Najgorszym efektem ubocznym palenia marihuany

A śmierci?

Brak życia

Ale to skutek główny... Ok, nie zagłębiam się w to.

@kulujulu: chyba nie srałeś... w californi marihuany używa się jako lekarstwa na zapalenia itp itd tak samo jak w kilkunastu różnych stanach ameryki jak to może cie zabić skoro jest to legalnie sprzedawane ? w ogóle przedawkowanie jest niemożliwe ponieważ musiał byś spalić 27kg naraz lub coś kolo tego a nie słyszałem o przypadku żeby ktoś spalił 100g naraz a żeby sie uzależnić musiał byś palić po 300g dziennie w ciągu miesiąca chyba że psychicznie a nie fizycznie ale to już inna bajka

@dydol98: Po pierwsze, primo: Zaczynasz swoją wypowiedź od razu uznając mnie za bezmyślnego idiotę z problemami z wydalaniem. Wydaje mi się, że będziesz usilnie się starał zamiast udowodnić mi swoje racje, jak najbardziej mnie zbluzgać.
Po drugie, primo: W KALIFORNI (jesteśmy w Polsce, pisz po polsku) i wielu innych stanach jest to legalne. Super. Są tam też legalne prawie tak samo niebezpieczne narkotyki jak tytoń i alkohol. Ale jak może zabić coś legalnie sprzedawane? To przecież takie logiczne! Legalnie sprzedawane rzeczy nie mogą zabić! Teraz chodźmy kupić dziesięć litrów spirytusu i wychlejmy duszkiem. No co? Jest legalny, więc nie może zabić. Wszyscy gderają o tym, że maryhę trudno przedawkować, ale to nie przedawkowanie jest problemem. Podczas haju serce zwalnia do tego stopnia, że może przestać bić. Ot, tak po prostu.
Po trzecie, primo: Uzależnienie psychiczne jest problemem. I to dużym. Co z tego, że nie uzależni się fizycznie, skoro i tak nie będzie mógł przestać brać marihuany?
Po czwarte, primo ultimo: Marihuana bardzo szybko zaburza refleks, zaburza logiczne myślenie i ogólnie niszczy mózg. Marihuana nie jest wcale lepsza od większości miękkich narkotyków.

@kulujulu: pokłucił bym się z tobą ale nie chce mi się żegan dowidzenia

@kulujulu: Metodą eksperymentalną stwierdzam brak uzależnienia od wyżej wymienionej substancji, mimo wielokrotnej ekspozycji na ten jakże szkodliwy czynnik. Ponadto stwierdzam, iż znacznie bardziej szkodliwe niż "marihaen" jest alkohol, papierosy, fast food i religia.

@obserwator: "Metodą eksperymentalną stwierdzam brak uzależnienia od wyżej wymienionej substancji"... Zaczynam czytać i już błąd logistyczny. To co napisałeś, oznaczałoby, że użyłeś eksperymentalnej metody (nonsens, jedynie bardziej skomplikowana i dziwna nazwa na eksperyment) żeby stwierdzić, że dana substancja nie uzależnia. Czyli prościej mówiąc zjarałeś się żeby powiedzieć, że to nie uzależnia. Nawet nie potwierdzić. Powiedzieć. Marihuana może po jednym zapaleniu nie wpływa tak źle na zdrowie. Po drugim i trzecim również. Lecz potem wpływa na zdrowie gorzej niż alkohol, tytoń i fast foody. Chciałbym też żebyś przestał starać się używać zawiłej terminologii, ponieważ nie współgra ona z błędami logistycznymi i językowymi tak dobrze jak prosty język.

@kulujulu: "Zaczynam czytać i już błąd..." <--- dokładnie. A jeszcze większym błędem są Twoje komentarze. Nie zamierzam wdawać się w polemikę na temat szkodliwości (bądź nie) marihuany z kimś, kto posiada, podobnie jak ja, wiedzę podstawową, nie podpartą żadnymi naukowymi dowodami. I odnośnie tej zawiłej terminologii- nie niem, które słowa są dla Ciebie niezrozumiałe i zawiłe, wskaż mi je, a chętnie Ci wyjaśnię ich znaczenie. Jeśli nie- to po prostu zakończmy tą dość uroczą dyskusję. Ty wiesz swoje, ja swoje.

@dydol98: wiesz to z bezużytecznej, co?

@kulujulu: Całkiem mądrze piszesz i nawet w sporej części masz rację. Mnie też wkurza mówienie o tym, jaka to marihuana jest nie tylko bezpieczna, ale wręcz zdrowa. Co stanowi jeden z ważniejszych czynników czyniących ją niebezpieczną, bo głupi ludzie będą ją brać bez absolutnie żadnych obaw.
Co nie zmienia faktu, że w zdecydowanej większości przypadków więzienie rujnuje życie znacznie bardziej, niż inne skutki palenia marihuany, więc obrazek jest - moim zdaniem - prawdziwy.

@kulujulu: Czy to nie irytujące, gdy wierzysz, że masz rację, ale ludzie odchodzą od dyskusji z argumentem "nie będę się kłócił!" : ) Moim zdaniem obu swoim przeciwników rozgromiłeś na polu argumentacyjnym ; ) Popracowałbym jednak nad zachowaniem spokoju. Im częściej piszesz rzeczy typu: "To przecież takie logiczne!" ładując w nie emocje tym bardziej się odsłaniasz - strategiczny błąd ^^ Choć w pełni zrozumiały, bo jesteśmy przecież tylko ludźmi : )
Pozdrawiam ^^

@Mijak: Teoretycznie, za samo posiadanie i palenie marihuany (bez rozprowadzania jej ani dawania innym) podlega się jedynie grzywnie. Według obrazka najgorszym efektem palenia marihuany jest więzienie, ale zmartwię Cię: za samo palenie bez rozprowadzania nie idzie się do więzienia. Jeśli przykładowo zapaliłeś marihuanę od kolegi sędzia nie ma prawa skazać Cię na nic gorszego niż grzywna. To ten przykładowy kolega mógłby dostać do trzech lat więzienia za rozprowadzanie marihuany (Rozprowadzania nie mylić ze sprzedażą! Za nią można dostać do bodajże 5 lat.). Więc stwierdzenie na obrazku nie jest poprawne. Grzywna jest lepsza od skutków ubocznych palenia. Inną sprawą jest posiadanie, ale o obrazek mówi tylko o paleniu ; )

@obserwator: wiesz jaka marichuana jest niebezpieczna ? taka która robią z amfetaminą i innymi ch*jostwami tylko bo to aby uzależnić kogoś od niej jest także marichuana medyczna