Najważniejsze, że się starał

Chciał w zasadzie dobrze.

Śmieję się jak po***, czy to dobre?
A może mam już szykować miejsce w piekle?

Tak na prawdę to nawet jeżeli go znaleźli, jego organy mogły się już nie nadawać. Oczywiście wszystko zależy czy znaleźli go od razu po samobójstwie, czy też jakaś ilość godzin po. Oczywiście wiele wnętrzności czy też skóra i kości mogą poczekać od dnia do kilku lat. Ale jednak jeżeli ktoś potrzebował np płuco czy serce, to na zdjęcie go, przetransportowanie do szpitala, udowodnienie, że chce oddać organy i wycięcie tych organów mogło być już za późno, gdyż ma się na to około cztereh godzin. Im dłużej się czeka, tym większa szansa, że organ będzie nieużyteczny.
A co do listu - dziwne, że choćby policja go nie szukała...

Ja pitole, co za zuo, tak się nie robi. Przerz jak ktoś popełnia samobójstwo ro pierwszą rzeczą którą powinno sie zrobić to sprawdzić czy nie ma listu. Smuteg mnie ogarnął ;-;

Raczej fake. Tak mi się w każdym razie wydaje.

Kisnę srogo, co z tego, że spłonę w pieklw

Chciał dobrze a wyszło jak zwykle.

To... ku*wa ruszyło moje brakujące serce
;_;
Nie wiem czemu... ale teraz jest mi mega smutno...

*czarny humor chichra się*
*ja sam powstrzymujący się od śmiechu*
-Opanuj się *śmiech* proszę.

Reakcja rodziców na odnalezienie listu:
-OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO SHIIIIIIIT

haha killing spree

Wierzę Ci losowy obrazku z internetu.

No cóż, jedyne co pozostaje to zapalić znicze (*)

Nieudaczników nie brakuje