Co byś zrobił, gdybyś znalazł się w tej sytuacji?

Salto k...a, co niby miałbym zrobić?!

Zachowanie spokoju. Powolny oddech oszczędzanie powietrza. Zastanawianie sie skąd sie wziela latarka w trumnie. Kopanie skrobanie w wieko itd. Odkopywanie sie (ewentualnie śmierć przy którymś z etapów.

Obudziłbym się

Gang Reskusa nigdy mnie nie znajdzie

Zastanawiałbym się czemu tam ku*wa świeci światło...

*zawał serca*

wyjdę bokiem

Umawialiśmy

zapewne umarł

Wyszłabym, opie**oliłabym jakiś opuszczony sklepik bo wkońcu po czterech miesiącach w piekle trochę burczy w brzuchu. Wzięłabym przy okazji magazyn Cycate Azjatki i zapas alkoholu bo na trzeźwo tego nie ogarne. Odpalam jakiś pierwszy lepszy samochód i jadę do bobbiego po wyjaśnienia. On wita mnie ostrzem i o mało nie wpędza mnie pod ziemię (znowu). Zapewnia mi kąpiel w wodzie święconej i dopiero gdy zadam sobię ranę nożem na draństwa możemy normalnie porozmawiać. Dowiaduję się, że Sam jeździ MOIM samochodem słuchając jakiś pedalskich piosenek. Razem z Bobbym jedziemy do jego hotelu gdzie zastajemy go z jakąś półnagą panienką. On również próbuje nas zabić, cóż. Gdy udowadniamy mu że nie jesteśmy zmiennokształtnymi wreszcie mogę mu obić mordę, za to że dureń zawarł pakt. Ale okazuje się, że on nie ma z tym nic wspólnego. Jednak pogodził się z moją śmiercią. Bitch. Ale wracając – pozostaje pytanie, kto to zrobił, po co i co do cholery się tutaj dzieje? Bobby zawozi nas do swojej koleżanki, która może przewidzieć co się stało. Na miejcu wypala jej oczy. Mowi nam, że to Castiel, anioł. Po odpowiednim przygotowaniu razem z Bobbym idziemy do schronu wytapetowanego we wszystkie znaki ochronne z każdej religii. Gdy pojawia się Cas, strzelamy do niego ze wszystkiego co mamy a on się nawet nie wzrusza... a co dalej? Tego dowiecie się w czwartym sezonie Supernatural!

The road so far... (w tle leci Carry on Wayward Son)

umarłbym

ja bym zawołał swojego kolege zeusa i zjadłbym mu niesamowite włosy a potem wyjdę przez tą ściane przez którą widzimy tego gościa

wyszedl wyjsciem po prawej.

zapewne bym umarła :/

umar