Czytanie zabija

Nie, nie tylko tobie... Mój brat też kocha...

Ja też kocham czytać. Marzę od dniu kiedy będą tak tanie, że wchodząc do księgarni będę mogła powiedzieć "poproszę 7 kg książek".

@arki316: Ja tam książki też czytam.

najprawdopodobniej

@kcelej21: Daję Ci bilet w jedną stronę z powrotem do działu gier.

@DeTeO238: jestem na apce i nigdy nie wbijałem na kompie na jeja... you've got no power Herę!

@kcelej21: Tldr

Czasem jak nie ma się czasu to audiobook lepszy ale ja i tak wolę te zwykłe książki można lepiej się wczuć.

co się dziwić skoro rodzice często zapominają w ogóle pokazać dziecku czym jest książka, bo przecież łatwiej puścić mu bajkę i mieć go z głowy na ileś tam godzin niż przysiąść, poczytać, dyskutować, pokazać ilustracje. Nie oczekujmy od niektórych rodziców cudów - przecież już "zrobili"dziecko, czego te społeczeństwo jeszcze od nich wymaga?

@Szymon2727: Dla typowego gimbusa owszem.

@shizofrenik: I do tego jest to lektura - owszem.

@Szymon2727: Niektóre lektury są całkiem ciekawe. Np. Przygody Tomka Sawyera. Chociaż to 2 klasa podstawówki.

@shizofrenik: Oj tak np. Stary człowiek i morze - za jednym zamachem przeczytałem i co prawda opisy trochę nudzą (nie wiem dlaczego, ale tego w książkach nie cierpię, co z tego że napisze się np. łąka i 50 epitetów do niej jak zamiast pobudzić wyobraźnie to ją zabija... nudą, wczuć to się można np. przy dialogach, akcji, ale opis takiej łąki można sobie darować, a i tak treść jakoś drastycznie się nie zmieni) to bywa trochę akcji.

Ja jeszcze pamiętam Anię z Zielonego Wzgórza - ten pierścionek Magdaleny (czy jak miała na imię ta starsza opiekunka) - albo upicie swojej koleżanki, czy takie wyzywanie od ,, marchewki ''. Dalsze części też mają kilka ciekawych rzeczy np. fajerwerki do piecyka, czy takie wyrzuty sumienia, bo Ania raz uderzyła największego łobuza.

A tak ogólnie to do czytania jakoś skłonić się nie mogę, no chyba że internet, ale to zupełnie inna bajka (a może powieść ;)), ale coś tam przeczytałem po za obowiązkami np. Diabelska Ewolucja.

Ostatnio siostrzenicy musiałem poprawiać czytanie ,, O psie który jeździł koleją '' - o dziwo przyjemnie.

I piszę to dlatego, by pokazać, że taki komputer nie buduje aż tak wspomnień, kartka zamiast danych typu string (mówiąc po ludzku tekst) to zupełnie inne podejście, bo na takim komputerze niemrawo się czyta, ma się olewkę, a książka zamiast być kuriozalna jest nudnawa.

@Szymon2727: to jest raptem 50(?)stron, naprawdę nie ma czym się chwalić

@niechcemisie: Ja się nie chwalę, jednak te 90 stron da zdecydowanie więcej wrażeń niż jakieś streszczenie w internecie.