałem oni kupują i na miejsce Japonii znalazłby się jakiś inny sprzedawca, czy to z Europy, z Ameryki czy z Azji.
@kjebob: Jako iz ameryka to wielkie panstwo/kontynent, potrzebuje duzo czesci/surowcow itp. a jako iz w japonii jest prawdopodobnie najtaniej (nie jestem pewien) to na taka skale potrafia zaoszczedzic BARDZO duzo pieniedzy. Jak na taka cene po prostu towar jest najlepszy jakosciowo.
@FullPain: Surowców to akurat bezsens bo w Japonii surowców nie ma prawie wcale (to Japonia skupuje surowce po śmisznych cenach m.in. w Afryce). A co do części i produktów to jak sam zauważyłeś USA to wielkie panstwo i sama Japonia nie miała by szans zaopatrywać ich rynek stąd też utrata jednego a dostawców nie odbije się aż tak bardzo. Zagłębiłem się w statystykę i bardzo proszę co znalazłem:
-23% eksportu Japonii (czyli sprzedaży towarów za granicę) idzie do USA co oznacza, że Stany są największym rynkiem zbytu wyprzedzając Chiny (13,4%).
-8% importu (czyli kupowania towarów z zagranicy) USA stanowi handel z Japonią.
Te dane pokazują, że strata takiego rynku zbytu jak USA to dla Japonii katastrofa gospodarcza której nie da się szybko odrobić, zaś USA straciłoby zaledwie 8% towarów które normalnie braliby z Japonii co i tak szybko zapełniliby Europejczycy czy inni Azjaci.
Jakby to był Korwin, to zaczął by do niej do chińsku, to nie mogłaby udawać, że nie rozumie.
Wtedy, to by było jakby Polak udawał, że nie rozumie po czesku.
To widocznie nigdy się z tymi językami nie spotkałeś.To tak jak by porównywać polski do niemieckiego.Japoński wk***ia mnie podobnie jak hiszpański.Dosłownie bolą mnie uszy jak go słucham.
@MoNka455: japoński nie jest zły, i teraz ty jesteś tym który pomylił języki, bo w Chinach gadają,,chiaaa pa pachio cha ciaciacia paciocococo cucucucpuciuciucuicuu'' a jako że pode mną mieszka para chińczyków to je**ni gadają full volume, 150 decybeli, to jest taka częstotliwość że delfiny mają problem z zrozumieniem, a w japońskim przynajmniej nie brzmi wszystko tak samo. ps. chińczyki są zajebiście ku*ewsko głośne, Japończycy nie są, byłem w Japonii na sesji zdjęciowej i żaden nie podnosi tak głosu jak Chińczyk.
@FullPain: w japońskim wkurza mnie akcent i ich gadanie brzmi mniej więcej tak: "kor joooo a ha jooo" Każde zdanie muszą tak dociągać tym swoim akcentem...Chiński jest bardziej zwięzły.
@lorax12: Dokładnie. Nie jestem jakimś kuffa ekspertem, ale kilka razy to nawet na żywo słyszałem (ten uczuć, gdy mieszkasz w Krakowie i do twojego miasta przyjeżdża tysiąc pięćset sto dziewięćset azjatów z aparatami).
@lorax12: Postać z animca ma nieco zmodyfikowany głos i zmiksowany.Natomiast niczym się nie różni od normalnego japońskiego,bo to przecież japończycy podkładają tym postaciom w anime głos.Chyba,że specjalnie dla tych bajek wymyślili odmienny język,ale to nie miało by przecież sensu.
@MoNka455: Tak jak mówiłem, Japoński to nie jest język w którym wszystko brzmi tak samo, błądzisz kolego, błądzisz, ponieważ, jakby język chiński przybrał fizyczną forme, byłaby to prawdopodobnie postać kupy, nie jest zwięzły NIC a NIC, jeżeli przerzuciłbyś to na papier, ,,idę do sklepu w nocy" zajęłoby tyle miejsca co ,,chciałbym zjeść kota, no ale psy pachną tak smacznie że sam już nie wiem", a to że brzmi bardzo zwięźle, nie daj sie zwieść, oni gadają zajebiście szybko. My, Polacy, gadamy głośno, i wyraźnie, a w Chinach i Japonii nie skupiają się zbytnio na tym, nawet czasami sami Chińczycy nie nadążają, tak samo jest na Islandii, oni gadają bardzo szybko, i czasami można pominąć parę liter.
@FullPain: Ale człowieku,ja dobrze wiem,że oni gadają szybko.Ale spotkałem się dwoma językami i jak Chińczycy coś mówią to brzmi to jak jakiś język indian a jak japończycy coś mówią to tak jakby zmieszać język turecki z hiszpańską wymową.Ja to tak interpretuje,a ty inaczej.Nie ma co się kłócić.
@MoNka455: Wot, język Turecki z Hiszpańską wymową ? To ty chyba byłeś w Korei, ponieważ nie brzmi jak żadne z nich, poza tym różni ludzie nie słyszą ,,różnych" języków, każdy słyszy wszystko tak samo, nie ma wyjątków, oprócz głuchych. I tak jak mówiłem, byłem w Japonii, i Chiński nawet się nie podmywa do Japońskiego.
Postaciom z anime głos podkładają japońce,więc niczym ten język się w realu i w bajce nie różni poza tym,że w bajkach postacie mają głos bardziej dziecinny i piskliwy bo jest przerobiony.Co tu dyskutować... I czy ja w moim przykładzie "kor joooo a ha jooo" podałem wiadomość głosową,że wiesz o jaki głos dokładnie mi chodzi????? Bo ja tu mówię co mniej więcej słyszę jak normalny,przeciętny japończyk coś mówi.Ty możesz się z tym zgadzać albo nie zgadzać.Mnie to nie obchodzi.
Komentarze
Odśwież9 listopada 2017, 22:16
To miło, że ona musiałaby znać angielski, a nie on japoński by ze sobą porozmawiali.
Odpisz
10 listopada 2017, 08:24
1. Angielski to łatwiejszy język.
2. To naturalne że słabsi muszą się przystosowywać do silniejszych.
USA to światowe supermocarstwo, a Japonia jest od niego mocno zależna.
A USA bez Japonii świetnie by sobie radziło.
Tylko technologia rozwijałaby się nieco wolniej.
I otaku byliby smutni.
Odpisz
11 listopada 2017, 00:13
@Mijak: 1. angielski t jest zajebiscie trudny jezyk dla japańców
2. nie, słabsi nie muszą się przystosować do silniejszych, to się nazywa ,,bullying'' tak jak to ująłeś, słabsi mają czas żeby się rozwinąć, i przerosnąć tych silniejszych
3.USA ma przeje**ne bez japonii, w mniejszym lub większym stopniu, gdyż japonia to taki troche 4-ty pilar, w jakimś stopniu by ameryka ucierpiała gdyby japonia się od nich odcięła.
4. co jak co, technologia w ameryce rozwjia się na dobrym poziomie, ale jeżeli chodzi o poziom, to japonia stoi poziom wyżej. W ameryce najzwyczajniej w świecie rozwjiają się szybciej, ale zaczęli troche później jeżeli chodzi o troszke mocniej zaawansowaną technologie.
Odpisz
11 listopada 2017, 07:45
@FullPain: Każdy w miarę kraj na świecie chce utrzymywać jak najlepsze stosunki z USA.
Czy to oznacza, że prezydent tego kraju musi znać większość języków na świecie?
Odpisz
Edytowano - 11 listopada 2017, 12:16
@FullPain: Co do tego, że ameryka ma przeje**ne bez japonii to jest całkowicie na odwrót. To Japonia jest uzależniona od rynków innych panstw gdyż ich gospodarka w dużej mierze opiera się na przemyśle przetwórczym i elektronicznym, a jak wiadomo taki przemysł jest bez sensu jeżeli nie mamy gdzie sprzedać towarów, zaś ameryka to jeden z ich największych (jeżeli nie największy) rynków zbytu.
Odpisz
11 listopada 2017, 15:54
@kjebob: To takie dwustronne ostrze, Ameryka by nie miała czego kupować, Japonia nie miałaby czego sprzedawać, to jest tak naprawdę jedyna różnica.
Odpisz
11 listopada 2017, 16:40
@FullPain: Ameryka akurat miała by co kupować gdyż rynek nie znosi próżni i zwolnione miejsce po Japonii na rynku zajęliby natychmiast krajowi producenci lub ci z Europy i innych panstw Azji. Japonia zaś nie miałaby gdzie sprzedawać ponieważ Ameryka to największy dla nich rynek zbytu i Europa czy Azja go nie zapełnią co widać po popycie na japonskie produkty gdzie w USA jest bardzo duży zaś w Europie znacznie, znacznie mniejszy.
Odpisz
11 listopada 2017, 17:02
@kjebob: Ale japonia to taki światowy gigant jeżeli chodzi o rynek.
Odpisz
11 listopada 2017, 17:08
@FullPain: No niestety nie. Jeżeli chodziłoby o gospodarkę to już bardziej ale rynek nie, gdyż jego wielkość i zasięg ograniczony jest ilością kupujących i sprzedających a Japonia to po prostu zbyt małe i nieliczne pastwo w porównaniu do takiego USA. Nie przeczę, że jest to duży rynek, nawet jeden z większych lecz światowym gigantem to bym tego nie nazwał.
Odpisz
11 listopada 2017, 18:34
@kjebob: Wut, Japonia jest trzecią największą gospodarką na świecie, więc jakim ch*jem nie nazwiesz jej gigantem rynkowym huh.
Odpisz
Edytowano - 11 listopada 2017, 19:01
@FullPain: Przepraszam bardzo ale ty napisałeś, że Japonia to gigant jeżeli chodzi o rynek, a teraz powołujesz się, że to gigant w gospodarce, więc zdecyduj się o co chodzi. Dla twojej informacji rynek i gospodarka to nie jest to samo.
Odpisz
11 listopada 2017, 21:49
@kjebob: Ok, więc tak, economics, zarabiają w ch*j ze sprzedaży, są worldwide, czyli ich produkty są wszędzie, zerwali by z ameryką, nadal mieliby jakies 1/3 swiata do obsluzenia, ameryka by nawet na tym ucierpiala, na pewno by odczuli zerwanie kontaktow, a japonia by siedziala i ledwo by zauwazyli jakikolwiek ubytek. Poza tym, nie ma co gdybac ,,gdyby'' bo rownie dobrze ameryka moglaby wyslac nalot na japonie za to, no ale kto wie.
Odpisz
11 listopada 2017, 22:15
@FullPain: Ale zrozum proszę, że ameryka to ich największy rynek zbytu, a na tym opiera się gospodarka Japonii. Wytłumacz mi z kolei jak odbiłoby się to na ameryce, jak już pisałem oni kupują i na miejsce Japonii znalazłby się jakiś inny sprzedawca, czy to z Europy, z Ameryki czy z Azji.
Odpisz
Edytowano - 11 listopada 2017, 22:24
@kjebob: Jako iz ameryka to wielkie panstwo/kontynent, potrzebuje duzo czesci/surowcow itp. a jako iz w japonii jest prawdopodobnie najtaniej (nie jestem pewien) to na taka skale potrafia zaoszczedzic BARDZO duzo pieniedzy. Jak na taka cene po prostu towar jest najlepszy jakosciowo.
Odpisz
Edytowano - 11 listopada 2017, 22:38
@FullPain: Surowców to akurat bezsens bo w Japonii surowców nie ma prawie wcale (to Japonia skupuje surowce po śmisznych cenach m.in. w Afryce). A co do części i produktów to jak sam zauważyłeś USA to wielkie panstwo i sama Japonia nie miała by szans zaopatrywać ich rynek stąd też utrata jednego a dostawców nie odbije się aż tak bardzo. Zagłębiłem się w statystykę i bardzo proszę co znalazłem:
-23% eksportu Japonii (czyli sprzedaży towarów za granicę) idzie do USA co oznacza, że Stany są największym rynkiem zbytu wyprzedzając Chiny (13,4%).
-8% importu (czyli kupowania towarów z zagranicy) USA stanowi handel z Japonią.
Te dane pokazują, że strata takiego rynku zbytu jak USA to dla Japonii katastrofa gospodarcza której nie da się szybko odrobić, zaś USA straciłoby zaledwie 8% towarów które normalnie braliby z Japonii co i tak szybko zapełniliby Europejczycy czy inni Azjaci.
Odpisz
12 listopada 2017, 00:25
@kjebob: Jeżeli takie są analizy, to jedyne co mam do powiedzenia to to, że się myliłem, proszę mi wybaczyć.
Odpisz
9 listopada 2017, 20:06
Jakby to był Korwin, to zaczął by do niej do chińsku, to nie mogłaby udawać, że nie rozumie.
Wtedy, to by było jakby Polak udawał, że nie rozumie po czesku.
Odpisz
9 listopada 2017, 20:20
Ty w ogóle wiesz jak chiński różni się od japońskiego?! No nie kur*a! pewnie nie wiesz!
Odpisz
9 listopada 2017, 20:24
@MoNka455: prawie wcale.
Odpisz
9 listopada 2017, 20:33
To widocznie nigdy się z tymi językami nie spotkałeś.To tak jak by porównywać polski do niemieckiego.Japoński wk***ia mnie podobnie jak hiszpański.Dosłownie bolą mnie uszy jak go słucham.
Odpisz
9 listopada 2017, 20:54
@MoNka455: Nawet ze znaków te języki wyglądają w ciula inaczej ;_;
Odpisz
9 listopada 2017, 21:09
@MoNka455: japoński nie jest zły, i teraz ty jesteś tym który pomylił języki, bo w Chinach gadają,,chiaaa pa pachio cha ciaciacia paciocococo cucucucpuciuciucuicuu'' a jako że pode mną mieszka para chińczyków to je**ni gadają full volume, 150 decybeli, to jest taka częstotliwość że delfiny mają problem z zrozumieniem, a w japońskim przynajmniej nie brzmi wszystko tak samo. ps. chińczyki są zajebiście ku*ewsko głośne, Japończycy nie są, byłem w Japonii na sesji zdjęciowej i żaden nie podnosi tak głosu jak Chińczyk.
Odpisz
9 listopada 2017, 21:21
Jakby to był korwin to premier Japonii raczej by się nie zniżył do poziomu spotkania z nim.
Odpisz
Edytowano - 9 listopada 2017, 22:26
@FullPain: w japońskim wkurza mnie akcent i ich gadanie brzmi mniej więcej tak: "kor joooo a ha jooo" Każde zdanie muszą tak dociągać tym swoim akcentem...Chiński jest bardziej zwięzły.
Odpisz
9 listopada 2017, 22:38
@MoNka455: Tak to mówią co najwyżej w anime. Właściwie normalny japoński brzmi jak szybkie łamańce językowe
Odpisz
9 listopada 2017, 23:08
@MoNka455: よおおおおおはやはよおおおおおおおお
Odpisz
9 listopada 2017, 23:14
@MoNka455: lappu toppu coolah
Odpisz
10 listopada 2017, 06:23
@MoNka455: żaden normalny Japończyk tak nie mówi
Tyloko w anime z jakiegoś powodu
Odpisz
10 listopada 2017, 07:08
@lorax12: Dokładnie. Nie jestem jakimś kuffa ekspertem, ale kilka razy to nawet na żywo słyszałem (ten uczuć, gdy mieszkasz w Krakowie i do twojego miasta przyjeżdża tysiąc pięćset sto dziewięćset azjatów z aparatami).
Odpisz
10 listopada 2017, 08:20
Ja niezbyt rozumiem po czesku. A już na pewno nie umiałbym nic sensownego w tym języku powiedzieć.
Odpisz
10 listopada 2017, 14:21
@lorax12: Ja tak słyszę każdego japończyka.
Odpisz
10 listopada 2017, 18:51
@MoNka455: to masz coś z uszami
Odpisz
10 listopada 2017, 18:52
@lorax12: Z uszami mam wszystko w porządku
Odpisz
10 listopada 2017, 19:00
@MoNka455: bo ja dobrze słyszę jak brzmi postać z animca, a jak rodowity Japończyk
I to spora różnica
Odpisz
10 listopada 2017, 20:51
@lorax12: Postać z animca ma nieco zmodyfikowany głos i zmiksowany.Natomiast niczym się nie różni od normalnego japońskiego,bo to przecież japończycy podkładają tym postaciom w anime głos.Chyba,że specjalnie dla tych bajek wymyślili odmienny język,ale to nie miało by przecież sensu.
Odpisz
10 listopada 2017, 22:05
@MoNka455: Tak jak mówiłem, Japoński to nie jest język w którym wszystko brzmi tak samo, błądzisz kolego, błądzisz, ponieważ, jakby język chiński przybrał fizyczną forme, byłaby to prawdopodobnie postać kupy, nie jest zwięzły NIC a NIC, jeżeli przerzuciłbyś to na papier, ,,idę do sklepu w nocy" zajęłoby tyle miejsca co ,,chciałbym zjeść kota, no ale psy pachną tak smacznie że sam już nie wiem", a to że brzmi bardzo zwięźle, nie daj sie zwieść, oni gadają zajebiście szybko. My, Polacy, gadamy głośno, i wyraźnie, a w Chinach i Japonii nie skupiają się zbytnio na tym, nawet czasami sami Chińczycy nie nadążają, tak samo jest na Islandii, oni gadają bardzo szybko, i czasami można pominąć parę liter.
Odpisz
10 listopada 2017, 22:15
@FullPain: Ale człowieku,ja dobrze wiem,że oni gadają szybko.Ale spotkałem się dwoma językami i jak Chińczycy coś mówią to brzmi to jak jakiś język indian a jak japończycy coś mówią to tak jakby zmieszać język turecki z hiszpańską wymową.Ja to tak interpretuje,a ty inaczej.Nie ma co się kłócić.
Odpisz
11 listopada 2017, 00:09
@MoNka455: Wot, język Turecki z Hiszpańską wymową ? To ty chyba byłeś w Korei, ponieważ nie brzmi jak żadne z nich, poza tym różni ludzie nie słyszą ,,różnych" języków, każdy słyszy wszystko tak samo, nie ma wyjątków, oprócz głuchych. I tak jak mówiłem, byłem w Japonii, i Chiński nawet się nie podmywa do Japońskiego.
Odpisz
11 listopada 2017, 07:23
@MoNka455: chodzi o sposób wymowy
W anime jest zupełnie inny
Po pierwsze w anime większość postaci drze jape
Japończycy tego nie robią
Odpisz
11 listopada 2017, 10:51
@FullPain: Z tym hiszpańsko-tureckim przesadziłem,wiem... Ale ten język dla mnie po prostu dziwnie brzmi.
Odpisz
11 listopada 2017, 10:52
@lorax12: No widzisz,tak jak mówiłem-język ten sam,tylko forma inna.
Odpisz
11 listopada 2017, 11:19
@MoNka455: a czy ja twierdziłem co innego?
Od początku chodziło mi o brzmienie
Odpisz
11 listopada 2017, 11:35
@lorax12: "żaden normalny Japończyk tak nie mówi
Tyloko w anime z jakiegoś powodu"
Postaciom z anime głos podkładają japońce,więc niczym ten język się w realu i w bajce nie różni poza tym,że w bajkach postacie mają głos bardziej dziecinny i piskliwy bo jest przerobiony.Co tu dyskutować... I czy ja w moim przykładzie "kor joooo a ha jooo" podałem wiadomość głosową,że wiesz o jaki głos dokładnie mi chodzi????? Bo ja tu mówię co mniej więcej słyszę jak normalny,przeciętny japończyk coś mówi.Ty możesz się z tym zgadzać albo nie zgadzać.Mnie to nie obchodzi.
Odpisz
11 listopada 2017, 18:35
@MoNka455: W anime głos jest często podkręcany, i przyśpieszany, nie myśl sobie że w Japonii są takie piskliwe osoby.
Odpisz
11 listopada 2017, 20:05
@FullPain: Ja pi****le... widzę,że jeja zatrudniło płatnych trollów.
Odpisz
11 listopada 2017, 21:45
@MoNka455: Tak, ale widocznie za mało tobie płacą.
Odpisz
10 listopada 2017, 00:16
Gdybym był zakompleksioną japońską kobietą bez żadnej wartości też czułbym się niegodny mówienia do tak wielkiej osoby.
Odpisz
10 listopada 2017, 06:21
pomyliło Ci się z Chinami
Odpisz
11 listopada 2017, 23:33
@lorax12: *Koreą północną
Odpisz
9 listopada 2017, 22:05
Donald Trump jest super.
Odpisz
9 listopada 2017, 20:30
smutne ;-;
Odpisz
Edytowano - 9 listopada 2017, 19:42
Właściwie to zrobiła to samo co ja na serwerach kiedy gram z ludźmi których toksyczność wypi***ala poza skale
Odpisz
9 listopada 2017, 16:52
Podje**ne z ce de a pe el, i nie przycięte, nie ładnie autorze
Odpisz
9 listopada 2017, 16:59
@Davido: G I W E R A
Odpisz
9 listopada 2017, 17:20
@Davido: Kurde, admin szybko przyciął i dał logo
Może przejść jeszcze dzisiaj
Odpisz
9 listopada 2017, 16:59
sprytne i trochę chamskie
Odpisz
9 listopada 2017, 16:55
chytra
Odpisz
9 listopada 2017, 16:52
GIWERA
Odpisz