2017
Bądź mną
level 27.
Nudy w robocie,
Z tego wszystkiego czytasz pasty.
Trafiasz na pastę o linijkarzu,
next - pasta o rozkręcarzu.
Zaczynasz szukać w necie informacji na temat greckiego tankowca Lotus.
Pływający pod grecką banderą tankowiec Lotus który zaginął bez śladu w Lipcu 1992r. na Morzu Kaspijskim.
w czasie swojego rejsu z Samarkandy do portu w Vaduz, wiozący transport uzbeckiej ropy dla armii Liechtensteinu.
Szczątków statku ani zwłok załogi nigdy nie odnaleziono.
Szukasz więcej informacji. Niestety w sieci brak czegokolwiek.
Zaglądasz do dark netu.
Na jednym z forum udaje Ci się znaleźć post o tym, że załogę Lotusa stanowiło jedynie trzech marynarzy.
Oglądasz ich zdjęcia, dwóch wydaje ci się znajomych, mechanik i kapitan.
Jednak nie zastanawiasz się nad tym dłużej. Czytasz krótkie notki biograficzne na ich temat.
Mechanik pokładowy z wykształcenia inżyżnier mechaniki, nawigator - geodeta oraz kapitan - prawnik.
Chciałeś wysłać mu priv w nadziei, że gość wie coś więcej niestety konto użytkownika zostało usunięte 2 kwietnia 2005 roku.
Postanawiasz odnaleźć autora posta i spróbować dowiedzieć się czegoś więcej.
Bierzesz tydzień wolnego w pracy błagając swojego szefa na kolanach pod biurkiem.
Zgadza się.
Udajesz się do swojego znajomego nołlajfa, człowieka który od urodzenia przebywa w piwnicy przed komputerem.
Gość nie wie jak wygląda słońce.
Zastajesz go w piwnicy polerującego swój "nabój 9mm".
Po chwilowej konsternacji zgadza Ci się pomóc w zamian za wykupienie miesięcznego dostępu do BRAZZERS.
W przeciwnieństwie do tej spie**oliny masz jakąś pracę, a co za tym idzie wypłątę więc zgadzasz się.
Gość każe przyjść Ci na zajutrz.
Następnego dnia dostajesz wiadomość od piwnicznego stulejarza, że wiadomość wysłano z adresu IP zarejestrowanego w Wadowicach ul. Rynek 2.
Po dotarciu na miejsce okazuje się, że gość nieżyje już dobrych kilkanaście lat.
@Kabaczek15: Powiesił się po tym jak dowiedział się, że "aktorka" do której napi**dalał niemca po hełmie była shemale.
Powiesił się dokładnie 2 kwietnia 2005 roku.
Damnatio memoriae.
Jesteś w ślepym zaułku. Trop się urwał.
W pewnym momencie doznajesz olśnienia. Skoro tankowiec zaginął na morzu - pradopodobnie zatonął. Co powinno wywołać w tym miejscu katastrofe ekologiczną.
Przeszukujesz sieć w celu znalezienia jakichkolwiek informacji o skażeniu ropą morza Kaspijskiego w 92 roku.
Brak jakichkolwiek informacji.
Przypadkowo trafiasz na informacje o cenach baryłki ropy na Kaukazie w latach 90.
Dziwnym trafem w 92r. kilkanaście dni po zaginięciu Lotusa ceny ropy w Rosji drastycznie spadły.
Łączysz fakty.
A więc to tam trafiła najprawdopodobniej ropa przeznaczona dla armii Lichtensteinu.
Masz świadomość, że jeśli przywódcy Lichtensteinu powezmą świadomość tego, że ich ropa nielegalnie znalazła się w Rosji
To Liechtensteinowska strategiczna rakietowa broń jądrowa weźmie na cel Moskwę.
Wojna wisi na włosku.
Ale nie to jest ważne. Skoro ropa z Lotusa znalazła się w Rosji oznacza to, że statek nie zatonął ale został uprowadzony.
Nie masz wyjścia. To znaczy masz ale chcesz zdobyć fejm należny temu kto wyjaśni zagadkę zniknięcia greckiego tankowca.
Stawiasz wszystko na jedną kartę.
W googlach wpisujesz zapytanie: "Mirek - Handlarz samochodów"
Chwile później pod Twoją posesją zjawia się laweta. Twoje nowiuśkie dwudziestoletnie audi a4 b5 avant ląduje na lawecie Mirka.
Do Twojej kieszeni w zamian za to trafia 4 tysiące polskich cebulionów.
Kupujesz bilet do Machaczkały.
Tydzień później lądujesz w stolicu Dagestanu.
Na lotnisku wpadasz na loszke.
Mocne 8/10.
@Kabaczek15: Boner.exe
O dziwo mówi po Polsku.
Zaprasza Cię na kawę.
Dochodzisz w spodnie.
mokro.png
Oczywiście zgadzasz się.
Still boner.
W oczy rzuca Ci się jej marynarski podkoszuklek z napisem MS LOTUS.
Proponuje nocleg.
W sumie to się zgadzasz bo wszystkie pieniądze przeje**łeś na bilet lotniczy i konto na brazzers dla nołlajfa i nie masz za co zapłacic za hotel.
Od słowa do słowa mówisz jej po co przyleciałeś.
Prosi Cię żebyś był ostrożny.
Robi się gorąco.
Twój starszy szeregowy ciągle stoi na baczność.
Spodnie nie wytrzymują.
Loszka pyta czy może usiąść Ci na twarzy.
Jaha.jpg
Ostatnie co pamiętasz to widok i zapach zbliżającego się do Twojej twarzy ślimaka.
Budzisz się nagi przywiązany do fotela ginekologicznego.
Nie wiesz co się dzieje.
Obok pojawia się loszka. Mówi tylko: "Czepraszam anon".
Do pomieszczenia wchodzi on. Od razu go poznajesz.
Karosław Jaczyński.
Milion pytań.doc
"Daleko zaszedłeś" - powiedział prezez Prawa i Sprawiedliwości.
"Na szczęście tu kończy się twoje śledztwo" - dodał.
"Andrzeju!"
Na te komendę do pomieszczenia wchodzi młody Andrzej Duda!
W tym momencie Cię olśniło. To jego widziałeś w internecie.
To on był kapitanem zaginionego tankowca MS Lotus.
Druga znajoma twarz ze zdjęcia to musiał być Rozkręcarz.
Widziałeś go w trakcie transmisji z rozprawy
"Ru***** psa jak sra?" - rzucił prezes beznamiętnie.
W tym momencie oczy młodego prezydenta przybrały beznamiętny, wręcz martwy wygląd.
"Wiesz co masz robić"
"Tak Panie" - odpowiedział Andrzej.
Po krótkiej chwili Dudiasz wrócił dzierżąc w ręce ogromny barowy parasol z Tyskiego.
@Kabaczek15: Wiesz co zaraz się stanie. Unieruchomiony na fotelu nie masz szans na obronę.
Po chwili czubek olbrzymiego parasola szturmuje twoje kakaowe termopile.
Zaciskasz zwieracz z całej siły.
Nie masz jednak szans.
Spartanie padli,
wąwóz zdobyty.
Czujesz końcówkę parasola w swojej okrężnicy.
Wszystkiemu przygląda się z lubieżnym uśmiechem prezes.
Wtem pada komenda: "Otworzyć parasol!"
"STOP!" - Wykrzykujesz.
"Panie prezesie, zanim zginę chcę poznać prawdę" - dodajesz.
"Dobrze. Odpowiedział."
"To ja uprowadziłem tankowiec Lotus na którym się obecnie znajdujemy. Ropę sprzedałem okolicznym wieśniakom i firmom,
tankowiec przemalowałem i zakotwiczyłem na Morzu Kaspijskim.
Załogę Lotusa umieściłem w specjalnych tankach, replikuję ich. Początkowo robiłem to aby stworzyć sobie w 100% posłuszne zaplecze partyjne.
Jednak kiedy opowiedziałem o moich planach bratu Lechowi, ten sprzeciwił się. Zagroził, że jeśli nie przestanę ujawni wszystko.
Od tego czasu wgrywam w ich mózgi odpowiednie oprogramowanie i integruje z polskim społeczeństwem.
Na hasło "Ru***** psa jak sra" u każdego z nich aktywuję się wgrany protokół. I tak Rozkręcarz, a właściwie Rozkręcarze pełnią rolę moich asasynów,
linijkarze z kolei to agenci wpływu. Wyszkują lewicujące loszki które wystawiają mojemu agentowi który gw**cąc - przesiąka je konserwatywnymi poglądami.
W ten sposób kiedy przejmę władzę w kraju nikt nie zaprotestuje. Z kolei z pomocą repliki kapitana statku sprawuję faktyczną władzę w kraju.
Uprzedzając Twoje pytanie - TAK. To ja przygotowałem zamach na mojego brata w Smoleńsku. Poleciłem przyjąć jednego z Rozkręcarzy jako mechanika pokładowego
na TU-154m.
@Kabaczek15: To on odkręcił przyczłap bulbulatora w TU-154m powodując katastrofę. Musiałem pozbyć się mojego brata ponieważ ten zagrażał moim planom.
Loszka która za pomocą chloroformu w pochwie przyprowadziłą Cię tutaj to córka kapitana statku MS LOTUS. Pracuje dla mnie ponieważ obiecałem uwolnić jej ojca kiedy zdobędę włądze.
A Ciebie Gryzarzu, śledzimy od czasu Twojej wizyty w Wadowicach. Zdradził Cię Twój przyjaciel nołlajf Edmund Janninger.
Bardzo dobrze się stało, że się znalazłeś. Postanowiłem włączyć Cię do mojego planu.
Aha i jeszcze jedno. To ja podesłałem temu gościowi z Wadowic który się powiesił pornosa z Shemale'em.
Ale dość tego gadania. OTWORZYĆ PARASOL!"
W tym momencie Andrzej Duda nacisnął przycisk parasola.
Usłyszałeś trzask pękającego zwieracza i rozrywający ból dupy. Zupełnie jak by ktoś obrażał Korwina. Potem nic już nie pamiętasz.
@Kabaczek15: Berlin, 2017
Stoisz w tłumie ludzi. Wiec powyborczy Angeli Merkel. Została kancelerzem na kolejną kadencję.
Nie wiesz co tutaj robisz.
W Twojej kieszeni dzwoni telefon.
Odbierasz.
"Ru***** psa jak sra" - słyszysz znajomy głos w słuchawce.
W tym momencie wszystko staję się jasne.
Już wiesz po co tu jesteś.
Zabić Angelę.
Wybiegasz z tłumu, rzucasz się na nią i przegryzasz tętnice kancelrz Niemiec.
Ochrona odciąga Cię i unieruchamia.
Próbują ratować Makrelę ale jest za późno.
Jasnoczerwona krew bryzga wesolutko z jej tętnicy.
Angela smutno rzęzi po nazistowsku i umiera.
W tym samym czasie w Polsce giną wszyscy politycy opozycji. Schemat zawsze jest ten sam. Odkręcone koło samochodu w czasie jazdy.
Niemcy pogrążają się w chaosie.
Unia Europejska Theend.bat
Kolejnego dnia Władimir Putin zostaje znaleziony martwy z linijką w dupie w swojej sypialni na Kremlu.
Rosja w chaosie.
"Przypadkowo" wycieka informacje o tym, że to Rojsa przejęła ropę z Lotusa przeznaczoną dla armii Liechtensteinu.
Liechtenstein odpala głowice jądrowe. Moskwa obraca się w pył.
Jarosław Kaczyński na czele polskich czołgów wkracza do obwodu kaliningradzkiego w odwecie za rzekomy zamach smoleński.
Andrzej Duda ogłasza się Królem Polski i Wszechrusi, zawiesza konstytucję.
Wykorzystując moment rozbicia Rosji ogłasza unię personalną pomiędzy Polską i Rosją.
Z jego pomocą Jarosław Kaczyński sprawuje władzę absolutną.
@Kabaczek15: Przesiąknięte loszki wiwatują. Lewica w szoku.
Najeżdza Ukraine i Białoruś.
Odtwarza Lechistan.
Jednak nazwa za bardzo kojarzy się z bratem.
Zmiana nazwy na Jarostan.
Feelgood.mp3
Cel zrealizowany.
Tym czasem Ty zostajesz wytypowany na kozła ofiarnego.
Stajesz przed międzynarodowym trybunałem sprawiedliwości w Hadze.
Sędzia pyta:
"Jak nazywa się oskarżony?"
Odpowiadasz:
"Nazywam się Gryzasz, jestem ocalałym członkiem załogi zaginionego greckiego tankowca MS Lotus."
Wszyscy milkną.
W międzyczasie Jarosław Kaczyński zatapia Lotusa w Morzu Kaspijskim aby pozbyć się dowodów.
Prawdziwy Ty pływasz w tanku wewnątrz tonącego tankowca razem z pozostałymi trzema członkami załogi Lotusa.
Na fotelu na którym parasol rozerwał Twój czekowąwóz przywiązana jest córka kapitana.
Musi zginąć.
Nikt kto zna prawdziwą historię o greckim tankowcu nie może przeżyć.
Przed sądem Twój klon zeznaje wgraną historię o rzekomej katastrofie Lotusa.
Podajesz współrzędne zatonięcia.
Wszystko się zgadza.
Dowody zostały ukryte.
Już żodyn nigdy nie połączy historii MS Lotus z Jarosławem Kaczyńskim.
ŻODYN.
Kiedy byłem lvl 14 to byłem, jak połowa tej społeczności, typowym przykładem miejskiego spie**olexa, całe dnie grałem w Metina (250 lvl na Xenoxmt2 frajerzy) a gdy mam nie patrzyła, to waliłem konia do randomowych obrazków z googla pod hasłami „sex” czy „fajne laski”. Wszystko odmieniło się pewnego średnio zje**nego dnia, kiedy po przyjściu ze szkoły usiadłem z mame na kanapie i wlepiłem paczałki w lecący akurat 1884909847 odcinek Mody na Sukces. Zauważyłem, że fajowsko byłoby mieć sobie taką loszkie, co to przytulić się można, porozmawiać, przyszpanić nią za blokami przed współspie**olexami, a jak dobrze pójdzie, to może nawet by majtki pokazała. Od tego dnia moje życie zmieniło się o 540 stopni. Zamiast „laski bez majtek” wpisałem „jak poderwać dziewczynę”, zarejestrowałem się na jakimś forum nawet i czytałem rady sebków co r*chają więcej razy w tygodniu niż wy kiedykolwiek. Kupiłem dezodorant, zgoliłem kopra. Zagadałem nawet do takiej fajnej Marzeny, wiem, imię zje**ne, ale w skali od 1 do 10 to dawałem jej przewróconą ósemkę aka nieskończoność. Byłem mentalnie przygotowany do dyskusji, wyczaiłem dobry moment kiedy nie było wokół jej stada i zacząłem dyskusję, wszystko zgodnie z przeczytanym poradnikiem, którego treść recytowałem na pamięć. Nawet kleiło nam się, powiedziała, że jestem miłym chłopakiem (wygryw) i fajnie pachnę (double wygryw) i że nawet wyglądam jakoś tak sobie (takie pół wygrywu) i że możemy pójść na kebaba jak chce (wygryw w ch*j). Chciałem ją zaprosić do kina, ale te fajne filmy o r*chanku i lof storaczach to były od 16 lat ewentualnie z rodzicem. Chodziliśmy ze sobą dobry rok. Rok pełen miłosnych uniesień, wzlotów i upadków. Zmieniłem się ze spie**olexa we w ch*j romantycznego chłopaka. Zakochałem się tak konkretnie, że codziennie oglądałem komedię romantyczną i podłapywałem z nich niektóre zachowania, np. raz wbiłem do jej chaty z kwiatkiem, a ona spytała „wtf, po co ci ten kwiatek?”, a ja „bo dziś jest wyjątkowy dzień” a ona „jaki?” no to ja wtedy „bo mogłem cię spotkać, a ty czynisz każdy dzień wyjątkowym”. Poza tym przepuszczałem ją w drzwiach, nawet gadałem z jej ojcem o zmianie opon z zimowych na letnie. Byłem dla niej jak najlepszy, wypełniała każdą chwilę mojego życia. Kochałem ją bardziej niż matkę.
Pewnego dnia zaprosiła mnie do siebie. Mieliśmy wtedy już 15 lat, w świetle prawa mogliśmy się r*chać (oczywiście za zgodą rodziców lub prawnych opiekunów), więc liczyłem na „to coś”. Wszedłem do jej domu i zobaczyłem u niej w pokoju takiego typka, miał na imię Maciej, 2x wyższy ode mnie, 3x jak ja w barach, ale taki typowy tępak, stworzony co najwyżej do stania na bramkach w Vanessie. Powiedziała do mje, że to, co było między nami jest skończone, a to jest jej nowy chłopak. Nie mogłem powstrzymać łez. Cały ostatni rok pełen uczucia do niej mignął mi przed oczami. Widziałem jej roześmiane twarze, jej zapłakane oczy, kiedy zdechnął jej jamnik (straszny sku*wiel swoją drogą).
@KoziLowca: Zawsze byłem przy niej, a ona zadała mi taki cios w samo serce. Głos uwiązł mi w gardle. Przypomniał mi się pewien film, właśnie z tych komedii romantycznych co kiedyś oglądałem. Spojrzałem najpierw na tego Macieja i powiedziałem do niego tak: „proszę cię tylko o jedno – bądź dla niej tak dobry, jak ja zawsze dla niej byłem”. On zrobił takiego wtf fejsa, ale ch*j z nim. Potem spojrzałem na Marzenę i powiedziałem do niej: „wiesz, co teraz zrobię? Wrócę do domu, pewnie będę płakał, będę się zastanawiał dlaczego mi to zrobiłaś. Będzie mnie jednak uskrzydlać myśl, że jesteś teraz szczęśliwa. Bo jak się kogoś kocha, to chce się szczęścia tej drugiej osoby”. Potem odwróciłem się. Kątem oka widziałem jej oczy zachodzące łzami. Wyszedłem z jej pokoju, gdy zamykałem drzwi do jej domu słyszałem wyraźny płacz. Szloch. Łkanie z rozpaczy. W sumie, to nawet nie za bardzo zdawałem sobie sprawę z tego, co zrobiłem, ale doszedłem do wniosku, że było to megaepickie. Rozje**łem ją uczuciowo od środka.
PS. Po latach dowiedziałem się, że ta szmata jest w ciąży i chyba nawet nie wie z kim xDDD
PPS. Dobrze jej tak.
PPPS. Musiałem na nowo wbijać lvl na xenoxie bo zapomniałem passów
@Zakapturzony13579: Mój stary to fanatyk wędkarstwa. Pół mieszkania zaj***ne wędkami najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi haczyk czy kotwicę i trzeba wyciągać w szpitalu bo mają zadziory na końcu. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać xD bo myślała, że znowu hak w nodze.
Druga połowa mieszkania zaj***na Wędkarzem Polskim, Światem Wędkarza, Super Karpiem xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie wędkarskie tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla wędkarzy i kręci gównoburze z innymi wędkarzami o najlepsze zanęty itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypie**olić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wk***ił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu karasie jedzo gówno. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę SUM, za naj***nie 10k postów."
"Jak jest ciepło to co weekend zapie**ala na ryby. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę jem rybę na obiad a ojciec pie**oli o zaletach jedzenia tego wodnego gówna. Jak się dostałem na studia to stary przez tydzień pie**olił że to dzięki temu, że jem dużo ryb bo zawierają fosfor i mózg mi lepiej pracuje.
Co sobotę budzi ze swoim znajomym mirkiem całą rodzinę o 4 w nocy bo hałasują pakując wędki, robiąc kanapki itd.
Przy jedzeniu zawsze pie**oli o rybach i za każdym razem temat schodzi w końcu na Polski Związek Wędkarski, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr niedostatecznie zarybiajo tylko kradno hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać Wielką Encyklopedię Ryb Rzecznych żeby się uspokoić.
W tym roku sam sobie kupił na święta ponton. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał tylko już wczoraj go rozpakował i nadmuchał w dużym pokoju. Ubrał się w ten swój cały strój wędkarski i siedział cały dzień w tym pontonie na środku mieszkania. Obiad (karp) też w nim zjadł [cool][cześć]
Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich ryb w polsce to bym wziął i zapie**olił.
Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą na ryby w drodze wyjątku. Super prezent k***o.
Pojechaliśmy gdzieś wp*zdu za miasto, dochodzimy nad jezioro a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył cały sprzęt i siedzimy nad woda i patrzymy na spławiki. Po pięciu minutach mi się znudziło więc włączyłem discmana to mnie ojciec pie**olną wędką po głowie, że ryby słyszą muzykę z moich słuchawek i się płoszą. Jak się chciałem podrapać po dupie to zaraz 'krzyczał szeptem', żebym się nie wiercił bo szeleszczę i ryby z wody widzą jak się ruszam i uciekają. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na wodę jak w jakimś j***nym Guantanamo. Urodziny mam w listopadzie więc jeszcze do tego było zimno jak sam sk***ysyn. W pewnym momencie ojciec odszedł kilkanaście metrów w las i się sp***ział. Wytłumaczył mi, że trzeba w lesie pierdzieć bo inaczej ryby słyszą i czują.
Wspomniałem, że ojciec ma kolegę mirka, z którym jeździ na ryby. Kiedyś towarzyszem wypraw rybnych był hehe Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w kamizelce BOMBER. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny zbysio przyszedł na hehe kielicha. Naje**li się i oczywiście cały czas gadali o wędkowaniu i rybach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczeli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepsze są szczupaki czy sumy.
>WEŹ MNIE NIE Wk***IAJ ZBYCHU, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKIE SZCZUPAK MA ZĘBY? CHAPS I RĘKA Uj***nA!
>k***A TADEK SUMY W POLSCE PO 80 KILO WAŻĄ, TWÓJ SZCZUPAK TO IM MOŻE NASKOCZYĆ
>CO TY MI O SUMACH pie**olISZ JAK LEDWO UKLEJĘ POTRAFISZ Z WODY WYCIĄGNĄĆ. SZCZUPAK TO JEST KRÓL WODY JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI
No i aż się zaczeli nak***iać zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z matką musieliśmy ich rodzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona zbysia, że zbysio spadł z rowerka i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec
Wspominałem też o arcywrogu mojego starego czyli Polskim Związku Wędkarskim. Stał się on kompletną obsesją ojca i jak np. w telewizji mówią, że gdzieś był trzęsienie ziemi to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych sk***ysynach z PZW powiedzieć. Gazety niewędkarskie też przestał czytać bo miał ból dupy, że o wędkarstwie polskim ani aferach w PZW nic się nie pisze.
Szefem koła PZW w mojej okolicy jest niejaki pan Adam. Jest on dla starego uosobieniem całego zła wyrządzonego polskim akwenom przez Związek i ojciec przez wiele lat toczył z nim wojnę. Raz poszedł na jakieś zebranie wędkarskie gdzie występował Adam i stary wrócił do domu z podartą koszulą bo siłą go usuwali z sali takie tam inby odpie**alał.
Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem PZW ojciec rozpoczął partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu PZW i Adama na forach lokalnych gazet. Napie**alał na niego jakieś głupoty typu, że Adam był tajnym współpracownikiem UB albo, że go widział na ulicy jak komuś gwoździem samochód rysował itd. Nie nauczyłem ojca into TOR więc skończyło się bagietami za szkalowanie i stary musiał zapłacić Adamowi 2000zł.
Jak płacił to przez tydzień w domu się nie dało żyć, ojciec k***ił na przekupne sądy, PZW, Adama i w ogóle cały świat. Z jego pie**olenia wynikało, że PZW jak jacyś masoni rządzi całym krajem, pociąga za szurki i ma wszędzie układy. Przeliczał też te 2000 na wędki, haczyki czy łódki i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł np. zanęty waniliowej za te 2k kupić (kilkaset kilo).
Stary jakoś w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć łódkę do połowów bo niby wypożyczanie za drogo wychodzi i wszyscy go chcą oszukać
>synek na wodzie to się prawdziwe okazy łapie! tam jest żywioł!
ale nie było go stać ani nie miał jej gdzie trzymać a hehe frajerem to on nie jest żeby komuś płacić za przechowywanie więc zgadał się z jakimiś wędkarzami okolicy, że kupią łódkę na spółkę, ona będzie stała u jakiegoś janusza, który ma dom a nie mieszkanie w bloku jak my, na podjeździe na przyczepie, którą ten janusz ma i się będą tą łódką dzielili albo będą jeździć łowić razem.
Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle ale w któryś weekend ojciec się rozchorował i nie mógł z nimi jechać i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że ryby biorą jak poj***ne więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z wk***ienia. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni łowią bez niego bo przecież po równo się zrzucali na łódkę i w niedzielę wieczorem, jak te janusze już wróciły z wyprawy, wyszedł nagle z domu.
Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz a tam nasz samochód z przyczepą i łódką xD Pytam skąd on ją wziął a on mówi, że januszowi zaj***ł z podjazdu przed domem bo oni go oszukali i żeby łapał z nim łódkę i wnosimy do mieszkania XD Na nic się zdało tłumaczenie, że zajmie cały duży pokój. Na szczęście łódka nie zmieściła się w drzwiach do klatki więc stary stwierdził, że on ją przed domem zostawi.
Za pomocą jakichś łańcuchów co były na łódce i mojej kłódki od roweru przypiął ją do latarni i zadowolony chce iść wracać do mieszkania a tu nagle przyjeżdżają 2 samochody z januszami współwłaścicielami, którzy domyślili się gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba bo janusze drą mordy dlaczego łódkę ukradł i że ma oddawać a ojciec się drze, że oni go oszukali i on 500zł się składał a nie pływał w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację żeby ojciec od nich nie dostał wpie**olu bo było blisko.
Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:
-Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma się przyczepy i krzyczy, że nie odda
-Janusze krzyczą, że ma oddawać
-Jeden janusz ma rozj***ny nos bo próbował leżącego ojca odciągnąć od łódki za nogę i dostał drugą nogą z kopa
-Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat bo pobił człowieka
-We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi
-Moja stara płacze i błaga ojca żeby zostawił łódkę a policjantów żeby go nie aresztowali
-Ja smutnazaba.psd
W końcu policjanci oderwali starego od łodzi. Ja podałem januszom kod do kłódki rowerowej i zabrali łódkę, rzucając wcześniej staremu 500zł i mówiąc, że nie ma już do łódki żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na rybach nie spotkali. Matka ubłagała policjantów, żeby nie aresztowali ojca. Janusz co dostał w mordę butem powiedział, że on się nie będzie pie**olił z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie tylko ojca nie chce więcej widzieć.
Stary do tej pory robi z januszami gównoburzę na forach dla wędkarzy bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim ojcem. Obserwowałem ten temat i widziałem jak mój ojciec nieudolnie porobił trollkonta
>Szczepan54
>Liczba postów: 1
>Ten temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika stary_anona od dawna i to bardzo porządny człowiek i wspaniały wędkarz! Chcą go oczernić bo zazdroszczą złowionych okazów!
Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od łódki. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat to ojciec się tam wpie**alał na trollkoncie i np. pisał, ze ch*jowe ryby łapie i widać, że nie umie łowić xD
Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład wrzucał zdjęcia złapanych przez siebie ryb to sam sobie pisał
>Noooo gratuluję okazu! Widać, że doświadczony łowca!
a potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i starej jak go chwalą na forum.
"Miałem tylko 9 lat
Uwielbiałem Shreka, miałem wszelakie gadżety i wszystkie filmy na dvd
Modliłem się do Shreka każdej nocy przed snem, dziękując za to że żyję
"Shrek jest miłością", "Shrek jest życiem" mówiłem
Tata to usłyszał i nazwał mnie pedałem
Wiedziałem że jest zazdrosny o moje oddanie Shrekowi
Nazwałem go pi**ą
Dał mi w pysk i posłał mnie do łóżka
Płakałem, bolała mnie twarz po uderzeniu
Leżałem w łóżku i było mi zimno
Poczułem wszechogarniające mnie ciepło
Coś mnie dotknęło
Był to Shrek
Byłem tak szczęśliwy w tym momencie
Szepnął mi do ucha "To moje bagno"
Złapał mnie swoimi mocarnymi ogrzymi łapskami i powalił na ziemię tak, że stałem teraz na czworaka
Jestem gotowy
Rozpostarłem moje pośladki dla shreka
Spenetrował moją grotę nestle
Bolało tak bardzo, ale robiłem to dla Shreka
Czuję jak rozrywa mi dupsko a oczy zachodzą łzami
Stawiam się naprzeciw jego sile
Chcę zaspokajać Shreka
Ryknął tym swoim mocarnym głosem na cały dom, zapełniając całe moje jelito grube swoją miłością
Tata wchodzi do pokoju
Shrek patrzy mu prosto w oczy i rzekł "Kości zostały zogrzone"
Shrek wyszedł przez okno, zostawiając za sobą woń cebuli
Shrek jest miłością, Shrek jest życiem"
eh jaka ta gra jest zenujaca, po prostu nie moge z tego gownianego protossa XD jakis debil moze sobie na 3 bazach grac przez 2 godziny I ma niezabijalna armie
Wygralem w pokera więcej niz ty zarobisz do konca zycia, zwiedzilem pol europy, od pazdziernika bede bawil sie w Londynie, spotykalem sie z zajebistymi pannami, bawilem sie w najlepszych lokalach w Polsce i wielu fajnych klubach zagranica (...)Mialem wlasnego gokarta i nawet bys nie zblizyl sie do czasow jakie krecilem na torze. Moglbym opowiadac o moim zyciu duzo i ci co mnie troche poznali to widza, ze jestem spoko gosciem i mam ciekawe zycie
W zeszłym roku w Rzeszowie otwarta została, unikatowa w skali kraju, konstrukcja, będąca kładką dla pieszych. Dlaczego unikatowa? Otóż jest to jedyna w Polsce kładka w kształcie ronda. (...) Do jej wyłożenia wykorzystano egzotyczne drewno azobe bongossi, sprowadzone z Kamerunu. Duża ilość hartowanego i giętego szkła wraz z iluminacją sprawia przyjemne wrażenie i pozwala kładce pretendować do tytułu wizytówki miasta. całkowity koszt inwestycji przekroczył 12 milionów złotych
Komentarze
Odśwież23 stycznia 2019, 10:00
2017
Bądź mną
level 27.
Nudy w robocie,
Z tego wszystkiego czytasz pasty.
Trafiasz na pastę o linijkarzu,
next - pasta o rozkręcarzu.
Zaczynasz szukać w necie informacji na temat greckiego tankowca Lotus.
Pływający pod grecką banderą tankowiec Lotus który zaginął bez śladu w Lipcu 1992r. na Morzu Kaspijskim.
w czasie swojego rejsu z Samarkandy do portu w Vaduz, wiozący transport uzbeckiej ropy dla armii Liechtensteinu.
Szczątków statku ani zwłok załogi nigdy nie odnaleziono.
Szukasz więcej informacji. Niestety w sieci brak czegokolwiek.
Zaglądasz do dark netu.
Na jednym z forum udaje Ci się znaleźć post o tym, że załogę Lotusa stanowiło jedynie trzech marynarzy.
Oglądasz ich zdjęcia, dwóch wydaje ci się znajomych, mechanik i kapitan.
Jednak nie zastanawiasz się nad tym dłużej. Czytasz krótkie notki biograficzne na ich temat.
Mechanik pokładowy z wykształcenia inżyżnier mechaniki, nawigator - geodeta oraz kapitan - prawnik.
Chciałeś wysłać mu priv w nadziei, że gość wie coś więcej niestety konto użytkownika zostało usunięte 2 kwietnia 2005 roku.
Postanawiasz odnaleźć autora posta i spróbować dowiedzieć się czegoś więcej.
Bierzesz tydzień wolnego w pracy błagając swojego szefa na kolanach pod biurkiem.
Zgadza się.
Udajesz się do swojego znajomego nołlajfa, człowieka który od urodzenia przebywa w piwnicy przed komputerem.
Gość nie wie jak wygląda słońce.
Zastajesz go w piwnicy polerującego swój "nabój 9mm".
Po chwilowej konsternacji zgadza Ci się pomóc w zamian za wykupienie miesięcznego dostępu do BRAZZERS.
W przeciwnieństwie do tej spie**oliny masz jakąś pracę, a co za tym idzie wypłątę więc zgadzasz się.
Gość każe przyjść Ci na zajutrz.
Następnego dnia dostajesz wiadomość od piwnicznego stulejarza, że wiadomość wysłano z adresu IP zarejestrowanego w Wadowicach ul. Rynek 2.
Po dotarciu na miejsce okazuje się, że gość nieżyje już dobrych kilkanaście lat.
Odpisz
23 stycznia 2019, 10:01
@Kabaczek15: Powiesił się po tym jak dowiedział się, że "aktorka" do której napi**dalał niemca po hełmie była shemale.
Powiesił się dokładnie 2 kwietnia 2005 roku.
Damnatio memoriae.
Jesteś w ślepym zaułku. Trop się urwał.
W pewnym momencie doznajesz olśnienia. Skoro tankowiec zaginął na morzu - pradopodobnie zatonął. Co powinno wywołać w tym miejscu katastrofe ekologiczną.
Przeszukujesz sieć w celu znalezienia jakichkolwiek informacji o skażeniu ropą morza Kaspijskiego w 92 roku.
Brak jakichkolwiek informacji.
Przypadkowo trafiasz na informacje o cenach baryłki ropy na Kaukazie w latach 90.
Dziwnym trafem w 92r. kilkanaście dni po zaginięciu Lotusa ceny ropy w Rosji drastycznie spadły.
Łączysz fakty.
A więc to tam trafiła najprawdopodobniej ropa przeznaczona dla armii Lichtensteinu.
Masz świadomość, że jeśli przywódcy Lichtensteinu powezmą świadomość tego, że ich ropa nielegalnie znalazła się w Rosji
To Liechtensteinowska strategiczna rakietowa broń jądrowa weźmie na cel Moskwę.
Wojna wisi na włosku.
Ale nie to jest ważne. Skoro ropa z Lotusa znalazła się w Rosji oznacza to, że statek nie zatonął ale został uprowadzony.
Nie masz wyjścia. To znaczy masz ale chcesz zdobyć fejm należny temu kto wyjaśni zagadkę zniknięcia greckiego tankowca.
Stawiasz wszystko na jedną kartę.
W googlach wpisujesz zapytanie: "Mirek - Handlarz samochodów"
Chwile później pod Twoją posesją zjawia się laweta. Twoje nowiuśkie dwudziestoletnie audi a4 b5 avant ląduje na lawecie Mirka.
Do Twojej kieszeni w zamian za to trafia 4 tysiące polskich cebulionów.
Kupujesz bilet do Machaczkały.
Tydzień później lądujesz w stolicu Dagestanu.
Na lotnisku wpadasz na loszke.
Mocne 8/10.
Odpisz
23 stycznia 2019, 10:02
@Kabaczek15: Boner.exe
O dziwo mówi po Polsku.
Zaprasza Cię na kawę.
Dochodzisz w spodnie.
mokro.png
Oczywiście zgadzasz się.
Still boner.
W oczy rzuca Ci się jej marynarski podkoszuklek z napisem MS LOTUS.
Proponuje nocleg.
W sumie to się zgadzasz bo wszystkie pieniądze przeje**łeś na bilet lotniczy i konto na brazzers dla nołlajfa i nie masz za co zapłacic za hotel.
Od słowa do słowa mówisz jej po co przyleciałeś.
Prosi Cię żebyś był ostrożny.
Robi się gorąco.
Twój starszy szeregowy ciągle stoi na baczność.
Spodnie nie wytrzymują.
Loszka pyta czy może usiąść Ci na twarzy.
Jaha.jpg
Ostatnie co pamiętasz to widok i zapach zbliżającego się do Twojej twarzy ślimaka.
Budzisz się nagi przywiązany do fotela ginekologicznego.
Nie wiesz co się dzieje.
Obok pojawia się loszka. Mówi tylko: "Czepraszam anon".
Do pomieszczenia wchodzi on. Od razu go poznajesz.
Karosław Jaczyński.
Milion pytań.doc
"Daleko zaszedłeś" - powiedział prezez Prawa i Sprawiedliwości.
"Na szczęście tu kończy się twoje śledztwo" - dodał.
"Andrzeju!"
Na te komendę do pomieszczenia wchodzi młody Andrzej Duda!
W tym momencie Cię olśniło. To jego widziałeś w internecie.
To on był kapitanem zaginionego tankowca MS Lotus.
Druga znajoma twarz ze zdjęcia to musiał być Rozkręcarz.
Widziałeś go w trakcie transmisji z rozprawy
"Ru***** psa jak sra?" - rzucił prezes beznamiętnie.
W tym momencie oczy młodego prezydenta przybrały beznamiętny, wręcz martwy wygląd.
"Wiesz co masz robić"
"Tak Panie" - odpowiedział Andrzej.
Po krótkiej chwili Dudiasz wrócił dzierżąc w ręce ogromny barowy parasol z Tyskiego.
Odpisz
23 stycznia 2019, 10:02
@Kabaczek15: Wiesz co zaraz się stanie. Unieruchomiony na fotelu nie masz szans na obronę.
Po chwili czubek olbrzymiego parasola szturmuje twoje kakaowe termopile.
Zaciskasz zwieracz z całej siły.
Nie masz jednak szans.
Spartanie padli,
wąwóz zdobyty.
Czujesz końcówkę parasola w swojej okrężnicy.
Wszystkiemu przygląda się z lubieżnym uśmiechem prezes.
Wtem pada komenda: "Otworzyć parasol!"
"STOP!" - Wykrzykujesz.
"Panie prezesie, zanim zginę chcę poznać prawdę" - dodajesz.
"Dobrze. Odpowiedział."
"To ja uprowadziłem tankowiec Lotus na którym się obecnie znajdujemy. Ropę sprzedałem okolicznym wieśniakom i firmom,
tankowiec przemalowałem i zakotwiczyłem na Morzu Kaspijskim.
Załogę Lotusa umieściłem w specjalnych tankach, replikuję ich. Początkowo robiłem to aby stworzyć sobie w 100% posłuszne zaplecze partyjne.
Jednak kiedy opowiedziałem o moich planach bratu Lechowi, ten sprzeciwił się. Zagroził, że jeśli nie przestanę ujawni wszystko.
Od tego czasu wgrywam w ich mózgi odpowiednie oprogramowanie i integruje z polskim społeczeństwem.
Na hasło "Ru***** psa jak sra" u każdego z nich aktywuję się wgrany protokół. I tak Rozkręcarz, a właściwie Rozkręcarze pełnią rolę moich asasynów,
linijkarze z kolei to agenci wpływu. Wyszkują lewicujące loszki które wystawiają mojemu agentowi który gw**cąc - przesiąka je konserwatywnymi poglądami.
W ten sposób kiedy przejmę władzę w kraju nikt nie zaprotestuje. Z kolei z pomocą repliki kapitana statku sprawuję faktyczną władzę w kraju.
Uprzedzając Twoje pytanie - TAK. To ja przygotowałem zamach na mojego brata w Smoleńsku. Poleciłem przyjąć jednego z Rozkręcarzy jako mechanika pokładowego
na TU-154m.
Odpisz
23 stycznia 2019, 10:03
@Kabaczek15: To on odkręcił przyczłap bulbulatora w TU-154m powodując katastrofę. Musiałem pozbyć się mojego brata ponieważ ten zagrażał moim planom.
Loszka która za pomocą chloroformu w pochwie przyprowadziłą Cię tutaj to córka kapitana statku MS LOTUS. Pracuje dla mnie ponieważ obiecałem uwolnić jej ojca kiedy zdobędę włądze.
A Ciebie Gryzarzu, śledzimy od czasu Twojej wizyty w Wadowicach. Zdradził Cię Twój przyjaciel nołlajf Edmund Janninger.
Bardzo dobrze się stało, że się znalazłeś. Postanowiłem włączyć Cię do mojego planu.
Aha i jeszcze jedno. To ja podesłałem temu gościowi z Wadowic który się powiesił pornosa z Shemale'em.
Ale dość tego gadania. OTWORZYĆ PARASOL!"
W tym momencie Andrzej Duda nacisnął przycisk parasola.
Usłyszałeś trzask pękającego zwieracza i rozrywający ból dupy. Zupełnie jak by ktoś obrażał Korwina. Potem nic już nie pamiętasz.
Odpisz
23 stycznia 2019, 10:04
@Kabaczek15: Berlin, 2017
Stoisz w tłumie ludzi. Wiec powyborczy Angeli Merkel. Została kancelerzem na kolejną kadencję.
Nie wiesz co tutaj robisz.
W Twojej kieszeni dzwoni telefon.
Odbierasz.
"Ru***** psa jak sra" - słyszysz znajomy głos w słuchawce.
W tym momencie wszystko staję się jasne.
Już wiesz po co tu jesteś.
Zabić Angelę.
Wybiegasz z tłumu, rzucasz się na nią i przegryzasz tętnice kancelrz Niemiec.
Ochrona odciąga Cię i unieruchamia.
Próbują ratować Makrelę ale jest za późno.
Jasnoczerwona krew bryzga wesolutko z jej tętnicy.
Angela smutno rzęzi po nazistowsku i umiera.
W tym samym czasie w Polsce giną wszyscy politycy opozycji. Schemat zawsze jest ten sam. Odkręcone koło samochodu w czasie jazdy.
Niemcy pogrążają się w chaosie.
Unia Europejska Theend.bat
Kolejnego dnia Władimir Putin zostaje znaleziony martwy z linijką w dupie w swojej sypialni na Kremlu.
Rosja w chaosie.
"Przypadkowo" wycieka informacje o tym, że to Rojsa przejęła ropę z Lotusa przeznaczoną dla armii Liechtensteinu.
Liechtenstein odpala głowice jądrowe. Moskwa obraca się w pył.
Jarosław Kaczyński na czele polskich czołgów wkracza do obwodu kaliningradzkiego w odwecie za rzekomy zamach smoleński.
Andrzej Duda ogłasza się Królem Polski i Wszechrusi, zawiesza konstytucję.
Wykorzystując moment rozbicia Rosji ogłasza unię personalną pomiędzy Polską i Rosją.
Z jego pomocą Jarosław Kaczyński sprawuje władzę absolutną.
Odpisz
23 stycznia 2019, 10:04
@Kabaczek15: Przesiąknięte loszki wiwatują. Lewica w szoku.
Najeżdza Ukraine i Białoruś.
Odtwarza Lechistan.
Jednak nazwa za bardzo kojarzy się z bratem.
Zmiana nazwy na Jarostan.
Feelgood.mp3
Cel zrealizowany.
Tym czasem Ty zostajesz wytypowany na kozła ofiarnego.
Stajesz przed międzynarodowym trybunałem sprawiedliwości w Hadze.
Sędzia pyta:
"Jak nazywa się oskarżony?"
Odpowiadasz:
"Nazywam się Gryzasz, jestem ocalałym członkiem załogi zaginionego greckiego tankowca MS Lotus."
Wszyscy milkną.
W międzyczasie Jarosław Kaczyński zatapia Lotusa w Morzu Kaspijskim aby pozbyć się dowodów.
Prawdziwy Ty pływasz w tanku wewnątrz tonącego tankowca razem z pozostałymi trzema członkami załogi Lotusa.
Na fotelu na którym parasol rozerwał Twój czekowąwóz przywiązana jest córka kapitana.
Musi zginąć.
Nikt kto zna prawdziwą historię o greckim tankowcu nie może przeżyć.
Przed sądem Twój klon zeznaje wgraną historię o rzekomej katastrofie Lotusa.
Podajesz współrzędne zatonięcia.
Wszystko się zgadza.
Dowody zostały ukryte.
Już żodyn nigdy nie połączy historii MS Lotus z Jarosławem Kaczyńskim.
ŻODYN.
Odpisz
20 maja 2017, 07:25
Kiedy byłem lvl 14 to byłem, jak połowa tej społeczności, typowym przykładem miejskiego spie**olexa, całe dnie grałem w Metina (250 lvl na Xenoxmt2 frajerzy) a gdy mam nie patrzyła, to waliłem konia do randomowych obrazków z googla pod hasłami „sex” czy „fajne laski”. Wszystko odmieniło się pewnego średnio zje**nego dnia, kiedy po przyjściu ze szkoły usiadłem z mame na kanapie i wlepiłem paczałki w lecący akurat 1884909847 odcinek Mody na Sukces. Zauważyłem, że fajowsko byłoby mieć sobie taką loszkie, co to przytulić się można, porozmawiać, przyszpanić nią za blokami przed współspie**olexami, a jak dobrze pójdzie, to może nawet by majtki pokazała. Od tego dnia moje życie zmieniło się o 540 stopni. Zamiast „laski bez majtek” wpisałem „jak poderwać dziewczynę”, zarejestrowałem się na jakimś forum nawet i czytałem rady sebków co r*chają więcej razy w tygodniu niż wy kiedykolwiek. Kupiłem dezodorant, zgoliłem kopra. Zagadałem nawet do takiej fajnej Marzeny, wiem, imię zje**ne, ale w skali od 1 do 10 to dawałem jej przewróconą ósemkę aka nieskończoność. Byłem mentalnie przygotowany do dyskusji, wyczaiłem dobry moment kiedy nie było wokół jej stada i zacząłem dyskusję, wszystko zgodnie z przeczytanym poradnikiem, którego treść recytowałem na pamięć. Nawet kleiło nam się, powiedziała, że jestem miłym chłopakiem (wygryw) i fajnie pachnę (double wygryw) i że nawet wyglądam jakoś tak sobie (takie pół wygrywu) i że możemy pójść na kebaba jak chce (wygryw w ch*j). Chciałem ją zaprosić do kina, ale te fajne filmy o r*chanku i lof storaczach to były od 16 lat ewentualnie z rodzicem. Chodziliśmy ze sobą dobry rok. Rok pełen miłosnych uniesień, wzlotów i upadków. Zmieniłem się ze spie**olexa we w ch*j romantycznego chłopaka. Zakochałem się tak konkretnie, że codziennie oglądałem komedię romantyczną i podłapywałem z nich niektóre zachowania, np. raz wbiłem do jej chaty z kwiatkiem, a ona spytała „wtf, po co ci ten kwiatek?”, a ja „bo dziś jest wyjątkowy dzień” a ona „jaki?” no to ja wtedy „bo mogłem cię spotkać, a ty czynisz każdy dzień wyjątkowym”. Poza tym przepuszczałem ją w drzwiach, nawet gadałem z jej ojcem o zmianie opon z zimowych na letnie. Byłem dla niej jak najlepszy, wypełniała każdą chwilę mojego życia. Kochałem ją bardziej niż matkę.
Pewnego dnia zaprosiła mnie do siebie. Mieliśmy wtedy już 15 lat, w świetle prawa mogliśmy się r*chać (oczywiście za zgodą rodziców lub prawnych opiekunów), więc liczyłem na „to coś”. Wszedłem do jej domu i zobaczyłem u niej w pokoju takiego typka, miał na imię Maciej, 2x wyższy ode mnie, 3x jak ja w barach, ale taki typowy tępak, stworzony co najwyżej do stania na bramkach w Vanessie. Powiedziała do mje, że to, co było między nami jest skończone, a to jest jej nowy chłopak. Nie mogłem powstrzymać łez. Cały ostatni rok pełen uczucia do niej mignął mi przed oczami. Widziałem jej roześmiane twarze, jej zapłakane oczy, kiedy zdechnął jej jamnik (straszny sku*wiel swoją drogą).
Odpisz
20 maja 2017, 07:26
@KoziLowca: Zawsze byłem przy niej, a ona zadała mi taki cios w samo serce. Głos uwiązł mi w gardle. Przypomniał mi się pewien film, właśnie z tych komedii romantycznych co kiedyś oglądałem. Spojrzałem najpierw na tego Macieja i powiedziałem do niego tak: „proszę cię tylko o jedno – bądź dla niej tak dobry, jak ja zawsze dla niej byłem”. On zrobił takiego wtf fejsa, ale ch*j z nim. Potem spojrzałem na Marzenę i powiedziałem do niej: „wiesz, co teraz zrobię? Wrócę do domu, pewnie będę płakał, będę się zastanawiał dlaczego mi to zrobiłaś. Będzie mnie jednak uskrzydlać myśl, że jesteś teraz szczęśliwa. Bo jak się kogoś kocha, to chce się szczęścia tej drugiej osoby”. Potem odwróciłem się. Kątem oka widziałem jej oczy zachodzące łzami. Wyszedłem z jej pokoju, gdy zamykałem drzwi do jej domu słyszałem wyraźny płacz. Szloch. Łkanie z rozpaczy. W sumie, to nawet nie za bardzo zdawałem sobie sprawę z tego, co zrobiłem, ale doszedłem do wniosku, że było to megaepickie. Rozje**łem ją uczuciowo od środka.
PS. Po latach dowiedziałem się, że ta szmata jest w ciąży i chyba nawet nie wie z kim xDDD
PPS. Dobrze jej tak.
PPPS. Musiałem na nowo wbijać lvl na xenoxie bo zapomniałem passów
Odpisz
20 maja 2017, 07:48
@KoziLowca: Bardzo smutna historia która zakończyła się najgorzej na świecie.
PS. Chodzi mi o te passy do metina 2
Odpisz
20 maja 2017, 07:49
@KoziLowca: A tak szczerze przypomina mi też moja pewna przygodę miłosną
Odpisz
20 maja 2017, 08:30
@trolem: walenie konia do google grafika?
Odpisz
18 maja 2018, 16:01
@KoziLowca: .
Odpisz
2 maja 2018, 17:10
To takie true Story. Bo u mnie kilka chłopaków wie co to pasta, ale znają jedynie właśnie o Moim Starym Fanatyku Wędkarstwa xD
Odpisz
24 maja 2017, 16:06
Kozilowca masz plus pod warunkiem, ze przestaniesz "pitolić.::
Odpisz
20 maja 2017, 11:25
ja tam wole creepypasty
Odpisz
7 maja 2017, 12:15
*czeka aż ktoś wklei tę paste*
Odpisz
7 maja 2017, 12:18
@Zakapturzony13579: Jeden komentarz to maksymalnie 3000 znaków. Czyli pasta zajełaby 3 komentarze
Odpisz
19 maja 2017, 21:24
@Zakapturzony13579: Mój stary to fanatyk wędkarstwa. Pół mieszkania zaj***ne wędkami najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi haczyk czy kotwicę i trzeba wyciągać w szpitalu bo mają zadziory na końcu. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać xD bo myślała, że znowu hak w nodze.
Druga połowa mieszkania zaj***na Wędkarzem Polskim, Światem Wędkarza, Super Karpiem xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie wędkarskie tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla wędkarzy i kręci gównoburze z innymi wędkarzami o najlepsze zanęty itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypie**olić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wk***ił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu karasie jedzo gówno. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę SUM, za naj***nie 10k postów."
"Jak jest ciepło to co weekend zapie**ala na ryby. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę jem rybę na obiad a ojciec pie**oli o zaletach jedzenia tego wodnego gówna. Jak się dostałem na studia to stary przez tydzień pie**olił że to dzięki temu, że jem dużo ryb bo zawierają fosfor i mózg mi lepiej pracuje.
Co sobotę budzi ze swoim znajomym mirkiem całą rodzinę o 4 w nocy bo hałasują pakując wędki, robiąc kanapki itd.
Przy jedzeniu zawsze pie**oli o rybach i za każdym razem temat schodzi w końcu na Polski Związek Wędkarski, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr niedostatecznie zarybiajo tylko kradno hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać Wielką Encyklopedię Ryb Rzecznych żeby się uspokoić.
Odpisz
19 maja 2017, 21:24
W tym roku sam sobie kupił na święta ponton. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał tylko już wczoraj go rozpakował i nadmuchał w dużym pokoju. Ubrał się w ten swój cały strój wędkarski i siedział cały dzień w tym pontonie na środku mieszkania. Obiad (karp) też w nim zjadł [cool][cześć]
Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich ryb w polsce to bym wziął i zapie**olił.
Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą na ryby w drodze wyjątku. Super prezent k***o.
Pojechaliśmy gdzieś wp*zdu za miasto, dochodzimy nad jezioro a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył cały sprzęt i siedzimy nad woda i patrzymy na spławiki. Po pięciu minutach mi się znudziło więc włączyłem discmana to mnie ojciec pie**olną wędką po głowie, że ryby słyszą muzykę z moich słuchawek i się płoszą. Jak się chciałem podrapać po dupie to zaraz 'krzyczał szeptem', żebym się nie wiercił bo szeleszczę i ryby z wody widzą jak się ruszam i uciekają. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na wodę jak w jakimś j***nym Guantanamo. Urodziny mam w listopadzie więc jeszcze do tego było zimno jak sam sk***ysyn. W pewnym momencie ojciec odszedł kilkanaście metrów w las i się sp***ział. Wytłumaczył mi, że trzeba w lesie pierdzieć bo inaczej ryby słyszą i czują.
Wspomniałem, że ojciec ma kolegę mirka, z którym jeździ na ryby. Kiedyś towarzyszem wypraw rybnych był hehe Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w kamizelce BOMBER. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny zbysio przyszedł na hehe kielicha. Naje**li się i oczywiście cały czas gadali o wędkowaniu i rybach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczeli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepsze są szczupaki czy sumy.
>WEŹ MNIE NIE Wk***IAJ ZBYCHU, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKIE SZCZUPAK MA ZĘBY? CHAPS I RĘKA Uj***nA!
>k***A TADEK SUMY W POLSCE PO 80 KILO WAŻĄ, TWÓJ SZCZUPAK TO IM MOŻE NASKOCZYĆ
>CO TY MI O SUMACH pie**olISZ JAK LEDWO UKLEJĘ POTRAFISZ Z WODY WYCIĄGNĄĆ. SZCZUPAK TO JEST KRÓL WODY JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI
No i aż się zaczeli nak***iać zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z matką musieliśmy ich rodzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona zbysia, że zbysio spadł z rowerka i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec
>I bardzo k***a dobrze
Tak go za tego suma znienawidził.
Odpisz
19 maja 2017, 21:25
Wspominałem też o arcywrogu mojego starego czyli Polskim Związku Wędkarskim. Stał się on kompletną obsesją ojca i jak np. w telewizji mówią, że gdzieś był trzęsienie ziemi to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych sk***ysynach z PZW powiedzieć. Gazety niewędkarskie też przestał czytać bo miał ból dupy, że o wędkarstwie polskim ani aferach w PZW nic się nie pisze.
Szefem koła PZW w mojej okolicy jest niejaki pan Adam. Jest on dla starego uosobieniem całego zła wyrządzonego polskim akwenom przez Związek i ojciec przez wiele lat toczył z nim wojnę. Raz poszedł na jakieś zebranie wędkarskie gdzie występował Adam i stary wrócił do domu z podartą koszulą bo siłą go usuwali z sali takie tam inby odpie**alał.
Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem PZW ojciec rozpoczął partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu PZW i Adama na forach lokalnych gazet. Napie**alał na niego jakieś głupoty typu, że Adam był tajnym współpracownikiem UB albo, że go widział na ulicy jak komuś gwoździem samochód rysował itd. Nie nauczyłem ojca into TOR więc skończyło się bagietami za szkalowanie i stary musiał zapłacić Adamowi 2000zł.
Jak płacił to przez tydzień w domu się nie dało żyć, ojciec k***ił na przekupne sądy, PZW, Adama i w ogóle cały świat. Z jego pie**olenia wynikało, że PZW jak jacyś masoni rządzi całym krajem, pociąga za szurki i ma wszędzie układy. Przeliczał też te 2000 na wędki, haczyki czy łódki i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł np. zanęty waniliowej za te 2k kupić (kilkaset kilo).
Stary jakoś w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć łódkę do połowów bo niby wypożyczanie za drogo wychodzi i wszyscy go chcą oszukać
>synek na wodzie to się prawdziwe okazy łapie! tam jest żywioł!
Odpisz
19 maja 2017, 21:25
ale nie było go stać ani nie miał jej gdzie trzymać a hehe frajerem to on nie jest żeby komuś płacić za przechowywanie więc zgadał się z jakimiś wędkarzami okolicy, że kupią łódkę na spółkę, ona będzie stała u jakiegoś janusza, który ma dom a nie mieszkanie w bloku jak my, na podjeździe na przyczepie, którą ten janusz ma i się będą tą łódką dzielili albo będą jeździć łowić razem.
Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle ale w któryś weekend ojciec się rozchorował i nie mógł z nimi jechać i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że ryby biorą jak poj***ne więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z wk***ienia. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni łowią bez niego bo przecież po równo się zrzucali na łódkę i w niedzielę wieczorem, jak te janusze już wróciły z wyprawy, wyszedł nagle z domu.
Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz a tam nasz samochód z przyczepą i łódką xD Pytam skąd on ją wziął a on mówi, że januszowi zaj***ł z podjazdu przed domem bo oni go oszukali i żeby łapał z nim łódkę i wnosimy do mieszkania XD Na nic się zdało tłumaczenie, że zajmie cały duży pokój. Na szczęście łódka nie zmieściła się w drzwiach do klatki więc stary stwierdził, że on ją przed domem zostawi.
Za pomocą jakichś łańcuchów co były na łódce i mojej kłódki od roweru przypiął ją do latarni i zadowolony chce iść wracać do mieszkania a tu nagle przyjeżdżają 2 samochody z januszami współwłaścicielami, którzy domyślili się gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba bo janusze drą mordy dlaczego łódkę ukradł i że ma oddawać a ojciec się drze, że oni go oszukali i on 500zł się składał a nie pływał w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację żeby ojciec od nich nie dostał wpie**olu bo było blisko.
Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:
-Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma się przyczepy i krzyczy, że nie odda
-Janusze krzyczą, że ma oddawać
-Jeden janusz ma rozj***ny nos bo próbował leżącego ojca odciągnąć od łódki za nogę i dostał drugą nogą z kopa
-Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat bo pobił człowieka
-We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi
-Moja stara płacze i błaga ojca żeby zostawił łódkę a policjantów żeby go nie aresztowali
-Ja smutnazaba.psd
W końcu policjanci oderwali starego od łodzi. Ja podałem januszom kod do kłódki rowerowej i zabrali łódkę, rzucając wcześniej staremu 500zł i mówiąc, że nie ma już do łódki żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na rybach nie spotkali. Matka ubłagała policjantów, żeby nie aresztowali ojca. Janusz co dostał w mordę butem powiedział, że on się nie będzie pie**olił z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie tylko ojca nie chce więcej widzieć.
Odpisz
19 maja 2017, 21:26
Stary do tej pory robi z januszami gównoburzę na forach dla wędkarzy bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim ojcem. Obserwowałem ten temat i widziałem jak mój ojciec nieudolnie porobił trollkonta
>Szczepan54
>Liczba postów: 1
>Ten temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika stary_anona od dawna i to bardzo porządny człowiek i wspaniały wędkarz! Chcą go oczernić bo zazdroszczą złowionych okazów!
Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od łódki. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat to ojciec się tam wpie**alał na trollkoncie i np. pisał, ze ch*jowe ryby łapie i widać, że nie umie łowić xD
Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład wrzucał zdjęcia złapanych przez siebie ryb to sam sobie pisał
>Noooo gratuluję okazu! Widać, że doświadczony łowca!
a potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i starej jak go chwalą na forum.
Odpisz
20 maja 2017, 00:21
;3
Odpisz
20 maja 2017, 02:15
Mógłbyś z tego zrobić książkę .-.
Odpisz
19 maja 2017, 23:33
mój stary to fanatyk metina
Odpisz
Edytowano - 19 maja 2017, 20:53
Czyli dostanie pastę rybną.
Odpisz
19 maja 2017, 20:09
"Miałem tylko 9 lat
Uwielbiałem Shreka, miałem wszelakie gadżety i wszystkie filmy na dvd
Modliłem się do Shreka każdej nocy przed snem, dziękując za to że żyję
"Shrek jest miłością", "Shrek jest życiem" mówiłem
Tata to usłyszał i nazwał mnie pedałem
Wiedziałem że jest zazdrosny o moje oddanie Shrekowi
Nazwałem go pi**ą
Dał mi w pysk i posłał mnie do łóżka
Płakałem, bolała mnie twarz po uderzeniu
Leżałem w łóżku i było mi zimno
Poczułem wszechogarniające mnie ciepło
Coś mnie dotknęło
Był to Shrek
Byłem tak szczęśliwy w tym momencie
Szepnął mi do ucha "To moje bagno"
Złapał mnie swoimi mocarnymi ogrzymi łapskami i powalił na ziemię tak, że stałem teraz na czworaka
Jestem gotowy
Rozpostarłem moje pośladki dla shreka
Spenetrował moją grotę nestle
Bolało tak bardzo, ale robiłem to dla Shreka
Czuję jak rozrywa mi dupsko a oczy zachodzą łzami
Stawiam się naprzeciw jego sile
Chcę zaspokajać Shreka
Ryknął tym swoim mocarnym głosem na cały dom, zapełniając całe moje jelito grube swoją miłością
Tata wchodzi do pokoju
Shrek patrzy mu prosto w oczy i rzekł "Kości zostały zogrzone"
Shrek wyszedł przez okno, zostawiając za sobą woń cebuli
Shrek jest miłością, Shrek jest życiem"
Odpisz
19 maja 2017, 20:14
@Kurt_Cobain: shrek jest srokognatem z pandą
Odpisz
19 maja 2017, 20:29
@Kurt_Cobain: Podróbka Korwina :v
Odpisz
19 maja 2017, 20:01
Czy masz ty godność i rozum człowieka?
Odpisz
7 maja 2017, 15:44
eh jaka ta gra jest zenujaca, po prostu nie moge z tego gownianego protossa XD jakis debil moze sobie na 3 bazach grac przez 2 godziny I ma niezabijalna armie
Wygralem w pokera więcej niz ty zarobisz do konca zycia, zwiedzilem pol europy, od pazdziernika bede bawil sie w Londynie, spotykalem sie z zajebistymi pannami, bawilem sie w najlepszych lokalach w Polsce i wielu fajnych klubach zagranica (...)Mialem wlasnego gokarta i nawet bys nie zblizyl sie do czasow jakie krecilem na torze. Moglbym opowiadac o moim zyciu duzo i ci co mnie troche poznali to widza, ze jestem spoko gosciem i mam ciekawe zycie
W zeszłym roku w Rzeszowie otwarta została, unikatowa w skali kraju, konstrukcja, będąca kładką dla pieszych. Dlaczego unikatowa? Otóż jest to jedyna w Polsce kładka w kształcie ronda. (...) Do jej wyłożenia wykorzystano egzotyczne drewno azobe bongossi, sprowadzone z Kamerunu. Duża ilość hartowanego i giętego szkła wraz z iluminacją sprawia przyjemne wrażenie i pozwala kładce pretendować do tytułu wizytówki miasta. całkowity koszt inwestycji przekroczył 12 milionów złotych
Odpisz