To proste.
Jeśli ostatnio rządziło PO, to trzeba zagłosować na PiS, bo PO wszystko spieprzyło.
Jeśli ostatnio rządził PiS, to trzeba głosować na PO, bo PiS wszystko spieprzył.
Miałem jakiś czas temu pomysł, żeby liczyć znalezione przeze mnie i skomentowane na jeja wypowiedzi będące względnie bezpodstawną i niekonstruktywną krytyką (tzw - hejty)
I jak pomyślałem tak zrobiłem. Naliczam hejtolicznik za każdym razem, gdy skomentuję jakiś hejt.
Przyjemna minigierka :)
Rozumiem więc i dziękuję za odpowiedź :)
Choć jestem zdania, że coś takiego jest zbędne i raczej spowoduje u osoby, u której stwierdzono użycie hejtu dodatkową złość etc.
Ukrycie tego w jakiejś pobocznej pracy w Wordzie lub na profilu na przykład zachowałoby element "Przyjemna minigierka :)", a utraciło negatywny ładunek emocjonalny u odbiorcy ;)
Moim zdaniem oczywiście, w żadnym razie nie narzucam żadnego typu działania w tej kwestii, lecz wyjawiam mój tok rozumowania.
Hmm...
Ciekawe podejście.
Pytanie tylko - na ile wypomnienie hejtu budzi negatywne emocje, a na ile pełni podobne funkcje co strzałki w dół (które też budzą pewne negatywne emocje)
Choć przyznam, że pisząc "Hejtolicznik" wyrażam też swoją opinie na temat poprzedniego komentarza. Ma to być informacja do adresata, że mam niskie mniemanie o jego wypowiedzi. To z natury nie jest przyjemne.
Ale zastanowię się nad tym. Za godzinkę, dwie, jutro, dwa dni... może będę umiał określić precyzyjnie swoje stanowisko.
Shirakawa: Dziękuję, staram się, aby było najlepsze jakie może być ;)
Problemy małej skali ^^
"Pytanie tylko - na ile wypomnienie hejtu budzi negatywne emocje, a na ile pełni podobne funkcje co strzałki w dół (które też budzą pewne negatywne emocje)" - nie wiem, czy dobrze rozumiem, ale odbieram to jako argument po stronie zbędności powyższego :) Otóż mamy wtedy zamiast "x" "x+y+z", gdzie:
x = ładunek strzałki w dół
y = ładunek słówka "Hejtolicznik"
z = ładunek poczucia, że w cudzysłowie (wybacz ten cudzysłów ^^) "mądry gość" stwierdza, że komentarz jest: "względnie bezpodstawną i niekonstruktywną krytyką"
oraz*:
x > 0
y > 0
z > 0
Podobnie jak w przypadku słów "Ma to być informacja do adresata, że mam niskie mniemanie o jego wypowiedzi." nie widzę celu, aby dokładać ładunku negatywnego lub informować o nastawieniu ;)
*poniższe odnoszą się do bardzo różnych wartości, po częstokroć zbliżonych do zera, lecz miejscami (zwłaszcza w przypadku "z") osiągających nawet średnie wartości.
Cały czas mówię wyłącznie o moim zdaniu na ten temat i odbieram tę kwestię jako wspomniany problem małej skali. Nie narzucam niczego, tylko uczepiłem się tego, gdyż mam ochotę poprowadzić dyskusję, widząc, co ludzie piszą o Tobie na profilu.
Heh :)
Wybacz porównanie, ale zachowujesz się jak Flluterschy z "my little pony" (przyjaciółka jest fanką, co oznacza, że chcąc nie chcąc znam postacie). To ciągłe przepraszanie...
W sumie... to kurcze miłe jest :) Przyjemnie się czyta takie wiadomości, aż się cieplej na sercu robi.
Uhm, jestem tego świadomy.
Hmm...
Gdyby używać tego sformułowania jako komentarza, który i tak miałby wyrażać krytykę hejtu myślę, że nic by to nie zmieniło.
Osobiście nie jestem fanem niepotrzebnego przesyłania "negatywnej energii", ale nie uważam też za złe od czasu do czasu wyrazić nieco bardziej dobitnie swojego zdania. Zwłaszcza, gdy osoba będąca domyślnym hejterem sama wyrzuca tą negatywną energie (a tak w wypadku hejtów jest).
Mówiąc prostacko - do głupich trzeba mówić siłą.
Trzeba jednak uczynić poprawkę, bo nie uważam hejterów za głupich. (co najwyżej komentarz za nieadekwatny)
Tak samo jak trzeba uczynić poprawkę, bo napisanie "hejtolicznik" nie jest jakąś specjalną formą siły. Jest zaledwie ułamkiem.
Zasada jednak podobna :)
Mam nadzieję, że udało mi się przelać tutaj to, co miałem na myśli.
Niuch... niuch... niuch...
Wyczuwam idealistę. Nie pomyliłem się?
Też dodam, że uznanie czegoś za "hejt" też nie jest zawsze negatywne.
Wyrażam więc swoją opinie, że powyższy komentarz był "hejtem".
(hehe, nie ma to jak spłycanie sprawy :D już było o energiach i wartościach x, y... a tu nagle taki minimalizm)
Fluttershy to była ta zajmująca się krawiectwem? Biała skóra i fioletowa sierść? (jeśli już trudzimy się tłumaczeniem skąd znamy Pony... znam aż 4 osoby, które się tym jarają i mam przez to niepotrzebne info... :p)
"nie uważam też za złe od czasu do czasu wyrazić nieco bardziej dobitnie swojego zdania. Zwłaszcza, gdy osoba będąca domyślnym hejterem sama wyrzuca tą negatywną energie (a tak w wypadku hejtów jest).
Mówiąc prostacko - do głupich trzeba mówić siłą." - I tutaj jest nasz wilkor pogrzebany. Otóż nie uważam tak i raczej uważać nie będę. Jako katolik (czy ja nie rozmawiam z protestantem? ;D) kieruję się zasadą ks. Jerzego Popiełuszki - "Zło Dobrem zwyciężaj" i cokolwiek robię, robię w myśl tej zasady (w mierze ludzkich możliwości). Jeśli jesteś ateistą, to proszę nie odbieraj tego w stylu "katole i ich bzdury... nie warto rozmawiać.", choć nie posądzam Cię o takie potraktowanie kogokolwiek, gdyż wydajesz się być zbyt... użyję słowa wrażliwym, choć to chyba zbyt mocny wypad :) (Naprowadza mnie to: "W sumie... to kurcze miłe jest :) Przyjemnie się czyta takie wiadomości, aż się cieplej na sercu robi." :P).
"Wyczuwam idealistę. Nie pomyliłem się?" - nie znam zbyt dobrze pojęcia idealizmu, więc ostrożnie przypiszę sobie kategorię: "Shirakawa" ;) Nic dodać, nic ująć ^^
A tak właściwie czemu Gustaw Adolf, a nie Karol X Gustaw? Miał większy na nasz wpływ jako Szwed i prawie udało się mu podbić nas (czy to dobrze czy to źle to inny temat).
@Mnich1: Możliwie zwięźle - Gustaw Adolf stworzył potęgę Szwecji. Pobił ruskich, RP, niemcy. Był w swoich czasach najpotężniejszym władcą w całej Europie. Pod koniec panowania miał armię liczącą do 140 tys żołnierzy, odmienił losy wojny 30-letniej, zdobył od Rzeczypospolitej Rygę i Inflanty, nałożył cło na Gdańsk.
Za jego czasów zyski Szwecjii wzrosły z około 500 riksdalerów do około 4000 riksdalerów (ale nie pamiętam, czy rocznie, czy miesięcznie).
Karol X Gustaw też był świetny, ale wiem o nim dużo mniej (Gustawa przeczytałem biografie) a poza tym zauważ, że wprawdzie zmasakrował Polskę podczas potopu, jednak nie zajął na stałe ani kilometra kwadratowego ziemi. Prowadził też zbyt agresywną politykę.
Gustaw Adolf miał zostać królem RP :) tyle, że umarł nagle, podczas bitwy (piękna śmierć jak na wodza. Umarł podczas szarży, a bitwę jeszcze wygrał).
Nie no oczywiście to bezapelacyjnie bardzo dobry był król, a co do śmierci to akurat wiedziałem że zginął w bitwie ale uważam że to strasznie głupia śmierć po to jesteś królem by rządzić. Nasz Warneńczyk też się rzucił i zniszczył naszą potęgę w parę dni.
Również jestem katolikiem, zwolennikiem tezy Popiełuszki et cetera et cetera.
Myślę jednak, że "zła energia" nie powinna być kojarzona jednoznacznie ze złem. Pamiętajmy też, że wytykanie komuś błędów (oczywiście umiarkowane, a jak oboje zdążyliśmy zauważyć - hejtolicznik ma minimalny wpływ) nie może zostać uznane za grzech (tak sądzę... tzn - mam nadzieję).
Łagodność to jest piękna sprawa, ale na dłuższą metę. Na hejty (negatywną krytykę) moim zdaniem może być dobra właśnie mini kontrreakcja (a poza tym jest zabawna, a pamiętajmy, że momenty w których używam "hejtolicznika" nie są momentami delikatnymi [tzn - osoba pisząca hejt najprawdopodobniej nie jest nieśmiałą osobą bojącą się krytyki swojego zdania].
Myślę, że w takich - nieco przyziemnych - sprawach byłoby nadużyciem stosowanie bezwzględnej zasady "pisania czegoś miłego każdemu".
Oczywiście też lubię pisać ludziom coś miłego, ale w tym konkretnym przypadku skala jest tak mała, że pewne "wypomnienie błędu" nie powinno być czymś złym.
Miłość dla wszystkich zawsze - i to jest piękna rzecz. Ale czy w takich przypadkach też trzeba ludziom, że tak powiem "cukrzyć"? Gdyby została rozpoczęta jakaś poważna rozmowa, albo chociaż pseudopoważna to można zmienić nastawienie. Tymczasem... tutaj pod komentarzami to bardziej "wojna" na hasła. I nie sądzę, że ktoś się powinien obrazić o "hejtolicznik". Ew może przemyśleć swój hejt (na co też nie liczę, ale warto o tym wspomnieć by nie patrzeć na niego tylko przez pryzmat "małego zła")
@Mnich1: Gustaw Adolf umarł z klasą :) Po drodze zmasakrował austriaków i Ligę Katolicką. Szwedzi okupywali tamte ziemie przez następne 15 lat. Ale nie tak jak w Rzeczypospolitej grabiąc wszystko. Gustaw obmyślił tam świetnie działającą administracje.
A co do bitwy to wielokrotnie brał w nich udział. To było jedna z przyczyn tak wielu szwedzkich zwycięstw. Przegrał tylko jedną - pod Trzcianą w 1629, gdzie został zaskoczony przez polskiego hetmana Stanisława koniecpolskiego.
Ciekawostka - 16 listopada 1632 pod Lutzen zginął, bo nie założył zbroi. A zbroi nie zakładał odkąd uniemożliwiła mu to rana zadana mu przez polaków pod Tczewem w 1626 (albo 1627)
Ciekawostka kolejna - to on w 1627 w jednej z potyczek (nie pod gniewem) rzucił do szarży (zreformowaną przez niego) szwedzką kawalerie. Wybrał taki moment, że bez przewagi liczebnej rozgromili oni husarie. Pierwszy w Historii przypadek pokonania husarii przez kawalerię innego kraju.
Przepraszam, chyba źle przekazałem to co chciałem przekazać, ponieważ w ostatnim komentarzu już przeszedłem trochę głębiej i postarałem się wyjaśnić ogólnie jak się mają nasze stanowiska w tej sprawie, lecz przesadziłem ostro z oceną Twojego... Za co przepraszam. Twoje poglądy nie wybiegają daleko od moich, chociaż, mimo widzenia wymiernych wartości działania, ja właśnie wolę w takich drobnych przypadkach, w których nie opłaca się angażować z poważnym stanowiskiem... Nie angażować się :) Jeśli mam do wyboru napisać komuś takie drobne coś, wiedząc, że ma to negatywny ładunek emocjonalny wolę nie napisać tego i nie zmienić nic, gdyż sprawa i tak jest na tyle małej wagi, że nie ma większego znaczenia ta wiadomość.
Wracam do "problemu małej skali" ;p Gdyby brać tak szerokimi słowy jak to ująłem w ostatnim komentarzu sprawę taką jak Hejtolicznik to faktycznie słowa: "Pamiętajmy też, że wytykanie komuś błędów (oczywiście umiarkowane, a jak oboje zdążyliśmy zauważyć - hejtolicznik ma minimalny wpływ) nie może zostać uznane za grzech" są zgodne z moimi poglądami ;)
Wybacz jeszcze raz pogłębienie i nie poinformowanie o nim, a również ocenę tak przelotną Twoich poglądów - przyzwyczajonym jest do innych ludzi i aż dziwota spotkać kogoś, kto w taki sposób by odpowiedział ^^ Nie urągając żadnemu z moich znajomych.
Jest jeszcze jedna sprawa: uważam bowiem, że "nie ja zbawiam, nie ja nauczam, nie ja wiem". To zasady, którymi się posługuję w dyskusjach i staram się nie korzystać z żadnego rodzaju perswazji, tricków psychologicznych czy manipulacji krańcowo, aby przekonywać ludzi do mojego zdania. Zostawiam to innym (rodzinie, znajomym w realu, znajomym w tesco... nauczycielom i rówieśnikom z reala [rówieścnicy z tesco już nie ;x]). W internecie mogę więcej popsuć niż naprawić, tak sądzę :) Co nie przeszkadza mi wyrażać mojego zdania na dowolne tematy, gdyż z założenia nie mówię go, aby cokolwiek zmienić, tylko żeby to coś zmieniło w ewentualności ;)
I w żadnym razie nie sprowadziłem natury ładunku negatywnych emocji do czegoś czysto złego bez wartości pouczającej np. lub owocującej w przyszłości dobrem etc. Zdaję sobie gładziutko sprawę, że jest szansa, aby to pomogło, lecz że tak powiem wolę oszczędzać takie "a może zadziała..." i stosować "zostawię, bo jeszcze wywołam kłótnię". Kieruję się zasadą, że działanie i popełnianie błędów jest dobre, gdy nie ma konsekwencji na innych ludziach :P
Nie musisz przepraszać :D na tym właśnie polega debata filozoficzna.
Przyznam, że jestem pełen podziwu dla Twojego zaangażowania i zagłębienia się w sprawę.
Co ty na założenie, że mamy podobne poglądy, różnimy się jednak ilością pewności siebie i ilością ryzyka jakie pozwalamy sobie podejmować?
Ja jestem bardziej pewny w swoich poglądach, ty bardziej ostrożny. Ot tyle. Myślę, że nie można jednoznacznie wskazać który z nas dwóch ma rację, bo jednocześnie obaj ją mamy, po prostu mamy inne charaktery.
Twój Tobie każe nie popełniać błędów, a mój pozwala mi na niewielkie ryzyko. Bo może mi się nie udać, ale nieco bardziej stanowcza decyzja może też przynieść więcej korzyści (oczywiście mówię tylko o rozmowach w Internecie)
Sam też nie lubię stawiać się w pozycji "wiedzącego", ale to nie znaczy, że tego nie robię. Zdarza się, rzadko bo rzadko ale czasem. I nie uważam tego za złą decyzje - ktoś musi czasem się powymądrzać. Oczywiście, gdy jest pewny swych poglądów (choć to bywa nadużywane)
W sumie pytanie postawiłem u góry, reszta to rozwinięcie :)
Muszą być osoby nieco bardziej skłonne do ryzyka i te nieco mniej skłonne. Tak samo jak muszą być osoby, które są na tyle pewne swoich racji, że sami im ufają i je propagują (choćby księża i pisarze książek naukowych).
możliwe, że trochę z rozpędu założyłem, że się ze mną zgodzisz, przynajmniej w większości... ale będę miał większą satysfakcje, jeśli faktycznie się w tym zgadzamy :)
Odpowiadając wpierw na drugi komentarz:
Co Ty na to, aby jak znajdziesz kogoś, kogo można by wziąć pod licznik przedyskutować, czy aby na pewno się tam nadaje? ^^ Może trochę już naciągam... lecz jestem na głodówce dyskusyjnej i łapię się czego się da ;D
W porządku.
Można zacząć od teraz.
Czy uważasz komentarz "Je**ć polityków !!!" za hejt? :D
Będę mógł się zgłaszać do Ciebie na profil z każdym kolejnym.
Ew. możemy zagrać w grę. Napisz jakiś pogląd pod moim profilem, a ja będę starał się udowodnić, że ten pogląd jest niewłaściwy :D (niezależnie od tego co ja sam myślę na ten temat)
Jeśli chodzi zaś o poglądy to przy uznaniu pewnych założeń jestem w stanie potwierdzić, zwłaszcza fragment dotyczący tego, że jesteś bardziej pewny siebie ode mnie.
A także w sprawie, że oboje mamy rację, lecz patrzymy z różnych punktów widzenia :)
Ciekawych rzeczy się można dowiedzieć o człowieku z tego w jaki sposób formułuje wypowiedź ^^ I jak podchodzi do rozmówcy :)
Jestem bardzo zadowolony z faktu prowadzenia z Tobą dysputy na ten temat (niby tak błahy :P) i... cóż dziękuję Ci ^^
I jeszcze jedno.
Odpowiedź na pytanie, które zadałeś mi pod moim profilem odnośnie różnorodności i podziałów.
My jesteśmy różnorodni i mamy różne podejście do tych samych spraw. Podejmiemy różne decyzje w tych samych sytuacjach.
Ale nie ma między nami podziałów. Obaj się szanujemy i jest nam przyjemnie, gdy czytamy to, co pisze druga osoba.
To oczywiście jeden z przykładów, bo sama sprawa różnorodności i podziałów jest nieco bardziej skomplikowana.
Ale myślę, że można ją do czegoś takiego sprowadzić.
Heh
również dziękuję. Ta rozmowa umiliła mi pisanie tej pracy na Historię :D (przedmiot można lubić, ale prace pisemne do szkoły...)
Już nie chcę cukrzyć za bardzo, ale pozwalam Ci się domyśleć, że mam jeszcze dużo miłego do powiedzenia.
Wiadomym jest, że będziesz mógł. Będę wielce zadowolony :3 Oczywiście jeśli znajdę czas... uważam, że no jest to hejt, cóż liczy się, bo zupełnie przesadzona, nieugruntowana w żaden sensowny spobób, wulgarna wypowiedź bez przekazu, dodatkowo z błędem interpunkcyjnym...
Dostrzegam w tym, może za daleko wybiegając już, próbę jakby zrobienia sobie pozycji, gdyż rzeczą masową jest naśmiewanie się, a w skrajnych przypadkach nienawiść do aktualnych polityków. Pisząc coś takiego celem mogło być jakieś wyżycie się lub znalezienie poparcia w ludziach takich jak późniejszy rozmówca, który napatoczył się w siódmej odpowiedzi :)
A gdy celem jest szerzenie nienawiści (używanie mocnych słów przy błahych sprawach jest kojące ^^) lub wyżywanie się, forma zaś jest na bardzo niskim poziomie mogę stwierdzić hejt : )
Co Ty o tym myślisz?
Grę chyba sobie odpuszczę ^^ już dziś mam zbyt niewiele czasu, a również wiem, że gdy bronimy czegoś z czym się nie zgadzamy sami zachowujemy się inaczej - jest to typ zachowania, którego bardzo nie lubię ;p Więc, jeżeli Cię to nie uraża, odmówię :)
Hmm... czyli nie omyliłem się stwierdzając to po przeczytaniu - mam bardzo podobne poglądy w dziedzinie nacjonalizmu itp. Bardzo podoba mi się to, że jestem Polakiem, sądzę że słowo "patriota" nie będzie przesadą ;) ale również mam mnóstwo szacunku dla innych narodowości, tak jak w przytoczonym przez Ciebie przykładzie dla rozmówcy, który jest przecież inny niż ja.
"Już nie chcę cukrzyć za bardzo, ale pozwalam Ci się domyśleć, że mam jeszcze dużo miłego do powiedzenia." - Dziekuję mości królu za pozwolenie, rad jestem oddać życie chociażby za zaszczyt przyzwalający jakim mnie obdarzono ;]
A poważniej to również mnie dotyka zadowolenie ze względu na przekazany pozytywny ładunek emocjonalny w Twoją stronę ;D jak i rozumiem, czegóż mam się domyśleć. Tak myślę >.<
Tak to jest, gdy podczas wysyłanie komentarza zobaczy się, że został po drodze dodany jeszcze jeden.
Myślę, że w naszym dwuosobowym gronie Chrześcijan możemy nazywać rzeczy po imieniu :D
Duch Święty działa niewątpliwie.
(w sumie sam też się rozpędziłem. Napisałem niech "Moc" będzie z Tobą. Oczywiście pisząc "Moc" mam na myśli Jedynego Szefa :) po prostu "Moc" to wersja bardziej poprawna politycznie)
*bierze bucha*A co gdyby tak stworzyć na jeja grupę osób, która by zaczęła czytać różne kodeksy prawne itp. Polski i innych krajów?
Taka grupa mogła by znaleźć luki w polskim prawie i wychodzić z jakimiś inicjatywami mogącymi zmienić Polskę(oczywiście najpierw w necie). Kto wie, może by udało się w takiej grupie coś zdziałać. Może by się znaleźli jacyś geniusze? Może by udało się ustanowić nielegalnym noszenie rurek(do motocyklowych nic nie mam) przez płeć męską? Jak by ta idea nie wypaliła zawsze można by założyć grupę planującą jak obalić rząd(sądzę że takie pomysły bojowników to wielka głupota szczególnie w tych czasach)w naszym kraju.[nagła zmiana tematu] Mimo iż rewolucja jest obecnie głupotą to uważam, że rządowi powinien się należeć kopniak w d*pę którym by były protesty.
Mógłbym się bardziej rozpisać ale strzelam iż odpowiedzi na mój komentarz będą pisane przez gimbusy(chodzi mi o osoby piszące rzeczy typu:HE HE Putin powinien wzionść Sosnowiec zamiast Ukrainy XD LOL)
PS.Zapraszam do dyskusji.
PPS.Jeśli znalazłeś błąd(bo znalazłeś na bank)to mam nadzieję że moje wypociny nadal się liczą.
PPPS. Nie znam się na prawie i g*wno wiem o polityce
PPPPS. Nie biorę odpowiedzialności za zapach wypocin.
PPPPPS. Jestem bogiem uświadom to sobie-sobie.
PPPPPPS. Z ta grupą to półserio półżartem.
jednemu? Czy wiesz czym jes polityka? Jedynyn sposobem było by przyciśnięcie posłów do ściany i zarządanie by zmniejszyli swoje zarobki. Ale to nie możliwe.
Hah, ludzie wy chcecie mniejszych podatków, emerytur, jak dla mnie nr.1 powinno być wyjście z długów, wyjdziemy z długów, to wtedy dopiero pozwolimy sobie na jakiekolwiek luksusy...
@misko02: Znajdź mi jakiś kraj na świecie, który nie ma długów. Jedna z najlepszych gospodarek świata, czyli Japonia ma ogromne problemy z zadłużeniem.
@misko02: No oczywiście masz rację. Polska to najgorszy kraj na świecie i nikt dla Polski nie chce dobrze. Z takimi argumentami i danymi jakie podałeś nie sposób walczyć...
/ToByłSarkazmPaniePopulisto
Demotywatory w jednym obrazku - pisać to o rządzie umieją, a jak jakaś inicjatywa to z 1-3 demonty, które kończą mizernie, bo lepiej jest po prostu ponarzekać.
Nie, nie bronie rządu, ale czasami dają tam takie bzdury jak np. Polska ma masę ropy naftowej, złota, gazu - zysk, tylko w bilionach, a do tego trochę oszukany, bo surowców nie ma, a samo wydobycia i te ,, biliony '' starczyłby na kilkadziesiąt lat max. (oczywiście bez kosztów wydobycia).
Nic tylko zgnoić rząd, niby to zrozumiałe, ale trzeba to robić z mózgiem.
@mrofpower: O polityce rozmawiam gdy mam stu procentowe argumenty, ponad 50% ludzi gdy rozmawia na poważne tematy sugeruję się a raczej dosłownie mówi to co usłyszała od typowego gimba w internecie.
@MruczekV: Też, jegomość chyba słyszał o rozprawach sześciolatków na temat jak to Polska jest zła? Mimo tego że naprawdę w polityce ludzie trzymani są na długiej smyczy to Polska nie jest aż tak złym narodem. Wiele osób wspomni o "plebsie" na ulicach, bez ku*wa przesady! W każdym kraju jest pełno dresów i innych ludzi spoza marginesu normalności (czyt. "debili").
@max1234: Nie mamy dobrej REPREZENTACJI, mamy dobrych NIEKTÓRYCH ZAWODNIKÓW, Lewy, Błaszczyk, Szczęsny, ludzie, przecie to gwiazdy, gdyby miel i z kim grać to byśmy mogli wygrać nawet Mundial, tyle, że jak Lewego dadzą rade okiwać, to żaden Napastnik, pomocnik, obrońca nie obroni, obrońcy nie bronią, czyli jak Wojciech ma obronić? Ja aż się dziwię, czemu Lewy jeszcze nie spieprzył, albo Błaszczyk, albo inni z Reprezentacji którzy by mogli kontra całej reprezantacji grać sami...
Komentarze
Odśwież16 czerwca 2015, 16:04
To proste.
Jeśli ostatnio rządziło PO, to trzeba zagłosować na PiS, bo PO wszystko spieprzyło.
Jeśli ostatnio rządził PiS, to trzeba głosować na PO, bo PiS wszystko spieprzył.
Odpisz
13 września 2017, 20:53
@Mijak: nie PO to jest kompletny syf gówno chłam malaria wszystko co najgorsze w polsce
Odpisz
26 maja 2016, 15:13
Wystarczy mądrze głosować, a nie marudzić :)
Odpisz
16 czerwca 2015, 14:24
Je**ć polityków !!!
Odpisz
16 czerwca 2015, 14:38
@Zjebson: Hejtolicznik - 11
Jako król Szwecji i wybitny polityk, który uczynił to państwo potężnym jestem wielce zniesmaczony Twoją propozycją aktu seksualnego.
Odpisz
16 czerwca 2015, 15:06
Jeśli mogę się wtrącić, ciekawi mnie czym jest wspomniany hejtolicznik?
Odpisz
16 czerwca 2015, 15:11
Miałem jakiś czas temu pomysł, żeby liczyć znalezione przeze mnie i skomentowane na jeja wypowiedzi będące względnie bezpodstawną i niekonstruktywną krytyką (tzw - hejty)
I jak pomyślałem tak zrobiłem. Naliczam hejtolicznik za każdym razem, gdy skomentuję jakiś hejt.
Przyjemna minigierka :)
Odpisz
16 czerwca 2015, 15:43
Rozumiem więc i dziękuję za odpowiedź :)
Choć jestem zdania, że coś takiego jest zbędne i raczej spowoduje u osoby, u której stwierdzono użycie hejtu dodatkową złość etc.
Ukrycie tego w jakiejś pobocznej pracy w Wordzie lub na profilu na przykład zachowałoby element "Przyjemna minigierka :)", a utraciło negatywny ładunek emocjonalny u odbiorcy ;)
Moim zdaniem oczywiście, w żadnym razie nie narzucam żadnego typu działania w tej kwestii, lecz wyjawiam mój tok rozumowania.
Odpisz
16 czerwca 2015, 16:14
Hmm...
Ciekawe podejście.
Pytanie tylko - na ile wypomnienie hejtu budzi negatywne emocje, a na ile pełni podobne funkcje co strzałki w dół (które też budzą pewne negatywne emocje)
Choć przyznam, że pisząc "Hejtolicznik" wyrażam też swoją opinie na temat poprzedniego komentarza. Ma to być informacja do adresata, że mam niskie mniemanie o jego wypowiedzi. To z natury nie jest przyjemne.
Ale zastanowię się nad tym. Za godzinkę, dwie, jutro, dwa dni... może będę umiał określić precyzyjnie swoje stanowisko.
Odpisz
16 czerwca 2015, 16:49
Shirakawa: Dziękuję, staram się, aby było najlepsze jakie może być ;)
Problemy małej skali ^^
"Pytanie tylko - na ile wypomnienie hejtu budzi negatywne emocje, a na ile pełni podobne funkcje co strzałki w dół (które też budzą pewne negatywne emocje)" - nie wiem, czy dobrze rozumiem, ale odbieram to jako argument po stronie zbędności powyższego :) Otóż mamy wtedy zamiast "x" "x+y+z", gdzie:
x = ładunek strzałki w dół
y = ładunek słówka "Hejtolicznik"
z = ładunek poczucia, że w cudzysłowie (wybacz ten cudzysłów ^^) "mądry gość" stwierdza, że komentarz jest: "względnie bezpodstawną i niekonstruktywną krytyką"
oraz*:
x > 0
y > 0
z > 0
Podobnie jak w przypadku słów "Ma to być informacja do adresata, że mam niskie mniemanie o jego wypowiedzi." nie widzę celu, aby dokładać ładunku negatywnego lub informować o nastawieniu ;)
*poniższe odnoszą się do bardzo różnych wartości, po częstokroć zbliżonych do zera, lecz miejscami (zwłaszcza w przypadku "z") osiągających nawet średnie wartości.
Cały czas mówię wyłącznie o moim zdaniu na ten temat i odbieram tę kwestię jako wspomniany problem małej skali. Nie narzucam niczego, tylko uczepiłem się tego, gdyż mam ochotę poprowadzić dyskusję, widząc, co ludzie piszą o Tobie na profilu.
Odpisz
16 czerwca 2015, 17:45
@Zjebson: Po ch*ja dali ci łapki w dół k9idy dobrze mówisz
Odpisz
16 czerwca 2015, 18:15
Heh :)
Wybacz porównanie, ale zachowujesz się jak Flluterschy z "my little pony" (przyjaciółka jest fanką, co oznacza, że chcąc nie chcąc znam postacie). To ciągłe przepraszanie...
W sumie... to kurcze miłe jest :) Przyjemnie się czyta takie wiadomości, aż się cieplej na sercu robi.
Uhm, jestem tego świadomy.
Hmm...
Gdyby używać tego sformułowania jako komentarza, który i tak miałby wyrażać krytykę hejtu myślę, że nic by to nie zmieniło.
Osobiście nie jestem fanem niepotrzebnego przesyłania "negatywnej energii", ale nie uważam też za złe od czasu do czasu wyrazić nieco bardziej dobitnie swojego zdania. Zwłaszcza, gdy osoba będąca domyślnym hejterem sama wyrzuca tą negatywną energie (a tak w wypadku hejtów jest).
Mówiąc prostacko - do głupich trzeba mówić siłą.
Trzeba jednak uczynić poprawkę, bo nie uważam hejterów za głupich. (co najwyżej komentarz za nieadekwatny)
Tak samo jak trzeba uczynić poprawkę, bo napisanie "hejtolicznik" nie jest jakąś specjalną formą siły. Jest zaledwie ułamkiem.
Zasada jednak podobna :)
Mam nadzieję, że udało mi się przelać tutaj to, co miałem na myśli.
Niuch... niuch... niuch...
Wyczuwam idealistę. Nie pomyliłem się?
Odpisz
16 czerwca 2015, 18:18
Też dodam, że uznanie czegoś za "hejt" też nie jest zawsze negatywne.
Wyrażam więc swoją opinie, że powyższy komentarz był "hejtem".
(hehe, nie ma to jak spłycanie sprawy :D już było o energiach i wartościach x, y... a tu nagle taki minimalizm)
Odpisz
16 czerwca 2015, 21:01
Fluttershy to była ta zajmująca się krawiectwem? Biała skóra i fioletowa sierść? (jeśli już trudzimy się tłumaczeniem skąd znamy Pony... znam aż 4 osoby, które się tym jarają i mam przez to niepotrzebne info... :p)
"nie uważam też za złe od czasu do czasu wyrazić nieco bardziej dobitnie swojego zdania. Zwłaszcza, gdy osoba będąca domyślnym hejterem sama wyrzuca tą negatywną energie (a tak w wypadku hejtów jest).
Mówiąc prostacko - do głupich trzeba mówić siłą." - I tutaj jest nasz wilkor pogrzebany. Otóż nie uważam tak i raczej uważać nie będę. Jako katolik (czy ja nie rozmawiam z protestantem? ;D) kieruję się zasadą ks. Jerzego Popiełuszki - "Zło Dobrem zwyciężaj" i cokolwiek robię, robię w myśl tej zasady (w mierze ludzkich możliwości). Jeśli jesteś ateistą, to proszę nie odbieraj tego w stylu "katole i ich bzdury... nie warto rozmawiać.", choć nie posądzam Cię o takie potraktowanie kogokolwiek, gdyż wydajesz się być zbyt... użyję słowa wrażliwym, choć to chyba zbyt mocny wypad :) (Naprowadza mnie to: "W sumie... to kurcze miłe jest :) Przyjemnie się czyta takie wiadomości, aż się cieplej na sercu robi." :P).
"Wyczuwam idealistę. Nie pomyliłem się?" - nie znam zbyt dobrze pojęcia idealizmu, więc ostrożnie przypiszę sobie kategorię: "Shirakawa" ;) Nic dodać, nic ująć ^^
Odpisz
16 czerwca 2015, 21:06
A tak właściwie czemu Gustaw Adolf, a nie Karol X Gustaw? Miał większy na nasz wpływ jako Szwed i prawie udało się mu podbić nas (czy to dobrze czy to źle to inny temat).
Odpisz
16 czerwca 2015, 21:15
@Mnich1: Możliwie zwięźle - Gustaw Adolf stworzył potęgę Szwecji. Pobił ruskich, RP, niemcy. Był w swoich czasach najpotężniejszym władcą w całej Europie. Pod koniec panowania miał armię liczącą do 140 tys żołnierzy, odmienił losy wojny 30-letniej, zdobył od Rzeczypospolitej Rygę i Inflanty, nałożył cło na Gdańsk.
Za jego czasów zyski Szwecjii wzrosły z około 500 riksdalerów do około 4000 riksdalerów (ale nie pamiętam, czy rocznie, czy miesięcznie).
Karol X Gustaw też był świetny, ale wiem o nim dużo mniej (Gustawa przeczytałem biografie) a poza tym zauważ, że wprawdzie zmasakrował Polskę podczas potopu, jednak nie zajął na stałe ani kilometra kwadratowego ziemi. Prowadził też zbyt agresywną politykę.
Gustaw Adolf miał zostać królem RP :) tyle, że umarł nagle, podczas bitwy (piękna śmierć jak na wodza. Umarł podczas szarży, a bitwę jeszcze wygrał).
Odpisz
16 czerwca 2015, 21:19
Nie no oczywiście to bezapelacyjnie bardzo dobry był król, a co do śmierci to akurat wiedziałem że zginął w bitwie ale uważam że to strasznie głupia śmierć po to jesteś królem by rządzić. Nasz Warneńczyk też się rzucił i zniszczył naszą potęgę w parę dni.
Odpisz
16 czerwca 2015, 21:25
Również jestem katolikiem, zwolennikiem tezy Popiełuszki et cetera et cetera.
Myślę jednak, że "zła energia" nie powinna być kojarzona jednoznacznie ze złem. Pamiętajmy też, że wytykanie komuś błędów (oczywiście umiarkowane, a jak oboje zdążyliśmy zauważyć - hejtolicznik ma minimalny wpływ) nie może zostać uznane za grzech (tak sądzę... tzn - mam nadzieję).
Łagodność to jest piękna sprawa, ale na dłuższą metę. Na hejty (negatywną krytykę) moim zdaniem może być dobra właśnie mini kontrreakcja (a poza tym jest zabawna, a pamiętajmy, że momenty w których używam "hejtolicznika" nie są momentami delikatnymi [tzn - osoba pisząca hejt najprawdopodobniej nie jest nieśmiałą osobą bojącą się krytyki swojego zdania].
Myślę, że w takich - nieco przyziemnych - sprawach byłoby nadużyciem stosowanie bezwzględnej zasady "pisania czegoś miłego każdemu".
Oczywiście też lubię pisać ludziom coś miłego, ale w tym konkretnym przypadku skala jest tak mała, że pewne "wypomnienie błędu" nie powinno być czymś złym.
Miłość dla wszystkich zawsze - i to jest piękna rzecz. Ale czy w takich przypadkach też trzeba ludziom, że tak powiem "cukrzyć"? Gdyby została rozpoczęta jakaś poważna rozmowa, albo chociaż pseudopoważna to można zmienić nastawienie. Tymczasem... tutaj pod komentarzami to bardziej "wojna" na hasła. I nie sądzę, że ktoś się powinien obrazić o "hejtolicznik". Ew może przemyśleć swój hejt (na co też nie liczę, ale warto o tym wspomnieć by nie patrzeć na niego tylko przez pryzmat "małego zła")
Odpisz
16 czerwca 2015, 21:31
@Mnich1: Gustaw Adolf umarł z klasą :) Po drodze zmasakrował austriaków i Ligę Katolicką. Szwedzi okupywali tamte ziemie przez następne 15 lat. Ale nie tak jak w Rzeczypospolitej grabiąc wszystko. Gustaw obmyślił tam świetnie działającą administracje.
A co do bitwy to wielokrotnie brał w nich udział. To było jedna z przyczyn tak wielu szwedzkich zwycięstw. Przegrał tylko jedną - pod Trzcianą w 1629, gdzie został zaskoczony przez polskiego hetmana Stanisława koniecpolskiego.
Ciekawostka - 16 listopada 1632 pod Lutzen zginął, bo nie założył zbroi. A zbroi nie zakładał odkąd uniemożliwiła mu to rana zadana mu przez polaków pod Tczewem w 1626 (albo 1627)
Ciekawostka kolejna - to on w 1627 w jednej z potyczek (nie pod gniewem) rzucił do szarży (zreformowaną przez niego) szwedzką kawalerie. Wybrał taki moment, że bez przewagi liczebnej rozgromili oni husarie. Pierwszy w Historii przypadek pokonania husarii przez kawalerię innego kraju.
Odpisz
16 czerwca 2015, 22:33
Ile dobrego może dać jedna biografia. Ja również lubię chłonąć jakieś ciekawostki historyczne zwłaszcza na temat wybitnych osób.
Odpisz
16 czerwca 2015, 22:49
@Mnich1: Jego biografia + wiele o nim napisał Paweł Jasienica w "Rzeczpospolitej obojga narodów 2"
+ niezawodna wikipedia oczywiście :D
Odpisz
16 czerwca 2015, 23:43
Przepraszam, chyba źle przekazałem to co chciałem przekazać, ponieważ w ostatnim komentarzu już przeszedłem trochę głębiej i postarałem się wyjaśnić ogólnie jak się mają nasze stanowiska w tej sprawie, lecz przesadziłem ostro z oceną Twojego... Za co przepraszam. Twoje poglądy nie wybiegają daleko od moich, chociaż, mimo widzenia wymiernych wartości działania, ja właśnie wolę w takich drobnych przypadkach, w których nie opłaca się angażować z poważnym stanowiskiem... Nie angażować się :) Jeśli mam do wyboru napisać komuś takie drobne coś, wiedząc, że ma to negatywny ładunek emocjonalny wolę nie napisać tego i nie zmienić nic, gdyż sprawa i tak jest na tyle małej wagi, że nie ma większego znaczenia ta wiadomość.
Wracam do "problemu małej skali" ;p Gdyby brać tak szerokimi słowy jak to ująłem w ostatnim komentarzu sprawę taką jak Hejtolicznik to faktycznie słowa: "Pamiętajmy też, że wytykanie komuś błędów (oczywiście umiarkowane, a jak oboje zdążyliśmy zauważyć - hejtolicznik ma minimalny wpływ) nie może zostać uznane za grzech" są zgodne z moimi poglądami ;)
Wybacz jeszcze raz pogłębienie i nie poinformowanie o nim, a również ocenę tak przelotną Twoich poglądów - przyzwyczajonym jest do innych ludzi i aż dziwota spotkać kogoś, kto w taki sposób by odpowiedział ^^ Nie urągając żadnemu z moich znajomych.
Jest jeszcze jedna sprawa: uważam bowiem, że "nie ja zbawiam, nie ja nauczam, nie ja wiem". To zasady, którymi się posługuję w dyskusjach i staram się nie korzystać z żadnego rodzaju perswazji, tricków psychologicznych czy manipulacji krańcowo, aby przekonywać ludzi do mojego zdania. Zostawiam to innym (rodzinie, znajomym w realu, znajomym w tesco... nauczycielom i rówieśnikom z reala [rówieścnicy z tesco już nie ;x]). W internecie mogę więcej popsuć niż naprawić, tak sądzę :) Co nie przeszkadza mi wyrażać mojego zdania na dowolne tematy, gdyż z założenia nie mówię go, aby cokolwiek zmienić, tylko żeby to coś zmieniło w ewentualności ;)
I w żadnym razie nie sprowadziłem natury ładunku negatywnych emocji do czegoś czysto złego bez wartości pouczającej np. lub owocującej w przyszłości dobrem etc. Zdaję sobie gładziutko sprawę, że jest szansa, aby to pomogło, lecz że tak powiem wolę oszczędzać takie "a może zadziała..." i stosować "zostawię, bo jeszcze wywołam kłótnię". Kieruję się zasadą, że działanie i popełnianie błędów jest dobre, gdy nie ma konsekwencji na innych ludziach :P
Odpisz
16 czerwca 2015, 23:59
Nie musisz przepraszać :D na tym właśnie polega debata filozoficzna.
Przyznam, że jestem pełen podziwu dla Twojego zaangażowania i zagłębienia się w sprawę.
Co ty na założenie, że mamy podobne poglądy, różnimy się jednak ilością pewności siebie i ilością ryzyka jakie pozwalamy sobie podejmować?
Ja jestem bardziej pewny w swoich poglądach, ty bardziej ostrożny. Ot tyle. Myślę, że nie można jednoznacznie wskazać który z nas dwóch ma rację, bo jednocześnie obaj ją mamy, po prostu mamy inne charaktery.
Twój Tobie każe nie popełniać błędów, a mój pozwala mi na niewielkie ryzyko. Bo może mi się nie udać, ale nieco bardziej stanowcza decyzja może też przynieść więcej korzyści (oczywiście mówię tylko o rozmowach w Internecie)
Sam też nie lubię stawiać się w pozycji "wiedzącego", ale to nie znaczy, że tego nie robię. Zdarza się, rzadko bo rzadko ale czasem. I nie uważam tego za złą decyzje - ktoś musi czasem się powymądrzać. Oczywiście, gdy jest pewny swych poglądów (choć to bywa nadużywane)
W sumie pytanie postawiłem u góry, reszta to rozwinięcie :)
Muszą być osoby nieco bardziej skłonne do ryzyka i te nieco mniej skłonne. Tak samo jak muszą być osoby, które są na tyle pewne swoich racji, że sami im ufają i je propagują (choćby księża i pisarze książek naukowych).
możliwe, że trochę z rozpędu założyłem, że się ze mną zgodzisz, przynajmniej w większości... ale będę miał większą satysfakcje, jeśli faktycznie się w tym zgadzamy :)
Odpisz
17 czerwca 2015, 00:11
A poza tym...
Kurcze XD aż mi się odechciało liczyć dalej.
Chyba zostanę już przy tych 11...
No, ale dla takiej dyskusji to warto :)
Odpisz
17 czerwca 2015, 00:13
Odpowiadając wpierw na drugi komentarz:
Co Ty na to, aby jak znajdziesz kogoś, kogo można by wziąć pod licznik przedyskutować, czy aby na pewno się tam nadaje? ^^ Może trochę już naciągam... lecz jestem na głodówce dyskusyjnej i łapię się czego się da ;D
Odpisz
17 czerwca 2015, 00:17
W porządku.
Można zacząć od teraz.
Czy uważasz komentarz "Je**ć polityków !!!" za hejt? :D
Będę mógł się zgłaszać do Ciebie na profil z każdym kolejnym.
Odpisz
17 czerwca 2015, 00:19
Ew. możemy zagrać w grę. Napisz jakiś pogląd pod moim profilem, a ja będę starał się udowodnić, że ten pogląd jest niewłaściwy :D (niezależnie od tego co ja sam myślę na ten temat)
Choć nie każdy lubi takie zabawy...
Odpisz
17 czerwca 2015, 00:28
Dziękuję za uznanie ^^ schlebia mi ono bardzo ;)
Jeśli chodzi zaś o poglądy to przy uznaniu pewnych założeń jestem w stanie potwierdzić, zwłaszcza fragment dotyczący tego, że jesteś bardziej pewny siebie ode mnie.
A także w sprawie, że oboje mamy rację, lecz patrzymy z różnych punktów widzenia :)
Ciekawych rzeczy się można dowiedzieć o człowieku z tego w jaki sposób formułuje wypowiedź ^^ I jak podchodzi do rozmówcy :)
Jestem bardzo zadowolony z faktu prowadzenia z Tobą dysputy na ten temat (niby tak błahy :P) i... cóż dziękuję Ci ^^
Odpisz
17 czerwca 2015, 00:34
I jeszcze jedno.
Odpowiedź na pytanie, które zadałeś mi pod moim profilem odnośnie różnorodności i podziałów.
My jesteśmy różnorodni i mamy różne podejście do tych samych spraw. Podejmiemy różne decyzje w tych samych sytuacjach.
Ale nie ma między nami podziałów. Obaj się szanujemy i jest nam przyjemnie, gdy czytamy to, co pisze druga osoba.
To oczywiście jeden z przykładów, bo sama sprawa różnorodności i podziałów jest nieco bardziej skomplikowana.
Ale myślę, że można ją do czegoś takiego sprowadzić.
Heh
również dziękuję. Ta rozmowa umiliła mi pisanie tej pracy na Historię :D (przedmiot można lubić, ale prace pisemne do szkoły...)
Już nie chcę cukrzyć za bardzo, ale pozwalam Ci się domyśleć, że mam jeszcze dużo miłego do powiedzenia.
Odpisz
17 czerwca 2015, 00:35
A sam zwrot usłyszałem kiedyś na spotkaniu ekumenicznym :) był użyty w kontekście katolików i protestantów.
Odpisz
17 czerwca 2015, 00:40
Wiadomym jest, że będziesz mógł. Będę wielce zadowolony :3 Oczywiście jeśli znajdę czas... uważam, że no jest to hejt, cóż liczy się, bo zupełnie przesadzona, nieugruntowana w żaden sensowny spobób, wulgarna wypowiedź bez przekazu, dodatkowo z błędem interpunkcyjnym...
Dostrzegam w tym, może za daleko wybiegając już, próbę jakby zrobienia sobie pozycji, gdyż rzeczą masową jest naśmiewanie się, a w skrajnych przypadkach nienawiść do aktualnych polityków. Pisząc coś takiego celem mogło być jakieś wyżycie się lub znalezienie poparcia w ludziach takich jak późniejszy rozmówca, który napatoczył się w siódmej odpowiedzi :)
A gdy celem jest szerzenie nienawiści (używanie mocnych słów przy błahych sprawach jest kojące ^^) lub wyżywanie się, forma zaś jest na bardzo niskim poziomie mogę stwierdzić hejt : )
Co Ty o tym myślisz?
Grę chyba sobie odpuszczę ^^ już dziś mam zbyt niewiele czasu, a również wiem, że gdy bronimy czegoś z czym się nie zgadzamy sami zachowujemy się inaczej - jest to typ zachowania, którego bardzo nie lubię ;p Więc, jeżeli Cię to nie uraża, odmówię :)
Odpisz
17 czerwca 2015, 00:47
Hmm... czyli nie omyliłem się stwierdzając to po przeczytaniu - mam bardzo podobne poglądy w dziedzinie nacjonalizmu itp. Bardzo podoba mi się to, że jestem Polakiem, sądzę że słowo "patriota" nie będzie przesadą ;) ale również mam mnóstwo szacunku dla innych narodowości, tak jak w przytoczonym przez Ciebie przykładzie dla rozmówcy, który jest przecież inny niż ja.
"Już nie chcę cukrzyć za bardzo, ale pozwalam Ci się domyśleć, że mam jeszcze dużo miłego do powiedzenia." - Dziekuję mości królu za pozwolenie, rad jestem oddać życie chociażby za zaszczyt przyzwalający jakim mnie obdarzono ;]
A poważniej to również mnie dotyka zadowolenie ze względu na przekazany pozytywny ładunek emocjonalny w Twoją stronę ;D jak i rozumiem, czegóż mam się domyśleć. Tak myślę >.<
Odpisz
17 czerwca 2015, 00:48
W porządku :)
A co do "hejtu"... niestety muszę przyznać, że zgadzam się z Tobą słowo w słowo :/
Nie ma różnorodności i nie ma dyskusji.
Hmm...
na dzisiaj pewnie już dobranoc. Niech Moc będzie z Tobą
Odpisz
17 czerwca 2015, 00:52
Tak to jest, gdy podczas wysyłanie komentarza zobaczy się, że został po drodze dodany jeszcze jeden.
Myślę, że w naszym dwuosobowym gronie Chrześcijan możemy nazywać rzeczy po imieniu :D
Duch Święty działa niewątpliwie.
(w sumie sam też się rozpędziłem. Napisałem niech "Moc" będzie z Tobą. Oczywiście pisząc "Moc" mam na myśli Jedynego Szefa :) po prostu "Moc" to wersja bardziej poprawna politycznie)
Odpisz
17 czerwca 2015, 13:17
W: Fluttershy to ta zajmująca się zwierzętami (bananowy odcień sierści i jasnoróżowa grzywa i ogon :).
Odpisz
17 czerwca 2015, 13:55
Chodzi mi o tuska i innych.
Odpisz
18 czerwca 2015, 12:52
@renamon: A... dzięki za poprawienie mnie : ) Nie jestem fanem i takie rzeczy mi wypadają >.<
Odpisz
18 czerwca 2015, 12:57
W którym miejscu Twoim zdaniem zadziałał Duch Święty? Nie do końca zrozumiałem :P
Odpisz
18 czerwca 2015, 14:01
W kilku miejscach, to jedno z nich
"A poważniej to również mnie dotyka zadowolenie ze względu na przekazany pozytywny ładunek emocjonalny "
"Pozytywny ładunek emocjonalny" jest przecież efektem działania Ducha Świętego (albo też jest jedną z form, jaką DŚ przyjmuje)
Czyż nie?
Odpisz
16 czerwca 2015, 19:55
*bierze bucha*A co gdyby tak stworzyć na jeja grupę osób, która by zaczęła czytać różne kodeksy prawne itp. Polski i innych krajów?
Taka grupa mogła by znaleźć luki w polskim prawie i wychodzić z jakimiś inicjatywami mogącymi zmienić Polskę(oczywiście najpierw w necie). Kto wie, może by udało się w takiej grupie coś zdziałać. Może by się znaleźli jacyś geniusze? Może by udało się ustanowić nielegalnym noszenie rurek(do motocyklowych nic nie mam) przez płeć męską? Jak by ta idea nie wypaliła zawsze można by założyć grupę planującą jak obalić rząd(sądzę że takie pomysły bojowników to wielka głupota szczególnie w tych czasach)w naszym kraju.[nagła zmiana tematu] Mimo iż rewolucja jest obecnie głupotą to uważam, że rządowi powinien się należeć kopniak w d*pę którym by były protesty.
Mógłbym się bardziej rozpisać ale strzelam iż odpowiedzi na mój komentarz będą pisane przez gimbusy(chodzi mi o osoby piszące rzeczy typu:HE HE Putin powinien wzionść Sosnowiec zamiast Ukrainy XD LOL)
PS.Zapraszam do dyskusji.
PPS.Jeśli znalazłeś błąd(bo znalazłeś na bank)to mam nadzieję że moje wypociny nadal się liczą.
PPPS. Nie znam się na prawie i g*wno wiem o polityce
PPPPS. Nie biorę odpowiedzialności za zapach wypocin.
PPPPPS. Jestem bogiem uświadom to sobie-sobie.
PPPPPPS. Z ta grupą to półserio półżartem.
Odpisz
16 czerwca 2015, 20:44
@Buk_Jedyny: Nom. Tru.
Odpisz
16 czerwca 2015, 21:03
@Kivera: LOL ktoś to przeczytał...
Odpisz
16 czerwca 2015, 14:32
wystarczy dać władzę odpowiedniemu człowiekowi.
Odpisz
Edytowano - 16 czerwca 2015, 14:41
jednemu? Czy wiesz czym jes polityka? Jedynyn sposobem było by przyciśnięcie posłów do ściany i zarządanie by zmniejszyli swoje zarobki. Ale to nie możliwe.
Odpisz
16 czerwca 2015, 14:47
Przypierać do muru? Nie lepiej ich odsunąć?
Odpisz
Edytowano - 16 czerwca 2015, 16:08
tyle że to niemożliwe cholerna autokracja
Odpisz
16 czerwca 2015, 16:03
wiekszosc spelniona nie wiem gdzie mieszkacie ze to mowicie i jaki macie wyksztalcenie
Odpisz
16 czerwca 2015, 13:09
Hah, ludzie wy chcecie mniejszych podatków, emerytur, jak dla mnie nr.1 powinno być wyjście z długów, wyjdziemy z długów, to wtedy dopiero pozwolimy sobie na jakiekolwiek luksusy...
Odpisz
16 czerwca 2015, 13:24
@misko02: Znajdź mi jakiś kraj na świecie, który nie ma długów. Jedna z najlepszych gospodarek świata, czyli Japonia ma ogromne problemy z zadłużeniem.
Odpisz
16 czerwca 2015, 13:56
Widzisz, tyle że większość próbuje wyjść z zadłużenia, a my się wręcz pogrążamy
Odpisz
16 czerwca 2015, 14:13
@misko02: Źródła? Dane? Dowody? Cokolwiek? Pierwsze słyszę przyznam...
Odpisz
16 czerwca 2015, 14:26
Czy ty chcesz dowody na to że jesteśmy zadłużeni? ;-;
Odpisz
16 czerwca 2015, 14:27
@misko02: Dowody na to, że "większość" próbuje wyjść z zadłużenia.
Odpisz
16 czerwca 2015, 14:34
@misko02: Czy wiesz że jeśli nie udogodnimy życia obywatelom to z zadłużenia nie wyjdziemy?
Odpisz
16 czerwca 2015, 14:40
@misko02: poza tym już wiele państw dzięki porzyczkom wyszły z dołka
Odpisz
16 czerwca 2015, 15:32
@misko02: No oczywiście masz rację. Polska to najgorszy kraj na świecie i nikt dla Polski nie chce dobrze. Z takimi argumentami i danymi jakie podałeś nie sposób walczyć...
/ToByłSarkazmPaniePopulisto
Odpisz
16 czerwca 2015, 15:42
Polska jest pięknym krajem, ale nasza gospodarka klęka, nie zdziwię się jak w ciągu tej dekady pod względem długów przegonimy Grecje
Odpisz
16 czerwca 2015, 14:40
Zabić debili!
Odpisz
14 czerwca 2015, 10:47
To głosujcie ciągle na tych samych złodziei. :v
Odpisz
16 czerwca 2015, 14:14
@MruczekV: Spoiler - większość użytkowników jeja (tak, ja też) jeszcze nie głosuje :)
Odpisz
16 czerwca 2015, 14:02
Demotywatory w jednym obrazku - pisać to o rządzie umieją, a jak jakaś inicjatywa to z 1-3 demonty, które kończą mizernie, bo lepiej jest po prostu ponarzekać.
Nie, nie bronie rządu, ale czasami dają tam takie bzdury jak np. Polska ma masę ropy naftowej, złota, gazu - zysk, tylko w bilionach, a do tego trochę oszukany, bo surowców nie ma, a samo wydobycia i te ,, biliony '' starczyłby na kilkadziesiąt lat max. (oczywiście bez kosztów wydobycia).
Nic tylko zgnoić rząd, niby to zrozumiałe, ale trzeba to robić z mózgiem.
Odpisz
14 czerwca 2015, 11:46
*porządnych.
Odpisz
14 czerwca 2015, 11:27
zamiast miotły powinien mieć przepychacz :v
Odpisz
14 czerwca 2015, 10:38
Jak ja ryje z dzieci które rozmawiają o polityce xD
Odpisz
14 czerwca 2015, 10:46
@Meuflagiator2000: Ryjesz, jak dzik?
Odpisz
14 czerwca 2015, 12:02
@MruczekV: Nie zrozumiałeś przekazu xD
Odpisz
14 czerwca 2015, 12:20
@Meuflagiator2000: a sam takim jesteś nie?
Odpisz
14 czerwca 2015, 12:50
@mrofpower: O polityce rozmawiam gdy mam stu procentowe argumenty, ponad 50% ludzi gdy rozmawia na poważne tematy sugeruję się a raczej dosłownie mówi to co usłyszała od typowego gimba w internecie.
Odpisz
14 czerwca 2015, 14:16
@Meuflagiator2000: Bez przesady, większość to sugeruje się tym, co usłyszała w tvn, i innych "opiniotwórczych" stacjach tego pokroju.
Odpisz
14 czerwca 2015, 21:33
@MruczekV: Też, jegomość chyba słyszał o rozprawach sześciolatków na temat jak to Polska jest zła? Mimo tego że naprawdę w polityce ludzie trzymani są na długiej smyczy to Polska nie jest aż tak złym narodem. Wiele osób wspomni o "plebsie" na ulicach, bez ku*wa przesady! W każdym kraju jest pełno dresów i innych ludzi spoza marginesu normalności (czyt. "debili").
Odpisz
16 czerwca 2015, 14:37
@Meuflagiator2000: Po pierwsze. Panie dorosły patrzący z pogardą na innych, Polska nie jest narodem...
Odpisz
16 czerwca 2015, 17:32
[...]
Odpisz
14 czerwca 2015, 10:26
;-; takie życie....
Odpisz
14 czerwca 2015, 10:18
My mamy dobrą drużynę piłkarską ;_;
Odpisz
14 czerwca 2015, 10:22
@max1234: jeszcze nie dadudeł
Odpisz
14 czerwca 2015, 10:27
@max1234: i co ? mamy też wysokie podatki :P
Odpisz
14 czerwca 2015, 10:37
@cyprian1219: Chodziło mi o to, że nasza reprezentacja już gra lepiej.
Odpisz
14 czerwca 2015, 10:38
@max1234: Bo zagrozili, że będą płacić od wygranych meczy.
Odpisz
14 czerwca 2015, 10:38
@max1234: Tylko lewandoski przeszedł do rebelii c:
Odpisz
14 czerwca 2015, 10:42
@korobov: Ale zagranicą, niektórzy polscy zawodnicy grają nieźle (Lewandowski,Krychowiak,Glik,Milik)
Odpisz
14 czerwca 2015, 11:38
@max1234: ale wygraliśmy 4:0 z Gruzją...
Odpisz
14 czerwca 2015, 15:36
@TheKubusekxPompa: Ale wygraliśmy z Niemcami 2:0...
Odpisz
16 czerwca 2015, 13:13
@max1234: Nie mamy dobrej REPREZENTACJI, mamy dobrych NIEKTÓRYCH ZAWODNIKÓW, Lewy, Błaszczyk, Szczęsny, ludzie, przecie to gwiazdy, gdyby miel i z kim grać to byśmy mogli wygrać nawet Mundial, tyle, że jak Lewego dadzą rade okiwać, to żaden Napastnik, pomocnik, obrońca nie obroni, obrońcy nie bronią, czyli jak Wojciech ma obronić? Ja aż się dziwię, czemu Lewy jeszcze nie spieprzył, albo Błaszczyk, albo inni z Reprezentacji którzy by mogli kontra całej reprezantacji grać sami...
Odpisz