Pod tym obrazkiem pochwal się największą patologią

Oceń:

243 30

561 1418

Komentarze

Odśwież

1 2 3 4 5

...

16 17 18

Cringe_Lady

19 lipca 2023, 09:28

My to stworzyliśmy całe lore ośrodka wypoczynkowego.

Odpisz

Krzyniu

17 grudnia 2016, 18:46

Gazowali, palili, topili i razili prądem mrówki.
Zamknęli w kiblu siedem osób, nie mogli ich znaleźć przez kilka godzin.
Ziomek gw**cił tuję na balkonie, w pokoju obok opiekun.
Może coś sobie jeszcze przypomnę.

336

Odpisz

Pokaż wcześniejsze odpowiedzi (335)

Ukryj wcześniejsze odpowiedzi (335)

Krzyniu

20 grudnia 2016, 09:44

@Psychopata_: No i afera z żółwiem
> bądź Szymonem lvl z 14
> weź żółwia na zieloną szkołę
> wpada facetka do pokoju
> żółw żre sałatę
> czyj jest kufa ten żółw?!.html
> mój
> regulamin zabrania zwierząt!
> mamy komary!
> to nie zwierzęta
> a co, grzyby?!
> komar, Szymonku, to jest jakieś gówno a nie zwierzę! On tylko żre i krew pije!
> narzuca mu pani płeć?!
> kłótnia.mp9
> decyzja.bat
> Szymon zawiezie żółwia do domu i wróci
> oku*wagdzieżółw
> jak się pokłócili żółw spie**olił
> panie żółwiu gdzie jesteś.mp3
> poszukiwania żółwia po całym ośrodku
> 7 godzin w plecy, szukały go trzy klasy
Zgadnijcie, gdzie był.
> sku*wesyn nawet się nie schował, tylko wlazł do tej walizki z której wyszedł
> srogi ochran
> szymon bierze żółwia i wraca do domu
> następnego dnia przyjeżdża
> już jestem proszę pani
> dobrze, żeby mi więcej nie było takich wyskoków
> wchodzi do pokoju
> ściąga kurtkę
> w kieszeni ku*wa żółw
> szymon coś ty odpie**olił?!.mpeg
> nie mogłem się z nim rozstać!.mp3
> wchodzi facetka
> ku*wA SZYMON
> ale psze pani
> czy ty znowu masz tego żółwia?!
> nie, to nie jest żółw
> JAK TO YO NIE JESY ŻÓŁW
> bo to nie jest żółw tylko Maciej
> co.
> no to jest Maciej, widzi pani?
> ku*wa szymon to jest żółw
> możliwe ale bardziej maciej niż żółw
> powiem wprost, szymon. chciałeś zgw*łcić tego żółwia?
> to nie żółw, to maciej
> nauczycielka wku*w idzie po wychowawcę
> szymon chowa Macieja
> wraca facetka z wychowawczynią
> szymon czy ty masz żółwia?
> nie proszę pani
> pani profesor mi mówiła że przywiozłeś go znowu
> to nieprawda
> mówiłeś tak że to jest Maciej!
> nie, Maciej to jest Maciej
> jaki Maciej?!
> no maciej!
> czy maciej to żółw?!
> nie, maciej to maciej!
> co
> a tam przy okazji ta pani oskarżyła mnie o gwałt
> sucham.
> mówiła mi że chcę gw**cić żółwia
> ale nie ma żółwia?
> nie ma, jest maciej
> jaki Maciej?!
> no maciej
> chcesz zgw*łcić jakiegoś macieja?!
> nie, ale ta pani mnie do tego zmusza

Cudowne to było. Żółw pozostał u nas do końca a nauczycielka miała pogadankę o demoralizowaniu młodzieży i o tym czy pochwala zoofilię.

218

Odpisz

Krzyniu

11 lipca 2017, 09:43

@trawapl: No dobra, byłem na obozie żeglarskim to w sumie mogę coś z niego tu dopisać.

Był to wyjazd organizowany przez księży, ja nawet o tym nie wiedziałem, znajomi powiedzieli żebym poszedł to poszedłem. W sumie to jest śmieszne samo w sobie, kiedy my tu rozmawiamy o r*chaniu martwych płodów w oczodół, a na łódce obok właśnie nas błogosławią.
Opiszmy zatem nasze dzieje!
Mieszkaliśmy i pływaliśmy na żaglówkach. Nam trafił się najbardziej legendarny okręt obozu - Zych! Co prawda potem przemianowali go na "Gościmiłę", bo był u nas pierwszy raz, ale w serduszkach na zawsze zostanie Zychem.
Mieliśmy załogę złożoną ze mnie, dwóch moich znajomych (Zasilan i Bundz), jednego randoma który przyszedł (Wojtacza) i trzech samic, a także naszego wielkiego kapitana Zycha, czyli Tomka we własnej osobie, który notabene był prawie w naszym wieku (no i nie był księdzem, nikt ni ch*ja nie wie, czemu został sternikiem i co tam w ogóle robi, ale super ziomek).
Dlaczego Zych jest legendarny? Przez historię swojego spie**olenia.
Głównie jego awaryjność.
Dnia pierwszego odbyliśmy przyspieszony kurs niezatapiania łodzi - w sumie nadal mało który węzeł ogarniam, będę się musiał nauczyć na za rok.
No i wypływamy. Przepłynęliśmy ledwo dwie minuty, kiedy pęka nam kontrafał płetwy. No i ch*j ku*wa płyniemy prosto bo jak inaczej. No i z dziewiątej prosto na nas płynie tzw. Krowa - jebutny statek turystyczny, Mazury dla leniwych, 500 pasażerów w takiej szklanej puszce na silniku, długiej na 100 metrów. No i Krowa z jakichś przyczyn ma zawsze pierwszeństwo na tych wodach i jest totalnie niezwrotna. No i Krowa na nas trąbi żebyśmy ruszyli dupy, a mu skręcać nie możemy. No to Tomek, kapitan Zych, zrobił prowizoryczny kontrafał z buta, za sznurówki, który zresztą został do końca. Śmieszkowa część jest taka, że Krowa cały czas na nas trąbiła, a że nie mieliśmy klaksonu to sam zostałem klaksonem - stanąłem sobie na dziobie i robiłem "uuyuuuuuuuyyyyy" a ludzie w Krowie patrzyli na nas jak na poje**nych. Zych, postrach wód! Za rok wezmę megafon, będzie fajniej.
Dnia drugiego płyniemy sobie przez spienione wody Śniardwy, 6 w skali Beauforta, i nagle dziewczyny z przodu: "Tomek, ale wiecie, że fok się nam podarł?".
Wzięliśmy to za marynarski żarcik, tym bardziej że kilka chwil wcześniej Bundz nabrał się na "Bundz, podaj kilwater". No i tak sobie śmieszkujemy, a tu się okazuje, że fok (to je żagiel z przodu) się podarł na pół, nikt nie wie w jakich okolicznościach. No i ch*j ku*wa, rolujemy foka i płyniemy na samym grocie, a że wiatr był beznadziejny na jeden żagiel to dopłynęliśmy 5 godzin po wszystkich.
Na następny dzień ciągle nie mieliśmy foka i znów trzeba było halsować jak poje**ni. Podróż przez to się przedłużała, byliśmy znowu 5 godzin po wszystkich. Przez to halsowanie statkiem ciągłe bujało i okazało się, że współtowarzysz Paula ma trochę chorobę morską. No i rzygała. A potem siedziała z workiem 3 godziny jak zwiędły mops. Powstała wówczas pierwsza Skala, Skala Pauli, czyli j

Odpisz

Krzyniu

11 lipca 2017, 09:44

@Krzyniu: ak bardzo chcesz rzygać (0-10).
Ja tego dnia zaś nie wysikałem się przed wypłynięciem i musiałem w połowie, bo lepiej to niż w majtki. No więc próbuję z burty, robię jakieś poje**ne manewry z tym siusiakiem, ciągle we mnie żagiel wpada, raz mnie wywrócił i się nabiłem na jakieś metalowe cuś, ciągle mam ślad na dupie. W końcu poszedłem sikać przez burtę no i oczywiście wypadłem podczas przechyłu. I powstała wtedy Skala Krzyniowa, jak bardzo chcesz sikać (0-10), gdzie przy 10 wyskakuje bezpiecznik.
Gdzieś tak 2 km przed końcem uznaliśmy, że na jednym żaglu się tak dalej nie da i włączyliśmy silnik. I tak płyniemy na silniku, a tam z lewej Torana, jedni z naszych. Utknęli na mieliźnie.
Ogólnie to sternikiem na Toranie był ksiądz Patryk, który nigdy wcześniej nie pływał i w sumie nikt nie wie, co on do ch*ja tu robił i czemu jest jeszcze sternikiem. Ogólnie to Torana dawno by zatonęła, gdyby nie kuzyn Zasilana - Jan, który na tej Toranie robił właściwie wszystko. Po kilku godzinach sterowania poszedł spać. I po kwadransie trafili na mieliznę, a ksiądz Patryczek patrzył tylko i pytał "hm, a może by tak miecz ciągnąć", mając nadzieję że Jan coś wymyśli.
W ogóle igzde
Co ten Patryczek
Z opowieści załogi Torany wynika, że jak każdy normalnie potrafi przepłynąć rejs w miarę na jednym pęcherzu, to tak Patryczek cały czas sikał do miski. I to było tak, że mówi "uwaga sikam", staje na środku i leje do miski, czasem trafia. Czasem. A potem oni w tej misce myją naczynia tak btw.
Następnie dobiliśmy do cywilizacji, gdzie naprawili fok. Ale to nie koniec przygód awarii Zycha! Tego samego dnia płynęliśmy pod mostem, więc składamy maszt i płyniemy na silniku. Kapitan Zych, Tomek, wkurzony, że na jego łajbie wszystko się sypie, postanowił pochwalić się silnikiem - Zych miał poniekąd najlepszy silnik z obozu, całe 10 koni, więc Tomek pokazuje innym, jaki to Zych jest fajny. Gaz do połowy i w kilka sekund byliśmy 200 metrów przed wszystkimi, patrzymy na ich zadziwione ryje, no i wtedy silnik pie**olnął. Stoimy jak głupi na środku jeziora, bez żagli, silnik nie daje się odpalić, wędrowne Janusze w łódkach śmieszkują. W końcu Mamã Muxima wzięła nas na hol i tak płynęliśmy pół jeziora ;-;
Okazało się, że ten silnik jest upośledzony i nie można go podnosić. Dlatego też codziennie zamiast cumować jak ludzie, rufą do brzegu, Zych stawał dziobem, przez co trzeba było robić prowizoryczne schodki z pni, a reszta obozu to w ogóle myślała że tak parkujemy bo nie umiemy inaczej.
Od tego incydentu w sumie na siłę szukaliśmy rzeczy, które się psuły. Tak poważnych już nie było, ale klątwa Zycha nadal działała i do końca wyjazdu zepsuły się jeszcze:
- klamki od forluka
- tent, przez co ciągle było w ch*j mokro
- kingston, drzwi mu się nie zamykały, a śmierdzi tam jakby coś zdechło
- gaz, podczas odkręcania coś w środku wybuchło i mogliśmy robić kiśle i vifony tylko na innych łódkach
- rozbiły się prawie wszystkie miski, bo ktoś, nie powiem kto, ale jego imię kończy s

Odpisz

Krzyniu

11 lipca 2017, 09:46

@Quervik: ię na "ojtacz" nie zamknął szafki i wszystko się wyje**ło podczas przechyłu
- cała zarysowana burta, bo Tomek przekozaczył podczas wypływania z portu i walnął w statek jakiegoś wku*wionego Janusza, który zaczął w nas rzucać szklankami
- no i fał płetwy potem, pływaliśmy do końca na dwóch różnych butach
Dalej opisując Skale, mieliśmy jeszcze Skalę Bundza, czyli zimna, gdyż Bundz ma jakąś cholerną hipotermię i mówił że nie będzie z nami łaził do jeziora bo mu zimno czy coś.
Była Skala Jana, czyli spania, bo w sumie Jan dużo śpi, zdarza mi się, że próbuję go wyrwać z domu o 16 a on śpi
No i Skala Wojtaczowa - Wojtacz znany był głównie ze swego niezmiernego głodu. On mówi, że w domu tyle nie żre, ale fakt faktem, że jadł sam tyle samo co my, a nas było tam 7 jeszcze.
Był też moim dealerem memów o żydach i śmieszków z sadistica. Niemniej, niesamowicie wku*wiał nocą. Mam chyba lekki sen, bo innym to nie przeszkadzało, ale mnie ciągle budziło jego cholerne chrapanie. Co najmniej trzydzieści razy dostał ode mnie soczystego headshota szklaną miską żeby zamknął ryja.
Pod koniec byliśmy pod kiblem, Bundz powiedział do załogantki Wiktorii "chcesz kamień".
Ona mówi że nie, a bundz "Krzyniu by wziął kamień". Wtedy wyszedłem z kibla, pytają czy wezmę kamień, a ja lubię robić rzeczy bez sensu i wziąłem
Wtedy bundz zaczął rozdawać wszystkim kamienie i wszyscy mamy je do dzisiaj, tylko Wiktoria się patrzyła głupio i nie wzięła, heh

Towarzyszył nam kultowy tekst "masz chleb na ryju", nie wiadomo skąd się wziął, ale stał się rakowy, bo mocno nadużywany.
Dnia pewnego płynęliśmy przez śluzę. Ustawiamy grzecznie cały turnus i czekamy aż otworzą... I co? I przed nas wpieprza się jakiś Janusz na łódce. Nasz główny ksiądz organizator policzył, że wraz z tym Januszem nie zmieścimy się do śluzy. I mówi mi grzecznie, żeby spi***alał, a Janusz mówi że nie, że on tu był. Na to ksiądz poważnie się wku*wił, a że ma POTĘŻNĄ osobowość, wziął całe wiadro i oblał Janusza z Grażyną i ich dobytek XD
Strasznie fuczeli i uciekli, w sumie śmieszki
A kiedy byliśmy już w śluzie, przypadkiem tyknąłem wajchę od silnika i je**ęliśmy w ścianę, po tym, jak mnie zwyzywał POTĘŻNY KSIĄDZ jestem pewien że nie pójdę do nieba.
Dnia któregoś tam płyniemy sobie spokojne, gdy nagle ktoś z Ignisa wylewa na nas całe wiadro wody. Tak oto zaczęła się bitwa morska z udziałem wszystkich okrętów, gdzie wroga oblewało się ze wszystkiego pod ręką, najlepiej celując w sternika. Podczas bitwy sporządziłem z bosaka, silver tape'a i patelni prymitywną halabardę z wodą o zasięgu kilku metrów, fajna była. I tak w ogóle to wypadło nam wiadro, a waleczny Zasilan postanowił skoczyć za nim i go ratować, Tomek się nawet ucieszył bo zrobiliśmy od razu kurs ratowania człowieka, ale Zasilana mocno potem opieprzył, choć w głębi duszy na pewno cieszył się z wiadra
Kiedyś byliśmy w mieście portowym i akurat był jakiś event i darmowy masaż dla VIPów, jeden z ziomków udawał kierownika jakiegoś rajdu i dostał takowy.

Odpisz

Krzyniu

12 grudnia 2017, 12:51

@StrusPedziwiatr: A zatem byłem w Łodzi w listopadzie. Zacznijmy od "miasta". Nosz psy na ch*jach hejnał grają! Łódź nie wyszła jeszcze z PRL-u, wygląda raczej jakby była trochę przed nim. XIXwieczne kamienice, obsrane chodniki (bynajmniej nie przez gołębie, a psy z właścicielami), komunistyczne tramwaje. Ale mniejsza. Ci marynarze (czy jak się tam mówi na mieszkańców Łodzi) też są dziwni jacyś i każdy ma poczucie że Łódź jest wspaniała i potężna podczas gdy psy dupami szczekają. Za to bardzo bekowe są tramwaje - nie tak jak w cywilizowanych miejscach tej planety, pan głos w tramwaju wcale nie mówi nudnym i niewyraźnym głosem - wręcz przeciwnie, jest bardzo dziarski i energiczny, mówi jakieś komentarze w stylu "Uważajcie! Kieszonkowy są w pracy! :D :D". Zdecydowanie na plus.
Wracając do historii i ziomków.
Pierwsza minuta wejścia do pensjonatu. Pierwsze, co mógł zrobić ziomek? Oczywiście wziął paczkę cukierków i z nieznanych nikomu przyczyn pie**olnął nią w ścianę. Wszystko się potem kleiło i mieliśmy mrówki - aż dziwne że wcześniej nie zdechły w tym mieście opuszczonym przez Boga.
>pierwsza noc
>co można zrobić? może kulturalną rozmowę przy kartach a dziwne rzeczy zostawimy na ostatnią noc
>lol nie
>w pierwszą noc cały korytarz dupcy marychą tak, że nie dało się tego nie czuć
>nauczyciele chyba udają że nic się nie dzieje bo by jeszcze musieli reagować, a nie ma na to nikt ochoty
>jeden zjarany ziomek wpie**olił się w akwarium i mówi że jest flagą Grecji
>tymczasem na górze dyskusja gdzie schować wódkę zanim ktoś się kapnie
>wpadli na pomysł schować ją za oknem, bo był taki parapet długi
>a jednak niestabilne XD
>wódka poszła z drugiego piętra i rozbiła się metr obok jakiegoś marynarza przerażonego
>następny dzień
>ziomek idzie do kibla, generalnie nie powiedział co tam zrobił, ale kibel wyje**ło i zalało piętro
>poza tym dwójka wegan
>w Łodzi nikt nawet nie wie co to znaczy
>dostali mięso jakieś
>przez trzy dni żarli chleb z bułką

Odpisz

Krzyniu

23 kwietnia 2018, 15:30

@Grzechoooo: No to
W sumie
Tak sobie tym rzuciłem bo wiele się nie działo ciekawego
No może to, że ziomek wypadł przez okno
No i może to
że zadzwoniłem po pizzę będąc już lekko zrąbanym
(to akurat był sylwester)
no i nie miałem pojęcia gdzie jesteśmy a pani gospodarz rzyga
i opisywałem to mniej więcej tak:
noo
yy
tam jak jest tabliczka
i sklep
jedyny na tym zadupiu xD
to pan pojedzie nie
i jest taki dom z psem co szczeka
to się skręca obok
i jest dom ze światełkami i debile na balkonie
to to my

a ten złoty czlowiek nie dość że przyjechał ebz adresu to jeszcze dał colę w gratisie. kocham go

tak poza tym to mieliśmy na jednej takiego wiejskiego DJ który puszczał polski rap i numa numa jej w kółko xD i wszyscy sobie poszli na korytarz, bo na dodatek na wsiach jest taka zasada że jeśli gościom się nie podoba muzyka to podgłośnij (zresztą w tym dniu opracowaliśmy nowy język migowy żeby porozumiewać się przy stole - zresztą dość rozbudowany język migowy, bo zawierał takie słowo jak kokosanka XDD). potem pewna marysia naje**ła się chyba pierwszy raz w życiu i krzyczała że jest jaskółką i jeśli teraz umrze to dobrze bo wierzy w reinkarnację (sprawdziłem, na trzeźwo już nie). gdzieś w międzyczasie DJ BOSMANO (ale wieś xd) zaliczył zgona i spał z głową w kiblu, a ponieważ były tylko dwa to bosmano wyrzucili bo przeszkadzał :V
potem zostałem dźgnięty nożem i w sumie było bekowo chociaż nie wiem czy nie mam tężca

a z kolei ostatnia osiemnastka była bez patologii, ale bardzo miłą i dziwna - bo miała ona miejsca dwa dni temu na urodziny pewnej Aleksandry, który miała urodziny w lutym XD
ale jakoś tak nie było wcześniej czasu więc zrobiliśmy jej niespodziankę-urodziny pod przykrywką zwykłego grilla. w sumie fajen. w tym dniu jeździłem traktorem kek. No i liczyłem kury, było ich 35

Odpisz

Litereallysheep1

19 czerwca 2022, 22:53

@Krzyniu: Jak nie ma kontaktu to trzeba w wakacje tak "przypadkowo przejechać koło jego domu"

Odpisz

Krzyniu

19 czerwca 2022, 23:24

@Litereallysheep1: doskonale

Odpisz

Cringe_Lady

4 grudnia 2021, 13:56

>bądź mną
>Lvl 11
>Po zwiedzaniu zameldowanie, rozpakowanie i cała ta szopka
>Jakaś debilka rozpyla dezodorant na korytarzu
>Tryb_detektyw activated
>mamy winną
>Wbijam jej do pokoju z butelką wody i tubką pasty do zębów w celu wymierzenia sprawiedliwości
>Baba zrozumiała że ma problem
>broń_foniczna.exe
>rozumiem co odj****am
>Bieg po życie zanim baba nakabluje
>Kurtyna
10 zielonek i opowiadam jak rozpętałam trzecią wojnę światową

Odpisz

Zpolskijestem0

26 sierpnia 2021, 20:51

Powiesiliśmy misia pluszowego na lampie i spadla

Odpisz

CukiereczeQ

17 grudnia 2016, 16:58

Myślałam, że koleżanka wbiła mi do pokoju i zaczęłam do niej śpiewać "Ty jesteś ruda".
To była nauczycielka.
Co najgorsze, ona też była ruda.
A kolega latał bez gaci po korytarzu~

Odpisz

Pokaż wcześniejsze odpowiedzi (6)

Ukryj wcześniejsze odpowiedzi (6)

CukiereczeQ

17 grudnia 2016, 23:22

@TheHunterMikiPL: Szczerze? Nie wiem. ;-;

Odpisz

Alfa7

7 marca 2021, 10:51

@TheHunterMikiPL: Huntermiki pije siki

Odpisz

INFORMATOR

19 lutego 2021, 18:22

Jestem już. Klasa 6 zielona szkoła pomińmy już spiewanie,,ameno,, w kiblach bo to już chyba każdy widział i słyszał więc przejdę do krucjaty na feministki (na tej zielonej szkole byliśmy w 4 klasy bo taniej) więc 5 12 letnich chłopców odzianych w bluzy z czerwonymi krzyżami, żelaznymi hełmami i drewnianymi mieczami i jednym łukiem ruszyło na w celu zemsty. Ktoś wziął głośnik i póścił sabaton i wparowaliśmy do pokoju. Pisk krzyk i płacz jedna się rzuciła na łucznika i ten w strachu puścił cięciwę iiiii strzała poleciała w brzuch krzykaczki, jeszcze większy krzyk i nasza ewakułacja. W celu zatuszowaniu naszej winy spakowaliśmy wszystko w worek na śmieci i zakopaliśmy na dworzu.

Odpisz

INFORMATOR

2 stycznia 2021, 03:18

Obóz piłkarski dla dzieci 10-14 lat dzień przed wyjazdem podchody w lesie przy pensjonacie, w którym spaliśmy wszyscy się zebrali w okolicach 22 (bo miało być niby strasznie) i się zaczęły podchody. Z jakiś 30 dzieci 17 zgubiło latarki, 2 się gdzieś zawieruszyło i znaleźliśmy ich 2 godziny później i potem już cały obóz wrócił do tego pensjonatu w okolicach 4 bo się w lesie zgubiliśmy. Albo z obozu sportowego (jakby ktoś się zastanawiał dlaczego większość obozów, na których byłem były o tematyce sportowej to rodzice chcieli żebym się jakimś sportem zainteresował a moje protesty nic nie dawały) gdzie poznałem takich 1 przyjaciół, którymi mam kontakt do teraz. A więc było to gdzieś na mazurach więc ogólnie sporo jezior wody i robaków, byłem w pokoju z Marcinkiem, Andrzejkiem i Mariuszkiem, Marcinek ma Chopla na podpalaniu najróżniejszych rzeczy więc miał ze sobą zapalniczkę wraz z benzyną do niej oczywiście pierwszym pomysłem było pójście gdzieś w okolice jeziora ułożenie tam stosu polanie tego benzyną i podpalenie (oczywiście to nie był jakiś wielki 5 litrowy baniak a taka 150ml chyba mała buteleczka) po łożeniu tego i podpaleniu oczywiście buchnęło i wszystko było fajnie tylko Mariuszek po paru sekundach wydarł się,,KU*WA PARZY,, i rzucił się do jeziora z palącym się butem, ja go chwyciłem za bluzę rzucił na ziemię i zacząłem oposypywać jego but piachem bo gdzieś usłyszałem że benzyny nie można gasić wodą (w tedy i teraz też nie wiem czy to też się tyczy tej do zapalniczek) i po parunastu sekundach udało się ugasić ogień i zaczęliśmy rozmawiać jakiego to on nie ma farta że założył glano podobne buty bo takto miałby popażoną stopę. Siedzieliśmy tak z 30 minut gapiąc się w ognisko i gadając co by tu zrobić w nastpnej kolejności, potem zasypaliśmy ognisko piachem i poszliśmy do stołówki coś zjeść. Po zjedzeniu obiadu Andrzejka przypyliło i pobiegł do toi toia jakowoż długo nie wracał to postanowiliśmy się przejść i zobaczyć co u niego. Okazało się że to pokrętło plastikowe, które przesuwa zasówkę było jakoś odkręcone albo urwane i jak już się zamknął to odpadło więc musieliśmy grzebać scyzorykiem w tej szparze żeby uwolnić kolegę. Z takich ciekawszych historii z tego obozu to było poznanie Laury, każdego ranka po śniadaniu jakaś 100 dzieci wraz z opiekunami szło na pobliskie boisko na rozgrzewkę mnie naszła wtedy potrzeba odcedzenia kartofelków więc powiedziałem opiekunowi że muszę do toalety i pobiegłem w stronę domków. Będąc już przy domkach miałem wrażenie że zaraz się zeszczam w gacie więc postanowiłem już nie biec kolejne 50 m do naszego tylko zobaczę czy najbliższy jest otwarty i tam się załatwię, będąc już w toalecie i zapinając spodnie usłyszałem że ktoś wchodzi do domku więc szybko zgasiłem światło i skuliłem się w roku mając nadzieję że nikt nie wjedzie do łazienki pech albo szczęście chciał/ło że do łazienki weszła Laura bez koszulki gdyż wywróciła się w błoto i przyszła do domku się przebrać. DALSZA HISTORIA DALEJ BO KOŃCZĄ MI SIĘ ZNAKI

Odpisz

INFORMATOR

2 stycznia 2021, 03:39

@INFORMATOR: będąc strasznie zdezorientowany wybiegłem z tej łazienki i jedyne co zdążyłem usłyszeć i poczuć to pisk i rzut czymś twardym (jak się potem okazało kubkiem) w plecy. Byłem wtedy tak zestresowany że nawet nie podnieciła mnie myśl że przed sekundą zobaczyłem piersi na żywo, pomimo tego że raczej nie widziała mojej twarzy to wolałem zostać i to wyjaśnić bo wtedy może tego nie zgłosi. Po 5 minutach wyszła Laura i zaczęła się rozmowa co ja tu w ogóle robię i po opowiedzeniu tej dość, krótkiej Opowieści powiedziała że mnie kojarzy I że to ja gasiłem nogę temu chłopakowi przy ognisku. Jakowoż nie chce mi się Opowiadać całej rozmowy to tam się poznaliśmy i wróciliśmy na boisko. Po powrocie z tych ćwiczeń poznaliśmy się (bo opowiedziałem o wszystkim chłopakom tuż po powrocie) z resztą dziewczyn z tamtego domu. Potem poza siedzeniem w 8 osób o godzinie 6 32 nad jednym telefonem i oglądaniem filmów nic się nie działo do czasu pójścia na wyprawę w celu poszukania jakiś ciekawych miejsc w okolicy i będąc parę dziesiąt metrów od domu zobaczyliśmy że przy wielkim drzewem stoi grupa osób kiedy podeszliśmy bliżej zobaczyliśmy że 3 chłopców w wieku +-16 lat (chciałbym zaznaczyć że rozrzut wiekowy był tam ogromy gdyż wynosił on 12-16) stoją wokół dziewczyny też tak mniej więcej w naszym wieku, pamiętając fabule z filmów typu hentai wiedzieliśmy co się świeci i postanowiliśmy wkroczyć do akcji i teraz wyobraźcie sobie taką scenkę 4-rka 14 letnich chłopców skrada się z kijami w ręce w stronę wcześniej wspomnianej sytuacji. Oczywiście życie okazało się nie być Hollywoodzkim filmem i uderzenie kijem w plecy nie nokautował przeciwnika tylko bardzo go rozjuszał więc obmyśliwszy nowy jakże skoplikowany plan ryknąłem,,SPIE*DALAMY,, i wtedy już całą 5 rzuciliśmy się do ucieczki w stronę domków jak się potem okazało,,uratowaliśmy,, Maje, która potem spala w domku z Laurą gdyż u niej była sama patola jarająca fajki 24/7 tak że nie dało się w tym domku oddychać a co dopiero spać.

Na dziś to już koniec gdyż
1. Mam 5% baterii
2. Muszę jutro wstać o 9
Więc napiszę coś jeszcze jutro albo pojutrze.
Dobranoc pozdrawiam :)

Odpisz

Konto usunięte

15 lutego 2021, 11:58

@INFORMATOR: Nie napisałeś

Odpisz

Kopernikol

15 grudnia 2020, 11:42

moja rodzina :")

Odpisz

PIROMASTER

22 marca 2017, 21:32

nie chcecie wiedzieć. serio

Odpisz

Pokaż wcześniejsze odpowiedzi (6)

Ukryj wcześniejsze odpowiedzi (6)

Polish_Soldier

18 lipca 2020, 00:47

@PIROMASTER: Podzielisz się tym w końcu?

Odpisz

DarthVadet35

14 grudnia 2020, 11:27

@PIROMASTER: nadal czekamy

Odpisz

Przyczajonyodkurzacz

18 lipca 2020, 16:41

Ok, spoczko:
- palenie kartek walentynkowych na oczach pierwszoklasistow (szkoła)
- wlam do pokoju trenera po telefony o 1 w nocy (TKD zawsze kreatywne)
-

Odpisz

Przyczajonyodkurzacz

18 lipca 2020, 16:44

@Przyczajonyodkurzacz: palenie komarów, to tez TKD, no i prawie spalenie łazienki
Hmmm....
Fame MMA w jednym z pokoi na zawodach, kadra narodowa robiła walki xD
I skończyło się zdemolowaniem pokoju

Odpisz

Alexandro

21 maja 2017, 11:00

Ok parę dni temu miałem wycieczkę szkolną do Szklarskiej Poręby opiszę wam te parę dni męki jak co chodzę do podstawówki więc niw bijcie za te historię.
Pierwszy dzień : Jazda autokarem parę godzin nic niezwykłego się tam nie wydarzyło chyba że rzucanie żelkiem w księdza chociaż to było słabe. Pierwszy przystanek Gniezno mieliśmy iść do bramy gnieźnieńskiej ale nikomu się nie chciało więc zajechaliśmy do maca jako iż nasze gimnazjum to dzic wiec musieli rozwalić pisuar nie pytajcie jak sam tego nie wiem dalej jechaliśmy do Poznania i tam jeden typ walnął metalowym małym dzwonkiem typa w nos na szczęście nic poważnego chwila płaczu i dalej zwiedzamy plac główny oczywiście nie obyło się bez trenowania gołębi i robienie z nimi walk . Jechaliśmy do hotelu a tam oczywiście zakwaterowanie wypakowanie się itp. oczywiście jak co roku butelka u dziewczyn jak już opiekunowie kazali iść do pokojów musieliśmy oddać telefony i zabierali nam karty dostępu godzina 23:00 przychodzi do nas rudy i chowa się w szafie przed księdzem ksiądz wbija bez pukania i zastaje nas jak się śmiejemy jak debile a on po prostu se wychodzi i dalej się śmiejmy głośniej tak że przychodzi do nas typek z 4 klasy i mówi " zamknięcie te mordy czy mam przyjść z ekipą" oczywiście my z niego beka i sobie poszedł mija 10 minut rudy chce iść do pokoju a tu młody z ekipą opiekunów oczywiście dostaliśmy opiernicz i jako pierwsi mieliśmy przypał na wyciecze tak się kończy pierwszy dzień.

Odpisz

Pokaż wcześniejsze odpowiedzi (33)

Ukryj wcześniejsze odpowiedzi (33)

Alexandro

14 lipca 2017, 12:34

@trawapl: Dzień 3 : Wstaliśmy rano przebraliśmy się itd. później poszliśmy na śniadanie i była awantura bo nauczyciele zauważyli że samochód właściciela hotelu był porysowany i na środku było napisane "HU*" na szczęście był monitoring i z nagrania wynikło że jakiś pijany Mietek porysował ten samochód a więc nie dostaliśmy od opiekunów w ten dzień mieliśmy jechać w góry i wchodzić na Śnieżkę i Szrenicę ale przez pogodę wchodziliśmy tylko na Szrenicę z jakąś przewodniczką która w czasie drogi ekscytowała się kamieniami i nam je pokazywała jako iż mi się nudziło poszedłem na drugi koniec ścieżki i tam koledzy skakali przez strumyk bez problemu przeskoczyłem ale taki ogromny kolega z okularami przewrócił się i wpadł do wody na szczęście nic mu się nie stało jak już weszliśmy na sam szczyt oczywiście każdy robił zdjęcia mimo że była mgłą przez którą nie było nic widać na górze była restauracja więc opiekunowie zamówili nam pizze jako iż stolik naszej klasy był już zajęty to poszłem do przeciwnej klasy a tam było naprawdę zabawnie kolega nerd który cały czas grał w pokemon go (miał 37 level) zdobył gyma na tej górze był tam także ten typek który wpadł do strumyka po wszystkim zjeżdżaliśmy na siedzonkach z góry i akurat siedziałem z kolegą który miał lęk wysokości więc się bał a nasz ksiądz aka hardkor zjechał bez pasó ani bez niczego jeden ruch i by spadł na wysokość kilku set metrów !!! oczywiście po wszystkim zajechaliśmy do biedronki na zakupy (każdy kupował chipsy i słodycze xD) w hotelu grałem z kolegami z A klasy w ping ponga i w piłkarzyki bo moja klasa grała w Bilarda i nie chciałęm im się wpieprzać później do niech poszliśmy ale okazało się żę są w pokoju dziewczyn a więc tam szliśmy otwieramy dzrwi i dziewczyny nas wpychają do toalety a tam wszyscy chłopacy z mojej klasy i mówią do nas siema my wtf o co chodzi a oni mówią że kolega się całuje a my aha spoko i wyszliśmy z kibla i z pokoju koniec trzeciego dnia postaram się czwarty wieczorem napisać ale nie obiecuję

Odpisz

StrusPedziwiatr

25 października 2017, 14:43

@Alexandro: .

Odpisz

sidzej25

6 czerwca 2020, 00:55

@Alexandro: Wróć :(

Odpisz

rogaliq

17 grudnia 2016, 18:00

nie chcę mi się pisać i też nie wiem, czy pisać wszystko, więc co 2 strzałki następna historia

>Bądź mno
>lv. 12 (taki młody ja)
>miej pokój z czterema innymi kolegami
>kolega idzie srać
>(klasyk) Bierz dezodorant
>zatkaj wszystkie dziurki na powietrze w drzwiach, folią aluminiową
>napi**dzielaj dezodorantem, aż kolega będzie miał komorę gazową
>kolega się dusi
>hitler_simulator_1939.exe
>wyrzucaj diabełki kolegi pod jego nogi, żeby się dalej czuł, jak podczas wojny
>wkur*iony kolega wkońcu wychodzi
>,,kto_to_ku*va_był".avi
>ja
>,,ej, chodź na chwilę na balkon".avi
>poszliśmy
>szybko ucieknij i go zamknij na balkonie (w ten dzień lał deszcz)
>wypuść go po prawie 40 minutach, bo była zbiórka
>kolega nic ci nie zrobi, bo jest owa zbiórka
>done

419

Odpisz

Pokaż wcześniejsze odpowiedzi (224)

Ukryj wcześniejsze odpowiedzi (224)

rogaliq

Edytowano - 17 grudnia 2016, 21:58

@rogaliq: przepraszam, że tak późno, ale na nartach jeździłem i sygnału nie było :p. I dzięki za tyle strzałek :D

teraz dwie rzeczy, bo jedna nie opłaca się na osobny komentarz (combo) (oba są bardziej śmieszne, niż patologiczne

pierwsze:

>1. dzień
>ta sama kolonia
>wejdź do odpowiedniego pensjonatu
>o_k**fa_jest_winda.exe
>bierz klucz do pokoju i spieprzaj do windy z wspólnikami
>jedź nielegalnie windą bez pozwolenia
>w głowie Darude_Sandstorm.mp3
>dojeżdżamy na piętro i wchodzimy do pokoju
>rozpakowujemy się
>na 17 zajęcia
>godzina 17
>idź na zajęcia
>standard - zajęcia zapoznawcze się nawzajem w grupie
>okazuje się, że sala, na której mieliśmy zajęcia jest zajęta przez inną grupę
>,,kto ma duży pokój?" - Opiekun grupy (zajebisty opiekun. Nawet z nami w pokemony grał :v)
>,,my!".mp4
>idziemy do mojego pokoju
>grupa 17-osobowa
>o_kufa_ale_mamy_syf.pdf
>grupa z opiekunem stoją przed drzwiami i czekają, aż wysprzątamy pokój z 10 minut (wszystkie rzeczy zostały wrzucone do łazienki, a jakaś tam koszulka wpadła do kibla)
>wchodzą
>mój kolega siada na pilot, który odziwo załącza TV
>Polo_TV_na_100_VOL.mp4
>przez połowę nocy nie mogłem zasnąć, bo miałem 10000 litrową beczkę śmiechu

drugie.

>chyba 3. dzień tej samej kolonii
>bądź ponczeq'iem
>pokój na 4 piętrze
>winda do naszego pokoju dojeżdża
>ponczeq daje krzesło do windy
>winda odjeżdża
>przyjeżdża znów (wezwana przez nas
>wchodzę do windy, żeby trzymać drzwi
>ponczeq i kolega z toalety donoszą z 6 krzeseł. Z każdych pięter
>wierza_z_krzesel.jpg
>na sam koniec postaw jeszcze stół
>wychodzę z windy
>winda odjeżdża
>beczka_śmiechu.exe

Podobno ta winda z krzesłami i stołem jeźdźiła z 10 minut i również podobno ktoś naskarżył, że krzesła są w windzie. Nikt sie nie dowiedział, kto to zrobił.. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

zwiększę próg, bo nie wyrobię :V : 10 strzałek w górę i kolejna historia.

243

Odpisz

rogaliq

20 grudnia 2016, 07:16

@rogaliq: ja pie**ole. ponad 200 strzałek? XD Zajebiści jesteście :D

Dobra, jednak znów nie jest to patologiczne

>bądź mno
>ciąągle ta sama kolonia (bo ja, kuźwa tylko na jednej byłem ;-;)
>dzień chyba 3
>tak ci się nudzi, że oglądasz cyriaka
>a pózniej świnkę peppę po Rosyjsku
>godzina 13 zbiórka
>ding dong, motherfucker! 13:00!
>nie było zajęć, a poszliśmy do sklepu po zapasy
>do sklepu odziwo normalnie poszliśmy. Bez jakichś dziwnych rzeczy.
>wejdź do sklepu
>kup Lay's pomidorowe, ponieważ kolega ci polecił
>bądź ponczqiem
>kup m.in. żelki misie
>bądź Pawłem
>kup m.in. butelkę wody (około 2l)
>oraz m.in. diabełki (jak to na araba przystało( ͡° ͜ʖ ͡°))
>bądź kolegą z kibla
>kup m.in. cukierki
>k
>wracamy do pensjonatu
>zbiórka_o_17,_kufry_xDDDDD.mp5
>no k
>siedzimy ponownie w pokoju
>wszyscy otwierają swoje rzeczy
>bądź mno
>otwórz chipsy
>spróbuj tak ostrożnie, jakbyś, kuźwa rozbrajał bombę
>,,fuj".gif
>daj innym do spróbowania
>nope
>rzucaj chipsami w Pawła
>Paweł się denerwuje
>znudź się tym
>idź do łazienki
>wlej wodę do chipsów
>pomieszaj
>Bonapetitt
>wylej trochę na ponczqa
>ponczeq się wkurzył
>ale nic nie zrobił
>i wtedy wpadł mi cudowny pomysł na nudę :3
>,,ej, chodźcie na balkon!".mp4
>nie. Wiemy, co zro..
>,,tym razem nie".mp3
>,,i weź, Polan, żelki, a Bartek (kolega z toalety) cukierki
>ja wziąłem te... ,,chipsy"
>no to tak..
>na początek wylałem, po kryjomu chipsy przed wyjściem na balkon sąsiadów
>mieliśmy na prawo balkonu dach, ponieważ był skośny i tam ponczeq poprzyklejał żelki (to wyglądało dziwnie ._.)
>Paweł wrzucił w otwór w dachu butelkę (i ona chyba tam ciągle jest ;-;)
>a na końcu rzucaliśmy cukierkami kolegi z toalety w przechodniów, najczęściej w głowę a pózniej wzięliśmy pianki (o których nie wspomniałem, bo to były z domu ponczqa) i zaczęliśmy rzucać na ziemię. Nawet w niektórych trafiło.
>ostatecznie skończyliśmy, a ja kontynuowałem przeglądanie Jeja.pl
>zbiórka
>przed pensjonatem, czyli tam, gdzie rzucaliśmy pianki i cukierki
>fhoy_pianek_przed_pensjonatem.exe
>wszystkie poprzyklejane
>koniec ;-;

to było słabe, albowiem już nie było już zbyt dużo dziwnych rzeczy. Może mi się coś przypomni. Popytam kolegów. Zapytam na pewno ponczqa i Pawła, bo ta sama klasa, to łatwo...

10 strzałek i tak ( ͡° ͜ʖ ͡°)

ale nie będzie odrazu historyjki..

Odpisz

Grzechoooo

6 stycznia 2019, 15:00

@rogaliq: dawaj

Odpisz

Grzechoooo

14 kwietnia 2020, 00:54

@Grzechoooo: dawaj

Odpisz

Xerol

26 czerwca 2017, 11:02

Poznajmy xxxPed0xxx, pewnego dnia na wycieczce poszedł do opiekuna na herbatę, zaraz po wzięciu herbaty się przewrócił i wylał całość na firane.
Nauczyciel po chwili: no ja pierdziele ledwo co wlazł a już firankę upier*olił
2.>4:00
>bądź autystycznym dzieckiem(ped0)
>idź do pokoju dziewczyn(śpią, lub zgon nwm)
>pocałuj jedną z nich
>bądź mno
>nagraj to wszystko
>pokaż dziewczynom rano
>buldópy.jar

10 like = historia o tym, jak po 4:00 wbiliśmy do dziewczyn i Ped0 od razu wlazł jednej do łóżka, po czym (Polsat_Reklama.mov)

Odpisz

Pokaż wcześniejsze odpowiedzi (85)

Ukryj wcześniejsze odpowiedzi (85)

Xerol

Edytowano - 6 lipca 2017, 09:21

@Xerol: Obsady:
xxxPED0xxx
Lubie_Anime
Ja xd
Kujon.exe
Dlaczego_Ja?
KoviXD
Gerult

Był wieczór, wszyscy sobie gadamy, a ja smsuje z Lubie_Anime.
Wpadłem na głupi pomysł, abyśmy poszli tam o 4:00,
wszyscy się zgodzili.
>3:40
>Bądź mno
>Umyj się lol
>Bądź kovi
>Idź do dziewczyn
>Spadaj.mp3
>Lubie_anime śpi i chyba nie powiedziała o swoich planach
>Bądź mno
>idź tam
>Zapraszamy.txt
>Za mną wszyscy wbijają
Chowanego:
Kovi przykrył się poduszkami
Gerult schował się za fotelem
Ty za uwaloną firanką
!I tu najciekawsze!
Ped0 wbił Dlaczego_Ja do łóżka
>my beka.xd
Najlepsze jest to, że poszli na chwile pod pościel i wyszli po ok 5 minutach XD
>Bądź Ped0
>Przeprowadź się do łóżka Lubie_Anime
>SpadajDeklu.mp9
>Schowaj się do szafy
>Przychodzi opiekun bo Lubie_Anime krzyczała na Ped0
>Opiekun widzi kovi bo schował się pod poduszkami
>Ja i Gerult do kibela
>Ped0 dalej w tej szafie
>Opiekun wbija do kibla
>Widzi tylko Gerulta, bo ja się w prop hunta bawiłem xD(jestem szafką.gif)
>Kovi powiedział gdzie jest Ped0
>tydeklu.exe
>Gdzie jest Xerolek???//
>Wyskakuje z kibla na przykuc i krzycze „DOBRE POMARAŃCZOWE”
>Wszyscy do pokoju!!!11
>My musieliśmy napisać smsa do rodziców co zrobiliśmy
>Dziewczyny musiały napisać… też co MY zrobiliśmy
>NIEZALUJE.mp2
>Rodzice SZOK NIEDOWIERZANIE
>My tylko po pizze… o 4:00, ale ja płaciłem moja i tyle
Rzeczywiście musiałem się dokładać do ich pizzy, bo kovi jest weganem i nie toleruje ludzkiego mięsa(chyba żadnego nawet)
i zamówił warzywną!!!11 Co za zło nie robi się tak!!!
10 like i histora jak na statku była burza
Streszczenie
>oNiePada.exe
>Zjadłem lokomotiv
>Skończył się więc nie było dla Lubie_Anime, ani zreszta dla nikogo XDD
>Kuzyn przeszedł z tabletem(wat)
>Statek kołysze się jak moje zaufanie do niego
>Zdychamy.avi

Odpisz

Xerol

22 września 2017, 12:38

@Xerol: Elo, jest 12:50, czwartek,ciekawi mnie, ile mi zajmie pisanie tego, chodzi o to, że ten wyjazd był głównie z minihistoryjek, ze względu na to postanowiłem napisać CAŁOŚĆ za 1 razem, rozszerzając to jak tylko sie da, jedziemy z tym koxem:
>6:50
>Pod szkołą
Cierpiałem, chciało mi sie spać ;-;, z tych których znamy był tylko Ped0, czekamy i czekamy, policja sprawdza, długo czekamy, coś tam sie stao, miejmy nadzieje że to nie C4 XD, księżyc jeszcze świecił i całość powalała wyglądem, ale to ja tylko tak mówie bo moje oczy były w takim meh stanie
>7:30
-Wsiadać moje dzieciaczki /s
Nareszcie, bo czułem jakby moje nogi miałyby zaraz wywalić crasha, w autobusie oczywiście dalej musieliśmy czekać soł macz time
>7:50
>kierowca wciska gaz
-NARESZCIE
Wszyscy krzyczeli, nawalali sie, ja mimo to poszedłem spać
>Godzina koło 9
>żyje.exe
Rozejrzałem sie jak kot kiedy petarda wali
>Wszyscy chwalili sie fonkami lel
-Co tu sie dzieje
-Hehe Cferol masz nokje a nasze fonki gut
Rozejrzałem sie, oto konkurencja:
>Szajsung lat 30
>motorolka z klapko
>iphone z 2010
Nawet nie wiecie jak skisłem
-i co łyso ci?
Wkurzyłem się, wyjąłem z plecaka najnowszego(marzec 2017) SZAJSUNGA GALAXY S7(serio)
>o mój borze
-dej poczymać
>itd
Nook, chyba spokój, wyjrzałem przez okno, zauważyłem niesamowity widok, bo mgla była nisko poniżej nas, wyglądało jakbyśmy byli na wysokości
>Siedze se i pacze, słodkie widoczki
Nagle z tyłu autobusu usłyszałem krzyki, aha, szybko sie obejrzałem
>ktoś sie zrzygał
-człeku ić do przodu
Tą ofiarą która później... sami sie dowiecie, byłem ja
Tak właśnie poznaliśmy RzygeU_(tych nicków sam nie ogarniam, po prostu mówmy na niego rzygeu)
>przyszedł
Sam nie wiedziałem co mam mysleć, czułem jak umieram
>Nagle
>Niespodziewana inkwizycja rzygu
Odwróciłem się natychmiast, spojrzałem przez okno, słońce świeciło po moich oczach, widziałem rzeczy których nie ma na zdjęciach z google grafiki, ale mimo to widoki nie takie cudowne jak rano(zdjęcie też dam, na końcu), sprzątneli rzygi tego, dałem mu lokomotiv(to było przed wycieczką z 1 sezonu)
>Gadamy troche
>nawet k
Wstałem po jakimś czasie i się rozejrzałem
Oczywiście cały autokarobus był nieogarnięty, jedyny widok jaki zapamiętałem to Ped0 podrywający dziewczyne XDD
>padłem
Obudziłem się przy granicy
>yay niemcy.exe
Po 15 minutach mieliśmy stopa już po niemieckiej stronie
>ładny kibelek
>droga jak z plastiku
Podszedłem do jakiejś tablicy, informowała o lesie, na niej była naklejka polski walczącej
Usiadłem, chciałem zostać tu, nie wracać do polski która jest... sami wiecie, nie chce bana
>Odjechaliśmy
W autobusie dużo się działo, zabijcie mnie, przenosimy się do momentu dojazdu...

Odpisz

Xerol

22 września 2017, 12:41

@Xerol: >11
Wyjrzałem przez okno, widziałem ogromną kopułę, w realu jest większa niż w google, słońce odbijało się od jej pokrycia prosto w moją stronę
Czas się spowolnił, widziałem to w slow-mo, nie kłamię, serio
>Podjeżdzamy bliżej
>Parking.exe
Nauczyciel wyszedł na chwilę coś załatwić, miałem czas aby podziwiać to cudo
>idziem
Mieliśmy wzią... zabrać, nie umiem zbyt into polski, rzeczy których najbardziej potrzebujemy, po co bluza na majorce lel
>wchodzimy
>powietrze much wilgotne
>gorąc
>ładny zapaszek
>ALE WIDOK NISZCZYŁ SYSTEM
Po szybkiej rejestracji dostaliśmy opaski z hajsami(każdy miał tylko 15 smoczych monet[euro])
>Walić to że w kieszeni mam 40 smoczych monet
>poszliśmy się przebrać, zgubiłem kąpielówki, wszyscy szukali 30 min, okazało się że były w moim plecaku, pozdro, nawet nie wiecie jak się wkurzyłem
Małe omowienie, podzieleni na ekipy, trzymać sie ekip
>nje.exe o czym opowiem później
Poszliśmy na ustalone miejcie zbiórki(kto był tam i ciekawy gdzie to powiem że morze północne i leżaki przy nim)
>ok rozdzielić siem koledzy
>ja im uciekłem, chodziłem sobie i zwiedzałem
>spotkałem inną ekipe
Powiedzieli że mają coś niesamowitego i mam iść z nimi
Tą niesamowitą atrakcją okazała się Amazonia, została moją ulubioną
>2138 zjazdów
Dzika rzeka, 4 różne wybory tras, kozak, polecam na yt wyszukać
Woda mimo wszystko ciepła
Po dłuższym czasie poszedłem pochodzić
Popływać w morzy północnym gdzie była ekipa z pedo na czele
Potopiłem troche fonka, ponagrywałem... pacze A TU BALON
>idziem na balona
-Hał hał macz?
-much, 40
Byłem zły, że dali tylko 15
poszedłem dalej bo był jeszcze 1 balon
którędy?
okrążyłem całą kopułę
>ZZŁA STRONAAAAA
>wracam
>przepłynąłem morze
>jetsem
-Dear sir i dont know english so much but can you response to me? how much?
-k bro i cn tel u
-So how much?
-30 m8 do u got dat 2k monies?
-nah
Byłem zuy
Idem na zjeżdzalnie nagrywać
1: ponton.mp4
wywaliłem się próbując zejść z pontonu na końcu
krew1.exe
2: bulegzystencji.mp4
zapatrzyłem się na fonka i pod koniec dostałem falą na ry... twarz
a gdze jest krew2.exe?
>biegarz przy morzu smsując
>wywalasz sie
>telefon wypada
>zwłoki cferola 5m dalej
>GUYZ ITS OBJAD TAJM
Chciałem zabrać na obiad fonka, ale idk czemu(był wodoodporny) się wyłączył i nie chciał działać, uruchamiał się w nieskończonośc i był gorący jak interfere... nook, nie będę gadał o jejakach... gorący jak lubie_anime, lepiej?
schowałem go pod plecak i zostawiłem go na leżaku, to działa, telefon itd zostały, niemcy to nie polandia
>objad.exe
Na obiad można sobie było coś wybrać, wybrałem kiełbasę, była ogromna, nie ma takiej nawet lo... NIE GADAĆ O JEJAKACH, zjadłem troszu, popiłem, ide na shopping...

Odpisz

Xerol

22 września 2017, 12:43

@Xerol: Wsiadamy, wtedy byłem w stanie zrobić ostatnie zdjęcie
Zaczyna się, czułem się dziwnie, jakbym się unosił, świat dookoła robił się taki ciemny, stało się... stracilem przytomność, nie, nie zasnąłem, z otwartymi oczmi, podobno zez XD(sorry, ale to ostatnie xd jakie piszę, bo zaczyna się ten moment na który poświęcę najwięcej czasu) przez ten czas miałem dziwny sen, jakby normalne życie, ale tak dziwnie, był to sen w którym wróciłem do domu, nagle się obudziłem, dopiero wtedy zrozumiałem że coś jest nie tak, czułem się coraz gorzej, było dziwnie, nie mogłem się ruszać, znowu utrata przytomności i podobny sen, tym razem bawiłem się z kotem, po tym sny były coraz częściej, czułem, jakbym miał umrzeć, nie mogłem myśleć, nic zrobić, wszyscy inni się bawili, puszczali muzyke itd, zatrzymaliśmy się do mcdonalda, ja zostałem, nie mogłem wstać, ciągle te utraty przytomności, czułem się coraz gorzej, 10 minut, wracamy, jedziemy, sam nie wiem co teraz, moje iq wynosiło -100, w pewnym momencie po północy(czyli 1 kwietnia) nauczyciel powiedział że będziemy o 3:00, gdybym mógł to bym krzyknął, jednak oznajmił że to primaaprilis, gdybyście na mnie wtedy spojrzeli to byście pomyśleli że się nie ciesze z tego że to był żart, uwierzcie mi, cieszyłem się w głębi duszy, zawsze coś, co ukraca moje cierpienie, "sny" były coraz dłuższe i częściej się pojawiały, jesteśmy w poznaniu, na trochę się ocknąłem, rozejrzałem się, opowiedziałem, co mi się stało, nikt nie rozumiał, co tak właściwie się stało, nagle padłem, ocknąłem się w domu, który nagle... nie umiem tego wyjaśnić, czułem że umieram, nagle zrobiło się czarno, czułem, jak spadam w otchłań... obudziłem się w autokarze, czyli to był kolejny sen, byłem w mieście, zanim dojechaliśmy do domu miałem jeszcze 1 taki sen, w którym leżałem u siebie w łóżku,
dojechaliśmy i wtedy zrobiło mi się czarno, obudziłem się rano w domu.
Nadal nie wiem co się przez ten czas stało... Może teraz pisząc to tak naprawdę śnię?
Mimo tego był to mój ulubiony wyjazd, gdybym miał coś w życiu powtórzyć to byłoby to, było 10/10, mimo rozwalonego telefonu :) Wtedy miałem jeszcze kota ;-; MIAŁEM
To tyle, prawie 17:00, długo, co nie? Godziny nawalania w klawiature, 2 crashe programu, 8,5K znaków, 1,5K słów, dziękuję wszystkim którzy mnie zmotywowali do tego, zostawiam was ze zdjęciami:

Odpisz

Xerol

30 września 2017, 16:00

>13:00 pisanie_start.exe
Hellou, kolejna wycieczka z minihistoryjek, niestety żadna wycieczka nie była taka ciekawa jak ta z tropical island, smuteg, dlatego postaram sie to opisać w jakiś ciekawy spokób, zaufajta mi 😉
>czerwiec 2015 i think
>6:00
Standardowo zmęczenie blablabla lele,jarałem sie soł macz, 1 dłuższa wycieczka, 2 DNI OMG O mój BORZE(ta wycieczka z 4:00 miała 3 XD)
>hejka stulejka cferol
>z-kim-ja-pracuje.exe
>kovi, gerult
>good team m8 cyka bread
>z 1 historii byli wszyscy oprócz ped0, ale idk po co to info, z nimi nic nie ma(ale czy aby napewno? ;>)
To by było na tyle z tego wstępu, jedziemy(dosłownie)
>autokarobus.mp3
Siedziałem z 4 klasistom, na szczęście nie rzygającym, czej, co, CZYŻBY KOLEJNA INKWIZYCJA RZYGU???/////
>zabijciemnie
>perfekcyjna pani domu
Ok, sprzątnięte, widoczki pretty gut
>rozmowy o agisie, jeja, anime, polskich rapach(właściwie hejt nie rozmowa)
Dlaczego hejt? Z tyłu był dziecięcy Gang Albanii, nie każdy może rozumieć dlatego wyjaśnie:
>Dziecięcy Gang Albani to istoty z rakiem, które puszczają rapy na głośnikach marki JBL, ich wiek nie przekracza 8 lat, ale mimo tego atakują 13 latków(mój przykład, jeden połamał mi kijek do selfie to do domu wrócił z płaczem)
>takich powinno się zabijać
>DZIEFCZYNY DOCHODZE... ZNACZY DOJEŻDZAMY XDDDD
Nareszcie hotel
>NIE.exxxe
Jakiś bunkier, nudyyyyy, a i co do zdjęć, chyba nic nie mam, chociaż lukne później na stary telefonek
>sklep z pamiontkami
Kupiłem nabój, mogłem kupić 2, jeden na pamiątke, drugi na tych debili, tak czy inaczej jedziemy do hotelu
>hoteleu.jpg
Nazwy nie podam KEK
>pokój
Pretty hot, trza było deale robić
>XeroL INC
>W pokoju 58 majo czajnik
>43 większy telewizor
>Nasze bogactwo to telewizor 28 cali, lodówka, lejsy duże
Trzeba było myśleć
>DZIEFCZYNY CHOCIE NAD MORZE
>kkk
>konkurs na zamek z piasku
Podczas gdy inni robili fortece my mieliśmy inny plan
>3 girlz 1 kserol
>kszysiu!!!
>kupa z piasku, oczka z guzikuf, i tu taka wojna
Ja i jedna za tym aby dać mu butelke po piwie
Pozostałe dwie za tym że to zuy pomysl
>dobra gg wp, nie ma

Odpisz

Xerol

Edytowano - 30 września 2017, 16:01

@Xerol: Zapowiada sie ciekawie
>WJAZD NA HATE
Muzyczka, kolorowe światełka, nawet nauczyciele tańczyli przy dubstepie, zabrakło tylko maszyny do dymu... a nie, czekajcie, ona też była
>półka
>lejsy i opaski świeconce
>notonajs
>tańczymy na ostro
>wbija obsługa hotelu
-WYPAD, JUŻ 1 OSOBIE SIE ŁÓŻKO ROZWALIŁO
>Przy wyjściu zabrałem 1 paczke lejsów i 10 opasek
+10 opasek, za to kupie telewizor
>noc
>bądź kovi
>kserol wychodzi
Sami wiecie dlaczego
>30 min later
>wchodzi
>bądź mno kek
Zrobiłem po powrocie mały research(konferencja na skype pomiędzy pokojami)
Dowiedziałem się że kujonowi zerwało się lóżko po tym jak na nim usiadła XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Nudyyyy w nocy
-kSerol słuchej, a co by było gdybyśmy się obudzili w lóżku z poszczególnymi osobami z klasy
No niby rak, ale jakoś trza zabić nude
>Dochodzimy do którejś tam osoby
>Gerult odwala mickiewicza
-NO NIE ZNOWU TA PATOLOGIA Z WIEDŹMINA
Jestem klasowym śmieszkiem, do teraz staram się namówić koviego na jeja.pl
-HAHHAHAHHAHAHHAHAHAHAH
>Rak level max
>idem spać
>rano, 6:00
>wszyscy śpio
>bierzesz paste do zębów
>gerultowi do ucha
>koviego nawalasz poduszką
-ZEMSTA BEDZIE CFEROL
>idziesz do kibla
>wracasz
>onie.wmv
>tfuj uchwyt na telefon taki samochodowy
>na oknie od 2 strony
>SPAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAADAAAAAAAAA
>he died
>kovi umar by kserol
>BIEGNIESZ
>POŁAMANEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE
Szkoda że byłem na dole, chętnie bym skoczył z okna
>gyuz wrecemy bo kcemy być o 18
>pakujemy sie
>wychodzimy
Zapamiętałem jak 4 nawalały do siebie z kapiszonów
KONJEC
Więc chciałem dodać że mam problem, za tydzień standardowo nowa wycieczka, ale problem jest taki, że po następnej nie mam NIC, sam nie wiem co zrobić, więc za tydzień ostatnia wycieczka, i widzimy się pod koniec czerwca(wtedy dopiero kolejna) no chyba że coś wyskoczy, będę jechał na wszystko co będzie, i będę to opowiadać, see u next week
Jest 16, tyle mi zajęło pisanie tego