Dobry przykład tego, że zawsze znajdzie się jakiś je**ny hejter, który dopierdzieli się do kogoś za coś, co mu się fartownie udało, np. udało mi się wygrać w totolotka, pochwaliłem się jakim jestem szczęściarzem, a ktoś zamiast zwrócić uwagę na to, że nie powinienem się tym chwalić pisze, iż jestem złodziejem. Tzw. "przykładny obywatel", pies takich je**ł.
@szimio: Skoro już chcesz tak porównywać to zwrócę Ci uwagę, że to zupełnie inna sytuacja niż wygrana w Lotto. Gdy wygrywasz w grze liczbowej to uczciwie, bo płacisz za kupon, nikt na tym nie traci (ludzie biorący udział robią to dobrowolnie) i nikt nie powinien nazywać Cię złodziejem.
Tutaj sytuacja wygląda tak, że jego "fart" okupiony jest stratą po stronie sklepu, bądź personalnie po stronie osoby ważącej. Zgodnie art. 286.: "§ 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia (...) cudzym mieniem za pomocą (...) wyzyskania błędu (...) podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
(...)
§ 3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2."
Oczywiście za taką kwotę policja ścigać go nie będzie, jednak jest to zdecydowanie wątpliwe moralnie. Szczególnie, że chwali się tym w internecie, jakby było to jego największe osiągnięcie w życiu.
Gdy sytuacja zdarza się w drugą stronę i to kasjer popełni błąd to klient zaraz biegnie z awanturą, że został oszukany. W internecie można przeczytać masę komentarzy typu "złodziej na kasie nabił mi 2 razy serek po 1,20 zł, sklep tak oszukuje uczciwych ludzi i codziennie zarabia na tym tysiące złotych". Otóż nie, błędy zrobione w tę stronę zapełniają jedynie ułamek kwoty wszystkich strat sklepu.
Nie żal mu dużych sklepów? Przecież to nie tylko prezes milioner, ale także tysiące zwykłych ludzi, mających rodziny na utrzymaniu i wyliczajacych każdy wydawany grosz. To nie prezes na tym straci tylko ktoś z tych najmniejszych w hierarchii.
@Naruta: Widzę sporo racji w twojej wypowiedzi, prawo mamy takie a nie inne, z paragrafami niema co dyskutować, dlatego też nie będę kontynuował wypowiedzi, chociaż komentując ten obrazek chodziło mi o postawę osoby, która neguje zachowanie pana kupującego, chociaż powinna, zwrócić uwagę (według mnie) na samo zamieszczenie posta publicznie informując jednocześnie o konsekwencjach, a nie nazywanie go złodziejem. Dałem Tobie strzałkę w górę popierając Twoje zdanie, ale chciałem zwrócić uwagę na to, by jednak zostało zauważane dobro jednostki. Po prostu gość postąpił niemądrze dzieląc się na forum i powinien zostać poinformowany o konsekwencjach, a nie zostać nazwany złodziejem.
@szimio: Rozumiem o co Ci chodzi i też dałam Ci zieloną, bo masz rację, ale przykład był dość niefortunnie dobrany ;)
Myślę, że ten pan i tak nie zrozumiał swojego błędu i jest przekonany o całkowitym braku szkodliwości takiego zachowania, ze względu na rozmiar sklepu.
Oczywiście nikt nie powinien nazywać go tak poprostu złodziejem, ale myślę, że tę osobę trochę poniosły emocje przez dumę, która emanowała z wypowiedzi. Może osoba ta pracuje w sklepie i przez takich ludzi ma mniejszą pensję, a może tak jak piszesz, jedynie jest zazdrosna o to, że nie jej się trafił taki zysk.
Pracowałam na kasie w hipermarkecie i przynajmniej raz dziennie trafiał mi się cwaniak, próbujący zaoszczędzić dosłownie parę groszy na ważeniu lub wkładając różne przedmioty w siebie (np. zeszyt w teczkę). Teraz też obsługuję kasę, kilkadziesiąt transakcji dziennie. Nie wiem ile razy się mylę, ale zdecydowanie częściej ktoś zwraca mi uwagę, że wydałam za mało albo policzyłam za dużo niż, że pomyliłam się na swoją niekorzyść. Zdarzały mi się też takie osoby, które widząc, że wydaję więcej niż powinnam, bo np. przyczepiły się do siebie banknoty, szybko wręcz wyrywały mi pieniądze z ręki, żebym nie zdążyła tego zauważyć. I tu się mylili, bo ja mam dobrą pamięć i po kilku miesiącach potrafię doliczyć taką zaległość do nowego rachunku ;D
E tam nie przesadzajcie, sam miałem podobną sytuację. Kupiłem kiedyś kebaba, czekam czekam. Dobra, biorę go cnie. Zacząłem jeść, kiedy wychodzilismy ogarnąłem ze nie zapłaciłem bo babka zapomniala, a ja wyszedłem z tym kebabem i jadłem dalej.
Ciekawe jak by wam wypadł telefon a ktoś by go podniósł i zamiast oddać to by go wziął bo wasz błąd że wam wypadł. W wakacje żeby dorobić pracowałem w sklepie i bardzo łatwo się pomylić i jeśli ktoś wam wyda 20zł zamiast 10 zł to zajebiścię. Ale jeśli ktoś się pomyli i wyda zamało to już nie tak fajnie.
ja kiedyś u Chińczyka kupiłam buty na wf za 30 złotych. Daje pani Chince 100 zł, a ta mi wydaje 170 ... Oczywiste, że zwiałam z tymi butami nie mówiąc nic. Na zabicie wszelkich wyrzutów sumienia powiem, że po tygodniu buty i tak się rozwaliły, więc wcale nie żałuję, że mi do nich dopłaciła.
Zdarza się. Raz kasjerka była tak zjarana (albo cokolwiek innego), że nie zabrała mi pieniędzy i jeszcze oddała dwa razy więcej. Polecam małe sklepiki pod szkołami.
chce powiedzieć że gdyby on jej o tym przypomniał i jej szef by się o tym dowiedział to kasjerka straciłaby prace (tak jest w korporacjach wiem bo ciocia pracuje w castoramie)
@massesd: Czyli nic nie wiesz. To, że znasz kogoś kto gdzieś tam pracuje, nie znaczy, że masz o tym jakiekolwiek pojęcie. Podałeś przykład nie pasujący do tego obrazka, bo czym innym jest złe zważenie owoców za kilkanaście czy kilkadziesiąt złotych, a zupełnie czym innym jest złe nabicie na kasę np. urządzenia za kilkaset lub kilka tysięcy złotych. Oczywiste jest to, że sklep ma prawo zwolnić osobę, która powoduje takie straty.
@Naruta: pszepraszam , prowadziłem kilka rozmów od rzeczy i mi zostało a ja potem pisze tak po rzeczy bo mi tak jakoś zostaje a ja tego bardzo nielubie !!!!!!!1111!;!;
@massesd: To zależy od bardzo wielu czynników.
Czasem pracodawcy brakuje chętnych do pracy i musi przymykać oko na drobne błędy.
Innym razem jest mnóstwo chętnych na jakieś stanowisko i panuje ostra selekcja.
Zwykle jednak jest tak, że różni pracownicy kryją nawzajem swoje błędy. Bo nie chodzi o to, żeby nie popełniać żadnych błędów, a żeby robić to w taki sposób, że pracodawca nie może ci tego udowodnić.
Komentarze
Odśwież22 października 2021, 14:53
Żałosne
Odpisz
Edytowano - 8 listopada 2017, 06:52
Jak wszyscy, to wszyscy.
Poszłam ostatnio do piekarni i kupiłam drożdżówkę, która kosztowała 2,30 zł ale pani się pomyliła i zapłaciłam 2,20 zł
Spłonę w piekle.
Odpisz
9 listopada 2017, 01:09
@Yoo_Kihyunnie: pójdziesz siedzieć
Odpisz
9 listopada 2017, 01:07
Jakoś jak kasjerka pomyli się w reszcię na twoją korzyść to siedzisz cicho. Polaczki.
Odpisz
8 listopada 2017, 08:42
Dobry przykład tego, że zawsze znajdzie się jakiś je**ny hejter, który dopierdzieli się do kogoś za coś, co mu się fartownie udało, np. udało mi się wygrać w totolotka, pochwaliłem się jakim jestem szczęściarzem, a ktoś zamiast zwrócić uwagę na to, że nie powinienem się tym chwalić pisze, iż jestem złodziejem. Tzw. "przykładny obywatel", pies takich je**ł.
Odpisz
8 listopada 2017, 10:40
@szimio: Skoro już chcesz tak porównywać to zwrócę Ci uwagę, że to zupełnie inna sytuacja niż wygrana w Lotto. Gdy wygrywasz w grze liczbowej to uczciwie, bo płacisz za kupon, nikt na tym nie traci (ludzie biorący udział robią to dobrowolnie) i nikt nie powinien nazywać Cię złodziejem.
Tutaj sytuacja wygląda tak, że jego "fart" okupiony jest stratą po stronie sklepu, bądź personalnie po stronie osoby ważącej. Zgodnie art. 286.: "§ 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia (...) cudzym mieniem za pomocą (...) wyzyskania błędu (...) podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
(...)
§ 3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2."
Oczywiście za taką kwotę policja ścigać go nie będzie, jednak jest to zdecydowanie wątpliwe moralnie. Szczególnie, że chwali się tym w internecie, jakby było to jego największe osiągnięcie w życiu.
Gdy sytuacja zdarza się w drugą stronę i to kasjer popełni błąd to klient zaraz biegnie z awanturą, że został oszukany. W internecie można przeczytać masę komentarzy typu "złodziej na kasie nabił mi 2 razy serek po 1,20 zł, sklep tak oszukuje uczciwych ludzi i codziennie zarabia na tym tysiące złotych". Otóż nie, błędy zrobione w tę stronę zapełniają jedynie ułamek kwoty wszystkich strat sklepu.
Nie żal mu dużych sklepów? Przecież to nie tylko prezes milioner, ale także tysiące zwykłych ludzi, mających rodziny na utrzymaniu i wyliczajacych każdy wydawany grosz. To nie prezes na tym straci tylko ktoś z tych najmniejszych w hierarchii.
Odpisz
Edytowano - 8 listopada 2017, 11:22
@Naruta: Widzę sporo racji w twojej wypowiedzi, prawo mamy takie a nie inne, z paragrafami niema co dyskutować, dlatego też nie będę kontynuował wypowiedzi, chociaż komentując ten obrazek chodziło mi o postawę osoby, która neguje zachowanie pana kupującego, chociaż powinna, zwrócić uwagę (według mnie) na samo zamieszczenie posta publicznie informując jednocześnie o konsekwencjach, a nie nazywanie go złodziejem. Dałem Tobie strzałkę w górę popierając Twoje zdanie, ale chciałem zwrócić uwagę na to, by jednak zostało zauważane dobro jednostki. Po prostu gość postąpił niemądrze dzieląc się na forum i powinien zostać poinformowany o konsekwencjach, a nie zostać nazwany złodziejem.
Odpisz
8 listopada 2017, 18:15
@szimio: Rozumiem o co Ci chodzi i też dałam Ci zieloną, bo masz rację, ale przykład był dość niefortunnie dobrany ;)
Myślę, że ten pan i tak nie zrozumiał swojego błędu i jest przekonany o całkowitym braku szkodliwości takiego zachowania, ze względu na rozmiar sklepu.
Oczywiście nikt nie powinien nazywać go tak poprostu złodziejem, ale myślę, że tę osobę trochę poniosły emocje przez dumę, która emanowała z wypowiedzi. Może osoba ta pracuje w sklepie i przez takich ludzi ma mniejszą pensję, a może tak jak piszesz, jedynie jest zazdrosna o to, że nie jej się trafił taki zysk.
Pracowałam na kasie w hipermarkecie i przynajmniej raz dziennie trafiał mi się cwaniak, próbujący zaoszczędzić dosłownie parę groszy na ważeniu lub wkładając różne przedmioty w siebie (np. zeszyt w teczkę). Teraz też obsługuję kasę, kilkadziesiąt transakcji dziennie. Nie wiem ile razy się mylę, ale zdecydowanie częściej ktoś zwraca mi uwagę, że wydałam za mało albo policzyłam za dużo niż, że pomyliłam się na swoją niekorzyść. Zdarzały mi się też takie osoby, które widząc, że wydaję więcej niż powinnam, bo np. przyczepiły się do siebie banknoty, szybko wręcz wyrywały mi pieniądze z ręki, żebym nie zdążyła tego zauważyć. I tu się mylili, bo ja mam dobrą pamięć i po kilku miesiącach potrafię doliczyć taką zaległość do nowego rachunku ;D
Odpisz
8 listopada 2017, 20:11
@Naruta: W takim razie pozostaje mi podziękować za dyskusję i życzyć powodzenia w pracy 😀
Odpisz
8 listopada 2017, 20:24
@szimio: Dziękuję i życzę pracy, w której nie będziesz się musiał użerać z ludźmi ;)
Odpisz
7 listopada 2017, 20:27
E tam nie przesadzajcie, sam miałem podobną sytuację. Kupiłem kiedyś kebaba, czekam czekam. Dobra, biorę go cnie. Zacząłem jeść, kiedy wychodzilismy ogarnąłem ze nie zapłaciłem bo babka zapomniala, a ja wyszedłem z tym kebabem i jadłem dalej.
Odpisz
7 listopada 2017, 20:48
@Lekki69: Zwykła kradzież.
Odpisz
7 listopada 2017, 20:59
@Lekki69: masz się czym chwalić
Odpisz
7 listopada 2017, 22:14
@TimekPL123: Przeżyjesz
Odpisz
7 listopada 2017, 22:48
@Lekki69: Zapłaciłeś?
Odpisz
7 listopada 2017, 23:14
@BetonowyMur: Nie
Odpisz
8 listopada 2017, 01:45
@Lekki69: To jesteś złodziejem, a teraz jazda stąd
Odpisz
8 listopada 2017, 06:48
@BetonowyMur: nie specjalnie mnie to boli
Odpisz
8 listopada 2017, 01:36
Ciekawe jak by wam wypadł telefon a ktoś by go podniósł i zamiast oddać to by go wziął bo wasz błąd że wam wypadł. W wakacje żeby dorobić pracowałem w sklepie i bardzo łatwo się pomylić i jeśli ktoś wam wyda 20zł zamiast 10 zł to zajebiścię. Ale jeśli ktoś się pomyli i wyda zamało to już nie tak fajnie.
Odpisz
7 listopada 2017, 21:13
Na błędach kasjerów korzystają klienci, sorry, tak jest wszędzie. Jeśli kasjer robi błąd na swoją niekorzyść, to potem poniesie tego konsekwencje.
Odpisz
7 listopada 2017, 23:16
@Broski: Ale policja mogłaby się tym zainteresować gdyby ruszyła dupę. Niestety Polska policja jest ch*jowa.
Odpisz
7 listopada 2017, 22:14
jejacy się chwalą ile osiągnęli, a przecież robienie memów to nie osiągnięcie w CV tego nie wpiszą
Odpisz
7 listopada 2017, 23:12
Robienie filmików z minecrafta też nie jest osiągnięciem...
Potrafisz coś innego niż grać w gry i pisać komentarze chociaż ?
Odpisz
8 listopada 2017, 06:52
@LIPERS: potrafię, ale nie jestem tu żeby się przechwalać tylko krytykować innych i wyśmiewać się z problemów świata
Odpisz
7 listopada 2017, 21:28
Ja raz dostałem bon czy coś takiego na 0,5l pepsi a dostałem 1 litrową butelkę. xd
Odpisz
7 listopada 2017, 20:13
ja kiedyś u Chińczyka kupiłam buty na wf za 30 złotych. Daje pani Chince 100 zł, a ta mi wydaje 170 ... Oczywiste, że zwiałam z tymi butami nie mówiąc nic. Na zabicie wszelkich wyrzutów sumienia powiem, że po tygodniu buty i tak się rozwaliły, więc wcale nie żałuję, że mi do nich dopłaciła.
Odpisz
7 listopada 2017, 21:28
@Kapatulta: Może wiedziała, że są tak ch*jowe, że aż ci zapłaciła za nie?
Odpisz
7 listopada 2017, 09:27
Coś mi się wydaje, że Policja by się tym zainteresowała. To jest nadal kradzież.
Odpisz
7 listopada 2017, 21:15
Ale kwota z kradzieży nie ma znamion przestępstwa, tylko wykroczenia, niska szkodliwość społeczna.
Odpisz
7 listopada 2017, 11:38
Zdarza się. Raz kasjerka była tak zjarana (albo cokolwiek innego), że nie zabrała mi pieniędzy i jeszcze oddała dwa razy więcej. Polecam małe sklepiki pod szkołami.
Odpisz
7 listopada 2017, 14:17
@LookDown: Je**ny fart
Odpisz
7 listopada 2017, 14:31
@Adi34: Dodam, że kupowałem wtedy masło.
Odpisz
7 listopada 2017, 18:19
@LookDown: JE**NY ZŁODZIEJ. MASŁO KUPIŁ.
Odpisz
7 listopada 2017, 19:15
@cichyadam: JESZCZE SIĘ CHWALI CEBULAK, NIE SZANUJE PRACY LUDZIIIIII!
Odpisz
7 listopada 2017, 20:22
@Psyho: BURŻUJ JEDEN!!!
Odpisz
7 listopada 2017, 20:27
@AurelionSol: btw dzisiaj 100 lecie rozpoczęcia rewolucji październikowej
Odpisz
7 listopada 2017, 19:48
kasjerka ch*jowo nic nie zrobił
Odpisz
7 listopada 2017, 19:46
błąd kasjerki, nie jego
Odpisz
7 listopada 2017, 09:55
chce powiedzieć że gdyby on jej o tym przypomniał i jej szef by się o tym dowiedział to kasjerka straciłaby prace (tak jest w korporacjach wiem bo ciocia pracuje w castoramie)
Odpisz
7 listopada 2017, 10:43
@massesd: Czyli nic nie wiesz. To, że znasz kogoś kto gdzieś tam pracuje, nie znaczy, że masz o tym jakiekolwiek pojęcie. Podałeś przykład nie pasujący do tego obrazka, bo czym innym jest złe zważenie owoców za kilkanaście czy kilkadziesiąt złotych, a zupełnie czym innym jest złe nabicie na kasę np. urządzenia za kilkaset lub kilka tysięcy złotych. Oczywiste jest to, że sklep ma prawo zwolnić osobę, która powoduje takie straty.
Odpisz
7 listopada 2017, 15:27
@Naruta: pszepraszam , prowadziłem kilka rozmów od rzeczy i mi zostało a ja potem pisze tak po rzeczy bo mi tak jakoś zostaje a ja tego bardzo nielubie !!!!!!!1111!;!;
Odpisz
7 listopada 2017, 23:46
@massesd: To zależy od bardzo wielu czynników.
Czasem pracodawcy brakuje chętnych do pracy i musi przymykać oko na drobne błędy.
Innym razem jest mnóstwo chętnych na jakieś stanowisko i panuje ostra selekcja.
Zwykle jednak jest tak, że różni pracownicy kryją nawzajem swoje błędy. Bo nie chodzi o to, żeby nie popełniać żadnych błędów, a żeby robić to w taki sposób, że pracodawca nie może ci tego udowodnić.
Odpisz