Gdy na niego czekasz, zawsze się spóźnia

Powinno być chyba odwrotnie

Czy to nie ze zbiorów praw Murphiego?

u mnie autobus na szczęście musi czekać na przystanku aż nie będzie minuty przyjazdu według rozkładu.

Wczoraj u mnie autobus się spóźnił o ponad 10 minut :') A chyba w 3 klasie jechałam do szkoły prawie godzinę, gdy normalnie powinnam jechać około 15 minut :v

Ja dziś rano właśnie wysiadałem z autobusu, pan Janek (kierowca) zamykał drzwi. Nie zdążyłem wyjść i drzwi mnie przykliszczyły że nie mogłem sie ruszać. Krzyczę, nic. Pan Janek zaczął jechać, ja jadę z nim w tych drzwiach. Koledzy machają aby się zatrzymał. Staje na chwile i jedzie dalej. Jakoś wszedłem do autobusu
"Panie Janku! Drzwi mnie ku*wa przycieły, ustań pan no!"
Staje.
"Ale czemu nie krzyczałeś?"

;_;

To tak jak z okresem.

A jeśli będzie na czas to jest tyle osób, że gdy drzwi się otworzą to każdy wypada ;-;

true story bro

Taka ładna ocena szkoda by było jakby ktoś dał 4 ... 😅

EDIT: Ktoś popsuł misterny plan ;-;

Autobus nie może odjechać za wcześnie...
Jeżeli kierowcy zdarzy się przyjechać przed czasem, musi poczekać do godziny napisanej na rozkładzie, inaczej czeka go kara.
Wątpię czy są desperaci łamiący ten przepis.

Ostatnio się spieszyłam... Przyjechał 20 minut za późno. Co jak co, ale to już chyba lekka przesada! Zwłaszcza, że wtedy jechałam z kolegą, on jechał innym autobusem i jego też się spóźnił. Jakieś 15 minut. .-.

I wtedy wiesz, że masz taką brzydką mordę, że nawet autobus przed tobą spi***ala

Określe go jednym słowem...
Sku*wysyn