Wszystko o Rosji na jednym obrazku

Magiczne przygody Jurija część I. Wcale nie tak dawno temu żył sobie Jurij. Mieszkał na Syberii i był
rybakiem. Uwielbiał polować na narwale, biełuchy, jesiotry i Grenlandczyków. Pewnego dnia Jurij jak zwykle poszedł łowić ryby. Okolice delty Leny jak zwykle opływały w ryby. Po paru godzinach łowienia Jurij zrobił sobie przerwę. Wyciągnął swoją wódkę i zaczął ją pić. Stawał się coraz bardziej senny i w końcu zasnął. Gdy się obudził, niebo było bardziej pochmurne, a w wodzie nie było ani jednej ryby. Gdy się odwrócił nie mógł wyjść ze zdumienia. Na wodzie pływała wielka łódź podwodna. Nie było w niej żadnych ludzi, zwierząt, roślin , kosmitów, bakterii i tak dalej. Łódź podwodna miała otwarty właz. Jurij postanowił do niego wejść. Łódź od środka sprawiała wrażenie opuszczonej. Jurij, gdy chodził po łodzi zauważył coś dziwnego. Czul się tal, jakby go obserwowano. W końcu nie wytrzymał, obrócił się, i zamarł z przerażenia. Za rybakiem stał teletubiś. Nie ruszał się, a jego duże, błyszczące oczy przeszywały Jurija na wylot.
-Tinky Winky tubisiowy krem - powiedział w końcu teletubiś. Chwycił Jurija za rękę i ciągnął go nie wiadomo gdzie. Rybak był zbyt przerażony, by stawiać mu opór. Teletubiś ciągnął go bardzo długo, na przeciwny kraniec łodzi podwodnej. W końcu otworzył mosiężne, metalowe drzwi. W pokoju za drzwiami, na stoliku siedziały trzy pozostałe teletubisie, a na podłodze stały wielkie maszyny.
-Tubisiowy krem! - krzyknęły nagle teletubisie. W jednej z maszyn znajdowała się wielka kadź z litrami tubisiowego kremu. Teletubisie przelały krem do wielkiego miksera. Włączyły mikser i tubisiowy krem zaczął coraz szybciej się krecić.
-Tubisiowy krem, tubisowy krem, tubisiowy krem!!! - zaczęły coraz szybciej powtarzać. W końcu z tubisowego kremu utworzył się duży, niebieski portal.
Portal, portal! Chodź, chodź! - teletubisie złapały Jurija i wrzuciły go do portalu. Im dalej Jurij zagłębiał się w portal, tym głosy teletubisiów stawały się coraz bardziej zniekształcone. W końcu Jurij słyszał tylko szum, i widział tylko ciemność. Pustą ciemność.

Ciąg dalszy pod następnym obrazkiem o ruskich.

A dywany?

"randomowy"
kuźwa
jakbyśmy własnego języka nie mieli -_-

Powinny być też samochody po wypadkach

Brakuje jeszcze prailnych odzień.

Brakuje tylko jakiegoś pomnika dla uczczenia zwycięstwa w 1945 r. , dywanu i oczywiście automatu Kałasznikowa. ;)

Wtf! Co robi ten nieźwiedz ?!

A może to drugi Sosnowiec, ukryty na Alasce? A to ROSJA wygląda jak Alaska.. *otwiera powoli drzwi i wychodzi*

randomowa...to boli!!! losowa! figaro płakał jak czytał

Przez chwilę myślałem że panna młoda to znaczek od gifa ;-;

Ja nie widzę żadnego "nieździwedzia".

Nieździwiedź.