Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.
Niemieckie autostrady
Typowy kibic [wstaw drużynę]
Reklame wam robie
W takich chwilach dobrze zachować głowę
W końcu się doczekał
Pomocnik na którego nie zasługujemy
Zobacz więcej popularnych memów
Komentarze
Odśwież22 lutego, 01:55
Hehe👍🏻👍🏻 kolejna wymowka
Odpisz
25 kwietnia 2016, 22:07
Ale my wiemy, że gość ma cechę "Infantylny".
Odpisz
25 kwietnia 2016, 23:10
@figaro19: simomaniacy łączmy się! he? He...? ;p
Odpisz
26 kwietnia 2016, 16:14
@CrazyMe: *łączy się*
Odpisz
26 kwietnia 2016, 17:32
@CrazyMe: *łaczy się mimo iż nie grał od prawię roku*
Odpisz
12 maja 2016, 14:21
@CrazyMe: *łączy się*
Odpisz
12 maja 2016, 14:38
@CrazyMe: Simsy są miłością, simsy są życiem ;-;.
Odpisz
Edytowano - 12 maja 2016, 15:19
@figaro19: Figaro odpisz mi!
Odpisz
12 maja 2016, 20:04
@CrazyMe: *łączy się chociaż wie że jest już za późno*
Odpisz
12 maja 2016, 22:59
@figaro19: *łączy się*
Odpisz
22 maja 2016, 18:51
@CrazyMe: *łączy się*
Odpisz
10 lipca 2016, 20:47
@CrazyMe: *łączy się*
Odpisz
6 stycznia 2017, 17:13
@CukiereczeQ: *łączy się*
Odpisz
14 stycznia 2017, 19:28
@figaro19: *łączy się*
Odpisz
14 stycznia 2017, 22:12
@Melodyelf: *łączy się po raz drugi, z okazji dodania małych dzieci*
Choć prawda jest taka, że jakby je dali od początku, to nikt by się nie cieszył.
Odpisz
2 września 2017, 12:10
@Anielka999: Łączy się po 1387393637181 latach.
Odpisz
12 maja 2016, 14:08
Oczywiście, że mózg też się starzeje. Skąd w innym wypadku brałyby się te wszystkie Alzheimery, Parkinsony itepe?
Odpisz
Edytowano - 12 maja 2016, 14:13
@darcus: Bardziej chodziło o duszę ale masz racje.
Odpisz
12 maja 2016, 14:15
@fixo12: Dusza nie istnieje, więc miałem prawo się pomylić.
Odpisz
Edytowano - 12 maja 2016, 14:24
@darcus: Bezsensu jest stwierdzenie, że dusza nie istnieje. Ja też jestem ateistą, ale nie wykluczam istnienia duszy, gdyż nie mam prawa jej wykluczyć na podstawie tylko samego przekonania.
Odpisz
12 maja 2016, 18:12
@Hartio: A ja jestem nie tylko ateistą, ale też umysłem naukowym i nie mogę stwierdzić, że coś istnieje, dopóki nie pojawią się solidne przesłanki.
Odpisz
Edytowano - 12 maja 2016, 18:21
@darcus: Ja równierz jestem umysłem naukowym jak to nazwałeś. Dlatego uważam za nielogiczne uważanie czegoś za nieistniejące, jeśli nie da się naukowo udowodnić faktu nieistnienia.
Odpisz
12 maja 2016, 18:32
@Hartio: Przytoczę ci teraz pewną sytuację. Załóżmy, że stoję wraz z inną osobą na polu w kształcie koła o promieniu stu metrów. Rozglądam się i nie widzę żadnych organizmów żywych, poza mną i ową osobą. Stwierdzam "w promieniu dziesięciu metrów ode mnie nie ma żadnego albatrosa wędrownego". W tym momencie druga osoba mówi "mylisz się, w promieniu dziesięciu metrów od ciebie jest albatros wędrowny". Teraz powiedz mi, który z nas i dlaczego powinien wysuwać jakieś dowody?
Odpisz
12 maja 2016, 18:33
@Hartio: *również Pogódź się z tym, że niektórzy nie uwierzą dopóki nie przekonają się o istnieniu tej rzeczy lub osoby. Tak samo jest z wiarą w Boga lub jego brak.
Nie muszę widzieć go naocznie aby w niego wierzyć. Wystarczą mi dowody jego istnienia.
Odpisz
12 maja 2016, 18:54
@Monnx: Mała korekta - jeśli jesteś przekonany o czymś i masz ku temu wystarczające dowody, to twoja postawa już nie jest wiarą. Ale to tylko kwestia nazewnictwa.
Sam jestem ciekaw, jakie masz dowody na istnienie Boga. Ja osobiście nigdy nie spotkałem się z żadnymi, które nie miałyby błędu procesu rozumowania, lub innego. Możesz mi podać te, które skłoniły cię do uznania tej tezy za prawdziwą?
Odpisz
12 maja 2016, 19:01
@darcus: Powiem tak- trzeba mieć więcej wiary aby w nic nie wierzyć (czyli w zasadzie wierzysz w samego siebie) niż aby wierzyć w cokolwiek. Naprawdę szanuję tych, którzy nie wierzą (mówię tutaj ogólnie), zwłaszcza przy tak druzgocących dowodach na istnienie boga.
A to że spotykasz się z fanatycznymi katolami, co wyznają religię a nie wiarę to inna sprawa.
Odpisz
Edytowano - 12 maja 2016, 19:03
@darcus: Jak najbardziej, że oboje powinniscie wysnuc dowody. Ty, że go nie ma, on, że jest. Na tym polega dyskusja naukowa. Choc sytuacja jest oczywista, a moja odpowiedz moze wydawac sie smieszna, to wziałeś idiotyczny przykład, gdyż Albatrosa można zobaczyć i łatwo udowodnić, bądz zaprzeczyć jego istnienia na na danym obszarze (Widzisz, kolejny mankament. To, że czegoś nie ma w danym miejscu nie oznacza, że nie ma w innym.) To teraz ja dam dla odmiany przykład. Fale radiowe. Mamy przykladowego uczonego, lata załóżmy to gdzies XIX w. On twierdzi, że takowe fale mogą wystepowac, cała opinia naukowa, w zasadzie tylko na podstawie przekonania, że ich nie ma, neguje teorie. "Bo nie ma bo nie" Przykład oczywiście jest zmyślony, żeby jakis madry nie powiedzial, że czegoś takiego nie było. Podobnie bylo z teoria Heliocentryczna choćby. Kościelni powiedzieli "nie ma bo nie" i nie majac dowodów na nieprawdziwość tezy, odrzucili ja. Przez taki i wiele innych podobnych przypadków ludzkość często była w tyle. Nie wiem czy zrozumiałeś, nie chodzi mi o to, że dusza istnieje, ale dość sie było sytuacji odrzucenia jakieś teorii w zapomnienie tylko z racji braków dowodów, a która lata później okazała się prawdziwa. Czyli w skrócie. Dopóki nie powstanie aparatura zdolna stwierdzić czy coś jest, czy czegoś nie ma, nie mamy prawa twierdzić, że coś jest, lub czegoś nie ma.
Odpisz
12 maja 2016, 19:06
@Hartio: Czyli twierdzisz że dopóki nie masz dowodów na istnienie lub jego brak nie wolno sądzić czy coś faktycznie ma rację bytu lub nie, prawda? Zakładasz, że nie powinniśmy pochopnie wyciągać wniosków, gdy nie mamy na czym bazować, tak?
Odpisz
12 maja 2016, 19:07
@Monnx: Dokladnie.
Odpisz
12 maja 2016, 19:16
@Monnx: Mówisz o druzgocących dowodach, ale ja ich nie znam. Powiesz mi, co to za dowody, czy nie?
Odpisz
12 maja 2016, 19:20
@Hartio: Skoro nazywasz przykład, który podałem idiotycznym, to najwyraźniej któryś z nas popełnił błąd - albo ja w klarownym przedstawieniu tego, co chciałem przekazać, albo ty w zrozumieniu tego. Albo oba. Podam więc inny, prosty przykład - twierdzę, że w galaktyce Andromedy lata magiczny jednorożec, który z porcelanowego czajniczka popija herbatę z dokładną kopią mnie. Spróbuj udowodnić mi, że tak nie jest.
Odpisz
12 maja 2016, 19:21
@darcus: W zasadzie nie wyznaję się na tym aż tak bardzo, aby tutaj urządzić wykład. I tak Cię niczym nie przekonam, jak przewiduję.
"Szacunek-to musi działać w obie strony,
To musi działać w obie strony
Nie trzymam końca przeciąganej liny
Nie chcę na Ciebie wpływać
Nie trzymam końca przeciąganej liny
Nie chcę niczego w Tobie zmieniać!"
A więc nie ma sensu niczego dowodzić, mam rację?
Odpisz
Edytowano - 12 maja 2016, 19:22
@darcus: Ale tu przyjacielu nie chodzi o udowodnienie, że coś jest lub czegoś nie ma. Dalej nie rozumiesz. Ja nie moge zaprzeczyć Twej teorii gdyż nie mam dowodów przeciw niej. A i widze, że sie obraziłeś za "idiotyczny" to ja zamienie to na "niepasujący"
Odpisz
12 maja 2016, 19:25
@Monnx: Z pewnością istnieje argument, który zdoła mnie przekonać do uznania istnienia Boga za prawdę. Pytanie tylko, czy jesteś w jego posiadaniu? Czy jakikolwiek człowiek jest? Z chęcią bym się przekonał, czy wśród twoich "druzgocących dowodów" się takowy argument znajduje. Bo jak na razie to, co robisz, wygląda mi na zwyczajną próbę ucieczki od argumentacji.
Odpisz
Edytowano - 12 maja 2016, 19:29
@darcus: Ja wierzę w jego obecność ponieważ działa on w moim życiu. Nie wiem więc jak przekonać kogokolwiek, w kogo życiu tak się nie dzieje i nie zauważa jego obecności. W takim razie polecam wpisać w google "dowody na istnienie boga"- ja świadectwem nie służę. I fakt, nieco uciekam od argumentowania.
Ale czy jest sens o tym dyskutować, skoro szanuję Twoje wybory i nie zamierzam Cię nawracać na tę "jedyną słuszną drogę życia"?
Odpisz
12 maja 2016, 19:48
@Hartio: A ja mam - obserwacje. Nigdy nie zaobserwowaliśmy porcelanowego czajniczka orbitującego po orbicie eliptycznej wokół Słońca pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza - nie możemy na tej podstawie jednoznacznie stwierdzić, czy istnieje, czy nie, ale nie mamy żadnych przesłanek "za", więc, zgodnie z zasadami rozsądnego sceptycyzmu oraz realizmu zależnego od modelu, należy przyjąć, iż go nie ma. Przykłady, które podałeś - fale radiowe, teoria heliocentryczna - a także inne, choćby teoria ewolucji, teoria względności - uznanie ich za prawdziwe oparte było na przesłankach. Zwracam tu uwagę na znaczenie słowa "przesłanka" - nie musi to być dowód. Przesłanką może być nawet potrzeba wyjaśnienia jakiegoś zjawiska.
Jest jeszcze jedna, istotna sprawa - nie mówimy tu o faktycznym stwierdzeniu, czy coś istnieje, czy nie. Nie mamy żadnej możliwości sprawdzenia, czy Wszechświat faktycznie jest takim, jakim go widzimy. Rzeczywistość może być przecież taka, że właśnie jesteśmy podpięci do Matrixa. Dopóki jednak nie mamy sposobu tego (czy czegokolwiek innego) sprawdzić, nie należy stwierdzać, że na pewno to jest, albo nie jest prawdą. Nie należy także pozostawać w całkowitej niepewności, jak to usiłujesz zasugerować. W takiej sytuacji trzeba PRZYJĄĆ, że coś jest (bądź nie jest) prawdą. Jako przykład popierający taki tok rozumowania podać mogę choćby kwarki - nie wiemy, czy faktycznie istnieją i nigdy się nie dowiemy, bo nie występują pojedynczo. PRZYJMUJEMY jednak, że istnieją, gdyż pomaga nam to wyjaśnić wiele spraw.
Odpisz
12 maja 2016, 19:55
@Monnx: Ale ja nie proszę, by mnie nawracać. Chcę poznać powody, dla których TY wierzysz właśnie w tego Boga. Opowiedzenie mi o nich nie będzie aktem braku szacunku dla moich decyzji, ale pomocy mi w dążeniu do zrozumienia. Czy naprawdę proszę o tak wiele?
Odpisz
Edytowano - 12 maja 2016, 19:55
@darcus: W pewnym sensie tak.
A w ogóle, czy wiesz że podobno można nabyć parkinsona od bardzo mocnego ciosu w głowę?
Odpisz
Edytowano - 12 maja 2016, 19:58
@Monnx: W pewnym sensie, to znaczy w jakim? Chcę tylko dowiedzieć się, co przekonuje cię, że to właśnie Bóg stoi za pewnymi zdarzeniami z twojego życia. Co właściwie stało się, co uznajesz za jego interwencję? No, chyba że te dowody, o których była mowa w rzeczywistości nie istnieją, a ty kłamiesz. Nie mogę wykluczyć tej możliwości.
Co do Parkinsona to tak, jest to możliwe.
Odpisz
12 maja 2016, 20:02
@darcus: W tym sęk, że to rzeczy którymi niezbyt chętnie się dzielę na internetowym forum. A nawet jeśli- jaką mam gwarancję że ktoś w to uwierzy?
Odpisz
12 maja 2016, 20:04
@Monnx: Ech... Jeszcze raz - nie chodzi mi o to, żeby uwierzyć, tylko żeby zrozumieć. Jeżeli sprawia ci problemy mówienie o tym publicznie, możesz wysłać mi wiadomość prywatną. Jeśli i to ci nie odpowiada, będę zmuszony uznać, że twoje "druzgocące dowody" po prostu nie istnieją.
Odpisz
12 maja 2016, 20:07
@darcus: Ciężko mi jest przekonać kogokolwiek o słuszności moich założeń, ponieważ nie posiadam aż tak druzgocących dowodów. Na internetowej stronie nie zamierzam się o tym wypowiadać, ze względu że nie życzę sobie aby każdy znał najmniejszy nawet skrawek mojego życia.
Odpisz
12 maja 2016, 20:09
@Monnx: Ale zdajesz sobie sprawę, że jeśli nie posiadasz żadnych dowodów, siła twoich argumentów w dyskusji wynosi zero?
Odpisz
12 maja 2016, 20:12
@darcus: Posiadam. Jednak ciężko je przedstawić. Jeśli sobie życzysz mogę wyjaśnić obszerniej w wiadomości prywatnej.
I tak, zdaję sobie sprawę, ze wydaję się być kłamcą :v
Odpisz
12 maja 2016, 20:13
@darcus: Oczywiście, zgadzam się z Tobą. Od początku mam takie rozumowanie. Po prostu może się nie zrozumieliśmy, ja NIE PRZYJMUJE istnienia tego Twojego jednorożca, ale poprostu próbowałem Ci uświadomić, że nie mogę zaprzeczyć jego istnienia, tak jak Ty nie możesz zaprzeczyć duszy, Ty PRZYJMUJESZ, że jej nie ma. Ktoś inny może za to przyjmować jej istnienie i co wtedy ? Nie mozesz mu powiedzieć, że jej nie ma, jak to zrobiłeś, na podstawie w końcu tylko założenia czyż nie ?
Kurde, ciekawa dyskusja.
Odpisz
12 maja 2016, 20:56
@Monnx: Bardzo ciekawią mnie twoje argumenty i bardzo chciałbym o nich poczytać, choćbym miał ich nie zrozumieć. Nie ma dla mnie znaczenia czy tutaj, czy w wiadomości prywatnej.
Odpisz
12 maja 2016, 20:59
@Hartio: Tyle, że niemożliwość zaprzeczenia czy potwierdzenia istnienia czegokolwiek jest powszechna. Nie mogę potwierdzić, że istnieje klawiatura, na której to piszę. Może to równie dobrze być iluzja, której doznaje mój umysł. Mogę jednak przyjąć, że istnieje i to jest o wiele wygodniejsze. A jeśli ktoś przyjmie, że jej nie ma, wtedy wchodzą argumenty. Dowody. Obserwacje. Nauka opiera się właśnie na obserwacjach - to, czy coś naprawdę istnieje, nie jest dla niej tak istotne jak to, co jesteśmy w stanie zaobserwować i przyjąć za prawdziwe.
Odpisz
20 maja 2016, 14:11
@darcus: Mam odmienne zdanie, dla mnie miejsce argumentacji ma znaczenie. Nie palę się do argumentowania jejowej społeczności. Chyba rozumiesz że w wiadomości prywatnej łatwiej mi się wypowiadać. Nie chcę aby to co mogę powiedzieć trafiło do szerokiego grona odbiorców gdy da się to grono zawęzić do jednej osoby.
Odpisz
20 maja 2016, 16:38
@Monnx: No dobrze. Napisz więc wiadomość prywatną.
Odpisz
12 maja 2016, 15:24
"LUDZIE NIE DLATEGO PRZESTAJĄ SIĘ BAWIĆ, ŻE SIĘ STARZEJĄ, LECZ STARZEJĄ SIĘ, BO SIĘ PRZESTAJĄ BAWIĆ"
Odpisz
12 maja 2016, 23:00
@Zlodziej_Ziemniakow: Głęboka teoria, powiadam ci.
Odpisz
12 maja 2016, 18:12
Nienawidzę ludzi którzy sugerują że HURR KU*WA ADAM KU*WA MASZ X LAT ZOSTAW TE KOMPUTERY DURR
Odpisz
12 maja 2016, 17:54
Być ale to prawda
Odpisz