Kiedy ludzie się w końcu nauczą, że nie chodzi o zniszczenie namiotu, tylko o zabicie znajdujących się tam ludzi? To chyba nie aż takie trudne? Fakt, przedszkole trzeba skończyć.
Może to wydawać się bezsensowne, lecz kiedy wojna nie jest otwartym konfliktem zbrojnym, a niezwykle zmasowaną akcją mającą na celu zwalczanie terroryzmu, nie liczą się koszty użyte do akcji, a precyzja wykonania. Rakiety które kosztują kilkadziesiąt tysięcy dolarów nie są zwykłymi pociskami. To inteligentne rakiety będące w stanie zniszczyć jeden budynek, stojący w centrum miasteczka zamieszkanego przez cywili, nie czyniąc im większych szkód (są wyjątki). Wszystko to jest takie drogie, dlatego, że musi być precyzyjne. Zabicie przywódcy terrorystów będącego w jednym z takich namiotów ma nie tylko znaczenie taktyczne jako usunięcie ważnego dowódcy, a także niszczy morale wroga. I to nie zależnie czy w namiocie jest ważny dowódca, czy kilkaset sztuk broni. Fakt, że pocisk jest w stanie zniszczyć ten namiot, a terroryści nie są w stanie nic z tym zrobić, niszczy morale.
@Drwal: niszczenie kluczowych celów tylko osłabia wroga a co z tego że będzie osłabiony skoro zaraz to odbuduje skoro po zniszczeniu celu nie wykorzystuje się tego że przeciwnik jest osłabiony
co z tego że zniszczymy skład broni, uzbrojone jednostki są dalej gotowe do walki lecz szybko się skończy amunicja jeśli zostali by zatakowani (ale nie zostaną)
co z tego że zabijemy dowódce, przeciwnik dalej jest gotowy do walki lecz brak koordynacji (ale i tak nikt nie wykorzysta okazji)
co do morali to niekoniecznie musi spaść, efekt może być przeciwny
@bylejakbylegdzie: Masz rację, ale czy w takiej wojnie jak ta z terroryzmem, da się realnie stworzyć pole do zniszczenia wroga w otwartej walce? Wystarczy spojrzeć na interwencję ZSRR w Afganistanie. Warunki były identyczne, Rosjanie zaczęli tworzyć otwartą walkę z Mudżahedniami, ale skończyli porażką. Tutaj dochodzi efekt wojny z partyzantami. W to miejsce pojawi się często używany cytat "Armia regularna przegrywa kiedy nie wygrywa a partyzantka wygrywa kiedy nie przegrywa". Co z tego, że armia zaatakuje terrorystów za pomocą zmasowanych sił. Terroryści po przyjęciu jednego ciosu wycofają się w swoje górskie jaskinie podobne do Tora Bora i nic nie zostanie osiągnięte. Jedynie pojawią się wzmożone koszty utrzymania żołnierzy na takim froncie oraz potrzeba wymieniania zniszczonych pojazdów. Terrorystom łatwiej zniszczyć czołg czy transporter opancerzony niż myśliwiec.
naloty to tylko wygodne narzędzie polityczne by powiedzieć że "coś robią"
w zwykłej wojnie gdzie chodzi o zwycieństwo walczą wojska lądowe a lotnictwo wspiera
zerknijmy na monte casino, alianci bombardowali wroga lecz tamtci chował się w piwnicy i nic im się nie stało, dopiero atak piechoty który przyniósł olbrzymie straty pozwolił wygrać naszym
Komentarze
Odśwież27 października 2017, 12:34
Co z tego że samolotem wartym 700 mln samolot się nie popsuje od zrzucenia bomby poza tym tu chodzi o zabicie wroga nie namiotu -_-
Odpisz
24 grudnia 2015, 01:17
Kiedy ludzie się w końcu nauczą, że nie chodzi o zniszczenie namiotu, tylko o zabicie znajdujących się tam ludzi? To chyba nie aż takie trudne? Fakt, przedszkole trzeba skończyć.
Odpisz
25 grudnia 2015, 02:31
@Sakitta: wiedziałem, że liczy się wnętrze
Odpisz
8 września 2017, 21:22
@Sakitta: Trzeba wyeliminować przeciwnika, a nie go zabić.
Odpisz
23 grudnia 2015, 19:16
Chciałbym znaleźć namiot za 1$...
Odpisz
24 grudnia 2015, 13:41
bez opodatkowania czemu nie?
Odpisz
23 grudnia 2015, 16:59
Może to wydawać się bezsensowne, lecz kiedy wojna nie jest otwartym konfliktem zbrojnym, a niezwykle zmasowaną akcją mającą na celu zwalczanie terroryzmu, nie liczą się koszty użyte do akcji, a precyzja wykonania. Rakiety które kosztują kilkadziesiąt tysięcy dolarów nie są zwykłymi pociskami. To inteligentne rakiety będące w stanie zniszczyć jeden budynek, stojący w centrum miasteczka zamieszkanego przez cywili, nie czyniąc im większych szkód (są wyjątki). Wszystko to jest takie drogie, dlatego, że musi być precyzyjne. Zabicie przywódcy terrorystów będącego w jednym z takich namiotów ma nie tylko znaczenie taktyczne jako usunięcie ważnego dowódcy, a także niszczy morale wroga. I to nie zależnie czy w namiocie jest ważny dowódca, czy kilkaset sztuk broni. Fakt, że pocisk jest w stanie zniszczyć ten namiot, a terroryści nie są w stanie nic z tym zrobić, niszczy morale.
Odpisz
Edytowano - 23 grudnia 2015, 17:09
@Drwal: niszczenie kluczowych celów tylko osłabia wroga a co z tego że będzie osłabiony skoro zaraz to odbuduje skoro po zniszczeniu celu nie wykorzystuje się tego że przeciwnik jest osłabiony
co z tego że zniszczymy skład broni, uzbrojone jednostki są dalej gotowe do walki lecz szybko się skończy amunicja jeśli zostali by zatakowani (ale nie zostaną)
co z tego że zabijemy dowódce, przeciwnik dalej jest gotowy do walki lecz brak koordynacji (ale i tak nikt nie wykorzysta okazji)
co do morali to niekoniecznie musi spaść, efekt może być przeciwny
Odpisz
23 grudnia 2015, 18:15
@bylejakbylegdzie: Masz rację, ale czy w takiej wojnie jak ta z terroryzmem, da się realnie stworzyć pole do zniszczenia wroga w otwartej walce? Wystarczy spojrzeć na interwencję ZSRR w Afganistanie. Warunki były identyczne, Rosjanie zaczęli tworzyć otwartą walkę z Mudżahedniami, ale skończyli porażką. Tutaj dochodzi efekt wojny z partyzantami. W to miejsce pojawi się często używany cytat "Armia regularna przegrywa kiedy nie wygrywa a partyzantka wygrywa kiedy nie przegrywa". Co z tego, że armia zaatakuje terrorystów za pomocą zmasowanych sił. Terroryści po przyjęciu jednego ciosu wycofają się w swoje górskie jaskinie podobne do Tora Bora i nic nie zostanie osiągnięte. Jedynie pojawią się wzmożone koszty utrzymania żołnierzy na takim froncie oraz potrzeba wymieniania zniszczonych pojazdów. Terrorystom łatwiej zniszczyć czołg czy transporter opancerzony niż myśliwiec.
Odpisz
23 grudnia 2015, 17:57
Wujek Sam taki bogaty...
Odpisz
23 grudnia 2015, 15:49
W tym namiocie mogą być ludzie których głowa warta jest kilka milionów.
Odpisz
23 grudnia 2015, 17:50
@MasterW: We mnie nie trafi bo mam to
Odpisz
23 grudnia 2015, 16:33
w którym były bronie warte milion dolarów
Odpisz
23 grudnia 2015, 15:56
naloty to tylko wygodne narzędzie polityczne by powiedzieć że "coś robią"
w zwykłej wojnie gdzie chodzi o zwycieństwo walczą wojska lądowe a lotnictwo wspiera
zerknijmy na monte casino, alianci bombardowali wroga lecz tamtci chował się w piwnicy i nic im się nie stało, dopiero atak piechoty który przyniósł olbrzymie straty pozwolił wygrać naszym
Odpisz
8 grudnia 2015, 19:56
i ludzi bez ceny
Odpisz
8 grudnia 2015, 20:02
@Sebzer: cena? cena?!
JOHN CENA!!!!!!! ty ty ty tyyyyy
Odpisz
8 grudnia 2015, 21:19
@PanSowa12: Wyjdź
Odpisz
8 grudnia 2015, 22:01
@Shadow_blade: ej ej ej! ja tu jestem od pisania "wyjdź"!
Odpisz
23 grudnia 2015, 15:18
@Shadow_blade: Dałbym ci drzwi,żebyś wyszedł,ale jacyś cyganie mi zabrali.
Odpisz
23 grudnia 2015, 15:22
@antekk5: Nic nie zrobiłem!
Odpisz
23 grudnia 2015, 15:36
@Mati129: Wierzę ci.O cyganach powiedziałem w przenośni.
Odpisz
23 grudnia 2015, 15:42
@PanSowa12: Wcale nie,bo ja!
Odpisz
23 grudnia 2015, 15:30
Wielki namiot co pomieści samochód osobowy kosztuje 1$?
Odpisz
23 grudnia 2015, 15:37
@pandasz: Tak w sumie to produkty z jakich jest zrobiony nie są zbyt drogie.
Odpisz
23 grudnia 2015, 15:32
Zarabia na ekonomii wojennej czyli większa = "potrzebnych" broni = profit
Odpisz
23 grudnia 2015, 15:22
no TAKI namiot dolara nie kosztuje
Odpisz
23 grudnia 2015, 15:16
Obrazek z sensem, ale może mi ktoś powiedzieć gdzie kupię namiot za dolara?
Odpisz
23 grudnia 2015, 15:02
Bo na wojnie nie ma miejsca na emocje. Liczą się tylko zyski.
Odpisz
8 grudnia 2015, 17:32
Gdzie nikogo nie ma.
Odpisz