Dłonie pianistów

@shizofrenik: Chopin grał tak jakby kręcił trzepaczką. Wystarczy posłuchać etiudy rewolucyjnej, żeby wyobrazić sobie jak jego dłonie musiały „jeździć” po klawiaturze.

Beethoven najczęściej grał pojedyncze dźwięki bez akordów.

Rachmaninow (mój ulubieniec <3) tworzył tak skomplikowane kompozycje, że żeby je zagrać trzeba było mieć palce tak szybkie i długie jak macki ośmiornicy. No i używał praktycznie całej klawiatury w swoich utworach.

Liszt widocznie używał rozległej gamy dźwięków. Nie wiem, bo nie słucham za dużo.

Bouleza nie znam.

Cage stworzył słynny utwór 4'33 czyli 4 minuty i 33 sekundy ciszy, na którą składały się jedynie pauzy na pięciolinii. Więc w ogóle dłonie nie były potrzebne.

Z Bachem może chodziło o to, że grał na organach, czyli jakby ulepszonym pianinie. Nie mam lepszego pomysłu.

Muzyka Debussy'ego jest bardzo spokojna i relaksacyjna (czyt. nudna). Gra też delikatnie i cicho.

Dziękuje. Jedyne moje spotkanie z klasykiem (nie licząc w szkole) to requiem.

@shizofrenik: Ale które requiem? Bo ich były setki.

Muzyka Bouleza to takie mocne dźwięki. Takie bez ładu ale z ładem.

Mozarta

Może z Bachem chodzi o to że grał tak idealnie i bez potknięcia niczym maszyna

Bouleza Też nie znam ale wydaje mi się ,że po prostu klepał w pianino czy cośś

Liszt (wiem bo niegdyś słuchałem) używa bardzo szerokiej gamy i tak naprawdę w trakcie grania utworu, jedna ręka mogła lądować 1,5 gamy dalej w tym samym momencie.

Delikatna i relaksacyjna nie znaczy nudna 😠 Po co tworzyć nic?

@mistrz_lamorozcow: Z tym że nudna to był żart. To znaczy nie do końca, bo według mnie jego muzyka jest nudna, ale komuś innemu może się podobać.

Cage tworząc 4'33 chciał, żeby rolę utworu przejęły dźwięki widowni, czyli kaszlnięcia, jakieś tupanie, szepty. Uważał że to fajnie brzmi.

Utwory Bacha są czyste, mechaniczne. Nie ma tu nadmiaru urozmaiceń, nie ma dźwięków nachodzących na siebie w jakikolwiek sposób poza (stworzoną zresztą przezeń) normą.

Ah. Okej. Psychiczny jakiś XD