Gdy ziomki wołają Cię na dwór

@TheHunterMikiPL: Tak się składa, że masz rację. No chyba, że u kogoś oceny są wyznacznikiem wiedzy.

W kontekście studiów liczy się TYLKO matura. To jej wyniki przeliczasz na punktację przy rekrutacji. Możesz mieć średnią ocen 2.0, ale jeśli dobrze napiszesz maturę, to w oczach oświaty jesteś dobrze nauczony i masz dobre perspektywy. W przypadku techników i zawodówek sprawa ma się adekwatnie względem egzaminów końcowych.

I jeszcze taki protip od starszego kolegi: Uczcie się tylko tego, z czym chcecie wiązać przyszłość. Resztę i tak zapomnicie, a oceny z tych przedmiotów: patrz wyżej.

@brainiac: Mam dokładnie takie same poglądy jak starszy kolega, po ch*j mi biologia, historia starożytnej hipopotamii, części zdania oraz inne zagadnienia o wiatrakach i piernikach?

@TheHunterMikiPL: Po nic. Serio, po nic. Podstawy matematyki przydadzą się w rozliczaniu podatków. Reszta precz.

Miałem całkiem niezłe oceny. I myślisz, że byłbym w stanie rozpisać najprostszą reakcję chemiczną? Że znam skład komórki? Z historii wszystko, co wiem, wiem ze względu na własne zainteresowania. Angielskiego też nauczyłem się sam.

Polski system oświatowy nie jest w złym stanie - jest w stanie TRAGICZNYM. Tu nie kładzie się żadnego nacisku na predyspozycje ucznia. Przykro mi to mówić, ale tracicie czas. Setki, tysiące godzin spędzonych na lekcjach, które Was nie interesują, to czas stracony i prędzej czy później się o tym przekonacie.

@brainiac: MI akurat matematyka się przyda do większej ilości rzeczy ale to prawda co mówisz.

@GodBlessAmerica: Prawdziwy wolałby siedzieć w domu i grać w cs'a. Tak jak robi to połowa mojej klasy

@GodBlessAmerica: jakich gimnazjalistów? Dzisiaj szlaban to zmiana hasła do wifi i przymus wyjścia z domu...