Jak łowią ryby prawdziwi mężczyźni

NA PEWNO MNIE NIKT TUTAJ NIE ZNAJDZIE W LOSOWYCH

Ten uczuć kiedy jesteś żołnierzem, maszyną do zabijania. Przeszedłeś te je**ne tortury zwane "treningiem" i wrzeszczącego chorążego. Jesteś gotowy do zabijania. Wiesz, że niedługo zabijesz jakąś osobę. Żyjącą, kochającą, oddychającą, jedzącą, srającą. Normalnego człowieka, który po prostu jest nie po tej stronie celownika której trzeba. Ubierasz się więc w mundur i zakładasz ten je**ny hełm by nie dostać przypadkiem w skroń jakimś odłamkiem. Chorąży mówi "Idź na minigun'a". Tego się nie spodziewałeś, ale będzie rozwałka. Nie zabijesz jednego, lecz od razu trzynastu. Jest Ci gorąco, w brzuchu kiszki Ci szaleją. Zaraz zacznie się zabijanie. A tu jeb ryba Cię atakuje. Tego się nie spodziewałeś, całe szkolenie poszło na marne, bo nie nauczyli Cię bronić się przed zwierzętami wodnymi.

No i mają co jeść XDD