Ozzukiwali na wyśrubowanych do granic możliwości testach emisji. Nie od dawna wiadomo, że wszystkie sposoby ograniczenia emisji w znacznym stopniu wpływały na moc, w nieznacznym na spalanie. Konsumenci wbrew pozorom zyskali na tym szwindlu.
@vass196: francuscy, japońscy, koreańscy, niemieccy, włoscy czy nawet szwedzcy (czyli chińscy) inżynierowie potrafili się uporać wymaganiom, nie oszukujac w testach. ;)
@Kadzio: Czy nie rozumiesz, że przestrzeganie wymagań wpływa na moc i trwałość aut. Amerykanie robią szum i wymyślają niebotyczne kary dla VW tylko dlatego, by dać innym przykład, by więcej tak nie robili. Po za tym VW to nie odosobniony przypadek, jednak kwota 1 mld dolarów ma pokazać, że nie lubią takich zabaw na swoim podwórku. Jak dotąd żadna grupa konsumentów nie złożyła pozwu zbiorowego.
@vass196: "wpływa na moc i trwałość aut". Czyli twierdzisz, że taka toyota znana z niezawodności robi nietrwale auta? :D Dziesiątki innych marek poradziły sobie z wymaganiami, a wieśwagen musiał oszukiwać razem z niemieckim Boschem. Skoro VW nie tylko sam oszukiwał to kto jeszcze? Tylko nie mów że renault bo parskne śmiechem. Zapewne wyczytales to w niemieckim autobildzie, prawda?
@Kadzio: Skąd. Ja mówie jedynie, że porównując auta które spełniają normy od tych ich niespełnających widać pewien trend. By stosować się do norm wykorzystuje się downsizing. To powoduje większe obciążenie silnika i tym samym krótszy rezurs. To moment w którym nie opłaca się remontować silnika, tylko kupić nowy. Inną kwestią jest proces wypalania cząstek stałych który bądź co bądź zużywa sporo paliwa.
Dawkowanie jest zmienione w celu podniesienia temperatury spalin i wypalenia cząstek stałych. Może to i ekologiczne ale nie ekonomiczne. Poza tym jeśli chodzi o Toyote, to równeż ona ma swoje na sumieniu i miała proces w sprawie oszustwa na normach emisji przy pomocy oprogramowania silnika wykrywającwgo przebieg testowy. Brzmi znajomo?
Komentarze
Odśwież29 stycznia 2016, 11:12
-Das auto?
-Ne dam >:(
Odpisz
9 lutego 2016, 11:03
@sylwon1234: Skoda
Odpisz
9 lutego 2016, 13:59
@Jiinx: Maz da
Odpisz
28 stycznia 2016, 16:59
Tylko BMW!
Odpisz
Edytowano - 28 stycznia 2016, 17:03
@jacek1s: Ja tam uwielbiam Volkswagena mimo tych problemów.
Odpisz
28 stycznia 2016, 17:05
@bielowata: To ile pali jest mało ważne, ważne, że ładne i wygodne.
Odpisz
Edytowano - 28 stycznia 2016, 17:10
@jacek1s: tylko skoda! (widze, że dwie osoby uległy prowokacji)
Odpisz
28 stycznia 2016, 17:36
@jacek1s: Jak auto ma być ładne i wygodne, to tylko Mini :D
Odpisz
Edytowano - 28 stycznia 2016, 17:38
teraz prawie każde auto jest wygodne. Mini traci swój urok pod rękoma BMW
Odpisz
9 lutego 2016, 13:01
@Kadzio: Multipla!
Odpisz
28 stycznia 2016, 17:02
Ozzukiwali na wyśrubowanych do granic możliwości testach emisji. Nie od dawna wiadomo, że wszystkie sposoby ograniczenia emisji w znacznym stopniu wpływały na moc, w nieznacznym na spalanie. Konsumenci wbrew pozorom zyskali na tym szwindlu.
Odpisz
28 stycznia 2016, 17:13
@vass196: francuscy, japońscy, koreańscy, niemieccy, włoscy czy nawet szwedzcy (czyli chińscy) inżynierowie potrafili się uporać wymaganiom, nie oszukujac w testach. ;)
Odpisz
28 stycznia 2016, 17:46
@Kadzio: Czy nie rozumiesz, że przestrzeganie wymagań wpływa na moc i trwałość aut. Amerykanie robią szum i wymyślają niebotyczne kary dla VW tylko dlatego, by dać innym przykład, by więcej tak nie robili. Po za tym VW to nie odosobniony przypadek, jednak kwota 1 mld dolarów ma pokazać, że nie lubią takich zabaw na swoim podwórku. Jak dotąd żadna grupa konsumentów nie złożyła pozwu zbiorowego.
Odpisz
28 stycznia 2016, 18:11
@vass196: "wpływa na moc i trwałość aut". Czyli twierdzisz, że taka toyota znana z niezawodności robi nietrwale auta? :D Dziesiątki innych marek poradziły sobie z wymaganiami, a wieśwagen musiał oszukiwać razem z niemieckim Boschem. Skoro VW nie tylko sam oszukiwał to kto jeszcze? Tylko nie mów że renault bo parskne śmiechem. Zapewne wyczytales to w niemieckim autobildzie, prawda?
Odpisz
28 stycznia 2016, 18:40
@Kadzio: Skąd. Ja mówie jedynie, że porównując auta które spełniają normy od tych ich niespełnających widać pewien trend. By stosować się do norm wykorzystuje się downsizing. To powoduje większe obciążenie silnika i tym samym krótszy rezurs. To moment w którym nie opłaca się remontować silnika, tylko kupić nowy. Inną kwestią jest proces wypalania cząstek stałych który bądź co bądź zużywa sporo paliwa.
Dawkowanie jest zmienione w celu podniesienia temperatury spalin i wypalenia cząstek stałych. Może to i ekologiczne ale nie ekonomiczne. Poza tym jeśli chodzi o Toyote, to równeż ona ma swoje na sumieniu i miała proces w sprawie oszustwa na normach emisji przy pomocy oprogramowania silnika wykrywającwgo przebieg testowy. Brzmi znajomo?
Odpisz
28 stycznia 2016, 18:54
@vass196: doprawdy? Nic nie słyszałem o toyocie.
Odpisz