@Filipsss:
2. Zbyt ciężki, ostrze bardziej przypomina piłę ( czyli nic płytówce nie zrobi ), a kolec na końcu drzewca zrobiłoby więcej szkód dzierżącemu niźli wrogowi.
3. Mało krawędzi tnącej. "piła" w środku klingi powoduje, że blokowanie tego jest dziecinnie proste.
Brak sensownej okładziny na rękojeści oraz jej kanciastość sprawia, że broń byłaby bardzo nieporęczna.
4. Budowa wyraźnie jednoręczna, a klinga przy końcu się poszerza. Taka broń jest dla dzierżącego tak nieporęczna, że walka tym nie ma sensu.
@dr_plaga: w prawdziwej walce nie podchodzi się na TAK blisko, a ta igła może co najwyżej dosięgnąć do dzierżącego. Pazury na nim to czysta ozdoba. Takie wymysły robi się zwykle, aby 12 letnie dzieci kupowały to na straganach i stronach internetowych.
@eretann: Jeśli nie wiesz jak walczyć to po co masz walczyć? Jeśli nigdy nie trenowałeś ani nie wiesz jak podejść do danej sytuacji to nigdy nie wygrasz z przeciwnikiem. Zginiesz zanim powiesz "masło".
@TrueStoryGuy: jeżeli w średniowieczu kogoś napadał bandyta to walczył niezależnie od tego, czy trenował czy nie. Jednak nawet długi trening nie da nic, jeżeli na kogoś z włócznią/mieczem/halabradą/berdyczem/itd podchodzisz z czymś o długości noża.
@eretann: Nie wierzysz w cuda to ich nie zobaczysz. To jest możliwe wystarczy dobrze omijać ataków oraz samemu zadawać je szybciej niż przeciwnik. Halabarda, miecz, cokolwiek o podobnym kształcie jest ciężkie i długie co ogranicza ruchy. Jeden unik przeciwnika może przesądzić o wygranej.
@TrueStoryGuy: cóż jeśli miałbyś na sobie tylko majtki a wróg były profesjonalnym żołnierzem z karabinem kamizelką itp to tak jest ważne ale umiejętności też
@Filipsss: Dzień dobry, zajmuję się szermierką (miecz długi, szabla, miecz wielki, miecz+puklerz). Jak widać po tym komentarzu zajmuję się również odkopywaniem starych postów
Nie jestem oczywiście najbardziej doświadczonym szermierzem w Polsce, ale no - coś tam wiem.
Tak, pazurami, albo sztyletem ni ch*ja nie ominiesz włóczni, ani halabardy. Albo miecza jedno, czy dwuręcznego. W ogóle to halabarda i miecz to nie są ciężkie bronie. Sam jestem w stanie mieczem długim (130 cm) wyprowadzić trzy-cztery uderzenia na sekundę (oczywiście w walce nie chodzi o uderzanie jak najszybciej, tylko jak najpoprawniej, ale to w kwestii "powolności i unikania")
Myślę, że średnio zaawansowany miecznik z łatwością pokona mistrza szermierki uzbrojonego w sam sztylet.
Jedyne moje zastrzeżenie do wypowiedzi eratanna to to, że na moje pozycja nr 4 ewentualnie by uszła jako średnio praktyczny messer.
@CzarnyGoniec: Też jestem i to dość "Zaawansowanym" kopaczem i tak na prawdę już nie pamiętam o co chodziło, ale unik jest w każdej sytuacji możliwy poprzez przeczytanie ruchów przeciwnika i odpowiednią zwinność. Miecz długi jest ciężki i trudno się nim posługiwać w każdym razie w średniowieczu tak było, że ważył chyba z połowę zbroi rycerza. Wykonany z lżejszego materiału niż stal, ale równie twardego jest już lepszym wyjściem, jeśli takie miecze istnieją. Na prawdę walka to liczba wielu niewiadomych i nigdy nie wiesz co się stanie, dlatego uznaję, że unik jest możliwy.
@TrueStoryGuy: Miecz długi waży koło 1,5 kilo, wykonany ze stali. Miecz wielki (tzw. dwuręczny) stalowy poniżej 4 kilo. I jednym i drugim można całkiem szybko wywijać
nawet bym się nie zdziwił gdyby miecz długi był podobnie "szybki" jak szabla
Zbroja rycerza - koło 30 kilo
nie umiem sobie wyobrazić miecza 15-kilogramowego. Walczyłoby się tym jak sztangą
A jedyny "unik" jaki ma sens w walce to krok w tył, tzw. praca dystansem. W sumie jak mówi Jakub Zabierewski (mój trener) praca dystansem to połowa sukcesu w walce, a umiejętność obsługi miecza, trening siłowy i cała reszta to druga połowa.
A w każdym razie nie spotkałem się podczas żadnej walki z unikiem typu "uchylenie się", to jest jak mi się zdaje typowo filmowy wymysł. No chyba, że masz z tym jakieś inne doświadczenia?
@CzarnyGoniec: Nie byłem pewien co do wagi, ale obliczyłem ją stosunkowo. Przypuszczając, że zbroja jest wykonana z tego samego metalu choć i jest ona dość cienka, więc pomyślałem, że około wychodziłoby 2 razy lżejszy miecz niż zbroja. Jednak jak sobie pomyśleć 1,5 kg to i tak dość dużo czy nawet 4 kg. Jeśli nie masz odpowiedniej siły po kilku zamach zmęczysz się. Już samo noszenie tego miecza jest bardzo męczące. Kilka minut poza zasięgiem broni na prawdę może dać dużą przewagę. Unik naprawdę jest możliwy, bo "Im lepszy jesteś tym większe masz możliwości". Walka jest największą niewiadomą. Sam nie wiesz jak się zachowa przeciwnik, a nawet jak zachowasz się ty.
@TrueStoryGuy: Przyznam, że jeżeli chodzi o mnie to walkę szablą, albo mieczem jednoręcznym i puklerzem uważam za dużo bardziej męczącą fizycznie, niż walkę mieczem długim.
A walka mieczem wielkim - no ona faktycznie wymaga odpowiedniego przygotowania fizycznego, tu nie można zaprzeczyć. Zwłaszcza, że nieodpowiednie przygotowanie może się skończyć tym, że podczas zamachów uszkodzi się sobie stawy jeśli będzie się próbowało zbyt gwałtownie, lub niewprawnie hamować miecz.
Co masz na myśli mówiąc "kilka minut poza zasięgiem broni"? Jeśli ktoś jest kilka minut poza zasięgiem broni to możesz oprzeć sobie miecz o ramię i poczekać.
@CzarnyGoniec: Czyli znaczy uciekać przed atakiem w odpowiednim momencie, by przeciwnik stracił trochę siły na zamach. Zmęczyć przeciwnika na tyle, by w ostateczności sam zadać szybki atak.
@TrueStoryGuy: Z tym, że uciekanie męczy bardziej od zamachu, dużo bardziej.
A co do szybkich ataków - zgodnie z tym, co twierdził mistrz Johanes Lichtenauer w każdy atak powinniśmy wkładać pełną szybkość i pełną siłę.
Znaczy praca dystansem pt. "wyczekam, aż on uderzy, wtedy zrobię szybki półkrok w tył i gdy będzie wychylony kontratakuję" to spoko strategia
ale liczenie na to, że przeciwnik bardziej się zmęczy uderzeniem, niż ty gwałtownym krokiem w tył jest myślę... niezbyt dobrze wróżąca.
Jeśli moją taktyką byłoby unikanie i praca dystansem na przeczekanie to prędzej bym liczył na zaskoczenie przeciwnika, niż na zmęczenie.
Choć wadą tej taktyki jest oddanie inicjatywy przeciwnikowi - co jest zawsze bardzo niebezpieczne i ryzykowne (i mistrzowie miecza spierali się, czy taka taktyka ma sens. Lichtenauer uważał czekanie na atak przeciwnika za głupie, a taki na przykład Meyer albo Peter von Danzig tylko za "ryzykowne")
@CzarnyGoniec: Można to przyrównać do biegu. On biegnie z tą samą prędkością i ty biegniesz z tą samą prędkością. Tylko, że on trzyma wielki i ciężki miecz w ręku/rękach i macha nim zawzięcie.
@TrueStoryGuy: Myślę, że prędzej można by to przyrównać do sytuacji w której ty biegniesz, a on tylko macha.
Gdzie machanie jest dużo mniej męczące od biegania.
No chyba, że zamierzasz przed nim uciekać, a on cię goni. Tylko to wtedy już nie podchodzi pod "unik", ani "pracę dystansem" ani w ogóle pod "walkę" tylko pod "pogoń".
@CzarnyGoniec: On też musi się poruszać i wykonywać zamach w dodatku. On się zmęczy bardziej niż ty. Zwykłe odskoki czy bieg to nie jest zbyt wielki wysiłek.
@TrueStoryGuy: Zamach to również nie jest wielki wysiłek. Myślę, że dużo mniejszy, niż odskok (który sam w sobie też nie jest wielkim wysiłkiem). Co sprowadza się do tego, że raczej w ten sposób przeciwnika się nie zamęczy.
Widzę to tak:
1. Ty i przeciwnik jesteście od siebie powiedzmy 2 metry. Czyli jesteście w swoim zasięgu
2. Przeciwnik gwałtownie naciera, robi pół metra do przodu i uderza. Ty żeby uniknąć ciosu musisz się gwałtownie cofnąć w tył o ponad pół metra.
3. Kończycie oddaleni o dalej, niż dwa metry.
4. Przeciwnik może skrócić ten dystans robiąc zwykły krok (nie gwałtowny odskok, albo doskok).
Podsumowując:
Najbardziej męczące są gwałtowne ruchy całym ciałem. Ty zrobiłeś ten ruch większy
Przeciwnik dodatkowo zamachnął się mieczem i zrobił zwykły krok.
Myślę, że różnica w zużyciu energii jest albo niemal zerowa, albo z korzyścią dla przeciwnika.
Ej xD
a właściwie co ja próbuję Ci udowodnić (albo Ty mi), bo chyba zapomniałem (ale i tak fajnie się pisze)
@CzarnyGoniec: Też nie wiem, ale też się fajnie gada, według mnie chodzi o dystans. Unikając w jakiś sposób nagłych zamachów sprawiamy, że oponent szybciej się męczy. Ciężar robi swoje i obciąża bardzo barki przeciwnika. Same ruchy mieczem są bardzo ciężkie. Ktoś utalentowany w unikach będzie mógł z łatwością męczyć przeciwnika, fizycznie jak i psychicznie. Przewaga polega na tym, że to przeciwnik jest obciążony, mimo że ma większy zasięg. Jedynie masa miecza pomoże nam zwyciężyć pojedynek. Najgorszy jest nietrafiony zamach. Wtedy można podejść bliżej i złapać/ zatrzymać miecz.
walka mniej pokazowa, a bliższa prawdziwej tu, ale jest w niej więcej "czajenia się", niż machania mieczem. Ale jak już machają to bynajmniej nie ciężko https://www.youtube.com/watch?v=x_yO7X3kY1U
Poprawne uderzenie nie obciąża mocno barków, nie wytrąca z równowagi i nie odsłania cię na atak.
Aż mam ochotę wyzwać Cię na pojedynek jakiś na miecze piankowe, albo na stalowe z pożyczonymi ochraniaczami :D
tyle, że strzelam, że do Krakowa masz kawałek drogi
@eretann: W 3 rękojeść nie jest kanciasta, sam trenuje walkę mieczem i taki kształt rękojeści jest dla mnie wygodny, a ząbkowanie na klindze wcale nie ułatwia blokowania przeciwnikowi, jeżeli umiesz się posługiwać takim mieczem.
@MokryAdam: 1- jak trafisz to +500 (w tej grze to w ch*j)
2- jestes z tym powolny ale jak pie**olnie to 350 dmg ns pewno(sporo)
3- ciosy krytyczne co drugi atak
4- cios krytyczny zadaje 250% obrażeń zamiast 200%
5- o luju
6- o Bosz..
7- ku*wa ku*wa o ku*wa nie panikuj
8- 300/600 dmg
9- japie**ole
@Ravenoi: A więc mamy rozumieć że kupujesz bronie białe żeby wychodzić na ulice i napadać na ludzi? Większość kupuje je po to żeby ładnie wyglądały na ścianie, to nie średniowiecze wiec miecz nie musi być przedmiotem użytkowym XD
@TheGreatcat: Nie o to chodzi. Moim zdaniem coś, co nie wygląda na możliwe do wygodnego użytku, jest po prostu paskudne. Ja definitywnie wolałbym powiesić na ścianie reprodukcję Długiego Pazura, czy chociażby Narsila, niż Gunblade z Final Fantasy lub Cloud Bustera. Poza tym piła jako bagnet nie byłaby najlepszym wyborem, tak jak Klingońskie diabelstwo, którego nie dałoby rady chwycić.
Komentarze
Odśwież28 lipca 2023, 10:01
Stylowe są, tutaj nie ma zastrzeżeń. Ale czy są na tyle ostre (o łuku się nie wypowiadam) by przeciąć coś więcej niż ciepłe masło?
Odpisz
4 maja 2021, 14:25
wow
Odpisz
24 lipca 2017, 01:43
1-4 oraz 8 i 9 - kompletnie bezużyteczne
5 - szable to całkiem dobre bronie
6 - no wolałbym już zwykły łuk
7 - wbrew pozorom to jest dobre w ch*j
Odpisz
26 sierpnia 2017, 10:06
@eretann: czemu niby 2 3 4 jest bezużyteczne?
Odpisz
26 sierpnia 2017, 23:23
@Filipsss:
2. Zbyt ciężki, ostrze bardziej przypomina piłę ( czyli nic płytówce nie zrobi ), a kolec na końcu drzewca zrobiłoby więcej szkód dzierżącemu niźli wrogowi.
3. Mało krawędzi tnącej. "piła" w środku klingi powoduje, że blokowanie tego jest dziecinnie proste.
Brak sensownej okładziny na rękojeści oraz jej kanciastość sprawia, że broń byłaby bardzo nieporęczna.
4. Budowa wyraźnie jednoręczna, a klinga przy końcu się poszerza. Taka broń jest dla dzierżącego tak nieporęczna, że walka tym nie ma sensu.
Pozdrawiam.
Odpisz
27 sierpnia 2017, 12:34
@eretann: zawsze można działać po cichu i 3 i 4 przebijać plecy ;p albo podcinać gardło...
Odpisz
27 sierpnia 2017, 23:32
@Filipsss: To nie są sztylety ani noże tylko miecze jednoręczne, są stanowczo za duże aby były skuteczne.
Odpisz
28 sierpnia 2017, 12:33
@eretann: no to zawsze można pierdzielnąć w łeb
Odpisz
25 marca 2018, 15:08
@eretann: a czemu uważasz że ostatnie jest bezużyteczne?
Odpisz
26 marca 2018, 11:37
@dr_plaga: w prawdziwej walce nie podchodzi się na TAK blisko, a ta igła może co najwyżej dosięgnąć do dzierżącego. Pazury na nim to czysta ozdoba. Takie wymysły robi się zwykle, aby 12 letnie dzieci kupowały to na straganach i stronach internetowych.
Odpisz
21 kwietnia 2018, 09:29
@eretann: Jeśli umiesz się dobrze posługiwać bronią to nie są dla ciebie jakieś trudne przeszkody.
Odpisz
21 kwietnia 2018, 11:58
@TrueStoryGuy: Polecam w takim razie spróbować podejść na taką odległość do człowieka uzbrojonym w np. miecz
Odpisz
21 kwietnia 2018, 12:01
@eretann: Jeśli nie wiesz jak walczyć to po co masz walczyć? Jeśli nigdy nie trenowałeś ani nie wiesz jak podejść do danej sytuacji to nigdy nie wygrasz z przeciwnikiem. Zginiesz zanim powiesz "masło".
Odpisz
21 kwietnia 2018, 12:44
@TrueStoryGuy: jeżeli w średniowieczu kogoś napadał bandyta to walczył niezależnie od tego, czy trenował czy nie. Jednak nawet długi trening nie da nic, jeżeli na kogoś z włócznią/mieczem/halabradą/berdyczem/itd podchodzisz z czymś o długości noża.
Odpisz
21 kwietnia 2018, 13:20
@eretann: Nie wierzysz w cuda to ich nie zobaczysz. To jest możliwe wystarczy dobrze omijać ataków oraz samemu zadawać je szybciej niż przeciwnik. Halabarda, miecz, cokolwiek o podobnym kształcie jest ciężkie i długie co ogranicza ruchy. Jeden unik przeciwnika może przesądzić o wygranej.
Odpisz
21 kwietnia 2018, 13:38
@eretann: uzbrojenie jest ważne ale jeśli umiesz np dobrze rzucać to wystarczy celny rzut w szyje i koleś się w kilka sekund wykrwawi
Odpisz
21 kwietnia 2018, 13:43
@Filipsss: Nie jest ważne jaką masz broń czy kim jesteś. Ważne jest jakie masz umiejętności.
Odpisz
21 kwietnia 2018, 13:57
@TrueStoryGuy: cóż jeśli miałbyś na sobie tylko majtki a wróg były profesjonalnym żołnierzem z karabinem kamizelką itp to tak jest ważne ale umiejętności też
Odpisz
Edytowano - 30 sierpnia 2018, 16:58
@Filipsss: Dzień dobry, zajmuję się szermierką (miecz długi, szabla, miecz wielki, miecz+puklerz). Jak widać po tym komentarzu zajmuję się również odkopywaniem starych postów
Nie jestem oczywiście najbardziej doświadczonym szermierzem w Polsce, ale no - coś tam wiem.
Tak, pazurami, albo sztyletem ni ch*ja nie ominiesz włóczni, ani halabardy. Albo miecza jedno, czy dwuręcznego. W ogóle to halabarda i miecz to nie są ciężkie bronie. Sam jestem w stanie mieczem długim (130 cm) wyprowadzić trzy-cztery uderzenia na sekundę (oczywiście w walce nie chodzi o uderzanie jak najszybciej, tylko jak najpoprawniej, ale to w kwestii "powolności i unikania")
Myślę, że średnio zaawansowany miecznik z łatwością pokona mistrza szermierki uzbrojonego w sam sztylet.
Jedyne moje zastrzeżenie do wypowiedzi eratanna to to, że na moje pozycja nr 4 ewentualnie by uszła jako średnio praktyczny messer.
Odpisz
Edytowano - 30 sierpnia 2018, 17:17
@CzarnyGoniec: Też jestem i to dość "Zaawansowanym" kopaczem i tak na prawdę już nie pamiętam o co chodziło, ale unik jest w każdej sytuacji możliwy poprzez przeczytanie ruchów przeciwnika i odpowiednią zwinność. Miecz długi jest ciężki i trudno się nim posługiwać w każdym razie w średniowieczu tak było, że ważył chyba z połowę zbroi rycerza. Wykonany z lżejszego materiału niż stal, ale równie twardego jest już lepszym wyjściem, jeśli takie miecze istnieją. Na prawdę walka to liczba wielu niewiadomych i nigdy nie wiesz co się stanie, dlatego uznaję, że unik jest możliwy.
Odpisz
Edytowano - 30 sierpnia 2018, 19:29
@TrueStoryGuy: Miecz długi waży koło 1,5 kilo, wykonany ze stali. Miecz wielki (tzw. dwuręczny) stalowy poniżej 4 kilo. I jednym i drugim można całkiem szybko wywijać
nawet bym się nie zdziwił gdyby miecz długi był podobnie "szybki" jak szabla
Zbroja rycerza - koło 30 kilo
nie umiem sobie wyobrazić miecza 15-kilogramowego. Walczyłoby się tym jak sztangą
A jedyny "unik" jaki ma sens w walce to krok w tył, tzw. praca dystansem. W sumie jak mówi Jakub Zabierewski (mój trener) praca dystansem to połowa sukcesu w walce, a umiejętność obsługi miecza, trening siłowy i cała reszta to druga połowa.
A w każdym razie nie spotkałem się podczas żadnej walki z unikiem typu "uchylenie się", to jest jak mi się zdaje typowo filmowy wymysł. No chyba, że masz z tym jakieś inne doświadczenia?
Odpisz
Edytowano - 30 sierpnia 2018, 19:53
@CzarnyGoniec: Nie byłem pewien co do wagi, ale obliczyłem ją stosunkowo. Przypuszczając, że zbroja jest wykonana z tego samego metalu choć i jest ona dość cienka, więc pomyślałem, że około wychodziłoby 2 razy lżejszy miecz niż zbroja. Jednak jak sobie pomyśleć 1,5 kg to i tak dość dużo czy nawet 4 kg. Jeśli nie masz odpowiedniej siły po kilku zamach zmęczysz się. Już samo noszenie tego miecza jest bardzo męczące. Kilka minut poza zasięgiem broni na prawdę może dać dużą przewagę. Unik naprawdę jest możliwy, bo "Im lepszy jesteś tym większe masz możliwości". Walka jest największą niewiadomą. Sam nie wiesz jak się zachowa przeciwnik, a nawet jak zachowasz się ty.
Odpisz
30 sierpnia 2018, 20:02
@TrueStoryGuy: Przyznam, że jeżeli chodzi o mnie to walkę szablą, albo mieczem jednoręcznym i puklerzem uważam za dużo bardziej męczącą fizycznie, niż walkę mieczem długim.
A walka mieczem wielkim - no ona faktycznie wymaga odpowiedniego przygotowania fizycznego, tu nie można zaprzeczyć. Zwłaszcza, że nieodpowiednie przygotowanie może się skończyć tym, że podczas zamachów uszkodzi się sobie stawy jeśli będzie się próbowało zbyt gwałtownie, lub niewprawnie hamować miecz.
Co masz na myśli mówiąc "kilka minut poza zasięgiem broni"? Jeśli ktoś jest kilka minut poza zasięgiem broni to możesz oprzeć sobie miecz o ramię i poczekać.
Odpisz
30 sierpnia 2018, 20:08
@CzarnyGoniec: Czyli znaczy uciekać przed atakiem w odpowiednim momencie, by przeciwnik stracił trochę siły na zamach. Zmęczyć przeciwnika na tyle, by w ostateczności sam zadać szybki atak.
Odpisz
Edytowano - 30 sierpnia 2018, 20:18
@TrueStoryGuy: Z tym, że uciekanie męczy bardziej od zamachu, dużo bardziej.
A co do szybkich ataków - zgodnie z tym, co twierdził mistrz Johanes Lichtenauer w każdy atak powinniśmy wkładać pełną szybkość i pełną siłę.
Znaczy praca dystansem pt. "wyczekam, aż on uderzy, wtedy zrobię szybki półkrok w tył i gdy będzie wychylony kontratakuję" to spoko strategia
ale liczenie na to, że przeciwnik bardziej się zmęczy uderzeniem, niż ty gwałtownym krokiem w tył jest myślę... niezbyt dobrze wróżąca.
Jeśli moją taktyką byłoby unikanie i praca dystansem na przeczekanie to prędzej bym liczył na zaskoczenie przeciwnika, niż na zmęczenie.
Choć wadą tej taktyki jest oddanie inicjatywy przeciwnikowi - co jest zawsze bardzo niebezpieczne i ryzykowne (i mistrzowie miecza spierali się, czy taka taktyka ma sens. Lichtenauer uważał czekanie na atak przeciwnika za głupie, a taki na przykład Meyer albo Peter von Danzig tylko za "ryzykowne")
Odpisz
30 sierpnia 2018, 20:21
@CzarnyGoniec: Można to przyrównać do biegu. On biegnie z tą samą prędkością i ty biegniesz z tą samą prędkością. Tylko, że on trzyma wielki i ciężki miecz w ręku/rękach i macha nim zawzięcie.
Odpisz
30 sierpnia 2018, 20:34
@TrueStoryGuy: Myślę, że prędzej można by to przyrównać do sytuacji w której ty biegniesz, a on tylko macha.
Gdzie machanie jest dużo mniej męczące od biegania.
No chyba, że zamierzasz przed nim uciekać, a on cię goni. Tylko to wtedy już nie podchodzi pod "unik", ani "pracę dystansem" ani w ogóle pod "walkę" tylko pod "pogoń".
Odpisz
30 sierpnia 2018, 20:38
@CzarnyGoniec: On też musi się poruszać i wykonywać zamach w dodatku. On się zmęczy bardziej niż ty. Zwykłe odskoki czy bieg to nie jest zbyt wielki wysiłek.
Odpisz
Edytowano - 30 sierpnia 2018, 20:58
@TrueStoryGuy: Zamach to również nie jest wielki wysiłek. Myślę, że dużo mniejszy, niż odskok (który sam w sobie też nie jest wielkim wysiłkiem). Co sprowadza się do tego, że raczej w ten sposób przeciwnika się nie zamęczy.
Widzę to tak:
1. Ty i przeciwnik jesteście od siebie powiedzmy 2 metry. Czyli jesteście w swoim zasięgu
2. Przeciwnik gwałtownie naciera, robi pół metra do przodu i uderza. Ty żeby uniknąć ciosu musisz się gwałtownie cofnąć w tył o ponad pół metra.
3. Kończycie oddaleni o dalej, niż dwa metry.
4. Przeciwnik może skrócić ten dystans robiąc zwykły krok (nie gwałtowny odskok, albo doskok).
Podsumowując:
Najbardziej męczące są gwałtowne ruchy całym ciałem. Ty zrobiłeś ten ruch większy
Przeciwnik dodatkowo zamachnął się mieczem i zrobił zwykły krok.
Myślę, że różnica w zużyciu energii jest albo niemal zerowa, albo z korzyścią dla przeciwnika.
Ej xD
a właściwie co ja próbuję Ci udowodnić (albo Ty mi), bo chyba zapomniałem (ale i tak fajnie się pisze)
Odpisz
30 sierpnia 2018, 21:15
@CzarnyGoniec: Też nie wiem, ale też się fajnie gada, według mnie chodzi o dystans. Unikając w jakiś sposób nagłych zamachów sprawiamy, że oponent szybciej się męczy. Ciężar robi swoje i obciąża bardzo barki przeciwnika. Same ruchy mieczem są bardzo ciężkie. Ktoś utalentowany w unikach będzie mógł z łatwością męczyć przeciwnika, fizycznie jak i psychicznie. Przewaga polega na tym, że to przeciwnik jest obciążony, mimo że ma większy zasięg. Jedynie masa miecza pomoże nam zwyciężyć pojedynek. Najgorszy jest nietrafiony zamach. Wtedy można podejść bliżej i złapać/ zatrzymać miecz.
Odpisz
30 sierpnia 2018, 22:29
@TrueStoryGuy: Zamachy mieczem nie są ciężkie, a przynajmniej nic mi na ten temat nie wiadomo
https://www.youtube.com/watch?v=FbyI9-JeNsA
walka mniej pokazowa, a bliższa prawdziwej tu, ale jest w niej więcej "czajenia się", niż machania mieczem. Ale jak już machają to bynajmniej nie ciężko
https://www.youtube.com/watch?v=x_yO7X3kY1U
Poprawne uderzenie nie obciąża mocno barków, nie wytrąca z równowagi i nie odsłania cię na atak.
Aż mam ochotę wyzwać Cię na pojedynek jakiś na miecze piankowe, albo na stalowe z pożyczonymi ochraniaczami :D
tyle, że strzelam, że do Krakowa masz kawałek drogi
Odpisz
3 lutego 2019, 20:27
@eretann: W 3 rękojeść nie jest kanciasta, sam trenuje walkę mieczem i taki kształt rękojeści jest dla mnie wygodny, a ząbkowanie na klindze wcale nie ułatwia blokowania przeciwnikowi, jeżeli umiesz się posługiwać takim mieczem.
Odpisz
20 sierpnia 2017, 14:10
gib 7
Odpisz
20 października 2016, 18:38
Odpisz
19 lipca 2016, 19:32
gib 6.
Odpisz
23 maja 2016, 21:14
3 od końca :D
Odpisz
13 maja 2016, 17:55
Chce 3 broń w h*j ;_;
Odpisz
29 lutego 2016, 17:42
Jednym słowem: zA|€bI5t€
Odpisz
4 lutego 2016, 19:16
6 od dołu to miecz z gry Prince of Persia dwa trony, jest on dopiero na końcu gry...
Dzieciństwo załadowane.
Odpisz
11 października 2015, 14:39
Plus ile do obrażeń?
Odpisz
Edytowano - 11 października 2015, 16:12
@MokryAdam: 1- jak trafisz to +500 (w tej grze to w ch*j)
2- jestes z tym powolny ale jak pie**olnie to 350 dmg ns pewno(sporo)
3- ciosy krytyczne co drugi atak
4- cios krytyczny zadaje 250% obrażeń zamiast 200%
5- o luju
6- o Bosz..
7- ku*wa ku*wa o ku*wa nie panikuj
8- 300/600 dmg
9- japie**ole
Odpisz
10 listopada 2015, 19:28
@Sebzer: Nr. 3 to bardziej paraliż (to co widzisz na obrazku to hybryda miecza i paralizatora).
Odpisz
20 października 2015, 20:01
Mam zamiar kupić buterflaya
Odpisz
16 października 2015, 14:07
Szkoda tylko, że większość posiada typowe błędy broni fantasy. Przesadna wielkość, kolce, piłowana krawędź tnąca, (prawdopodobnie) ciężar łuku.
End him rightly.
Odpisz
16 października 2015, 15:26
@Ravenoi: A więc mamy rozumieć że kupujesz bronie białe żeby wychodzić na ulice i napadać na ludzi? Większość kupuje je po to żeby ładnie wyglądały na ścianie, to nie średniowiecze wiec miecz nie musi być przedmiotem użytkowym XD
Odpisz
19 października 2015, 21:11
@TheGreatcat: Nie o to chodzi. Moim zdaniem coś, co nie wygląda na możliwe do wygodnego użytku, jest po prostu paskudne. Ja definitywnie wolałbym powiesić na ścianie reprodukcję Długiego Pazura, czy chociażby Narsila, niż Gunblade z Final Fantasy lub Cloud Bustera. Poza tym piła jako bagnet nie byłaby najlepszym wyborem, tak jak Klingońskie diabelstwo, którego nie dałoby rady chwycić.
Odpisz
17 października 2015, 17:25
Jak nie dostane 4 miecza... to będę smutny
Odpisz
Edytowano - 11 października 2015, 20:44
6 obrazek
Odpisz
16 października 2015, 11:55
@dajboom:
Odpisz
16 października 2015, 20:00
@NorthKoreaBall: HEHEHEHEHEHE
Odpisz