Na pierwszym WDŻ mieliśmy napisać na kartce tematy, które mogłyby być poruszane na lekcji. W pewnym momencie pani przeczytała "Jak rozmawiać z dziewczyną, żeby po pierwszej randce zaszła w ciążę".
Może nie wypracowanie, ale kiedyś na WDŻ mieliśmy wypisać uczucia panujące w rodzinie, ostatecznie skończyło się na bólu, cierpieniu i depresji. Tak, depresja to według mojej nauczycielki uczucie.
W pierwszej gimnazjum kazali nam napisać książkę na conajmniej 100 stron, wraz z zaprojektowaną przez nas okładką do niej i recenzją z tyłu. Pani prosiła, by ta książka miała jakiś morał, albo mądre, ukryte przesłanie. Zupełnie zapomniałam o tym zadaniu i pani przypomniała nam o tym dzień przed terminem oddania pracy. Pisałam na szybko i wyszedł z tego mega krwawy horror (później jak pokazałam to koleżankom, jedna z nich się nawet popłakała), który zakończył się tym, że dwie główne bohaterki zostały pożarte przez zombie. Nauczycielka zapytała mnie później jaki z tego morał, a ja uśmiechnęłam się szeroko i ze śmiechem odparłam "Co dwie głowy to nie jedna - Smacznego". Nie wiem co mnie napadło, że to napisałam (ani, że tak odpowiedziałam nauczycielce akurat przed przerwą obiadową), ale jak później to czytałam to nie wiedziałam czy płakać z tamtą koleżanką i swoją głupotą czy śmiać się z tej swojej głupoty, oraz miny tej nauczycielki...
Miałem kiedyś napisać krótkie opowiadanie o wycieczce w góry. Skończyło się na pięciostronicowej powieści o chłopcu, którego uderzył piorun przez co dostał niepohamowanych ataków biegunki. Wyczuł go swoim futurystycznym wąsem francuski leśniczy, który przyleciał do niego na tęczowym niedźwiedziu. Dostałem 6.
Komentarze
Odśwież5 września 2023, 06:01
Specjalnie takie pisze jak nauczycielka mnie wkurzy
Odpisz
5 stycznia 2022, 14:34
Tak, wymyśliłem fikcyjną postać z fikcyjnej książki rzeczywistego pisarza.
Odpisz
2 lutego 2018, 19:24
Historia mojego życia część 1.
Odpisz
28 grudnia 2017, 19:24
tak
Odpisz
15 maja 2016, 18:37
Mógłbym wam napisać wszystkie moje, ale dwa zeszyty się nie zmieszczą w komentarzu.
Odpisz
27 listopada 2016, 17:20
@popek9001: dawaj
Odpisz
16 maja 2016, 21:35
Ja na kazdym wypracowaniu pisze bezbłędne glupoty by gdy sie czyta bylo smieszne ale zeby najczyciel nie mial sie do czego pzyczepic
Odpisz
16 maja 2016, 20:40
Tak, po gimnazium xD
Odpisz
16 maja 2016, 12:24
tak. charakterystyke na egzaminie gimnazjalnym
Odpisz
16 maja 2016, 08:15
ta...
Odpisz
16 maja 2016, 01:46
Na pierwszym WDŻ mieliśmy napisać na kartce tematy, które mogłyby być poruszane na lekcji. W pewnym momencie pani przeczytała "Jak rozmawiać z dziewczyną, żeby po pierwszej randce zaszła w ciążę".
Odpisz
15 maja 2016, 23:06
Może nie wypracowanie, ale kiedyś na WDŻ mieliśmy wypisać uczucia panujące w rodzinie, ostatecznie skończyło się na bólu, cierpieniu i depresji. Tak, depresja to według mojej nauczycielki uczucie.
Odpisz
15 maja 2016, 18:07
W pierwszej gimnazjum kazali nam napisać książkę na conajmniej 100 stron, wraz z zaprojektowaną przez nas okładką do niej i recenzją z tyłu. Pani prosiła, by ta książka miała jakiś morał, albo mądre, ukryte przesłanie. Zupełnie zapomniałam o tym zadaniu i pani przypomniała nam o tym dzień przed terminem oddania pracy. Pisałam na szybko i wyszedł z tego mega krwawy horror (później jak pokazałam to koleżankom, jedna z nich się nawet popłakała), który zakończył się tym, że dwie główne bohaterki zostały pożarte przez zombie. Nauczycielka zapytała mnie później jaki z tego morał, a ja uśmiechnęłam się szeroko i ze śmiechem odparłam "Co dwie głowy to nie jedna - Smacznego". Nie wiem co mnie napadło, że to napisałam (ani, że tak odpowiedziałam nauczycielce akurat przed przerwą obiadową), ale jak później to czytałam to nie wiedziałam czy płakać z tamtą koleżanką i swoją głupotą czy śmiać się z tej swojej głupoty, oraz miny tej nauczycielki...
Odpisz
15 maja 2016, 23:02
@Historyjka: Z chęcią przeczytałabym tą książkę...
Odpisz
15 maja 2016, 22:57
Tak, tyle że to nie jest wypracowanie a praca magisterka XD
Odpisz
15 maja 2016, 17:06
Miałem kiedyś napisać krótkie opowiadanie o wycieczce w góry. Skończyło się na pięciostronicowej powieści o chłopcu, którego uderzył piorun przez co dostał niepohamowanych ataków biegunki. Wyczuł go swoim futurystycznym wąsem francuski leśniczy, który przyleciał do niego na tęczowym niedźwiedziu. Dostałem 6.
Odpisz
15 maja 2016, 22:57
@Kuziemek: Daj namiary na dilera.
Odpisz
15 maja 2016, 17:41
Na spr. Szostoklasisty
Odpisz
15 maja 2016, 18:52
@KarpZLidla: Pjona
Odpisz
15 maja 2016, 21:24
@happymemery: Bachdzo warto pomagać innym!1!1!1!!1!1!1!1!1!1!
Odpisz