Jak mpi rodzice mowia ,,bo tak" albo ,,bo ja tak powiedziałem/am" to wku*wiam sie do potęgi. Grzeznie mowie: ,,No powiedz dlaczego bo to nie jest żaden powód" potem slysze to samo tylko jeszcze z dodatkiem gówniarzu. Mowie ze: ,,Czlyli brak ci jakiegokolwiek argumentu a ja mam swoich 5" I zawsze sie kończy tym ze mam szlaban za pyskowanie.
KU*WA MAĆ! Jeśli jakiś dorosły to czyta to weź sie ku*wa człowieku zastanów nad tym! Ch*j ze jesteś starszy od swojego dziecka jeśli noe masz argumentów to NIE MASZ RACJI!!! BARDZO CZĘSTO MOŻE BYĆ TAK ŻE MŁODSZA OSOBA A NAWET DZOECKO MOŻE MOEĆ RACJĘ! A nawet czegoś nauczyć starszego od siebie.
Wiek ro tylko liczba i k niczym nie swiadczy. Prawdziwy wiek to rozwój intelektualny. Jeden 15 latek bedzie dziecinnym idiotą nic nie wiedzacym o swiecie a inny bedzie oczytany inteligentny jak przecietny 25 latek. Moze nie na kazdy temat ale może własnie w tej kwesti ktorej sie z nim klocisz i brak ci argumentu.
Juz najbardziej mnie wyprowadza z rownowagi kiedy w prosty sposob moge wytłumaczyć i udowodnic swoja racje, wystatczy ze np. odpale internet i polaze tam najprostrzy dowód ku mojej racji. A co zrobią dorośli? To: ,,NIC mi nie będziesz udowadniał gówniarzu. I nie pyskuj!" Boją sie ze dziecko olaze sie od nich mądrzejsze. I ch*j z tym ze 10 razy im to tłumaczylem i udowadnialem. Nie przegadasz bo to są moi rodzice i ,,RODZIC ZAWSZE MA RACJE"
No ja tego nie pojmuje! Jak ja sie z kims kłócę i obie strony maja swoje argumenty i nie mozemy sie dogadac to jedna strona pokazuje drogiej swoje dowody np. w necie jakis artykół. Nie ma czegos takiego ze "nic mi nie bedziesz pokazywal ja mam 1000050%niepodważalną racje i boje sie ze ty ja masz a nie ja wiec mi nic nie pokazuj bo to na pewno kłamstwo"
Jak dla mnoe ro tacy ludzie do psychologa powinni isc na terapoe jakas zeby im jakis STARSZY DOROSŁY specjalista wytłumaczył jak bardzo sie mylą. Ale nic ku*wa nie moge bo noe jestem doeosły i samowystarczalny.
@Sebzer: Kiedyś myślałem tak jak ty, ale trochę dorosłem.
I w sumie nadal tak myślę, ale nie aż do tego stopnia. To, że ludzie boją się przyznać do błędu to jedno.
Ale często chodzi bardziej o to, że po prostu nie chce im się "tracić czasu" na myślenie o tym, bo są zajęci "ważniejszymi" sprawami (albo - jeśli przyłapiesz ich na takim zachowaniu, gdy akurat nic konkretnego nie robią - zmęczeni tymi sprawami).
Przez "ważniejsze" sprawy rozumiem tu takie rzeczy, jak zarabianie pieniędzy, płacenie podatków i rachunków, planowanie innych wydatków, sprzątanie, gotowanie... Ci ludzie musieli się bardzo namęczyć, żeby jakoś przezwyciężyć obezwładniające poczucie, że nie mają pojęcia, jak żyć i po co.
A ty chcesz ich cisnąć z powrotem do etapu zastanawiania się. Które zużywa energię potrzebną na zajmowanie się tymi wszystkimi dorosłymi sprawami.
Ja na przykład z "dorosłymi sprawami" radzę sobie kiepsko. I myślę, że zamiłowanie do głębszych przemyśleń jest jednym z powodów.
Niektórzy potrafią sobie radzić z jednym i drugim, ale to rzadkość.
@Sebzer: Osobiście często się z tym spotykałam. Tak samo, jak większość z nas. Szczerze mówiąc, to byłam wkurzona do potęgi, gdy słyszałam jakikolwiek bezpodstawny i bezsensowny argument ze strony moich rodziców. To tak, jakby mieć nad kimś jakkolwiek większą władzę, tylko ze względu na wiek. Ja w takim przypadku staram się kontynuować dyskusję i przedstawić swoje argumenty. Zazwyczaj nigdy nic z tego nie wynika, ale warto próbować. Przez tego typu argumenty rodzice tylko pokazują to, że nie mają żadnych podstaw swojego zachowania, bądź decyzji. Często się zdarza, że to dziecko będzie miało rację, bo to ono ma jakieś uzasadnione podstawy. A to tylko dla tego, że ono jest bardziej rozwinięte intelektualnie od swoich rodziców.
@OrangeCherry: "Tylko ze względu na wiek" - możesz tak mówić w przypadku takich tekstów ze strony np. starszego rodzeństwa. Władzę rodziców lepiej uzasadnia:
1) Zapewnianie dziecku domu, wyżywienia itp
2) Sam fakt "dania życia" (argument znacznie gorszy, ale też jakiś)
@Mijak: Można być zmęczonym ważnymi sprawami i nie miec energi na przedstawienie argumentu i jednocześnie mieć jej wystarczająco dużo żeby zrobić 3 godzinny monolog na temat odstawiania keczupu do lodówki/szamponu z wanny do szafki/grania na komputerze ?
@Mijak: XDDDDD
Tekst ,,Bo ja jestem Twoim rodzicrm i dalem/am ci z matką/ojcem życie i cie wyżywiamy" mnie rozpi***ala.
To już jest ostateczność dorosłych ludzi do dzieci. Jak juz nie mogą w zaden sposób narzucić dziecku swojej woli i okazuje sie ze to dziecko mialo racje to wala takim tekstem i dla nich juz jest koniec dyskusji.
@Sebzer: Do tego ten tekst jest tak bezsensowy, bo w sumie to ze istniejemy jest ich winą/zasługą i no moze dziwnie to zabrzmi, ale z dzieckiem jest jak ze zwierzęciem. Adoptujesz zwierzaka, to o niego dbasz i tak samo jest z dzieckiem. To ty o nie dbasz i to nie jest nasza w żadnym stopniu wina ze o nas dbają, a ich jest to pewnego rodzaju obowiązek, więc w sumie nie robią nic nad to co robic pwinni... Fajnie, można byc wdzięcznym ze dbają, no dzieki, al trzeba pamiętać ze dziecko tez człowiek, każdy człowiek ma prawo do własnego zdania i nie można narzucić komuś zdania tylko dla tego ze jest się starszym, bo każdego zdanie moze byc prawdziwe. Narzucanie komuś zdania niepopartego przez nic zabija chęć do rozmowy, a jak wiadomo zachowania nabyte w domu często przechodzą do dorosłego zycia, wiec jesli takie dziecko nigdy nie bedzie wysluchane, pozniej moze byc wycofane, co nie koniecznie moze byc pozytywna cecha. znaczy co do tego to psychologiem nie jestem, ale to wydaje sie byc logiczne, jak wyolbrzymilam cos, to sorry.
@Sebzer: Bo widzisz, próba zrozumienia drugiej osoby wymaga (męczącego) myślenia, a gadanie w kółko tych samych bzdur to coś w rodzaju rozrywki.
A argument "daliśmy ci życie i cię utrzymujemy" powinno się raczej rozumieć nie jako "to oznacza, że mam rację", a raczej "może nie mam racji, ale i tak powinieneś mnie słuchać".
Takie podejście też jest, rzecz jasna, złe. Ale chodzi mi o to, żebyś zrozumiał, skąd się bierze.
@Sugamon23: Zwróciłaś uwagę na kolejny element tej układanki - ludzie tak traktują swoje dzieci, bo sami byli tak traktowani w dzieciństwie, więc uznają to za normalne. To siedzi głęboko w psychice. Najpierw takie dziecko myśli "ja swoich dzieci nigdy nie będę tak traktować", ale z czasem pojawiają się obawy "co, jeśli będę taki, jak moi rodzice?". I czasem te obawy okazują się słuszne.
U mojej mamy "Gratuluję synku medalu na zawodach" to "Ku*wa mać, jesteś w pierwszej gimnazjum, a już nie masz miejsca na te medale, ale tak gratuluję".
Komentarze
Odśwież11 listopada 2016, 15:59
może = tak
zapytaj ojca = tak
Odpisz
Edytowano - 13 listopada 2016, 00:59
@marek20004: Zapytaj ojca
A tata powie "zapytaj mamę"
Odpisz
13 listopada 2016, 15:23
@Loriess: mi tata mówi zapytaj mamę a mama zapytaj tatę tata się pyta co mama powiedziała ja mówię że żebym go zapytał i wtedy mi pozwala
Odpisz
14 listopada 2016, 07:02
@Loriess: Wtedy kontinuum czaso-przestrzenne się rozpada
Odpisz
Edytowano - 14 listopada 2016, 00:06
Ja mam 2 na 5 z tego
3
4
Odpisz
10 listopada 2016, 21:10
Jak mpi rodzice mowia ,,bo tak" albo ,,bo ja tak powiedziałem/am" to wku*wiam sie do potęgi. Grzeznie mowie: ,,No powiedz dlaczego bo to nie jest żaden powód" potem slysze to samo tylko jeszcze z dodatkiem gówniarzu. Mowie ze: ,,Czlyli brak ci jakiegokolwiek argumentu a ja mam swoich 5" I zawsze sie kończy tym ze mam szlaban za pyskowanie.
KU*WA MAĆ! Jeśli jakiś dorosły to czyta to weź sie ku*wa człowieku zastanów nad tym! Ch*j ze jesteś starszy od swojego dziecka jeśli noe masz argumentów to NIE MASZ RACJI!!! BARDZO CZĘSTO MOŻE BYĆ TAK ŻE MŁODSZA OSOBA A NAWET DZOECKO MOŻE MOEĆ RACJĘ! A nawet czegoś nauczyć starszego od siebie.
Wiek ro tylko liczba i k niczym nie swiadczy. Prawdziwy wiek to rozwój intelektualny. Jeden 15 latek bedzie dziecinnym idiotą nic nie wiedzacym o swiecie a inny bedzie oczytany inteligentny jak przecietny 25 latek. Moze nie na kazdy temat ale może własnie w tej kwesti ktorej sie z nim klocisz i brak ci argumentu.
Juz najbardziej mnie wyprowadza z rownowagi kiedy w prosty sposob moge wytłumaczyć i udowodnic swoja racje, wystatczy ze np. odpale internet i polaze tam najprostrzy dowód ku mojej racji. A co zrobią dorośli? To: ,,NIC mi nie będziesz udowadniał gówniarzu. I nie pyskuj!" Boją sie ze dziecko olaze sie od nich mądrzejsze. I ch*j z tym ze 10 razy im to tłumaczylem i udowadnialem. Nie przegadasz bo to są moi rodzice i ,,RODZIC ZAWSZE MA RACJE"
No ja tego nie pojmuje! Jak ja sie z kims kłócę i obie strony maja swoje argumenty i nie mozemy sie dogadac to jedna strona pokazuje drogiej swoje dowody np. w necie jakis artykół. Nie ma czegos takiego ze "nic mi nie bedziesz pokazywal ja mam 1000050%niepodważalną racje i boje sie ze ty ja masz a nie ja wiec mi nic nie pokazuj bo to na pewno kłamstwo"
Jak dla mnoe ro tacy ludzie do psychologa powinni isc na terapoe jakas zeby im jakis STARSZY DOROSŁY specjalista wytłumaczył jak bardzo sie mylą. Ale nic ku*wa nie moge bo noe jestem doeosły i samowystarczalny.
Odpisz
11 listopada 2016, 08:19
@Sebzer: Klawiatura na telefonie boli? Znam ten uczuć.
Moja mama daje sobie często udowodnić ze to ja mam racje i nie jest h
jak inne mamy .
Odpisz
11 listopada 2016, 10:19
@Sebzer: A później rodzice sie dziwią ze ich dzieci nie chca z nimi rozmawiac :')
Odpisz
11 listopada 2016, 11:39
@Sugamon23: tak dokładnie!
Odpisz
12 listopada 2016, 20:39
@Sebzer: to pasta?
Odpisz
Edytowano - 12 listopada 2016, 20:43
@Sebzer: Kiedyś myślałem tak jak ty, ale trochę dorosłem.
I w sumie nadal tak myślę, ale nie aż do tego stopnia. To, że ludzie boją się przyznać do błędu to jedno.
Ale często chodzi bardziej o to, że po prostu nie chce im się "tracić czasu" na myślenie o tym, bo są zajęci "ważniejszymi" sprawami (albo - jeśli przyłapiesz ich na takim zachowaniu, gdy akurat nic konkretnego nie robią - zmęczeni tymi sprawami).
Przez "ważniejsze" sprawy rozumiem tu takie rzeczy, jak zarabianie pieniędzy, płacenie podatków i rachunków, planowanie innych wydatków, sprzątanie, gotowanie... Ci ludzie musieli się bardzo namęczyć, żeby jakoś przezwyciężyć obezwładniające poczucie, że nie mają pojęcia, jak żyć i po co.
A ty chcesz ich cisnąć z powrotem do etapu zastanawiania się. Które zużywa energię potrzebną na zajmowanie się tymi wszystkimi dorosłymi sprawami.
Ja na przykład z "dorosłymi sprawami" radzę sobie kiepsko. I myślę, że zamiłowanie do głębszych przemyśleń jest jednym z powodów.
Niektórzy potrafią sobie radzić z jednym i drugim, ale to rzadkość.
Odpisz
Edytowano - 12 listopada 2016, 20:45
@Sebzer: artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół artykół
Odpisz
13 listopada 2016, 08:56
@Sebzer: Osobiście często się z tym spotykałam. Tak samo, jak większość z nas. Szczerze mówiąc, to byłam wkurzona do potęgi, gdy słyszałam jakikolwiek bezpodstawny i bezsensowny argument ze strony moich rodziców. To tak, jakby mieć nad kimś jakkolwiek większą władzę, tylko ze względu na wiek. Ja w takim przypadku staram się kontynuować dyskusję i przedstawić swoje argumenty. Zazwyczaj nigdy nic z tego nie wynika, ale warto próbować. Przez tego typu argumenty rodzice tylko pokazują to, że nie mają żadnych podstaw swojego zachowania, bądź decyzji. Często się zdarza, że to dziecko będzie miało rację, bo to ono ma jakieś uzasadnione podstawy. A to tylko dla tego, że ono jest bardziej rozwinięte intelektualnie od swoich rodziców.
Odpisz
13 listopada 2016, 09:04
@OrangeCherry: "Tylko ze względu na wiek" - możesz tak mówić w przypadku takich tekstów ze strony np. starszego rodzeństwa. Władzę rodziców lepiej uzasadnia:
1) Zapewnianie dziecku domu, wyżywienia itp
2) Sam fakt "dania życia" (argument znacznie gorszy, ale też jakiś)
Odpisz
13 listopada 2016, 09:20
@Sebzer: akurat u mnie też tak jest. Ja mam częściej racje ale co moje zdanie rodziców obchodzi :/
Odpisz
13 listopada 2016, 15:42
@Mijak: Można być zmęczonym ważnymi sprawami i nie miec energi na przedstawienie argumentu i jednocześnie mieć jej wystarczająco dużo żeby zrobić 3 godzinny monolog na temat odstawiania keczupu do lodówki/szamponu z wanny do szafki/grania na komputerze ?
Odpisz
13 listopada 2016, 15:47
@Mijak: XDDDDD
Tekst ,,Bo ja jestem Twoim rodzicrm i dalem/am ci z matką/ojcem życie i cie wyżywiamy" mnie rozpi***ala.
To już jest ostateczność dorosłych ludzi do dzieci. Jak juz nie mogą w zaden sposób narzucić dziecku swojej woli i okazuje sie ze to dziecko mialo racje to wala takim tekstem i dla nich juz jest koniec dyskusji.
Odpisz
13 listopada 2016, 16:14
@Sebzer: Do tego ten tekst jest tak bezsensowy, bo w sumie to ze istniejemy jest ich winą/zasługą i no moze dziwnie to zabrzmi, ale z dzieckiem jest jak ze zwierzęciem. Adoptujesz zwierzaka, to o niego dbasz i tak samo jest z dzieckiem. To ty o nie dbasz i to nie jest nasza w żadnym stopniu wina ze o nas dbają, a ich jest to pewnego rodzaju obowiązek, więc w sumie nie robią nic nad to co robic pwinni... Fajnie, można byc wdzięcznym ze dbają, no dzieki, al trzeba pamiętać ze dziecko tez człowiek, każdy człowiek ma prawo do własnego zdania i nie można narzucić komuś zdania tylko dla tego ze jest się starszym, bo każdego zdanie moze byc prawdziwe. Narzucanie komuś zdania niepopartego przez nic zabija chęć do rozmowy, a jak wiadomo zachowania nabyte w domu często przechodzą do dorosłego zycia, wiec jesli takie dziecko nigdy nie bedzie wysluchane, pozniej moze byc wycofane, co nie koniecznie moze byc pozytywna cecha. znaczy co do tego to psychologiem nie jestem, ale to wydaje sie byc logiczne, jak wyolbrzymilam cos, to sorry.
Odpisz
13 listopada 2016, 16:15
@Sugamon23: Początek moze byc lekko niezrozumialy, ale nie wiem jak to napisac inaczej XD
Odpisz
13 listopada 2016, 16:52
@Sugamon23: Wszystko da się zrozumieć.
Odpisz
13 listopada 2016, 17:48
@Sebzer: Bo widzisz, próba zrozumienia drugiej osoby wymaga (męczącego) myślenia, a gadanie w kółko tych samych bzdur to coś w rodzaju rozrywki.
A argument "daliśmy ci życie i cię utrzymujemy" powinno się raczej rozumieć nie jako "to oznacza, że mam rację", a raczej "może nie mam racji, ale i tak powinieneś mnie słuchać".
Takie podejście też jest, rzecz jasna, złe. Ale chodzi mi o to, żebyś zrozumiał, skąd się bierze.
Odpisz
13 listopada 2016, 17:52
@Sugamon23: Zwróciłaś uwagę na kolejny element tej układanki - ludzie tak traktują swoje dzieci, bo sami byli tak traktowani w dzieciństwie, więc uznają to za normalne. To siedzi głęboko w psychice. Najpierw takie dziecko myśli "ja swoich dzieci nigdy nie będę tak traktować", ale z czasem pojawiają się obawy "co, jeśli będę taki, jak moi rodzice?". I czasem te obawy okazują się słuszne.
Odpisz
Edytowano - 13 listopada 2016, 22:13
@Sugamon23: Właśnie piszesz tak sensownie i logicznie że już chyba każdy głupi pojął o co my tu sie wyżalamy.
Odpisz
13 listopada 2016, 22:15
@Mijak: Jeja.pl zbiorowisko młodych psychologów.
Odpisz
13 listopada 2016, 10:50
"No dobra, tak" != "Tak"
"Może" = "Nie"
"Nie mam na to czasu, powiesz mi później" = "Nie chcę o tym słuchać"
Odpisz
13 listopada 2016, 09:49
U mojej mamy "Gratuluję synku medalu na zawodach" to "Ku*wa mać, jesteś w pierwszej gimnazjum, a już nie masz miejsca na te medale, ale tak gratuluję".
Odpisz
10 listopada 2016, 15:08
fajna loszka
Odpisz
12 listopada 2016, 20:14
@MightRed: Niby taka fajna, a nawet penisa nie ma.
Odpisz
Edytowano - 12 listopada 2016, 20:26
@erykhim44: No i znowu ty z tym. Śledzę twoją trap-propagandę.
Odpisz
12 listopada 2016, 20:39
@erykhim44: a co jeśli jest z Tajlandi?
Odpisz
12 listopada 2016, 21:02
@Plu111: Ale ma piersi.
Odpisz
12 listopada 2016, 21:03
@erykhim44: chirurgia plastyczna czyni cuda
Odpisz
12 listopada 2016, 21:09
@Plu111: Kto by coś takiego chciał?
Odpisz
12 listopada 2016, 21:09
@erykhim44: są ludzie i raki
Odpisz
12 listopada 2016, 21:13
@Plu111: Czy właśnie spróbowałeś/aś przypisać wszystkich ludzi do tych dwóch gatunków?
Odpisz
12 listopada 2016, 20:39
Ile razy ja to czwarte słyszałem w dzieciństwie '_'
Odpisz
12 listopada 2016, 20:16
Czyli dziecko ma uszkodzony słuch i słyszy kompletnie co innego.
Odpisz
10 listopada 2016, 16:35
Tru
Odpisz
10 listopada 2016, 22:32
@Midonik: jkąt analny
Odpisz
10 listopada 2016, 22:34
@revan21: To było złe
Odpisz
12 listopada 2016, 20:10
@Midonik: ale można to powtórzyć
Odpisz
12 listopada 2016, 20:02
Po co tak komplikować sobie życie? W moim przypadku wszystkie zdania z lewej tabeli nie są w żadnym stopniu nawiązaniem do prawej.
Odpisz
11 listopada 2016, 01:39
Co masz na myśli*
Odpisz
10 listopada 2016, 16:53
u mnie często jest tak: "nie siedź tak długo na tym komputerze!"="wpuszczaj mnie bo muszę wejść na Facebooka!"
Odpisz
10 listopada 2016, 16:02
U mojej mamy zamiast "bo tak powiedziałam" jest "A ty jak zwykle, gòwno wiesz, a się wymądrzasz!"
Odpisz
10 listopada 2016, 15:25
tak w sumie to ma racje
Odpisz