Miłosna scena w The Walking Dead

z tego co kojarzę to w chyba 2 sezonie Glenn musiał jechać do apteki po gumki

Tylko właśnie w czasie katastrofy dzieci rodzić powinno się najwięcej. Mało które przeżywa, a te, co przeżyją, pracują na polu i w lasach od 7. roku życia, by wyżywić wspólnotę.

a zombie zamiast zjeść dzieciaka, wychowają go a on jako dorosły będzie kradł książki by potem tych zombi nauczyć kultury a potem ludzie i zombi żyją w zgodzie, harmoni i innych takich i KONIEC,

OJCIEC ROKU

Myślę iż dziecko urodzone podczas wojny/apokalipsy będzie miało lepsze życie od tych starszych.Nie będzie musiało odzwyczaić się od telewizji,zabaw,nieograniczonej i świeżej żywności.A to dla dziecka byłoby pewnie strasznie trudne.

Z jednej strony ma racje bo w końcu kobieta w ciąży je o wiele więcej zapasów, szybciej się męczy, mniej pracuje, wolniej ucieka etc. Ale w końcu przetrwanie gatunku to chyba dominująca cecha u człowieka. No i poza tym jak człowiek wie że w każdej chwili umrze to raczej nie przejmuje się prezerwatywami tylko się cieszy chwilą (hohoho) przyjemności i luzu.

brutal.

Szajsung xD

Gatunek musi przetrwać.